Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

czwartek, 14 sierpnia 2014

Odrobina szaleństwa


Szczęście w kolorze burgunda
Karolina Kubilus

Wydawnictwo: Replika
Liczba stron: 388
Data wydania: 2014
Ocena: 5-/6









        Ważnym elementem małżeństwa jest komunikacja, która pomaga uniknąć wielu konfliktów, utrzymuje zażyłość oraz pogłębia uczucie między mężem a żoną. Niestety nie zawsze potrafimy rozmawiać z najbliższymi o naszych problemach, troskach, marzeniach i oczekiwaniach. W rezultacie dochodzi do wielu spięć i nieoczekiwanych konsekwencji. Jakich? Spróbujemy się tego dowiedzieć na przykładzie powieści Karoliny Kubilus zatytułowanej ''Szczęście w kolorze burgunda''.

Główna bohaterka Magdalena wielkimi krokami zbliża się do magicznej czterdziestki. Ma za sobą piętnastoletni staż małżeński i dwoje dzieci w wieku szkolnym. W jej związku od dłuższego czasu dominuje rutyna i nuda. Wiecznie zapracowany mąż Boguś nie pamięta o rocznicach, świętach, urodzinach etc. A przecież Magda nie oczekuję zbyt wiele, aby odrobinę szaleństwa np. kąpieli w toni burgunda w jakimś SPA. Tymczasem wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że Boguś chyba znalazł sobie inny obiekt zainteresowania. Spokojna egzystencja małżonki zmienia się w pasmo udręk. Pomimo tego na horyzoncie pojawia się atrakcyjny ojciec kolegi jej syna, który nie szczędzi jej komplementów oraz pewien tajemniczy wielbiciel ślący pełne czułości sms. Co z tego dalej wyniknie? Czy Magda i Boguś przetrwają kryzys małżeński i ocalą swoją miłość? A może już za późno na reanimację uczuć?

Bardzo lubię i cenię twórczość Karoliny Kubilus. Autorka jest absolwentką filologii polskiej na Uniwersytecie im. A. Mickiewicza w Poznaniu. Podyplomowo ukończyła pedagogikę specjalną (specjalność oligofrenopedagogika) na tej samej uczelni oraz organizację i zarządzanie oświatą w Koninie. Zawodowo i uczuciowo od 24 lat związana z oświatą, z małą szkołą wiejską w Łomnicy. Przez wiele lat pracowała również jako redaktor w trzcianeckiej Telewizji Lokalnej oraz ''Gazecie Trzcianeckiej''. Zadebiutowała powieścią ''Serce (nie) słucha'', następnie opublikowała: ''Zobaczyć tęczę'' oraz ''Jak zjeść słonia''.

Spędziłam naprawdę miłe chwile przy tej lekturze. Fabuła niby prosta, zwyczajna, życiowa, a zarazem ujmująca. Historia Magdy jest jakby żywcem wyjęta z realnego świata. Bez trudu można się z nią utożsamić. Pisarka posiada znakomity zmysł obserwacji naszej codziennej rzeczywistości i umiejętność przyszpilenia ludzkich słabości. My, kobiety, zazwyczaj robimy wielkie halo z niczego. Wystarczy jeden podejrzany paragon, telefon w środku nocy bądź późne powroty z pracy, a już mamy własną teorię na temat naszego współmałżonka. Niczym Sherlock Holmes doszukujemy się często czegoś, czego nie ma. Podobnie było w przypadku Magdaleny. Przekonana o zdradzie męża popadała w lekką konsternację, ale czy jej wątpliwości mają swoje uzasadnienie? Również Dorcia i Majka, najserdeczniejsze przyjaciółki Magdy borykają się ze pewnymi problemami. Jakimi? Napiszę tylko, kobiecy tercet czeka cała seria pomyłek, nieporozumień oraz kilka zabawnych i zaskakujących sytuacji. Nieraz uśmiechałam się śledząc ich zwariowane poczynania.

Najbardziej urzekł mnie zabawny styl pisania Kubilus, pełen lekkości i poczucia humoru o zmiennej dynamice. Widać, że autorka ma dystans do siebie i otaczającego świata, a to się ceni. Akcja przebiega w miarę płynie; bez jakiś zgrzytów. Na szczególne uznanie zasługuje przede wszystkim galeria barwnych, żywiołowych, wyrazistych postaci. Są tacy naturalni i wiarygodni, że prawie namacalni, zaś ich troski i zmartwienia bazują na dobrze nam znanych realiach dnia codziennego. Szczególnie relacja na linii teściowa-synowa, chociaż oparta na cywilizowanej wymianie poglądów, to jednak nie bez wzajemnych sprzeczności. Odnośnie zakończenia, było iście happy endowskim stylu, mimo to bez przesadnego lukru.

 ''Szczęście w kolorze burgunda'' to interesująca, ciepła, z dużą dawką komizmu opowieść o drobnych, nakładających się na siebie konfliktach, nieporozumieniach, trudnych relacjach i niewyjaśnionych sprawach. W prosty i rzeczowy sposób uświadamia, że fundamentalną wartością w związku jest wzajemne zaufanie i szczerość w relacjach. Serdecznie zachęcam do przeczytania wszystkich miłośników literatury obyczajowej i nie tylko. Myślę, że nie będziecie zawiedzeni.
***
Wydawnictwo Replika.
 

59 komentarzy:

  1. Ojj ciężko czasami bywa z tym dogadywaniem się z bliskimi. Książka robi pozytywne wrażenie. Fabuła zachęca, tym razem może się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Treść mimo wszystko wydaje mi się dość nudnawa - raczej sobie daruje :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa tematyka, szczególnie dla długoletnich związków. Czasami trudno jest dogadać się z drugą osobą.

    OdpowiedzUsuń
  4. Okładka zwyczajna, a fabuła jakoś szczególnie mnie nie pociąga. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Niedogadywanie się jest teraz chyba niestety "na topie". Napisałaś, że lubisz autorkę a ja jej nawet nie znam... w sensie drugie słyszę (bo już gdzieś widziałam nazwisko), ale nie czytałam nic... Książka brzmi ciekawie, lubię polskie dobre powieści

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam tę niewątpliwą przyjemność poznać wszystkie powieści Pani Karoliny, dlatego z czystym sumieniem polecam jej twórczość.
      A co do niedogadywania się, to niestety zauważyłam, że to dość powszechne zjawisko. A szkoda, bo przez to wiele związków się rozpada.

      Usuń
  6. Problem komunikacji zawsze tak samo aktualny. A powieść - jak najbardziej jestem na tak. Uwielbiam takie pozycje :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Panią Karolinę wspominam bardzo dobrze z lektury 'jak zjeść słonia' :)

    naczytane.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Okładka przyjemna, ale książka nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. O! W sam raz dla mnie! Poszukam, bo nie znałam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Z pewnością sięgnę po tę książkę. Czytałam już jedną powieść tej Autorki, chętnie przeczytam i tę:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Gdy tylko zobaczyłam zapowiedź tej książki, chciałam ją przeczytać, ot tak po prostu. A po recenzji CHCĘ zamieniam na MUSZĘ :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Sama nie wiem - może za jakiś czas przyjdzie na nią czas.

    OdpowiedzUsuń
  13. Niezobowiązujące książki też są fajne :) Zaciekawiłaś mnie tą propozycją, z chęcią zmierzę się ze słowami autorki.

    OdpowiedzUsuń
  14. Chociaż okładka raczej nie zwróciłaby mojej uwagi na półce w księgarni, to Twoja recenzja to nadrabia ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Może kiedyś przeczytam, choć nie wiem czy do końca jest dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam ją w planach jej twórczość, jestem ciekawa właśnie tego humoru i podejścia do świata. Lubię takie powieści i myślę, że twórczość Kubilus przypadnie mi do gustu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też myślę, że proza Pani Kubilus przypadnie Tobie do gustu: Polecam serdecznie!

      Usuń
  17. Kojarzę powieści autorki i chyba kiedyś pisałam, że chciałabym przeczytać jakąś dla odstresowania się. Może mój wybór padnie właśnie na tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Przede wszystkim urzekająca okładka, która przyciąga wzrok... po Twojej recenzji chętnie sięgnę po tę mieszankę ciepłej, zabawnej i życiowej historii:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Myślę, że by mi się spodobała. Czytałam już jej fabułę i mam w planach tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  20. bardzo chętnie przeczytam tę książkę, jak wiesz coraz bardziej zapętlam się w literaturze obyczajowej i dobrze mi z tym. Ale jak patrzę na taką okładkę to ogarnia mnie rozpacz... Co to wogóle ma być! Replika powinna zmienić grafika lub sposób myślenia o książkach, chyba że ich target to kobiety w wieku średnim i emerytalnym ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie również okładka średnio się podoba, ale cóż począć skoro grafik tak ją zaprezentował :( Pozostaje nam jedynie mieć nadzieję, że kolejne książki z tego wydawnictwa będę nieco bardziej oryginalne.

      Usuń
  21. Jakoś ta fabuła w ogóle mnie nie zaintrygowała. Póki co jeszcze nie bardzo gustuję w takich powieściach, ale polecę swojej mamie:).

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo ładna okładka. Nie słyszałam o tej książce, ale to nie moja tematyka, więc nie przeczytam raczej, zwłaszcza że nie przepadam za autorkami :)

    pasion-libros.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  23. Hmmm....sama nie wiem. Coś mnie wstrzymuje przed przeczytaniem tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  24. Może kiedyś przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Konflikty to moja specjalność, skoro jest napisana z humorem, to czemu nie?

    OdpowiedzUsuń
  26. Ostatnio głośno o tej książce i już mam na nią wielką ochotę, jako fanka tego typu powieści.

    OdpowiedzUsuń
  27. Myślę, że to książka idealna dla mnie. Lubię takie życiowe, proste, zabawne historie, które mogły się przydarzyć każdemu z nas (i pewnie nieraz tak jest). Zapamiętam tytuł i z pewnością sięgnę, jak wpadnie w moje ręce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem przekonana, że powyższa powieść idealnie trafi w twój czytelniczy gust, ponieważ jest prosta, zabawa i zarazem życiowa. Życzę, aby szybko trafiła w Twoje ręce.

      Usuń
  28. Nie czytałam jej, ale mnie zachęciłaś :)
    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie znam twórczości tej autorki. Jednak fabuła brzmi zachęcająco... Zastanowię się

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie znam prozy autorki, ale widzę, że to chyba błąd. Zapiszę sobie tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  31. A ja przeczytam z wielką chęcią, bo już czekam na swój egzemplarz. I bardzo się cieszę, że książka przypadła Ci do gustu:)

    OdpowiedzUsuń
  32. Wychodzi na to, że odebrałyśmy tę powieść bardzo podobnie, bo o tych samych rzeczach wspomnę w swojej recenzji;)
    A w ogóle to gratuluję pierwszej strony w tej książce:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z ciekawością będę zatem czekać na twoją recenzję.
      Dziękuję również za słowa uznania. Także bardzo się cieszę, że wzięto mnie pod uwagę podczas podsumowania twórczości autorki i doceniono w tak wyjątkowy sposób :)

      Usuń
    2. W pełni na to zasłużyłaś:)

      Usuń
  33. Nowość dla mnie, ale bardzo mnie zaciekawiła :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Też myślę, że nie zawiodłabym się na tej powieści.
    Replika co rusz zaskakuje mnie wydawanymi przez siebie tytułami.

    OdpowiedzUsuń
  35. Nie wiem czy jestem miłośniczką obyczajowych książek, ale ta wyjątkowo wzbudza moją sympatię, już teraz bo ten komizm i masa zabawnych sytuacji, pełnią rolę mojego wabika. :)
    Pozdrawiam!
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, wiem, że zazwyczaj gustujesz w innym gatunku literackim, mimo to zachęcam do przeczytania ''Szczęścia w kolorze...'', bo uważam, że jednak ci się spodoba.

      Usuń
  36. No nie, znów nic nie słyszałam o tej autorce... Chwała Ci za to, że poszerzasz moją znajomość polskich autorów książek, ale z pewnością też innych czytelników . Książka lekka i prawdziwa, a to cenię najbardziej, więc chyba się skuszę ;)

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że ktoś docenia mój maleńki wkład w promowaniu naszych rodzimych pisarzy:)
      Dziękuję za słowa uznania.
      Co do książki, oczywiście serdecznie ją polecam.

      Usuń
  37. To chyba jednak nie dla mnie, fabuła mnie jakoś nie przekonała.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Hmmm..osobiście się jeszcze zastanowię :-)

    OdpowiedzUsuń
  39. Mam ochotę na coś z humorem, dawno nie czytałam ciekawej polskiej powieści obyczajowej, więc możliwe, że zapoznam się właśnie z "Szczęściem w kolorze burgunda" :-)

    OdpowiedzUsuń
  40. Tak, ludzie nie potrafią ze sobą rozmawiać, osiągać kompromisów i stąd tak dużo rozstań i rozwodów wokół... Teraz łątwiej złożyć pozew o rozwód w sądzie niż siąść obok siebie i wyjaśnić sporne kwestie, powiedzieć co nas boli i zwyczajnie zrobić coś z tym...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z bólem serca muszę z Tobą zgodzić z twoją sugestią. Niestety coraz więcej małżeństw przy byle jakiej okazji woli ''złożyć broń'' niż dalej walczyć o swój związek. Sama w moim otoczeniu zauważyłam to przykre zjawisko, które z każdym rokiem tylko się nasila.

      Usuń
  41. Niemal każdym wpisem uświadamiasz mi, jak niewielu polskich autorów ja znam.

    OdpowiedzUsuń
  42. Nie zdecydowałam się na te książkę, bo mam kilka innych priorytetów; ale może kiedyś przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Widzę, że najwyższa pora poznać twórczość Pani Karoliny. Lubię takie życiowe powieści.

    OdpowiedzUsuń
  44. Muszę poznać, lubię takie książki :)

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...