Kaśka Podrywaczka
Marta Fox
Wydawca: Akapit Press
Ilość stron: 248
Ocena: 5-/6
Chciałabym cofnąć czas i mieć znów ,,naście’’ lat, głowę pełną marzeń i niezłomną wiarę, że świat stoi przede mną otworem. To był chyba najlepszy, najbardziej szalony i buntowniczy okres w moim życiu. Tak miło powspominać te chwile. Ja skorzystałam z tej sposobności, dzięki lekturze ,,Kaśki podrywaczki’’ Marty Fox, poetki, eseistki i powieściopisarki. Autorka ukończyła filologię polską w Uniwersytecie Śląskim. Pracowała jako nauczycielka języka polskiego w liceum, bibliotekarka i dziennikarka. W swoim dorobku literackim posiada ponad 30 książek (powieści, opowiadania, wiersze, eseje). Jej książki zostały uhonorowane przez Polską Sekcję IBBY (International Board on Books for Young People) w konkursie Książka Roku 1995 i 2000. Powieścią "Paulina w orbicie kotów" rozpoczęła cykl historii o nastolatkach, radzących sobie z rozwiązywaniem życiowych problemów. Następne powieści w tej serii to: "Kaśka Podrywaczka", "Karolina XL" oraz "Karolina XL zakochana". Czy moje pierwsze spotkanie z twórczością Pani Marty okazało się udane? Zapraszam do przeczytania moich wrażeń.
Kaśka to typowa, zwyczajna gimnazjalistka szukająca swojego miejsca na ziemi. Mieszka w bloku na Śląsku, ma kochających rodziców i serdeczną przyjaciółkę. Pomimo tego zachowuje dystans do świata budując wokół siebie mur. Chce być samowystarczalna – nikogo nie potrzebować, wobec nikogo nie mieć zobowiązań. Kiedyś została boleśnie skrzywdzona przez nieznanego adoratora, który wykorzystał jej wizerunek do perfidnego żartu. Od tamtej pory jej poglądy na życie radykalnie uległy zmianie. Teraz uważa, że w dzisiejszych czasach trzeba być niezależnym i po trupach dążyć do celu, dlatego zyskuje przydomek Kaśka Podrywaczka.
,,Jestem dziewczyną po przejściach, swoje wiem i nie pozwolę sobą manipulować, o, nie.(…) Nie dam się.
Podrywaczka zawsze na pierwszym miejscu stawia godność własną. To podrywaczka stawia warunki, bo jak nie postawi, to jej postawią i zepchną do roli popychadła.
Podrywaczka nie żyje po to, by spełniać oczekiwania innych.
Podrywaczka jest panią siebie.
Podrywaczka zawsze stoi na własnych nogach. (…)
Podrywaczka nie marudzi, nie zrzędzi, tylko robi swoje dzięki czemu skupia uwagę na sobie.
Podrywaczka wie, że jeśli sama się nie uszanuje nikt jej nie uszanuje.
Pasją dziewczyny jest taniec. W każdy piątek chodzi do pobliskiej dyskoteki ,,Za szybą’’, aby odreagować wszelkie troski i przy okazji poznać swoją drugą połówkę. Niestety prawdziwe życie to nie bajka. Już wkrótce Kaśka przekona się o tym osobiście.
,,Wracając do domu, myślałam o pozorach, które mylą. Kandydat na chłopaka podobał mi się zewnętrze, jednak bardzo mnie rozczarował. Oczekiwałam, że będzie księciem. O, jakiż ze mnie Czerwony Kapturek. Kandydat nawet by się na wilka nie nadawał, bo nie potrafił się maskować, udając kogoś innego. Dobrze, że mam oczy dookoła głowy’’.
Czy uda się gimnazjalistce znaleźć jakiś cel w swoim życiu i doświadczyć pierwszej miłości?
Mam mieszane uczucia względem tej lektury. Z jednej strony nie powala żadną nowatorską świeżością, z drugiej zachwyca dowcipnymi sytuacjami i żartobliwym slangiem. Fabuła jest prosta, ale zabawna i emocje – prawdziwe. Przejrzysty, zrozumiały język posiada specyficzny żargon i nietypowe powiedzonka. Może nie każdemu taki przekaz przypadnie do gustu, chociaż ja byłam zachwycona. Akcja toczy się dość spokojnie, ale na szczęście nie nuży. Bohaterowie nakreśleni są całkiem wyraziście i wiarygodnie. Od razu zapadają w pamięć i budzą sympatię, choć żałuje, że autorka nie nadała im bardziej złożonych cech. Szczególnie duże nadzieje wiązałam z Kaśką. Byłam przekonana, że jej problemy urosną do jakiejś rangi kataklizmu i tragikomedii. Niestety, dobrze żarło a zdechło. Jej konflikty z rodzicami, lub nieporozumienia z przyjaciółmi wydawały się bardzo błahe i dziecinne. Przynajmniej ja tak to odbieram. Zapewne nastoletni czytelniczy będą odmiennego zdania. Mimo to uważam, że główna bohaterka jest godna naśladowania. Wbrew pozorom to bardzo mądra, ostrożna i dojrzała jak na swój wiek dziewczyna. Unika picia, palenia, narkotyków i innych rzeczy. Zachowuje też odpowiednie środki ostrożności w doborze potencjalnego adoratora. Nie daje się poderwać byle komu. Z przyjemnością obserwowałam jej metamorfozę z buntowniczego dziecka w dorastającą, zaradną i rozsądną dziewczynę, która wie, co chce osiągnąć i jak to zrobić.
Polecam tę książkę wszystkim, a zwłaszcza nastolatkom. To dobra pozycja na odstresowanie dnia. Ukazuje różnorodność problemów, z jakimi może zmagać się współczesny młody człowiek oraz uświadamia, jak ważna w takich chwilach jest rozmowa i obecność kogoś bliskiego. Spędziłam przy ,,Kaśce Podrywaczce'' całkiem przyjemne chwile. Was również namawiam. Być może odnajdziecie w niej odpowiedź na własne nurtujące zagadnienia związane z dojrzewaniem emocjonalnym oraz dorastaniem. Zapraszam zainteresowanych.
***
Wydawnictwo Akapit Press.
Nie, nie... Lektura nie dla mnie. Aczkolwiek młodzieżą się jest ponoć do 40tki, więc kto wie... ;) Może kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuńCo prawda to lektura nie dla mnie, ale Twoją recenzję przeczytałam z przyjemnością.
OdpowiedzUsuńMam właśnie kilkanaście lat, więc teoretycznie jest to coś dla mnie. Ale mimo wszystko do recenzowanej przez Ciebie książki mnie nie ciągnie :)
OdpowiedzUsuńMarty Fox czytałam, jak jeszcze byłam nastolatką, Magdę.doc, Paulinę.doc czy Batoniki i bardzo mi się podobały. Teraz choć już dawno z takich książek wyrosłam to i tak z chęcią bym poznała inne książki tej autorki :)
OdpowiedzUsuńA ja nie przypominam sobie, czy kiedykolwiek czytałam jakąś książkę Marty Fox. Czasy szkolne kojarzą mi się jedynie z Musierowicz, Siesicką itp.
UsuńOsobiście nie mam nic przeciw literaturze dziecięco- młodzieżowej, ale chyba jednak wolę doroślejszą prozę. Niemniej jednak skoro ty masz chęć przeczytać ,,Kaśkę Podrywaczkę' to polecam. Moim zdaniem to całkiem fajna, zabawna lektura.
Ja właśnie też czytałam Musierowicz, Siesicką i właśnie te trzy Marty Fox :) I też wolę troszkę doroślejszą, ale czasem i do takiej dobrze się wraca :)
UsuńTeż bym chciał jeszcze raz mieć te naście lat. PS. Problemy z aktualizacją nadal są.
OdpowiedzUsuńEch, fajne czasy to były-głowa pełna marzeń i szaleństwo w oczach:)
Usuńps. niestety nic się na ten problem nie poradzi. Trzeba cierpliwie go znosić. Ja w każdym razie się poddałam.
Książki Marty Fox czytałam właśnie w gimnazjum i pamiętam, że wtedy je lubiłam. Teraz chyba jednak bym się nie skusiła, głównie przez błahość problemów nastoletnich. Ale myślę, że czytelniczki właśnie w tym wieku będą zachwycone jej książkami :)
OdpowiedzUsuńMam to samo, więc nie sięgnę.
UsuńUwielbiam Martę Fox - czytałam "Karolinę XL" i byłam zachwycona bezpretensjonalnością myślenia autorki i umiejętnością wczucia się w nastolatki. A "Kaśkę podrywaczkę" łyknęłabym raz dwa :). Fox jest ceniona przez środowisko literackie i bibliotekarskie - tę autorkę polecano mi na zajęciach.
OdpowiedzUsuńTo prawda, że Fox jest ceniona przez środowisko literackie i bibliotekarskie. Moja kuzynka pracuje w bibliotece i sama przyznała, że książki Pani Marty rozchodzą się jak świeże bułeczki.
UsuńSkoro czytałaś "Karolinę XL" i podobała ci się, to zapewniam, że "Kaśka podrywaczka" także cię oczaruje. Polecam!
Nigdy nie czytałam książek tej autorki.Oprócz Ostrowickiej i Musierowiczowej w ogóle mało czytałam młodzieżówek. Cóż, tym razem raczej odpuszczę.
OdpowiedzUsuńTytuł jest zniewalający :) A ja czytałam Martę Fox w podstawówce i to były chyba moje pierwsze kroki z czytaniem :)
OdpowiedzUsuńAkurat ta książka nie wzbudziła mojego zainteresowania, ale jej autorka jak najbardziej. Mam nadzieję, że niedługo uda mi się sięgnąć po jedną z jej powieści.
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się nie być dla mnie...ale super że przypadła Ci do gustu! :)
OdpowiedzUsuńCzytałam jedną książkę tej autorki, ale było to lata temu i średnio mi się podobała. Nie wiem, czy teraz mam ochotę na więcej.
OdpowiedzUsuńi Ja nie jestem do końca przekonana, ale mam ją na uwadze i na pewno przekażę tytuł komu trzeba...
OdpowiedzUsuńJak miałam naście lat, to czasem po takie książki sięgałam.
OdpowiedzUsuńTo raczej nie są moje klimaty, ale piszesz świetnie i wspaniale sie czyta Twoje recenzje ;)
OdpowiedzUsuńPrzemawiają do mnie dowcipne sytuacje i żartobliwy slang oraz powiedzonka - to do mnie przemawia, ale nie tematyka. Chyba potrzebuję teraz lektury lekko ogłupiającej, bo za dużo sensacji i thrillerów się ostatnio naczytałam.
OdpowiedzUsuńPowiem ci, że ten żartobliwy slang oraz powiedzonka są znakomite. Uśmiałam się w trakcie czytania i to nie jeden raz. Naprawdę polecam.To dobra lektura na odstresowanie dnia.
UsuńChyba miną mój czas na czytanie takich pozycji :)
OdpowiedzUsuńRaczej sobie odpuszczę tą książkę, ale recenzję miło się czytało :)
OdpowiedzUsuń"dobrze żarło a zdechło", uwielbiam Cię;) Książkami Marty Fox zaczytywałam się, jak byłam nastolatką, ale teraz już z nich wyrosłam, choć generalnie lubię od czasu do czasu przeczytać jakąś młodzieżówkę;)
OdpowiedzUsuńNie mogłam się powstrzymać :) To jedno z moich powiedzonek :)
UsuńJa co prawda nie czytałam wcześniej książek Marty Fox, niemniej jednak coś czuje, że wyrosłam z tego typu literatury.
Marta Fox nie bez powodu jest cenioną pisarką;)
OdpowiedzUsuńKsiążka raczej nie dla mnie, ale wydaje się idealna dla mojej nastoletniej bratanicy szalenie stroniącej od książek, może historia Kaśki wciągnęłaby ja na tyle, że polubiłaby czytanie.
OdpowiedzUsuńCyrysiu, mam nadzieję, że Cię nie urażę, ale z mojej strony taka malutka podpowiedź, zmień bynajmniej na przynajmniej :-)
W takim razie podaruj tę książkę swojej nastoletniej bratanicy. Kto wie, może akurat dzięki tej książce polubi czytanie :)
Usuńps. dzięki za zwrócenie uwagi, tym bardziej, że w trakcie pisania recenzji zastanawiałam się, które słowo jest właściwe i zmieniałam je chyba ze 4 razy :) Teraz dzięki tobie już wiem, które jest odpowiednie :)
Znam ten ból, kiedy kombinuje się z tekstem, bo coś w nim nie gra, a i tak zrobi się nie tak, jak trzeba :-) Taki to uroki pisania.
UsuńNo właśnie ja często tak mam. Robię masę błędów gramatycznych, stylistycznych i językowych, ale jak to mówią: praktyka czyni mistrza, więc może kiedyś osiągnę ten stan perfekcji w pisaniu dobrych recenzji :)
UsuńDaj spokój, człowiek uczy się całe życie. Mnie też nie omijają mniejsze i większe wpadki, na szczęście za głównego korektora robi mój mąż i często ratuje mój honor :D
UsuńCzytałam ją jakieś kilka lat temu i pamiętam do tej pory, że bardzo mi się podobała. Tak naprawdę to dzięki tym młodzieżowym książkom pokochałam czytać. :)
OdpowiedzUsuńOhohoho ! :D Kaśka Podrywaczka, moja imienniczka ! I niektóre poglądy też mamy podobne, choć lata gimnazjalne dawno mam za sobą ( patrząc na dzisiejsze małolaty to się nawet cieszę ). Może sięgnę :)
OdpowiedzUsuńJa też powiem szczerze, że patrząc na dzisiejszą młodzież (nie mówię akurat o wszystkich) to cieszę się, że nie muszę powielać ich ustalonym nawykom i trendom.
UsuńUwielbiam prozę Marty Fox, także na pewno przeczytam.
OdpowiedzUsuńJuż dawno zaintrygowała mnie autorka, muszę sięgnąć po którąś jej książkę. Lata szkolne też już grubo za mną, co nie znaczy, że nie lubię od czasu do czasu się odmłodzić;)
OdpowiedzUsuńTytuł książki mówi mi, że jest to nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńMnie jakoś nie zaciekawiła, więc raczej się nie skuszę na jej przeczytanie.
OdpowiedzUsuńCzytałam, raczej miło wspominam
OdpowiedzUsuńPolecę młodeszej generacji ;)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili może i nawet bym coś autorki przeczytała, ale chyba nie ten tytuł - jakoś mnie do niego nie ciągnie :)
OdpowiedzUsuńZ młodzieżòwek to w tej chwili czytam tylko paranormale :-P
OdpowiedzUsuńZawsze lubiłam takie młodzieżowe książki, to były czasy :))
OdpowiedzUsuńKiedyś jeszcze w czasach liceum czy końca podstawówki czytałam jakiś tytuł tej autorki i spodobał mi się, jednak teraz bym chyba nie przebrnęła :(
OdpowiedzUsuń