Zniszczona
Monika Rępalska
Wydawnictwo: WasPos
Ocena: 7+/10
Patronat medialny:
Zostałam sprzedana przez własną matkę za narkotyki. W wieku siedemnastu lat stałam się dziwką. Przez kilka lat byłam sponiewierana, moje ciało było własnością facetów, którzy codziennie odwiedzali mój pokój. Mogłabym z tym żyć, gdyby nie moja młodsza siostra. Chciałam dla niej innego życia, dlatego postanowiłam uciec z tego piekła. Właśnie tak znalazłam się w San Diego, gdzie od nowa zaczęłam tworzyć swoją historię. Byłam zamknięta na każdego faceta, który się do mnie przystawiał, dopóki nie trafiłam na Maksa. On dotarł do mnie, burząc ten mur, który zbudowałam wokół siebie. Nauczył mnie jak cieszyć się seksem, którego myślałam, że nigdy nie polubię. Niestety moja bańka mydlana musiała pęknąć, a dawne życie przypomniało o sobie. Teraz stoję pod ścianą, muszę dokonać wyboru, który daje mi Marco. Decyzja jest prosta, on znowu wygrał. [opis wydawcy]
Monika Rępalska – urodzona 25.07.1991 roku w Warszawie. Ukończyła studia o kierunku finanse i rachunkowość na Akademii Finansów i Biznesu Vistula w Warszawie. Pracuje w ubezpieczeniach. Dopiero od kilku lat poczuła więź z książkami i stała się nałogowym czytelnikiem. Pisze od niecałych dwóch lat, a zaczęło się z nudy. Uwielbia kryminały i w tym kierunku chciałaby pójść ze swoją twórczością.
Twórczość autorki poznałam przy okazji jej debiutu ''Płonący lód. Nieczyste zagranie'', napisanego wspólnie z Patrycją Kuczyńską, który wywarł na mnie niesamowite wrażenie. Dlatego kiedy dowiedziałam się, że Monika postanowiła spróbować swoich sił solo – bez najmniejszego wahania postanowiłam sprawdzić czy podoła narzuconemu sobie zadaniu, tworząc powieść równie dobrą, a może nawet ciut lepszą niż pierwsza książka? Przyznam szczerze, że obie pozycje są szalenie emocjonujące, aczkolwiek według mnie ''Zniszczona'' budzi większy niepokój i zmusza do liczniejszych refleksji, co czyni ją znacznie bardziej wartościowszą.
Poznajemy młodą, atrakcyjną dziewczynę o imieniu Nat, która od pięciu lat przebywa w burdelu. Własna matka narkomanka sprzedała ją za garść prochów. Oddała w ręce człowieka, który zrobił z niej dziwkę, odzierając ją z należnej godności i wolności. Dwudziestodwulatka nie godzi się jednak na taki los. Cały czas rozmyśla o ulotnieniu się z tego koszmarnego miejsca. W końcu nadarza się ku temu odpowiednia okazja. Nat razem ze swoją młodszą siostrą Liz trafia po opiekę miłej, starszej pani, która zapewnia im dach nad głową i poczucie bezpieczeństwa. Niestety przeszłość nie daje o sobie zapomnieć. Marco – boss brudnego interesu, odnajduje uciekinierki i nie spocznie dopóty, dopóki odzyska swojej ''własności''. Co z tego wyniknie? Czy siostry wrócą z powrotem do przybytku płatnej miłości?
To mocna i szokująca powieść o odwadze, poświęceniu, zdradzie i niezłomnej walce o prawo do szczęścia. Wstrząsa, wzrusza, mrozi krew w żyłach, a zarazem w przejmujący sposób pokazuje, że są w życiu rzeczy, o które warto walczyć do samego końca. Zapewniam Was, jeszcze długo po skończonej lekturze będziecie wracać do niej myślami.
Handel ludźmi (zwłaszcza kobietami) i eksploatacja seksualna jest jednym z najbardziej haniebnych bolączek naszego świata. Często z tego bagna nie ma drogi powrotnej. Każda niesubordynacja jest dotkliwie karana, więc ofiary muszą prostytuować się, tracąc wiarę w możliwość poprawy swojej egzystencji. Mimo to niektórym udaje się przerwać tę gehennę, tak jak właśnie było w przypadku Nat. Nie należy jednak zapominać, że macki mafii sięgają bardzo daleko. Przygotujcie się zatem na nieczyste zagrywki, szantaże i manipulacje.
Dużą zaletą tej lektury jest umiejętnie poprowadzony wątek miłosny, połączony z elementami kryminału, thrillera i sensacji. Nat jest ładną, sympatyczną dziewczyną, która z racji swojego młodzieńczego wieku powinna interesować się mężczyznami. Niestety z racji swojej profesji, skutecznie zniechęciła się do płci przeciwnej. Aż tu nagle pojawia się na horyzoncie małomówny, tajemniczy, a do tego seksowny komisarz Maks. Napięcie między nimi staje się nie do zniesienia, a wzajemne przyciąganie niezaprzeczalne. Mimo to dziewczyna w obawie przed zranieniem nie chce wiązać się z nikim emocjonalnie. Tymczasem Marco daje o sobie znać w najmniej spodziewanym momencie.
>>Treść listu mrozi mi krew w żyłach: „Mam na oku moje dziewczyny. Nie przyzwyczajaj się do nich, policjanciku, niedługo będą ze mną”.<<
Czy dzielny i nieustraszony pan policjant dorwie byłego szefa Nat i skutecznie ukróci jego nielegalne interesy? A może cały plan operacyjny spali na panewce? Autorka serwuje nam ekscytujący romans podszyty namacalnym zagrożeniem. Na tle kiełkującego uczucia promuje więzi międzyludzkie, odwołując się do takich wartości, jak przyjaźń, lojalność, szacunek, przyzwoitość, zaufanie, odpowiedzialność, zaangażowanie, solidarność itp. Tym samym daje do zrozumienia, że bycie w relacji z drugim człowiekiem to ważny element na każdej płaszczyźnie naszego życia – partnerskiej, rodzinnej, czy też towarzyskiej. Daje bowiem szansę, by być dla kogoś kimś ważnym, akceptowanym i docenianym. Nastawcie się więc na piękne, radosne, smutne i wstrząsające przeżycia.
Duży plus należy się również za kreację bohaterów, którzy są intrygujący, barwni i niejednoznaczni. Jak każdy z nas mają jakieś wady i zalety, ulegają pokusom, podejmują dobre bądź złe decyzje. Dzięki temu łatwiej jest nam się identyfikować z ich działaniami i reakcjami. Nie ukrywam, że bardzo polubiłam Nat, ponieważ nie użalała się nad sobą, tylko stopniowo i sukcesywnie dążyła do wyzwolenia się z zamkniętego kręgu zła. Ujęła mnie jej determinacja, waleczność, skromność, delikatność i pewnego rodzaju nieśmiałość. Moją niekłamaną sympatię zdobył także seksowny Maks – chodzący testosteron i zwierzęcy magnetyzm, a jednocześnie czuły, troskliwy i opiekuńczy facet. Wspomnę jeszcze o jedynej w swoim rodzaju babci – Ester, która niczym dobra wróżka, służy pomocą i wsparciem. Generalnie każda postać, nawet ta epizodyczna jest odrębną, znacząca jednostką, dodającą powieści kolorytu.
Całość napisana jest prostym językiem, bez owijania w bawełnę i zbędnych udziwnień. Narracja prowadzona jest w pierwszej osobie z punktu widzenia Nat, choć co jakiś czas do głosu zostaje dopuszczony także Maks. Warto również docenić sprawienie rozwijająca się akcję, wolną od dłużyzn i dygresji. Ale żeby nie było tak słodko, musi być przysłowiowa łyżka dziegciu w tej beczce miodu. Niektóre aspekty, pomimo swojej istotności, potraktowano nieco pobieżnie np. struktura społeczno-psychologiczna mogłaby być nieco bardziej pogłębiona o kilka istotnych szczegółów związanych z problematyką prostytucji, uporczywego nękania i prześladowania bądź werbowania i zmuszania kobiet, przy użyciu gróźb i przemocy fizycznej, do świadczenia usług seksualnych w agencji towarzyskiej. Ponadto brakowało mi trochę rozbudowania opisów w stosunku do ilości dynamicznych dialogów. Nie zmienia to jednak faktu, że ogólnie jestem zadowolona. Liczyłam na chwytający za serce dramat i takowy dostałam.
Podsumowując: ''Zniszczona'' to poruszające studium wyswobodzenia się z okowów cierpienia, jak również inspirująca opowieść o nowych początkach i wewnętrznej sile, której nic nie jest w stanie złamać. Ta książka uderza w czułe struny w duszy czytelnika, otwiera oczy na okropności będące udziałem niektórych ludzi, a zarazem niesie ze sobą coś pozytywnego i oczyszczającego. A mianowicie – pozwala uwierzyć, że nawet z najgorszego położenia można się podźwignąć i zacząć wszystko z czystą kartą. Krótko mówiąc: polecam wszystkim zainteresowanym.
Tematyka ciekawa, mogłabym przeczytać książkę :)
OdpowiedzUsuńCzekam na swój egzemplarz tej książki. 😊
OdpowiedzUsuńBardzo kontrowersyjny temat, ale przez to myślę, że może być to ciekawa książka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Eli https://czytamytu.blogspot.com
Brzmi interesująco, chętnie się skuszę i przeczytam!
OdpowiedzUsuńRaczej nie planuję czytać, ale główny wątek i takie dramaty to mocny temat.
OdpowiedzUsuńGratuluję patronatu!
OdpowiedzUsuńLubię takie kontrowersyjne tytuły, dlatego mam tę książkę w planach. :)
OdpowiedzUsuńNa pewno zachęca mnie to, że kreacje bohaterów są dopracowane.
OdpowiedzUsuńRaczej na razie się na nią nie skuszę.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uda mi się przeczytać :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Debiut był naprawdę świetny. Jestem bardzo ciekawa kolejnej książki autorki 😊
OdpowiedzUsuńAleż narobiłaś mi apetytu na tę książkę;)
OdpowiedzUsuńNie poznałam jeszcze twórczości pisarki, ale chętnie to zmienię. Gratuluję patronatu :)
OdpowiedzUsuńPiszesz o niej bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńMam ochotę ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńGratuluję patronatu.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Pozdrawiam serdecznie !
OdpowiedzUsuń