Uparte serce
Becky Wade
Wydawnictwo: Święty Wojciech
data wydania: 10 lutego 2014
liczba stron: 420
ocena: 6/6
,,To zabawne, co się dzieje z naszymi modlitwami. Bóg ich wysłuchuje-to pewne. Ale nigdy nie wiadomo, kiedy ani jak zamierza na nie odpowiedzieć’’.
Kate Donovan za swego przyszłego męża zaczęła modlić się już w czwartej klasie podstawówki. Prosiła, aby spotkać go na swojej drodze, gdy nadejdzie odpowiednia pora. Niecierpliwie czekała na ten moment. Aż w końcu skończyła trzydzieści jeden lat i zaczęła wątpić w to, że jej bezimienny mąż istnieje. Zmęczona samotnymi powrotami do wiecznie pustego mieszkania, postanawia wziąć trzymiesięczny urlop w ośrodku społecznym, w którym pracuje i pomóc babci wskrzesić Chapel Bluff, jej rodzinną posiadłość w miasteczku Redbud w Pensylwanii. Na miejscu poznaje Matta Jarreau, młodego, przystojnego mężczyznę wynajętego do remontu domu. Jego widok Kate zapiera dech w piersiach.
,,Jakby coś w jej wnętrzu, do tej pory uśpione, teraz budziło się do życia, biło na alarm, dudniło. To coś jakby mówiło: To ty’’.
Okazuje się, że Matt to były hokeista, niegdyś bardzo sławny, teraz zamknięty w skorupie żalu po śmierci żony, dlatego unika Boga i ludzi. Nie jest łatwo do niego dotrzeć. Dotychczas nikomu się to nie udało, jednak uparte serce Kate postanawia zaryzykować i za wszelką cenę przywrócić mu chęć i radość życia.
,,-Myślę… -zaczęła i urwała. Poczuła, że traci zimną krew, więc spróbowała jeszcze raz. - Myślę, że Bóg ma dla ciebie plan. Chce ci dać swoje błogosławieństwo, ale nie może tego zrobić, dopóki Mu nie pozwolisz’’.
Czy uda Kate wyzwolić Matta z bolesnych okowów przeszłości? Czy to właśnie ten mężczyzna jest jej przeznaczony? A może Ktoś ma wobec nich całkiem inne plany?
,,Uparte serce’’ Becky Wade zostały uznane przez CBA za najlepszy debiut 2012 roku, a rok później znalazły się w finale konkursu RITA Award i INSPY Award. Nie jestem wcale zdziwiona, że doceniono tę książkę, ponieważ mnie również urzekła bez reszty. To nie jest zwyczajny romans, jakich wiele. Jej historia sięga o wiele głębiej niż nam się pozornie wydaje. Tak naprawdę, to przepiękna, nastrojowa, poruszająca opowieść o uwolnieniu z głębokiego smutku, uzdrowieniu duszy, pozostawieniu za sobą bolesnej przeszłości, wsłuchiwaniu się w głos Boga oraz dążeniu do pełni szczęścia. W trakcie czytania moje emocje były napięte jak naciągnięte struny. W jednej chwili potrafiłam płakać, a w następnej śmiać się. Kate i Matt zawładnęli moim umysłem. Pokochałam ich oboje bezgraniczną miłością. On- sławny w całym kraju hokeista był u szczytu kariery, w szczęśliwym związku. I nagle wszystko się rozsypało. Runęło niczym domek z kart. W wieku dwudziestu siedmiu lat jego żona zmarła na nowotwór. Wszystko przestało mieć sens. Zrozpaczony porzucił karierę, rodzinę i zamknął się w więzieniu żałoby i nie dopuszczając do siebie nikogo. Ona-silna, odważna, cierpliwa, zawzięta, nieustępliwa, zdeterminowana, pełna nadziei i wiary.
,,Od kilku lat jej uparte serce nie chciało nawet spojrzeć na tych wszystkich praktycznych facetów, w których chciała się zakochać. A teraz, mimo jej wysiłków, zaczęło mu bardzo zależeć na jednym facecie, w którym usilnie starała się nie zakochać’’.
Przeszłość Matta stanęła między nimi grubym murem, który próbowała stopniowo zburzyć. Z jakim to wyszło rezultatem? Przekonajcie się sami.
W książce pojawiają się także drobne odniesienia na temat modlitwy i wiary w Boga. Na szczęście nie przytłaczają swoim rozmiarem, a wręcz przeciwnie. Wszystko zostało przedstawione w sposób zupełnie niewymuszony i naturalny. Bohaterowie postrzegali Stwórcę, jako przyjaciela. Choć czasem nie rozumieli jego działań, buntowali się i wciąż pytali: Dlaczego?, to jednak w głębi duszy wiedzieli, że zawsze jest obok nich. Boska interwencja uświadomiła im, że nic na tym świecie nie dzieje się bez powodu, wszystko, co nas spotyka ma jakiś sens.
Oprócz głównych postaci, pojawia się wiele drugoplanowych osób, które również odgrywają znaczącą rolę w fabule. Mowa tu oczywiście o babci Kate i jej wścibskich przyjaciołach. Seniorzy obrali sobie za cel swatanie panny Donovan z przystojnym ciachem- Jarreau. Sami również zmagali się z sercowymi rozterkami. Przyznam, że ten wątek był szalenie zabawny i uroczy.
Becky Wade jest królową emocji. Spijałam każde słowo, które płynęło z jej tekstu. Wszystko zostało tu dopracowane do perfekcji, każdy szczegół, każdy detal. Wciągająca fabuła, wartka akcja, wiarygodni, złożeni bohaterowie, subtelny humor i wartościowe przesłanie, to tylko niektóre atuty tej książki.
Gorąco polecam ,,Uparte serca’’. To niezwykła, lekko zabawna, niekiedy melancholijna, współczesna powieść romantyczna. Dzięki niej uświadomisz sobie, że śmierć ukochanej osoby nie przekreśla szansy na szczęście, miłość i normalne życie. Ponadto zobaczysz, jak uporać się z bolesną traumą z przeszłości i jak lepiej zrozumieć siebie, bliźnich oraz Boga. Podsumowując. Czeka Was kawał dobrej prozy, którą naprawdę warto przeczytać.
***
Wydawnictwo Święty Wojciech.
Podoba mi się fabuła i emocja, których zapewne dostarcza. Ogólnie: brzmi wspaniale! Nie pozostaje nic, tylko sięgnąć po książkę i zatopić się w jej lekturze.
OdpowiedzUsuńChętnie zapoznałabym się z tą powieścią bliżej. Wydawnictwo Święty Wojciech ma naprawdę świetne powieści obyczajowe.
OdpowiedzUsuńWidzę, że u Ciebie ok. Mnie jednak średnio co 2 wpis nie wyświetla się, ale da się to przeżyć ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że mogłaby mi się naprawdę spodobać :)
OdpowiedzUsuńHm, sama nie wiem, z jednej strony fajna, a z drugiej przekonałam się, że jednak odniesienia do Boga w powieściach nie do końca mi pasują.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem wszystko zależy od danej fabuły. Czytałam np. ,,Był sobie książę'' z tego wydawnictwa i zawarte w nim odniesienia do religii nieco mi przeszkadzały, bo sprawiały wrażenia sztucznych i na przymus, a w powyższej książce jest zgoła inaczej. Tutaj wszystko toczy się naturalnie i spontanicznie. Ludzi gniewają się na Boga, lub proszą o pomoc, w zależności od sytuacji.
UsuńPolecam mimo wszystko, bo to naprawdę dobra książka.
Tytuł sobie skrzętnie odnotowuję, coś czuję, że to jest klimat książki, który uwielbia moja mama:)
OdpowiedzUsuńMoże się kiedyś skuszę, skoro jest taka rewelacyjna. Choć wiadomo, każdemu coś innego się może podobać.
OdpowiedzUsuńAch, powieść romantyczna. Nie szaleję za tego rodzaju literaturą, romantyk ze mnie żaden, ale opinia naprawdę zachęcająca :)
OdpowiedzUsuńDawno nie czytałam dobrej powieści romantycznej, więc z chęcią zajrzę.
OdpowiedzUsuńOj, książki z podtekstem religijnym nie zawsze są dla mnie... :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja Cyrysiu! Tak pięknie napisałaś o tej książce, że z chęcią bym ją przeczytała, najlepiej od razu. Zapiszę sobie ten tytuł i kiedyś na pewno przeczytam. Dobrze, że odniesienia religijne nie przytłaczają. Mam właśnie ochotę na taki niebanalny, a piękny romans.
OdpowiedzUsuńDziękuję moja droga za miłe słowa, które są niczym balsam na moją duszę :)
UsuńPolecam serdecznie ,,Uparte serce''. Jak już wspominałam, nie ma tu zbyt dużo odniesień do wiary i Boga, ale jest za to jest piękny, niezwykle subtelny wątek miłosny i humorystyczny,
Zaciekawiła mnie :) I jaka wysoka ocena :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że sięgnę po książkę, tym bardziej że lubię propozycje od Wydawnictwa Świętego Wojciecha :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią ją kiedyś przeczytam, lubię takie historie, i sama mam nadzieję że w końcu na mojej drodze stanie ten jedyny :)
OdpowiedzUsuńI tym oto sposobem dodaję kolejną książkę do listy: "trzeba przeczytać"
OdpowiedzUsuńHmn no mam teraz dylemat, bo i historia ciekawa, ale czy chcę teraz przeczytać? Twoje recenzje jakoś za bardzo mnie namawiają! :)))
OdpowiedzUsuńDla takiego innowiercy jak ja, "boskie romanse" nie są do przełknięcia ;-)
OdpowiedzUsuńJuż pierwszy tytuł zdecydował, że powinnam przeczytać tę książkę, a Twa recenzja tylko mnie do niej przekonała. Oj jestem ciekawa babci Kate i jej przyjaciółek :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że jest polskie tłumaczenie tej powieści. Mam ją w planach czytelniczych od dłuższego czasu. Dobrze, że to ,,porządna proza" :) Szkoda, że nie pozostawiono oryginalnej okładki, jest cieplejsza i ładniejsza w porównaniu z naszą: https://www.goodreads.com/book/photo/12963141-my-stubborn-heart
OdpowiedzUsuńCałkiem niedawno wydawnictwo św. Wojciech postanowiło wydać tę książkę, z czego się bardzo cieszę, bo od dawna ją chciałam poznać w polskim tłumaczeniu i nie żałuje, bo to cudna powieść.
UsuńCo do okładki, faktycznie oryginalna jest ładna, ale i naszej niczego nie brakuje :)
Hmm... zaciekawiłaś mnie. Przeczytam jeśli wpadnie mi w ręce.
OdpowiedzUsuńmuszę sprawdzić, czy mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńMoże być ciekawie, nie czytałam jeszcze książki, w której główna bohaterka od dzieciństwa modliłaby się o męża :) Dopisuję tytuł na listę.
OdpowiedzUsuńTeż pierwszy raz spotkałam się z taką tematyką, która jednocześnie jest mi bliska, bo ja też modliłam się o swojego przyszłego męża, ale to w czasach szkoły średniej :))
UsuńKsiążkę naprawdę polecam. Moim zdaniem jest to piękna historia, warta czasu i uwagi.
Widać bohaterka była naprawdę zdeterminowana, bo już od dziecka wiedziała czego, a raczej kogo, chce :)
UsuńZ tego wydawnictwa wychodzą same piękne historie :)
OdpowiedzUsuńOj kusisz :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam już za sobą i lada dzień recenzja u mnie na blogu. Już teraz mogę powiedzieć, że popieram Twoje słowa w stu procentach. Świetna, zabawna i pouczająca lektura. czekam na kolejne powieści autorki :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że ty również podzielasz moje wrażenia z lektury ,,Uparte serce''. Mam nadzieję, że więcej osób skusi się na tę wyjątkową powieść.
UsuńWzruszająca, piękna historia, skusiłabym się na nią.
OdpowiedzUsuńNa chwilę obecną ponownie wróciłam do romansowych powieści, bo strasznie za nimi zatęskniłam, więc jak najbardziej jestem za :)
OdpowiedzUsuńMimo pozytywnych twoich słów o tej książce, jakoś tym razem nie czuję, aby była to odpowiednia pozycja dla mnie.
OdpowiedzUsuńTak jak AnnieK, ta powieść to nie moje klimaty, do romansów zupełnie nie zaglądam, więc odpuszczę i tę pozycję.
OdpowiedzUsuńcałuski
Zaciekawiłaś mnie nią <33
OdpowiedzUsuńJuż jakiś czas temu zaciekawił mnie opis tej książkę a Twoja recenzja sprawiła, że zapragnęłam ją przeczytać jak najszybciej! Uwielbiam pięknie opisane emocje. Tematyka skojarzyła mi się z Charlesem Martinem, którego powieści ostatnio pochłaniałam niczym świeże bułeczki. Jeśli jeszcze nie miałaś okazji ich zakosztować, polecam :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam nigdy o tym autorze, ale skoro twoim zdaniem warto zapoznać się z jego twórczością, to jak najszybciej to uczynię, gdyż uwielbiam powieści pisane emocjami.
UsuńNajpierw góra książek z biblioteki, a później się pomyśli ;)
OdpowiedzUsuńzapisuje i poszukam gdy tylko uporam się ze stosem który u mnie leży;P
OdpowiedzUsuń"...nic na tym świecie nie dzieje się bez powodu, wszystko, co nas spotyka ma jakiś sens". Zgadzam się w 100% z tym stwierdzeniem, a książkę zapisuję sobie na liście "muszę koniecznie przeczytać" :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce, poszukam gdy będę miała więcej czasu :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o niej, ale po Twojej recenzji bardzo chcę ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńDawno już nie czytałam powieści romantycznej, a ta wydaje się być bardzo relaksacyjna:)
OdpowiedzUsuńChciałabym poznać tę historię, ciekawy pomysł z tą bohaterką, która od dzieciństwa modliła się o męża :)
OdpowiedzUsuńW najbliższym czasie stanę się właścicielką książki, zatem już wiem czego się spodziwać. Wrecz nie mogę się doczekać tej lektury :)
OdpowiedzUsuń