wtorek, 22 lipca 2014
Jeszcze nic straconego
Kobiety z odzysku
Izabella Frączyk
Wydawnictwo: Poligraf
liczba stron: 312
ocena: 4+/6
Czy życiem rządzą przypadki, czyste zbiegi okoliczności? A może są to jedynie konsekwencje naszych czynów? Spróbujemy się tego dowiedzieć na przykładzie zawiłych perypetii głównych bohaterek książki "Kobiety z odzysku" Izabelli Frączyk.
Felicja, Małgorzata i Zuzanna to trzy serdeczne przyjaciółki. Poznały się w nietypowych dla siebie okolicznościach. Każda przeżyła osobistą tragedię, która boleśnie odcisnęła na niej swoje piętno. Felicja niedawno straciła męża i dziecko, Gosia przypadkiem dowiedziała się, że jej małżonek jest bigamistą, zaś Zuza rozwiodła się, kiedy tylko odkryła, że ukochany dobierał się do jej upośledzonej siostry bliźniaczki. Aby zapomnieć o wszystkich swoich troskach i problemach cała trójka wyjeżdża na wakacje do Egiptu. Na miejscu doświadczają wielu atrakcji i niespodzianek. Jakich? Tego musicie dowiedzieć się sami.
Jakiś czas temu miałam przyjemność poznać ''Pokręcone losy Klary'', debiutancką powieść Izabeli Frączyk, która zrobiła na mnie całkiem pozytywne wrażenie. Dlatego tym razem skusiłam się na kolejną książkę autorki utrzymaną w podobnym humorystycznym klimacie. Czy warto było? Uważam, że tak. To zabawna, pogodna i wciągająca komedia romantyczna. Co prawda fabuła jest dość mocno przerysowana i przewidywalna. Mimo to każdą kolejną scenę chłonęłam z ogromnym zainteresowaniem. Historia oscyluje wokół złożonych perypetii trzech głównych bohaterek. To dzięki nim całość nabiera kolorytu i wyrazistości. Felicja jest ambitną, wpływową panią mecenas, znaną i cenioną w swoim środowisku. Prowadzi własną kancelarię i wygrywa niemal każdą sprawę. Dla niej nie ma rzeczy niemożliwych. Gosia to spokojna, uporządkowana właścicielka kwiaciarni. Natomiast Zuza prowadzi własną firmę budowlano-remontową. Jej cięty język nieraz wpędza ją w kłopoty. Dziewczyny są dla siebie ostoją, opoką i podporą. Wspólnie próbują zregenerować się w pięknym, egzotycznym Egipcie. Z jakim to wyjdzie rezultatem? Oj będzie się działo niczym w emocjonującym kinie akcji. Sensacja goni sensację. Nie zabraknie szalonych wydarzeń związanych z przemytem, porwaniem, pościgami, tajemniczymi intruzami, walką o prawa rodzicielskie itp. Nie sposób wszystkiego wymienić. Jak w telenoweli kobiecy tercet będzie się zmagać z przeciwnościami losu i z miłosnymi rozterkami.
Język, jakim się posługuje się autorka jest bardzo prosty i łatwy w odbiorze. Zawiera szczyptę młodzieżowego slangu. Może nie każdemu taki styl przypadnie do gustu, gdyż wkomponowane gdzieniegdzie różne powiedzonka, odzywki i zwroty brzmią dość infantylnie np. bije na dekiel lub dałam sobie siana. Akcja jest żwawa, a wydarzenia sprawnie krzyżują się ze sobą. Bohaterowie w miarę rozwoju fabuły przeżywają coraz to ciekawsze przygody. Pisarka każdej postaci z osobna poświęciła odpowiednio dużo uwagi, dzięki czemu możemy dogłębniej ją poznać, zrozumieć i zaakceptować. Mam jedynie zastrzeżenia, co do niedorzeczności niektórych ich zachowań. Szczególnie dwa epizody rażą swoim absurdem, kiedy Gosia poznaje ''żonę'' swojego męża oraz podczas porwania Zuzy. W obu przypadkach kobiety zachowują niemal stoicki spokój zamiast z przerażeniem przeżywać nietypową sytuację, w jakiej się znalazły. To niby drobny szczegół, ale dla mnie bardzo istotny. Pomimo tego drobnego zgrzytu całość oceniam nader pozytywnie.
To ciepła, pełna humoru i optymizmu powieść o kobiecej solidarności mogącej przenosić góry. Uświadamia nam, jak ważna w życiu jest przyjaźń, miłość, wzajemna empatia, zrozumienie i spełnianie marzeń. Polecam wszystkim miłośnikom literatury obyczajowej oraz fanom autorki.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Niezła mieszanka wybuchowa, jeżeli chodzi o bohaterki, ich charaktery i historie. Myślę, że ta książka mogłaby nadać się dla mnie w tym czasie, w którym potrzebuję czegoś luźniejszego i mniej zobowiązującego do czytania :)
OdpowiedzUsuńMasz rację. To prawdziwa, zabawna mieszanka wybuchowa :) Perypetie głównych bohaterek zapewnią ci doskonałą rozrywkę i miłą odskocznię od ambitniejszych lektur. Polecam.
UsuńHistorię Klary kiedyś czytałam i aż naszła mnie ochota, by sobie książkę przypomnieć:) I oczywiście chcę poznać losy przyjaciółek z "Kobiet z odzysku":)
OdpowiedzUsuńLubię takie książki o przyjaźni i jej mocy i spełnianiu marzeń. Od czasu do czasu sobie czytam, jednak na razie czas na lit. dziecięcą:)
OdpowiedzUsuńTaki motyw dość często przewija się w literaturze, ale kurczę - lubię go, bo jest taki lekki (mimo, że bohaterki często są osobami emocjonalnie zranionymi) :)
OdpowiedzUsuńNie ma to jak prawdziwa przyjaźń. A książkę z wielką przyjemnością poznam :)
OdpowiedzUsuńCzasem dobrze jest siegnac po lzejsza historie. Bede pamietac o tej ksiazce, moze sie przydac :)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością ja przeczytam, lubię takie klimaty :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ta książka. Chętnie bym się do niej dorwała.
OdpowiedzUsuńMam już sporo podobnych czytadeł w zanadrzu. Tak na zły nastrój. Ta mimo wszytko mnie jakoś urzekła. Będę o niej pamiętać.
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu, ale jakoś ta książka mnie do siebie nie przekonuje. Coś w niej wydaje mi się takiego dziwnego i podejrzanego. Niemniej jednak, może kiedyś coś się we mnie odmieni i postanowię się za nią rozejrzeć, kto wie. :) Na razie, muszę podziękować. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Trudno, nic na siłę. Czasami tak bywa, że nie ''zaiskrzy'' między czytelnikiem a daną książką. Sama miewam tak wielokrotnie :)
UsuńTytuł i pomysł uważam za ciekawy, więc jeśli książka jakoś do mnie trafi to przeczytam na pewno, Ale szukać specjalnie jej nie będę.
OdpowiedzUsuńAż wstyd przyznać - książkę mam, ale jej jeszcze nie czytałam. Za to mojej mamie sie podobała.
OdpowiedzUsuńMoże przeczytam, jak zapoznam się z książkami z mojej listy "must read".
OdpowiedzUsuńTen drobny zgrzyt mnie nie zraża do tej powieści. Już sama okładka zachęca, tym bardziej pokręcona fabuła z szalonymi bohaterkami, które mają swoje problemy. Dobrych obyczajówek nigdy za wiele :) Szkoda, że jeszcze się nie zapoznałam z twórczością tej autorki.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, dobrych obyczajówek nigdy za wiele. Dlatego zachęcam do powyższej lektury tym bardziej, że jeszcze nie miałaś sposobności obcować z twórczością tej autorki, a moim zdaniem naprawdę warto.
UsuńKsiążki z humorem czytam z wielką chęcią, jednak rzadko polskich autorów, powoli przekonuje się do polskiej fantastyki, ale z inną literaturą jest już gorzej, może kiedyś ta trafi w moje recę. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Brałam jakiś czas temu udział w konkursie z książkami tej autorki, nawet nie znam wyników ponieważ chyba ich nie podano. Ta sytuacja spowodowała, że obraziłam się na panią Frączyk i bojkotuję książki ;)
OdpowiedzUsuńa poważnie, przeczytałabym choć te młodzieżowe powiedzonka mnie rozbroiły ;)
Zobaczę, co da się zrobić, ale niczego nie obiecuje :)
UsuńNiemniej jednak nie obrażaj się na panią Frączyk, bo człowiek jest tylko człowiekiem i każdemu zdarzają się drobne ''potknięcia', tym bardziej, że z tego co się dowiedziałam, to nie była jej wina.
Ależ nie obrażam się Cyrysiu, to był mój "czarny" żarcik ;) Ocenię książki autorki, gdy jakąś przeczytam, a jak wiesz będę miała wkrótce okazję.
UsuńMuszę się wreszcie zmobilizować i przeczytać tę powieść, bo już wstyd, że tyle u mnie leży;)
OdpowiedzUsuńJako lekka lektura na wakacje powinna się sprawdzić:)
OdpowiedzUsuńNie znam autorki, ale obyczajowe książki lubię, więc pewnie kiedyś się skuszę:)
OdpowiedzUsuńKolejne wakacyjna lektura. Tę chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńCzytałam inną książkę tej autorki, więc już poznałam jej styl. Z chęcią przeczytam.
OdpowiedzUsuńJakbym poznała "żonę" mojego męża to o stoickim spokoju można by raczej zapomnieć... Ale i tak chętnie przeczytam:)
OdpowiedzUsuńHe he, ja również nie zachowałabym stoickiego spokoju, dlatego ta scena w moim odczuciu wydała mi się mocno naciągana/
UsuńZapamiętam książkę, czasem lubię poczytać takie właśnie lektury :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o książkach tej autorki i przyznam, że z chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńNie moje klimaty. Już same przygody bohaterek mnie odstraszają :) Ale cieszę się, że Ci się podobało.
OdpowiedzUsuńMoje klimaty, więc z chęcią poznam te wszystkie zbiegi okoliczności:)
OdpowiedzUsuńKolejna książka idealna na lato :)
OdpowiedzUsuńDla mnie brzmi super, sama mam na nią ochotę ;)
OdpowiedzUsuńChętnie bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńMoże nie teraz, bo mam co czytać, ale będę o niej pamiętać, bo lubię styl Frączyk. ;)
OdpowiedzUsuńCzasem lubię poczytać taką spokojną, ciekawą historię. Ostatnio czytałam o obozach koncentracyjnych, teraz przyszła pora na coś lekkiego, może uda mi się zdobyć tę książkę. :-)
OdpowiedzUsuńChętnie sięgnę po ta książkę. Czasami coś lekkiego, relaksującego (jeżeli chodzi o lekturę) jest potrzebne.
OdpowiedzUsuńWszystko fajnie, ale w kobieca solidarność nie uwierzę... zbyt wiele razy mnie zawiodła...
OdpowiedzUsuńMnie jakoś takie powieści nie interesują, jakos do mnie nie przemawiają, wole o wiele bardziej fantastyki czy horrory ;)
OdpowiedzUsuńMam przeczucie, że bym się w tej książce odnalazła :)
OdpowiedzUsuńBardzo zainteresowała mnie ta pozycja, więc z chęcią ją wkrótce przeczytam :)
OdpowiedzUsuńim-bookworm.blogspot.com
Kolejna książka nie dla mnie :/ Chyba zrobiłam się zbyt wybredna. Ale chciałabym ten tytuł polecić komuś z rodziny.
OdpowiedzUsuńA ja lubię takie lekkie książki - w życiu mamy tyle problemów, to lekka lektura jak najbardziej nam się przyda :)
OdpowiedzUsuńDla mnie takie lekkie książki są najlepsze, a i ta może nie być najgorsza. Jedynie okładka okropna, jednak to dla mnie żadna przeszkoda, bo zapowiada się świetnie. :)
OdpowiedzUsuńMam teraz "pilniejsze" książki na półkach do przeczytania i do znalezienia - może kiedyś...
OdpowiedzUsuńMam w domu "Pokręcone losy Klary", jak mi się spodoba, to może sięgnę po te lekturę ;)
OdpowiedzUsuńNiestety chyba nie dla mnie :D
OdpowiedzUsuń