Tylko TY
Jasinda Wilder
Tytuł orginału: Falling Into You
przekład: Julia Wolin
liczba stron: 304
wydawnictwo: Amber
ocena: 5+/6
Podobno człowiek uczy się przez całe życie. Do niedawna nie miałam pojęcia o istnieniu takiego gatunku jak ,,New Adult’’, w tłumaczeniu ,,Młodzi Dorośli’’. To nowy fenomen popularności w światowej literaturze, skierowany zarówno do młodzieży, jak i do ludzi wchodzących w dorosłe życie (18-25 lat). Jednym z pierwszych i największych bestsellerów z tej kategorii jest ,,Tylko Ty’’ Jasindy Wilder. Podobnie jak ,,Pięćdziesiąt twarzy Greya’’ narodził się z niebotycznych sukcesów e-booków, które w 2013 zaczęto wydawać w formie drukowanej przez największe światowe wydawnictwa. Powieść Wilder bardzo szybko zyskała ogromną popularność, o czym świadczy 100 000 egzemplarzy sprzedanych w pierwszym miesiącu w marcu 2013, Top 5 “New York Timesa” przez 4 tygodnie, Top 10 „USA Today” i „Wall Street Journal”, II miejsce w Amazonie w kategorii powieści dla młodych dorosłych oraz ponad 23 000 entuzjastycznych ocen na portalu Goodreads. W zaistniałej sytuacji nie mogłam oprzeć się pokusie, aby sprawdzić, w czym tkwi niezwykłość tej książki. Teraz już wiem, lecz najpierw kilka słów o treści.
Nastoletnia Nell Hawthorne od wczesnych lat dzieciństwa przyjaźni się z Kyle Calloway, z chłopakiem z sąsiedztwa. Z czasem ich wzajemna sympatia zaczyna przeradzać się w coś więcej. Stopniowo wzajemnie odkrywają świat doznań seksualnych, jakich dotąd nie znali. Oboje wiedzą, że chcą być ze sobą już na zawsze. Niestety, pewnego burzowego wieczoru dochodzi do tragicznego wypadku. Kyle ratuje Nell przed niechybną śmiercią, ale sam ginie. Zrozpaczona dziewczyna nie może pogodzić się z utratą ukochanego. Zamyka się w kokonie bólu, żalu i żałoby. Na pogrzebie poznaje Coltona, starszego brata Kyla. Przez ułamek sekundy zdaje się dostrzegać w jego spojrzeniu coś na kształt współczucia i zrozumienia. Mijają dwa lata. Nell próbuje jakoś wrócić do normalności, jednak w głębi jej serca nadal czai się smutek i poczucie winy. Którego dnia przypadkowo ponownie spotyka Coltona. Pomiędzy nimi nieoczekiwanie rodzi się swoista chemia. Mężczyzna wie, że ciężko będzie mu przebić się przez gruby mur, jakim otoczyła się Nell.
,,Wciąż się obwinia. Zawsze wiedziałem, że tak jest, ale miałem nadzieję, że czas wyleczy tę ranę. Nawet nie muszę z nią rozmawiać, wiem, że wciąż dźwiga ciężar. W tej dziewczynie jest teraz ciemność. Niemal nie chce mieć z tym nic wspólnego. Ona mnie skrzywdzi. Wiem to. I widzę to, czuje, że to nadchodzi. Ma w duszy za dużo bólu, za dużo drzazg, odłamków, kolców, a ja się pokaleczę, jeśli nie będę ostrożny’’.
Jak dalej potoczą się losy tych dwojga? Czy każde z nich z osobna upora się ze swoim cierpieniem i zaczną Razem wszystko od nowa? A może nie jest pisane im być ze sobą?
Intuicyjnie czułam, że ,,Tylko Ty’’ trafi w moje serce niczym strzała Amora. Może dla niektórych będzie to jedynie łzawy harlequin, lecz ja dostrzegłam w nim coś znacznie więcej. Autorka nie skupiła się tylko i wyłącznie na samym seksie, wręcz przeciwnie. W piękny, wzruszający i zarazem bolesny sposób przedstawia pierwsze młodzieńcze uczucia, wzniosłe fascynacje, pożądanie, pierwsze doświadczenia seksualne, jak również pokazuje wszelkie sposoby radzenia sobie z emocjami i z żałobą. Bardzo lubię poznawać takie historie, gdzie dwoje młodych zranionych ludzi próbuje przełamywać bariery i nawzajem leczyć swoje rany i kompleksy. Dlatego z ogromnym zainteresowaniem i zarazem fascynacją obserwowałam złożone perypetie głównych bohaterów, którzy próbowali oczyścić własną duszę po przez fizyczny i psychiczny ból. Z jakim to wyszło rezultatem? Zdradzę tylko, to była prawdziwa droga przez mękę.
Przez pierwszą połowę powieści śledzimy najpierw młodzieńczą miłość Nell i Kyle’a. Byłam pełna podziwu dla ich niebywale dojrzałego podejścia do spraw seksu. Nie działali pod wpływem impulsu idąc bezmyślnie ,,na całość’’, tylko woleli wspólnie przygotować się do tak ważnego, intymnego momentu. To zachowanie godne naśladowania. Niestety ich szczęście nie trwa wiecznie. Zostaje przerwane przez tragiczną śmierć chłopaka. Ta scena wywołała we mnie morze łez. Na samą myśl jeszcze ściska mnie w gardle ze wzruszenia. Jasinda Wilder niezwykle obrazowo namalowała ostateczne odejście Kyle’a. Wydawało mi się, że jestem tuż obok i z przerażaniem obserwuje, jak z jego pięknych oczu gaśnie życie. Potwornie wzruszające doznania. W dalszej części fabuły pojawia się wątek Nell i Coltona. Oboje mają swoje tajemnice i demony przeszłości, jednak coś ich do siebie ciągnie. Hawthorne dręczona wyrzutami sumienia próbuje zagłuszyć swoje uczucia do brata jej zmarłego ukochanego. Nie chce zdradzać pamięci Kyle’a, ale serce nie sługa. Także Colton pragnie zapomnieć o Nell, ponieważ uważa, że nie zasługuje na jej miłość. To silny, surowy, szorstki, władczy, pierwotny, ponury, obdarzony głębokim muzycznym talentem mężczyzna. Brak akceptacji ze strony rodziny popchnął go w ramiona przestępczego półświatka. Nieufny i poharatany przez los, boi się namiastki szczęścia, jaką może mu ofiarować piękna i urocza Nell. Czy ich związek pokona wszelkie trudności i przezwycięży wszystkie problemy i przeszkody? Autorka odbiega od schematu prostej, banalnej historyjki romantycznej, jakich pełno wokół. Pokazuje tragizm Love Story we wszystkich jej odcieniach: ból, rozpacz, nienawiść, szaleństwo, przyjaźń, szacunek, czułość, wiara, pożądanie, płomienny seks oraz czysta miłość. Poprzez uczuciowe relacje głównych bohaterów, daje nadzieję na zmiany i szansę rozpoczęcia odrodzenia i otrzymania nowego życia.
źródło |
Serdecznie zachęcam do powyższej lektury. To poruszający, ciekawie napisany i nasączony erotyzmem romans. Ukazuje niesamowitą kreacje psychologiczną osoby owładniętej poczuciem winy oraz pobudza do odwagi, aby „wyjść z siebie", odnaleźć i narodzić się na nowo. Zapraszam wszystkich zainteresowanych. Moim zdaniem naprawdę warto.
***
Book Trailer: klik
Wydawnictwo Amber
O nie, tylko nie zagryzanie warg :) Ale mimow szytsko fajna historia, także mogłabym przeczytac :) Ale o takim gatunku to ja też nie wiedziałam!
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o sceny z zagryzaniem warg, to na szczęście występują bardzo sporadycznie, ale mimo to jakoś jestem lekko rozczarowana powielanym schematem zaczerpniętym z ,,50 twarzy Graya''.
UsuńMyślę, że spróbuję :D
OdpowiedzUsuńTym razem Cyrysiu jakoś nie czuję się zainteresowana. Te małe, ale przypominające o Greyu, podobieństwa, "kipiący erotyzm" to coś,w czym się zupełnie nie odnajduję.
OdpowiedzUsuńMnie akurat te podobieństwa do Graya nie przeszkadzają, lecz liczyłam po prostu na więcej oryginalności, bez kopiowania niektórych form.
UsuńJa natomiast czuje się, jak przysłowiowa ryba w wodzie czytając ,,kipiący erotyzm'' ;)) Ale rozumiem, że nie każdy musi lubić to samo, więc nic na siłę.
Pewnie Cię nie zdziwi, gdy napiszę, że raczej nie przeczytam:D
OdpowiedzUsuńNie tym razem.
OdpowiedzUsuńZ chęcią zabiorę się za tą książkę ; )
OdpowiedzUsuńDobrze, że autorka nie skupia się tylko na seksie, jednak i tak ta książka mnie za bardzo nie interesuje. Wiadomo,że po stracie bliskiej osoby z pewnością bohaterce było ciężko.
OdpowiedzUsuńSzkoda, niemniej jednak rozumiem.
UsuńTo prawda, że głównej bohaterce było bardzo ciężko. Autorka tak realistycznie nakreśliła jej proces żałoby, iż mnie samej serce z bólu niemal pękało.
Zainteresowałaby mnie ta książka. :P
OdpowiedzUsuńOj kusisz :)
OdpowiedzUsuńOj chodzi ta ksiązka za mną :)
OdpowiedzUsuńMuszę w koncu znaleźć sposób, żeby ją dostać :)
Po okładce od razu widać, że Amber... ;P Na książkę kiedyś się skuszę, bo mam ochotę na podobne klimaty. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Również pierwsze słyszę o tym gatunku. Myślałam, że jest to książka tylko o cielesnych doznaniach młodych, jednak cieszę się że jest w niej coś więcej :)
OdpowiedzUsuńHm. Ja też pierwszy raz słyszę o tym gatunku i w sumie... Mam pewne obawy, bo choć występuje tam seks, ale nie jest pierwszorzędny i w tej książce chodzi także o emocje, problemy, wzruszenia. Dawno nie byłam tak rozdarta :D Na razie odpuszczę, ale może kiedyś do niej wrócę.
OdpowiedzUsuńJa również byłam zaskoczona tym nowym gatunkiem, ale teraz wiem, że idealnie trafia on w mój czytelniczy gust, dlatego na półce już leży kolejna książka z tej kategorii, którą niebawem będę czytać.
UsuńMoim zdaniem, niepotrzebnie obawiasz się scen seksu, ponieważ są nakreślone niezwykle subtelnie i zmysłowo, bez wulgaryzmu, wyuzdania czy perwersji. Oczywiście do niczego nie zmuszam. Jedynie sugeruje, że ,,Tylko Ty'' to ciekawa, emocjonująca powieść godna uwagi.
Zapisałam sobie tytuł, spróbuję ją przeczytać, jak się uporam z tym, co mam teraz :)
UsuńWidzę ze nie tylko ja dowiaduję się od Ciebie o nowym gatunku "młodzi dorośli" ciekawe...
OdpowiedzUsuńAle raczej to nie dla mnie choć mnie zaintrygowałaś swa opinią :)
Pozdrawiam ;)
Skoro to nowy gatunek, muszę się z nim zapoznać. :)
OdpowiedzUsuńKsiążka zapowiada się interesująco ;) może kiedyś uda mi się ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńRomanse to zdecydowanie nie moja bajka. Chyba że klasyki gatunku - "Wichrowe wzgórza", "Przeminęło z wiatrem" czy powieści Jane Austen ;)
OdpowiedzUsuńA ja najlepiej odnajduje się w tym gatunku.
UsuńCo do klasyki-nie znoszę jej czytać. Zdecydowanie wolę oglądać ekranizacje klasycznych powieści, gdyż nie muszę ,,męczyć się'' ze specyficznym stylem, jaki figuruje w książkach tego typu. Jestem prosta dziewczyna, dlatego wolę jasny, wręcz dosadny przekaz, ponieważ moje wąskie horyzonty myślowe nie sięgają aż tak daleko ;)
Nie wiem jak to robisz, ale mam ochotę przeczytać każdą zrecenzowaną przez Ciebie książkę : )))
OdpowiedzUsuńJakoś nie jestem przekonana do tego nowego gatunku, chociaż niby wiekowo jest skierowany do mnie. Może kiedyś sięgnę po tę książkę, chociaż przyznam, że przygnębiają mnie tematy takie jak rozstania czy śmierć bliskiej osoby i staram się nie czytać książek, w których główny wątek oscyluje wokół takich motywów.
OdpowiedzUsuńZawiodłam się ostatnio na książce nasączonej erotyzmem, więc na jakiś czas dam sobie spokój z takimi pozycjami :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o takim gatunku ale z chęcią mu się bliżej przyjrzę :)
OdpowiedzUsuńTakie książki zawsze są w moim guście i zawsze mam na nie ochotę. Gdybym miała ją obok siebie to pewnie zaraz zaczęłabym czytać :)
OdpowiedzUsuńAjjj Cyrysiu jak ty napiszesz o książce to ja mam ochotę biec do księgarni, biblioteki gdzie kolwiek żeby dany tytuł odszukać:) no jak Ty to robisz powiedz mi?
OdpowiedzUsuń;) Oj, chyba trochę przesadzasz ;) Nie mam aż takiej mocy sprawczej;) Widocznie coś ,,zaiskrzyło'' między tobą a powyższą książką ;))
UsuńJak do tej pory raczej unikałam takich ksiażek, ale coś czuje, że czas zaczac czytać takie pozycje.
OdpowiedzUsuń"Tylko Ty" to piękna historia, moim zdaniem nie ma w sobie nic z "50 twarzy Grey;a", więc niesłuszne są obawy przed tymi podobieństwami (a samo "zagryzanie warg" mamy w zasadzie w każdej książce z wątkiem erotycznym). To jest romans, ale piękny i głęboki, oparty na traumatycznych doświadczeniach dwojga ludzi. Erotyka jest tam na drugim planie, więc naprawdę warto sięgnąć. Dla mnie jest to jak dotąd najlepsza książka w nurcie New Adult.
OdpowiedzUsuńPięknie podsumowałaś tę książkę. Lepiej bym tego nie ujęła. Oczywiście zgadzam się z każdym twoim słowem. ,,Tylko Ty'' to wyjątkowo, niepowtarzalna i szalenie głęboka powieść. Urzekła mnie bez reszty.
UsuńNie przepadam za romansami, więc podaruję sobie lekturę "Tylko TY". :)
OdpowiedzUsuńshelf-of-books.blogspot.com
Skoro Ty pochłonęłaś, to za pewne i ja pochłonę :)
OdpowiedzUsuńMasz rację, człowiek uczy się całe życie. Ja również nigdy nie słyszałam o New Adult. Dobrze wiedzieć.
OdpowiedzUsuńTeraz to mnie miśka przekonałaś! Ale kusisz ;p
OdpowiedzUsuńJuż sobie lukam tą książkę by wiedzieć gdzie kupić ;p
Zachęciłaś :3
Jak tylko zobaczyłam okładkę poczułam przyciąganie! Przeczytałam twoją recenzję i aż mi się tak ciepło w środku zrobiło, a to znak, że ciągnie mnie do tej książki! :D
OdpowiedzUsuńI kolejna książka na mojej dłuuuugiej liście "do przeczytania" ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Też nie słyszałam wcześniej o "New Adult". A sama książka raczej nie dla mnie, mimo Twojej bardzo entuzjastycznej recenzji.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie książki! Muszę ją po prostu mieć! A ponadto, pierwszy raz słyszę o takim gatunku. Chyba trochę jestem zacofana. :)
OdpowiedzUsuńIle razy mówię, że nie lubię romansów to trafiam na taki, który mi się spodoba :D Nie wiem, odkładam na półkę "może kiedyś".
OdpowiedzUsuńJak pewnie zauważyłaś mam tę książkę w swoich zbiorach. Nie ukrywam, że liczę na podobne do Twoich emocje podczas lektury :)
OdpowiedzUsuńDla kreacji bohaterów i przełamywanie barier swojego smutku- bym przeczytała, więc może kiedyś.
OdpowiedzUsuńO kurczę, no to się zapowiada niezła książka ! :) Bardzo chciałabym przeczytać. Zwłaszcza po tak zachęcającej recenzji Twojego autorstwa Kochana :)
OdpowiedzUsuńOgromnie się cieszę, że takie wrażenie na Tobie wywarła, bo własnie jest w drodze do mnie i przyznam, że miałam co do niej mieszane uczucia, ale dzięki Twojej recenzji czekam na nią z niecierpliwością :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ty również będziesz oczarowana tą książkę, czego ci bardzo życzę.
UsuńZapowiada się niezła lektura, chyba muszę rozejrzeć się za tą książką :)
OdpowiedzUsuńO, zagryzanie wargi zawsze w modzie ^^ Na razie sobie odpuszczę, bo czytałam mieszane opinie.
OdpowiedzUsuńCieszy mnie każda pozytywna recenzja tej książki, bo koleżanka kupiła ją właśnie i pożyczę ją od niej. :)
OdpowiedzUsuńKolejny raz mnie zaciekawiłaś
OdpowiedzUsuńZ tą książką z chęcią się zapoznam. Zaciekawiła mnie.
OdpowiedzUsuńGdyby była w tej książce jedynie wątek romansowy i erotyczny to pewnie bym się nie skusiła, ale jak tak czytałam Twoją recenzję to wydaje mi się, że ten tytuł może mieć w sobie coś więcej. Jestem ciekawa czy by mi się spodobała i wywołała tyle emocji ;)
OdpowiedzUsuńIntrygująca, już leci do kolejki do przeczytania na lubimy czytać :)
OdpowiedzUsuńPomyślę o niej, na razie mam co czytać ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam romansidla. Po ta ksiazke siegnelam zaraz po przeczytaniu Buntownika. Historia Nell i Coltona byla wspaniala i az nie moge sie doczekac kiedy wydadza u nas czesc z ich corka. :)
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam romansidła, a powyższą serią pokochałam bez reszty, dlatego zazdroszczę ci ,,Buntownika'', bo marzę o tej książce...
Usuń