Sto imion
Cecelia Ahern
Tłumaczenie: Agnieszka Andrzejewska
tytuł oryginału: One Hundred Names
wydawnictwo: Akurat
data wydania: 5 marca 2014
liczba stron: 448
ocena: 5+/6
Nie od dziś wiadomo, że słowa mają wielką moc sprawczą. Z ich pomocą można kogoś zniszczyć bądź zmienić czyjeś życie na lepsze. Na własnej skórze przekonała się o tym Kathirne 'Kitty' Logan, dziennikarka śledcza, zarazem główna bohaterka powieści ,,Sto imion’’ Cecelii Ahern.
Pewnego dnia podczas emitowania programu telewizyjnego ,,Trzydzieści minut’’ Kathirne na oczach wielu telewidzów niesłusznie oskarża o molestowanie seksualne dwóch nastoletnich uczennic Colina Maguire, nauczyciela wychowania fizycznego. Od tego momentu życie mężczyzny oraz kariera Kitty legnie w gruzach. Jedynie może liczyć na dalszy etat w gazecie tylko dlatego, że Constance Dubois, redaktorka czasopisma jest jednocześnie jej mentorką i przyjaciółką. Niestety kobieta ciężko choruje na raka. Na kilka dni przed swoją śmiercią opowiada Kitty o pewnej historii, którą bardzo chciała zrealizować, lecz nie starczyło jej na to czasu. Teraz pragnie, aby Logan dokończyła za nią ten artykuł. Kiedy Constance umiera, dziewczyna postanawia wypełnić jej ostatnią wolę. Jedyną wskazówkę jaką posiada, jest pozostawiona przez jej mentorkę lista stu przypadkowo dobranych nazwisk, o których nikt nigdy nie słyszał. To wszystko. Żadnego streszczenia, wyjaśnienia, zarysu historii. Kathirne ma zaledwie dwa tygodnie na napisanie reportażu ku pamięci zmarłej. Musi zaleźć jakiś wspólny mianownik łączący tę setkę ludzi. Czy uda dziennikarce w tak krótkim czasie osiągnąć zamierzony cel? W którą stronę potoczy się jej zawodowe oraz prywatne życie?
To moje pierwsze spotkanie z twórczością z Cecilii Ahern, irlandzką bestsellerową pisarką, córką byłego konserwatywnego premiera Irlandii, Bertiego Ahern, urzędującego w latach 1997-2008. Autorka studiowała dziennikarstwo. Uzdolniona jest również muzycznie. Wraz ze swoim zespołem Shimma w roku 2000 reprezentowała Irlandię w Konkursie Piosenki Eurowizji. Jest także producentką serialu komediowego telewizji ABC - Samantha Who?, w którym tytułową rolę gra Christina Applegate. Zadebiutowała powieścią "P.S. Kocham Cię", na podstawie której nakręcono film z Hilary Swank i Gerardem Butlerem w rolach głównych.
Wracając do bieżącej pozycji, nie myślałam, że tak mocno zaszczepi się w moim sercu. Sama fabuła i koncepcja książki jest rewelacyjna. Historia dziewczyny, która popełniła wielki błąd osądzając niewinnego człowieka o coś, co w rzeczywistości nie zrobił, wzbudza ogrom emocji i daje do myślenia. Jak łatwo można komuś zniszczyć życie. Wystarczy słowo lub mały gest, aby doprowadzić drugą osobę do totalnego upadku. Przez bezpodstawne oskarżenia Logan, Colin Maguire poniósł nieodwracalne szkody dla swojej reputacji. Cały jego świat rozsypał się niczym domek z kart. Został zawieszony w obowiązkach nauczyciela i odrzuciła go własna rodzina oraz społeczność lokalna. A to wszystko przez jedno kłamstwo wymyślone przez sfrustrowane uczennice. Tymczasem żądna sensacji Kitty podłapała ten temat bez sprawdzania jego wiarygodności, co w konsekwencji zakończyło się kosztowym procesem sądowym. Nie to jednak jest najważniejsze. Kiedyś Logan potrafiła zrozumieć uczucia drugiego człowieka. Teraz jej sposób prowadzenia zwykłej rozmowy ustąpiły miejsca gierkom, próbom wyciągnięcia z ludzi informacji, często wbrew w ich woli. Ale każdemu należy się druga szansa. Jest ktoś, kto wierzy w dobroć Kitty. To Constance, mentorka i przyjaciółka, która daje jej szansę na naprawienie swoich życiowych błędów. Początkowo dziennikarka nie rozumie, o co w tym wszystkim chodzi. Nie zauważa niczego interesującego w zwyczajnych ludziach z listy stu nazwisk. Pomimo tego stopniowo krok po kroku przełamuje swoją wewnętrzną barierę, zbliża się do nich, poznaje coraz lepiej i w końcu zaprzyjaźnia się z nimi. Ten aspekt uświadamia, że każdy z nas ma jakąś historię do opowiedzenia, która zasługuje na uwagę. Trzeba tylko umieć słuchać tego, co mówią inni.
,,Możemy wszyscy sądzić, że jesteśmy nijacy, że nasze życie jest nudne, tylko dlatego, że nie dokonujemy epokowych odkryć, nie zdobywamy Nobla czy Oscara, nie piszą o nas w gazetach. Jednak prawda jest taka, że wszyscy robimy coś, co jest fascynujące, co jest ważne, z czego możemy być dumni’’.
Czasami zwykła rozmowa o niczym, może być dla drugiej osoby najwspanialszym prezentem. Warto o tym pamiętać!
Najnowsza proza Ahern zrobiła na mnie niebywałe wrażenie i zapadła głęboko w pamięć. Nie spodziewałam się tak dobrej, kreatywnej i świetnie zrealizowanej książki. Całość napisana jest prostym, przystępnym językiem, jasno i zrozumiale. Akcja toczy się spokojnie, miarowo i jest nieprzewidywalna, co nie pozwala na nudę. Duży plus należy się również autorce za realistyczne kreacje wszystkich bohaterów. To oni dodają kolorytu i wyrazistości całej powieści. Pierwsze skrzypce gra oczywiście Kitty. Początkowo jej egoizm, niestabilność uczuciowa i zapatrzenie w siebie strasznie mnie irytowało. Na szczęście wraz z rozwojem wydarzeń dziewczyna przechodzi swoistą wewnętrzną metamorfozę osobowości. Z kolei postacie drugoplanowe oczarowują esencją ukrytej głębi. Na uznanie zasługuje także logiczna zagadka związana ze znalezieniem wspólnych cech łączących wszystkie nazwiska z listy Constance. Nie przypuszczałam, że jej rozwiązanie okaże się takie … oczywiste. Cieszy mnie również nieprzewidywalne zakończenie. Tchnie optymizmem i urzeka przesłaniem. Pokazuje, że każdy zasługuje na drugą szansę i warto ją komuś dać.
Serdecznie polecam ,,Sto imion’’. To niezwykła, wyjątkowa, ciepła, wzruszająca, niepowtarzalna, iście magiczna powieść. Jest prawdziwą prozą życia napisaną o (nie)zwykłych ludziach. Niemal każda strona wypełniona jest emocjami i prawdziwymi uczuciami, które rozlewają się po wszystkich zakamarkach serca i duszy. Dzięki tej lekturze zrozumiesz, że nigdy, mimo przeciwności losu nie należy się poddawać. Trzeba umieć przyjąć porażkę z godnością, przeanalizować popełnione błędy i skoncentrować się na budowaniu lepszej przyszłości. Niepowodzenia pozwalają nam dostrzegać i akceptować własne słabości, mogą stać się impulsem do pozytywnych zmian, dlatego należy zaufać losowi i przyjąć niespodzianki, jakie dla nas ma. Zapraszam do czytania. Na pewno nie będziecie zawiedzeni.
***
Wydawnictwo Akurat.
Czeka na półce i nie mogę się doczekać aż ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę. Tak to napisałaś, że nie mam zamiaru się jej wcale opierać. Brawo!
OdpowiedzUsuńWidzę, że pani Ahern przypadła Ci do gustu, co mnie bardzo cieszy :) A recenzja świetna, mam w planach przeczytać również tę książkę, ale czasu brak niestety
OdpowiedzUsuńJa na razie chcę sięgnąć po "P.S. Kocham Cię", które czeka na półce od dawna... Jednak tematyka "Stu imion" wydaje się interesująca, dlatego na pewno, prędzej czy później, dam szansę także tej pozycji.
OdpowiedzUsuńU mnie też na półce od dawna leży "P.S. Kocham Cię", ale jakoś nie było okazji, żeby ją przeczytać, a potem o niej zapomniałam i dopiero przy lekturze ,,Stu imion'' olśniło mnie, że mam inną powieść tej autorki ;)
UsuńTobie natomiast serdecznie polecam powyższą prozę. Jestem niemal pewna, że przypadnie ci do gustu.
Mam ją i właśnie mam zamiar zacząć czytać.
OdpowiedzUsuńIlekroć dochodzę do wniosku że pisano już o wszystkim trafiam na książkę, która w jakiś sposób mnie zaskakuje. Myślę że to byłaby również taka zaskakująca książka, bardzo chętnie bym ją poznała...
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja!! Nie wiedziałam, że pani Ahern jest tak uzdolnioną osobą!! O jej twórczości za to słyszałam wiele pozytywnych opinii i żałuję, że do tej pory jeszcze nie zapoznałam się z nią.
OdpowiedzUsuńZawsze znajdziesz jakieś fajne, oryginalne książki:) Jak będę mieć okazję, to na pewno ją przeczytam :))
OdpowiedzUsuńNa książkę mam ochotę od momentu, gdy po raz pierwszy o niej usłyszałam. Twoja pozytywna opinia tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, że muszę sięgnąć po tę pozycję :)
OdpowiedzUsuńJak dotąd nie udało mi się zapoznać z literaturą irlandzką, a bardzo bym tego chciała. Proza Ahern na pewno nie jest reprezentatywna, ale naczytałam się o niej mnóstwo dobrego, więc nie powinnam się na niej zawieść.
OdpowiedzUsuńJa również nie przypominam sobie, abym dotychczas czytała jakąś irlandzką książkę, ale kiedyś musi być ten ,,pierwszy raz''. Jednak nie żałuje, bo ,,Sto imion'' jest świetną, niebanalną powieścią, którą gorąco Tobie polecam.
UsuńCzytałem, bardzo dobra książka :)
OdpowiedzUsuńOtóż to, ja też dużo dobrego o twórczości Ahern słyszałem. Muszę się z czymś spod jej pióra zapoznać. Koniecznie :)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu sięgnąć po którąś z książek Ahern, bo jestem niemal pewna, że przypadną mi do gustu. Mam nadzieję, że uda mi się to w tym roku. :)
OdpowiedzUsuń"PS. Kocham cię" podobało mi się zarówno w formie książkowej, jak i filmowej (a Gerard Butler, hm, cukiereczek;)). Na tę książkę autorki narobiłaś mi ogromnej ochoty;)
OdpowiedzUsuńA ja niestety nie miałam sposobności obejrzeć ekranizacji "PS. Kocham cię", ale muszę to szybko zmienić, bo skoro występuje tu Gerard Butler, to już mi się oczy świecą z radości ;))
UsuńTobie zaś polecam powyższą pozycje.
Tak mi się wydawało, że skądś kojarzę tę autorkę, a rzeczywiście, "P.S. Kocham Cię", podoba mi się ta historia, motyw kryminału dziennikarskiego i sama główna bohaterka, egoistyczna, która zmienia się, coś na prawdę ciekawego, na pewno się rozejrzę:D
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tej książki, lecz na razie nazbierałam sobie tyle książek do czytania, że ta będzie musiała poczekać.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, słowa mają wielką moc sprawczą, wiem coś o tym, aż strach się bać...
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej książce, ale opis i recenzja bardzo mnie zaciekawiły :) z checią przeczytam ^^
OdpowiedzUsuńhttp://travellthroughmylife.blogspot.com/
oj narobiłas mi smaka. Na przeczytanie czeka "PS kocham Cię" tak długo bo film mnie nie zachwycił...
OdpowiedzUsuńTytuł mi się bardzo spodobał, opis niestety mniej, bo nie gustuje w takich książkach, ale może kiedyś. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ciekawi mnie fabuła, w swojej recenzji ukazałaś książkę w bardzo korzystnym świetle- czyli wpisana książka na listę do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńMam wiellllllką ochotę na tę pozycje! :)
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że jest świetna :) Najlepsza z nowości wydawniczych z marca! :3
OdpowiedzUsuńPoczątek fabuły nie brzmiał zbyt ciekawie, ale później było już tylko lepiej. Bardzo możliwe, że dołożę ją do koszyka podczas kolejnego zamówienia.
OdpowiedzUsuńJeszcze niedawno miałam okazję się z nią zapoznać, ale zrezygnowałam na rzecz innej pozycji, ale po twojej recenzji żałuję :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tej autorki, po filmie PS kocham Cię miałam wielkie chęci ale jakoś tak nie mogłam nigdzie trafić na jej książkę. Ale mi przypomniałaś i znów będę musiała się trochę rozejrzeć.
OdpowiedzUsuńNie znałam dotąd tej książki, ale w Twojej recenzji pada tyle ciepłych słów pod jej adresem,że chętnie przeczytam! :)
OdpowiedzUsuńBardzo chcę zapoznać się z twórczością autorki. Bardziej ciągnie mnie do "Stu imion". Świetna recenzja i niezwykle zachęcająca :) Wielki plus dla autorki za realistycznych i dobrze wykreowanych bohaterów.
OdpowiedzUsuńTwoje słowo to najlepsza gwarancja :) Może znajdę jakiś konkurs i wygram ją w kwietniu, do tej pory się nie udało.
OdpowiedzUsuńAhern jest jedną z moich ulubionych pisarek i mam wrażenie, że ona nie umie napisać gorszej książki. Wszystkie, które już czytałam były piękne, uczuciowe i skłaniały do refleksji na dość ważne tematy. No po prostu uwielbiam tę kobietę <3
OdpowiedzUsuńWnioskuje po twoich słowach, że jesteś wielką miłośniczką tej autorki. Cieszę się, że tak pozytywnie odbierasz jej twórczość, ponieważ zamierzam poznać wszystkie jej dzieła dostępne w Polsce.
UsuńFabuła brzmi ciekawie. Chciałabym się dowiedzieć co łączy tę setkę osób :)
OdpowiedzUsuńPowiadasz, że Cecilia Ahern to irlandzka bestsellerowa pisarka, a ja o niej pierwsze słyszę. Chętnie przeczytam choć jedną jej powieść, by samej wyrobić sobie zdanie.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię książki Ahern, niedługo i u mnie pojawi się recenzja tej powieści. Już nie mogę się doczekać lektury, bo książka zbiera same pozytywnie recenzje :)
OdpowiedzUsuńMam zamiar ją przeczytać, a pozytywne recenzje tylko jeszcze bardziej mnie zachęcają:)
OdpowiedzUsuńZaufam Ci i rozejrzę się za tą książką. :) Co prawda, pierwszy raz słyszę o tej autorce, ale skoro mówisz, że warto... :)
OdpowiedzUsuńhttp://pobudzwyobraznie.blogspot.com
Dawno mnie nie było i widzę, że muszę sporo nadrobić :) Recenzja jak zwykle znakomita :) A fabuła książki bardzo intrygująca. Mam ochotę przeczytać ją zaraz, teraz, już... zaczynam się za nią rozglądać :)
OdpowiedzUsuńO tej autorce słyszałam naprawdę wiele dobrego. Zamierzam niebawem zabrać się za jej książki, koniecznie.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mamy podobne zdanie na temat tej książki :-)
OdpowiedzUsuńHistoria ze "Stu imion" bardzo mi się podobała, niby była taka banalna, a jednak taka piękna. Na pewno przeczytam inne książki tej autorki.
Po bardzo dobrym ,,P.S. Kocham cię", sięgnięcie po pozostałą twórczość C.Ahern to dla mnie kwestia czasu. Mam w planach i ,,Sto imion" i ,,Pora na życie".
OdpowiedzUsuńMoże przeczytam, choć naprawdę nie wiem :)
OdpowiedzUsuńOstatnio mam ochotę na coś lekkiego - młodzieżowego :)
Ja również byłam szalenie zaintrygowana ostatnią wolą szefowej gazety i nie mogłam zrozumieć, o co jej chodziło z tą listą stu nazwisk tym bardziej, że owe osoby nie były sławne, popularne, ani nic w ten deseń. A jednak wraz z rozwojem fabuły doznałam olśnienia, ale nie zdradzę tajemnicy. Sama musisz ją odkryć :)
OdpowiedzUsuńJedna z moich ulubionych autorek, poszukam
OdpowiedzUsuńBardzo żałuję, że nie wzięłam tej książki do recenzji. Twoja opinia jest niesamowicie zachęcająca.
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł na fabułę - intryguje. Najpierw sięgnę jednak po "P.S. Kocham Cię" bo moja współlokatorka ma ją w swojej biblioteczce. A później być może przeczytam też inne tytuły :)
OdpowiedzUsuńTo jedna z tych nowości, której lektury zazdroszczę wszystkim tym mającym już ją za sobą.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMam ogromną ochotę przeczytać "Sto imion". Czytam same pozytywne recenzje tej książki. Fabuła i okładka powieści bardzo mnie przyciąga do siebie. ;)
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie tą książką i to bardzo mocno. Lubię takie klimaty, aktualne i prosto z życia. Sięgnę po nią! :)
OdpowiedzUsuńTak miło o niej piszesz, że cieszę się, że już mam swój egzemplarz książki :)
OdpowiedzUsuń