"Ring Girl"
K.N. Haner
Wydawnictwo: Kobiece
Ilość stron: 274
Moja ocena: 9-/10
Data premiery: 3 lipca 2019
Pasja, ukryte pragnienia i zakazany związek.
ONA - córka byłego Mistrza Świata w boksie
ON – pretendent do tytułu
Czy odnajdą się w świecie, który oboje równie mocno kochają, co nienawidzą?
Eden to silna, atrakcyjna, pewna siebie dziewczyna. Wiedzie na pozór beztroskie studenckie życie z dala od domu. Mieszka w Nowym Jorku, chce korzystać z życia i niczego nie żałować. Jej traumatyczne doświadczenia z dzieciństwa każą jej trzymać się jak najdalej od ringu i bokserskiego świata, jednak jedno wyjście na Galę Mistrzów wywraca jej życie do góry nogami. Przypadek sprawia, że dwójka dawnych znajomych spotyka się ponownie. Były wychowanek jej ojca z chłopca stał się prawdziwym mężczyzną. Maszyną do zabijania.
Logan „Dante” Johnson żyje pod kloszem. Silny, nieugięty i surowy dla siebie, nie potrafi sprzeciwić się własnemu ojcu. Spotkanie z żywiołową Eden przypomniało mu, że życie to nie tylko zakazany i nakazy oraz dyscyplina.
Czy tajemnice, które mają przed sobą, nie przeszkodzą im w drodze do szczęścia?
Pełna żaru, energetyczna powieść K.N. Haner uwiedzie nie tylko najwierniejsze czytelniczki i miłośniczki romansów.
„W miłości nie ma kompromisów. Można się temu poświęcić i walczyć o uczucie, albo bawić, ignorować, a potem zostać z pustym i niezdolnym do miłości sercem”.
K.N. Haner – polska pisarka młodego pokolenia, autorka piętnastu powieści, głównie romansów, które biją kolejne rekordy sprzedaży. W jej książkach nie brakuje bardzo pikantnych scen i zaskakujących zwrotów akcji. Nazywana Królową Dramatów, oferuje czytelnikom relacje pełne skrajnych emocji, a każda jej książka trzyma w napięciu do samego końca.
Bardzo lubię twórczość autorki. Widać, że kocha tworzyć i wychodzi jej to naprawdę dobrze. Z każdą kolejną książką dojrzewa jako pisarz, wlewając w daną historię nie tylko żywe emocje, ale także poruszając prawdziwie trudne tematy. Dlatego kiedy otrzymałam propozycję przeczytania najnowszej powieści K.N. Haner – zgodziłam się bez najmniejszego wahania. Tym bardziej, że chciałam przekonać się, czy "Ring girl" okaże się lepszy od ''Drwala'', który w moim odczuciu był za bardzo spokojny i stonowany. Po przeczytaniu niniejszej lektury mogę stwierdzić z pełnym przekonaniem, że jest o niebo lepiej, choć nadal zbyt ''lajtowowo'' jak na mój gust. Zdecydowanie wolę, jak nasza Królowa Dramatów popuszcza wodze fantazji, utrzymując ją w tajemniczym, zmysłowym i mocno mrocznym klimacie. Najważniejsze jednak, że książka trzyma poziom i nie trąci ani patosem, ani banałem.
Intrygująca i wciągająca fabuła koncentruje się wokół perypetii Eden Turner – przebojowej, pewnej siebie singielki, córki Davida McGregora – byłego Mistrzem Świata w boksie. Dziewczyna mieszka sama w Nowym Jorku, studiuje na trzecim roku Zarządzania i unika związków jak ognia.
Sytuacja wymyka się jednak spod kontroli, kiedy pewnego dnia na mistrzowskiej gali sportu Eden spotyka Logana "Dantego" Johnsona – zdolnego pięściarza, niegdyś wychowanka jej ojca. Chłopak nie wie, z kim ma do czynienia, a Turner jak na razie nie zamierza ujawniać swojej tożsamości. Co z tego dalej wyniknie? Dlaczego dziewczyna postanowiła zataić przed Loganem tak ważne fakty? Czy prawda ujrzy światło dzienne? Już wkrótce oboje przekonają się, że nie zawsze wszystko układa się tak, jakbyśmy chcieli.
To wspaniale napisana, prowokująca do myślenia historia, która trzyma w napięciu i nie daje się zapomnieć. Autorka po płaszczykiem pozornie zwyczajnego love story porusza wielu istotnych kwestii, dotyczących między innymi toksycznej relacji z ojcem, realizowaniu czyichś indywidualistycznych ambicji, psychicznym i fizycznym znęcaniu się nad osobą najbliższą, udawaniu kogoś innego, aby się dopasować do oczekiwań otoczenia, działaniu w ''dobrej wierze'', perfidnie uknutych intrygach niszczących drugiego człowieka, a także o konsekwencjach podejmowania pochopnych decyzji i głęboko ukrytych marzeniach, jednocześnie bojąc się ich spełnienia z obawy przed tym, co powiedzą inni. Różnorodność poruszanych zagadnień czyni tę książkę szczególnie interesującą i znacznie lepszą od innych reprezentantów gatunku.
Największym atutem powieści jest umiejętnie nakreślony i wyważony wątek uczuciowy, oparty na rozdarciu wewnętrznym głównej bohaterki. Między Eden i Logan nawiązuje się nić bliskości, bazująca na wzajemnym zrozumieniu, przyjaźni i poczuciu bezpieczeństwa. Niestety wyrzuty sumienia coraz bardziej zaczynają nękać dziewczynę. Mimo to boi się powiedzieć ukochanemu prawdy ze strachu przed odtrąceniem oraz tego, że ją znienawidzi. Pytanie tylko, czy da się zbudować trwałą relację od samego początku podszytą nieszczerością?
Autorka daje nam do zrozumienia, że życie w zakłamaniu na niby wydaje się proste. Wystarczy po prostu nie mówić prawdy. Brzmi banalnie, lecz na dłuższą metę jest to ogromnie męczące i nie wróży niczego dobrego. Nie można przecież nawinie wierzyć, że wszystko się jakoś ułoży. Prędzej czy później łgarstwo i tak wyjdzie na jaw i ktoś poniesie za to odpowiedzialność. Dlatego warto zawsze stawiać na szczerość, która jest ważnym fundamentem każdego związku. Przygotujcie się zatem na kilka gorących scen przeplatanych żalem, bezsilnością, bólem i cierpieniem.
Wiele kontrowersji wywołuje także ukazanie destrukcyjnych zachowań w rodzinie, takich jak: poniżanie, raniąca obojętność, rękoczyny, słowna agresja, awantury lub ciągnące się tygodniami ciche dni.
Okazuje się, że zarówno Eden jak i Logan nie mają zbyt dobrych stosunków ze swoimi ojcami. W szczególności Johnson jest tłamszony przez "rodzica tyrana", który od dziecka wmawia mu, że nie nadaje się do niczego innego niż boks. Ciągle go kontroluje, manipuluje i krytykuje. Czy warto więc tkwić w takim więzieniu własnej niemocy i bezradności? Pisarka niczego nie narzuca, nie odnosi się do żadnej ideologii, nie podaje na tacy gotowych rozwiązań. Jedynie zmusza nas do zastanowienia się, jak przeciwstawić się wszelkim przejawom anarchizacji oraz jak walczyć o siebie, własną wartość, dobre samopoczucie i samoocenę. Nastawcie się na niezapomniane emocje.
Warsztat oraz styl pisania K. N. Haner staje się coraz lepszy. W sposób niezwykle wnikliwy posługuje się prostym, potoczystym językiem; zgrabnie tworzy przemawiające do wyobraźni czytelnika plastyczne opisy, znakomicie formuje dynamiczne dialogi i co szczególnie istotne – umie zbudować psychologiczne napięcie tam, gdzie na pierwszy rzut oka niewiele się dzieje. Dobrze wypadli także odtwórcy ról pierwszoplanowych. Eden jawi się jako zagubiona, krucha i podatna na zranienia kobieta, jednak mająca przy tym indywidualny, mocny charakter. Z kolei Logan na ringu bokserskim działa niczym zabójcza maszyna, ale w gruncie rzeczy to tylko pancerz, pod którym kryje się wrażliwy, z niskim poczuciem własnej wartości facet. Nie brakuje też charyzmatycznych postaci drugoplanowych. Aczkolwiek w moim mniemaniu zdecydowanie za mało poświęcono im uwagi. Odczuwam również niedosyt z powodu zbyt powierzchownego ukazania roli ring girl, które mają za zadanie pokazywać numer nadchodzącej rundy, a także towarzyszyć bokserom podczas drogi na ring. Liczyłam na kilka efektownych, brutalnych walk, gdzie seksowne, półnagie kobiety zaprezentowałby swoje wdzięki. Pomijając jednak ww. aspekty, cała reszta jest bez zarzutu. Wciąga od pierwszej strony i nie puszcza aż do samego końca. Czego chcieć więcej?
Podsumowując: "Ring Girl" to ekscytująca, pełna pasji, sekretów i niedopowiedzeń historia, która kradnie czas, porusza serce i pozostawia po sobie jakiś ślad w pamięci. Ta książka pokazuje, że przeszłości nie można zmienić, dlatego trzeba pogodzić się z tym, co było i cieszyć się z tego, co będzie, jak również mądrze uświadamia, że każdy człowiek popełnia błędy, upada pod ciężarem swoich słabości. Grunt, żeby umieć wyciągnąć z nich właściwą naukę oraz znaleźć w sobie dość energii, by się podnieść, wziąć w garść i zawalczyć o to, co dla nas ważne. Krótko mówiąc: POLECAM!
Intrygująca i wciągająca fabuła koncentruje się wokół perypetii Eden Turner – przebojowej, pewnej siebie singielki, córki Davida McGregora – byłego Mistrzem Świata w boksie. Dziewczyna mieszka sama w Nowym Jorku, studiuje na trzecim roku Zarządzania i unika związków jak ognia.
<<To był mój plan na najbliższe sto lat. Nie zakochać się. Nie angażować. Korzystać z życia i niczego nie żałować. Na razie wszystko szło po mojej myśli i nic nie wskazywało na to, że coś pójdzie nie tak.>>
<<Nie miałam jednak pojęcia, że na pozór nic nie znaczące epizody z przeszłości mogą mieć tak ogromny wpływ na moją przyszłość, której byłam kompletnie nieświadoma.>>
To wspaniale napisana, prowokująca do myślenia historia, która trzyma w napięciu i nie daje się zapomnieć. Autorka po płaszczykiem pozornie zwyczajnego love story porusza wielu istotnych kwestii, dotyczących między innymi toksycznej relacji z ojcem, realizowaniu czyichś indywidualistycznych ambicji, psychicznym i fizycznym znęcaniu się nad osobą najbliższą, udawaniu kogoś innego, aby się dopasować do oczekiwań otoczenia, działaniu w ''dobrej wierze'', perfidnie uknutych intrygach niszczących drugiego człowieka, a także o konsekwencjach podejmowania pochopnych decyzji i głęboko ukrytych marzeniach, jednocześnie bojąc się ich spełnienia z obawy przed tym, co powiedzą inni. Różnorodność poruszanych zagadnień czyni tę książkę szczególnie interesującą i znacznie lepszą od innych reprezentantów gatunku.
Największym atutem powieści jest umiejętnie nakreślony i wyważony wątek uczuciowy, oparty na rozdarciu wewnętrznym głównej bohaterki. Między Eden i Logan nawiązuje się nić bliskości, bazująca na wzajemnym zrozumieniu, przyjaźni i poczuciu bezpieczeństwa. Niestety wyrzuty sumienia coraz bardziej zaczynają nękać dziewczynę. Mimo to boi się powiedzieć ukochanemu prawdy ze strachu przed odtrąceniem oraz tego, że ją znienawidzi. Pytanie tylko, czy da się zbudować trwałą relację od samego początku podszytą nieszczerością?
<<Żyłam chwilą, zamiast myśleć długodystansowo, a to tylko dlatego, że nie wierzyłam, że moje szczęście może trwać długo.>>
Autorka daje nam do zrozumienia, że życie w zakłamaniu na niby wydaje się proste. Wystarczy po prostu nie mówić prawdy. Brzmi banalnie, lecz na dłuższą metę jest to ogromnie męczące i nie wróży niczego dobrego. Nie można przecież nawinie wierzyć, że wszystko się jakoś ułoży. Prędzej czy później łgarstwo i tak wyjdzie na jaw i ktoś poniesie za to odpowiedzialność. Dlatego warto zawsze stawiać na szczerość, która jest ważnym fundamentem każdego związku. Przygotujcie się zatem na kilka gorących scen przeplatanych żalem, bezsilnością, bólem i cierpieniem.
Wiele kontrowersji wywołuje także ukazanie destrukcyjnych zachowań w rodzinie, takich jak: poniżanie, raniąca obojętność, rękoczyny, słowna agresja, awantury lub ciągnące się tygodniami ciche dni.
<<Aż zamknęłam oczy, a gdy je otworzyłam, ujrzałam w nim tego człowieka, którego nienawidziłam. Agresora. Niepotrafiącego się opanować boksera, który był w stanie podnieść rękę na własną córkę. I najnormalniej w świecie przestraszyłam się. W piersi poczułam kujący ból. Zrobiło mi się gorąco. Brakowało mi tchu.>>
Okazuje się, że zarówno Eden jak i Logan nie mają zbyt dobrych stosunków ze swoimi ojcami. W szczególności Johnson jest tłamszony przez "rodzica tyrana", który od dziecka wmawia mu, że nie nadaje się do niczego innego niż boks. Ciągle go kontroluje, manipuluje i krytykuje. Czy warto więc tkwić w takim więzieniu własnej niemocy i bezradności? Pisarka niczego nie narzuca, nie odnosi się do żadnej ideologii, nie podaje na tacy gotowych rozwiązań. Jedynie zmusza nas do zastanowienia się, jak przeciwstawić się wszelkim przejawom anarchizacji oraz jak walczyć o siebie, własną wartość, dobre samopoczucie i samoocenę. Nastawcie się na niezapomniane emocje.
Warsztat oraz styl pisania K. N. Haner staje się coraz lepszy. W sposób niezwykle wnikliwy posługuje się prostym, potoczystym językiem; zgrabnie tworzy przemawiające do wyobraźni czytelnika plastyczne opisy, znakomicie formuje dynamiczne dialogi i co szczególnie istotne – umie zbudować psychologiczne napięcie tam, gdzie na pierwszy rzut oka niewiele się dzieje. Dobrze wypadli także odtwórcy ról pierwszoplanowych. Eden jawi się jako zagubiona, krucha i podatna na zranienia kobieta, jednak mająca przy tym indywidualny, mocny charakter. Z kolei Logan na ringu bokserskim działa niczym zabójcza maszyna, ale w gruncie rzeczy to tylko pancerz, pod którym kryje się wrażliwy, z niskim poczuciem własnej wartości facet. Nie brakuje też charyzmatycznych postaci drugoplanowych. Aczkolwiek w moim mniemaniu zdecydowanie za mało poświęcono im uwagi. Odczuwam również niedosyt z powodu zbyt powierzchownego ukazania roli ring girl, które mają za zadanie pokazywać numer nadchodzącej rundy, a także towarzyszyć bokserom podczas drogi na ring. Liczyłam na kilka efektownych, brutalnych walk, gdzie seksowne, półnagie kobiety zaprezentowałby swoje wdzięki. Pomijając jednak ww. aspekty, cała reszta jest bez zarzutu. Wciąga od pierwszej strony i nie puszcza aż do samego końca. Czego chcieć więcej?
Podsumowując: "Ring Girl" to ekscytująca, pełna pasji, sekretów i niedopowiedzeń historia, która kradnie czas, porusza serce i pozostawia po sobie jakiś ślad w pamięci. Ta książka pokazuje, że przeszłości nie można zmienić, dlatego trzeba pogodzić się z tym, co było i cieszyć się z tego, co będzie, jak również mądrze uświadamia, że każdy człowiek popełnia błędy, upada pod ciężarem swoich słabości. Grunt, żeby umieć wyciągnąć z nich właściwą naukę oraz znaleźć w sobie dość energii, by się podnieść, wziąć w garść i zawalczyć o to, co dla nas ważne. Krótko mówiąc: POLECAM!
Skusicie się na tę książkę?
Gratuluję patronatu. 😊
OdpowiedzUsuńDziękuję i zachęcam do sięgnięcia po ''Ring Girl''.
UsuńJa również gratuluję :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i namawiam do sięgnięcia po powyższą książkę :)
UsuńGratuluję patronatu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i polecam ''Ring Girl''
UsuńPolecę ją siostrze.
OdpowiedzUsuńDoskonale!
UsuńHaner się bardzo rozwija ostatnio:)
OdpowiedzUsuńTo prawda. Widzę ogromne postępy, jakie poczyniła od czasów wydania swojego debiutu. Oby tak dalej.
UsuńJuż nie mogę się doczekać na swój egzemplarz. Skutecznie kusisz. Muszę czym prędzej ją poznać.
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa Twoich wrażeń z lektury. Czekam na recenzje.
UsuńMoje gratulacje.
OdpowiedzUsuńDziękuję i zachęcam do nabycia powyższej książki. Może komuś na prezent?
UsuńDziękuję bardzo, Krysiu :) Twoje słowa są dla mnie ogromnie ważne :*
OdpowiedzUsuńCała przyjemność po mojej stronie 💗
UsuńGratuluję patronatu. Zapisuję sobie tytuł.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
Dziękuję i bardzo się cieszę,że postanowiłaś poznać ''Ring Girl''. Mam nadzieję, że będziesz zadowolona z tej lektury.
UsuńNiestety ta książka jakoś mnie nie przekonuje, więc raczej nie będę się zmuszać do jej czytania. Chyba, że zmienię zdanie... :)
OdpowiedzUsuńPo krótkiej przerwie zapraszam serdecznie do siebie na lustrzana nadzieja :)
Rozumiem. Nic na siłę.
UsuńDziękuję za zaproszenie. Oczywiście zaraz zajrzę na Twoją stronę.
Gratuluję patronatu. Mogłam książkę recenzować, ale jakoś do mnie nie przemówiła.
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńCzasami tak bywa, że coś nam nie ''przypasuje'' w danej książce. Mimo to, jeśli będziesz miała okazje i chęci, to przeczytaj choćby fragment ''Ring Girl''. Może przypadnie Ci do gustu i skusi na więcej?
Gratuluję patronatu! Zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i oczywiście zachęcam do lektury. Jest naprawdę interesująca i pełna emocji.
UsuńMyślę, że najbardziej zachęca mnie do tej lektury wątek uczuciowy. Jestem ciekawa jego kreacji.
OdpowiedzUsuńZatem zapraszam do lektury.
UsuńCieszę się, że książka przypadła Ci tak bardzo do gustu :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, jestem bardzo zadowolona z lektury.
Usuń