Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

piątek, 22 marca 2019

''Gwiazdy nadziei'' I.M. Darkss # PATRONAT MEDIALNY

Gwiazdy nadziei
I.M. Darkss
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data premiery 2 kwietnia
ocena: 10/10
Patronat medialny:
On sądzi, że szczęście jest tylko chwilowym złudzeniem, a miłość okrutnym żartem.

Ona będzie chciała to zmienić.

  Amara po latach spędzonych w szkołach z internatem wraca do rodzinnego domu. Nie jest to jednak miejsce, w którym czuje się akceptowana. Nigdy nie zaznała rodzinnego ciepła czy wsparcia. Wróciła tylko z jednego powodu. Dla niego. Dla Jaksa. Pokochała go od pierwszego wejrzenia i nigdy nie potrafiła o nim zapomnieć. Jaks jest mężczyzną z zupełnie innego świata. Zdystansowany i ironiczny właściciel salonu tatuażu, który robi wszystko, by jego relacje z kobietami były krótkie i niezobowiązujące. Nosi w sobie piętno bolesnej przeszłości i wydaje się, że nic i nikt nie jest w stanie się przebić przez pancerz, który przez lata budował.

  I wtedy pojawia się Amara. Oboje nie są świadomi tego, że ich drogi splotły się już wcześniej w bardzo dramatycznych okolicznościach… [opis wydawcy]

  I.M. Darkss to pseudonim literacki młodej Polki, która odkąd pamięta kocha pisać. Publikuje swoje opowiadania na Wattpadzie, gdzie ma dużą rzeszę fanów, którzy dopingują ją na każdym kroku. Zadebiutowała powieścią ''Światło w mroku" – romans z magią w tle. ''Gwiazdy nadziei'' to druga książka autorki, która wcześniej była publikowana na Wattpadzie, lecz dzięki wydawnictwu Zysk i S-ka ukaże się w wersji papierowej.

  Nie znam debiutanckiej powieści autorki, ale zamierzam czym prędzej nadrobić zaległości w tej kwestii, bo jeśli jest choć w połowie tak dobra, jak ''Gwiazdy nadziei'', to czeka mnie niezapomniana uczta literacka. Tymczasem skupmy się na niniejszej pozycji, która skradła moje serce i poruszyła najczulsze struny mojej duszy. Dawno nie czytałam czegoś z takim zainteresowaniem i z taką zachłannością. Trafiła mi się istna perełka pośród wszystkich powieści z gatunku New Adult. Pięknie oszlifowana i niemal bez skazy. I.M. Darkss ma nieprzeciętny talent i jestem przekonana, że niebawem będzie o niej naprawdę głośno.

  Sama fabuła nie wydaje się zbytnio odkrywcza, ale im dalej w las, tym więcej odsłania przed nami niespodzianek. Poznajemy Amarę Moore, która po wielu latach przebywania w szkolnym internacie – wraca do rodzinnego domu, miejscu, w którym nikt jej nie akceptuje. Nawet z siostrą Emily nie potrafi znaleźć wspólnego języka, poniekąd dlatego, że jest w związku z jedynym mężczyzną, jakiego dziewczyna obdarzyła miłością. Jaks Traviss, bo o nim mowa, jest właścicielem salonu Tattoo&Fire. Uwodzicielski, lekko arogancki mężczyzna, z uśmiechem chochlika – rozpala zmysły w każdej komórce ciała Amary. Wkrótce ich ścieżki zaczynają się coraz częściej przecinać. Oboje wiedzą, że stąpają po cienkim lodzie, lecz jakaś niewidzialna siła ich do siebie ciągnie. Co z tego wyniknie? Czy głos rozsądku wygra w starciu z pożądaniem?

   I.M. Darkss idealnie trafiła w mój czytelniczy gust, tworząc świetną historię, od której nie sposób się oderwać. Pod przykrywką pozornie banalnego love story porusza całą masę poważnych tematów, takich jak np. brak miłości, akceptacji, zrozumienia ze strony rodziny; zmaganie się z demonami przeszłości, które wywołują strach, wstyd, ból, poczucie winy i wściekłość; lęk przed zaangażowaniem się; bezsilność i niemożność wobec poprawy czyjegoś bytu; złożoność i różnorodność relacji międzyludzkich, a także niezłomna walka o własne i cudze szczęście. Szeroki zakres poruszanych zagadnień czyni tę lekturę szczególnie wartościową, ciekawą, zajmującą i sprawia, że z łatwością można odnaleźć w niej odzwierciedlenie swoich doświadczeń, trosk, oczekiwań i pragnień.

  Niezaprzeczalną zaletą książki są dobrze przemyślani bohaterowie: wyraziści, niejednoznaczni, z krwi i kości, mający swoje problemy, urazy, marzenia i cele. Dzięki czemu łatwiej zrozumieć ich postępowanie oraz lepiej wczuć się w rozgrywane wydarzenia. Moją największą sympatię zdobyli Amara i Jaks. Oboje mają zacięcie artystyczne, duże pokłady empatii oraz ironiczne poczucie humoru. Oboje także każdego dnia dźwigają brzemię sekretu, z którym nie chcą dzielić się ze światem. Również drugoplanowe postacie wnoszą z sobą świeżość, oryginalność i ciekawy koloryt. Szczególnie zaintrygowała mnie siostra Amary, która jawi się jako wredna i podła zołza. Pytanie tylko – czy jest to jej prawdziwa natura, czy może rodzaj maski, którą zakłada? Kiedyś zapewne się tego dowiem, bo autorka planuje wydać jeszcze dwie kolejne części: kontynuację niniejszej powieści – ta sama historia opowiedziana z perspektywy głównego bohatera, a także perypetie miłosne Emily.

  Nie sposób nie docenić znakomicie poprowadzonego wątku romantycznego, który rozwija się subtelnie, powoli i z naturalnym wdziękiem. Amara nie potrafi wyrzucić ze swojego serca przekornego, charyzmatycznego Jaksa. Jest niczym ćma, która na oślep rwie się do ognia.

>>Jaks Traviss jest jak tsunami. Pojawia się bez ostrzeżenia, po­chłania i nie daje szansy na ucieczkę. Najgorsze jest to, że ja wcale nie chcę uciekać, a powinnam, bo tsunami to przecież potężny i bezlitosny kataklizm, który wszystko na swojej drodze może zamienić w bezużyteczne ruiny. Tak, Jaks jest jak tsunami i choć wiem, że powinnam się od niego odseparować dla własnego bezpieczeństwa, to i tak idę w jego stronę. Za każdym razem. Zawsze.<<

  Czy spowity mrokiem chłopak odwzajemni jej uczucia? A może nie ma co liczyć na happy end?

>>— Problem nie tkwi w mojej przeszłości, a w twoich uczu­ciach. Wiem, że coś do mnie czujesz, a ja nie chcę twoich uczuć. — Uśmiecha się szyderczo. Jest tak zimny i zdystansowany, że przez chwilę mam wrażenie, że nie znam osoby, która teraz stoi przede mną. — Żadnych — podkreśla, więżąc mnie swoim wzro­kiem.<<

  Pisarka rewelacyjnie nakreśliła ''chemię'' między Amarą a Jaksem. Jest  nie tylko autentycznie wyczuwalna, ale także nasączona żartami, które bawią, oraz ciepłym przesłaniem, które wzrusza i jednocześnie napawa optymizmem. Okazuje się, że podążanie za głosem serca wymaga czasami sporej determinacji i odwagi. Przypomina bowiem błądzenie w długim labiryncie pogrążonym w totalnej ciemności i do tego najeżonego przeróżnymi przeszkodami. Ale mimo wszystko warto poddać się niezwykłej przygodzie, szukając punktu wyjścia. Bo dla wytrwałych, na mecie czeka największa i najcenniejsza nagroda – MIŁOŚĆ. Przygotujcie się na przejmującą, niezapomnianą podróż, którą z pewnością długo będziecie rozpamiętywać.

  Całość napisana jest pięknym i prostym językiem z dużą swadą i wyczuciem. Dzięki pierwszoosobowej narracji z perspektywy Amary (częściej przestawiana pod pseudonimem Rainbow), możemy lepiej poznać jej myśli, rozterki i targające nią emocje.  Plastyczne i precyzyjne opisy również mocno działają na wyobraźnię czytelnika i pomagają utrzymać wysokie tempo powieści. Napięcie rośnie z każdą stroną, obfitując w smutne, jak i radosne momenty. Nie mogłam się oderwać od tej lektury, póki nie dotarłam do końca. Generalnie nie mam się do czego przyczepić.  Wszystko jest ze sobą idealnie powiązane, nie doszukałam się żadnej sztampy i nielogiczności. Książka w 100% spełniła moje oczekiwania Bez wątpienia zajmie honorowe miejsce na mojej półce.

Podsumowując:

  To pełna dramatyzmu, tajemnic i nieustających wyzwań opowieść o próbach wyzwolenia z mentalnych kajdan poczucia winy, o przyjaźni, o poświęceniu, a także o poplątanej nici przeznaczenia i miłości, która sięga wyżej niż sięgają gwiazdy. Ta książka chwyta za gardło, niekiedy rozśmiesza i rozczula, a przede wszystkim przywraca wiarę w przychylność losu. Co tu więcej pisać. Rewelacyjna powieść. Absolutnie trzeba ją przeczytać!

16 komentarzy:

  1. Niedługo i ja napiszę o tej książce.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba ta książka tak samo nie jest dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Może się na nią skuszę, gdy akurat trafi w moje ręce.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie przepadam za New Adult, bo po prostu ten gatunek mnie średnio przekonuje i szukam w ksiązkach czegoś innego, ale cieszę się, że Polskie autorki idą w dobrym kierunku :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluję patronatu. Co do czytania tej powieści kto wie może kiedyś.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam ją w planach :) Czekam na swój egzemplarz :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratuluję kolejnego patronatu! ♥ Tym bardziej że książka wydaje się naprawdę dobra :) Zapamiętam i kiedyś na pewno przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Gratuluję! Już nie mogę się doczekać kiedy sama przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Może się skuszę, jeszcze się zastanowię :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo chcę przeczytać tę książkę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  11. Mogłabym przeczytać, gratuluję patronatu:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Skoro absolutnie trzeba przeczytać to zapisuję na listę:D
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Tak tak tak, jestem na tak dla takich powieści i bardzo chętnie ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dawno u Ciebie nie byłam ;)
    Planuję sobie zamówić, ale jestem w szoku, że to polskiej autorki - byłam pewna, że to zagraniczna. Okładkowy facet w płaszczu i tatuażem jest mega intrygujący.

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...