Promienie słońca
Iwona Łukasik
Wydawnictwo: Lucky
Rok wydania: 2013
Ilość stron: 320
Ocena: 5-/6
Od pewnego czasu rozglądam się za relaksującą, ale zarazem zabawną literaturą. Tym razem mój wybór padł na ,,Promienie słońca’’ Iwony Łukasik. O czym jest jej historia?
Główna bohaterka Weronika Promyk, to młoda absolwentka polonistyki UJ w Krakowie pochodząca z małej miejscowości Poziomkowo. W życiu nigdy nie miała łatwo. Natura poskąpiła jej urody wyposażając w szopę wściekle rudych, kręconych włosów oraz trupio bladą twarz upatrzoną wszędzie piegami. Weronika pogodziła się z tym, jak wygląda, ale gorzej z ludźmi, którzy widzą ją po raz pierwszy na oczy. Pewnego dnia dziewczyna postanawia poszukać szczęścia w wielkim mieście. Ucieka z domu i przyjeżdża do Warszawy, gdzie zatrzymuje się w schronisku dla młodzieży. Od razu rozpoczyna intensywne szukanie pracy. Przypadkowo udaje jej się podjąć etat szwaczki na planie popularnego serialu telewizyjnego. W niedługim czasie poznaje Gerarda Semantowskiego, głównego amanta cyklu filmowego, zarazem spadkobiercę największego wydawnictwa książkowego w Polsce. Niespodziewanie dla wszystkich tych dwoje coraz częściej widywani są razem.
,,Gerard i … To rude coś. Fakt: zbyt się różnili, należeli do dwóch odrębnych światów. Ktoś taki jak Gerard nie mógłby zaprzyjaźnić się z brzydkim kaczątkiem importowanym prosto ze wsi. (…) Pierwsza bariera- wyglądu nie do przejścia. Nawet wykwalifikowany saper nie przebrnąłby przez tę minę. Druga bariera- wyraźne braki w obyciu i znajomości zasad funkcjonowania wielkiego świata’’.
Co tak naprawdę łączy pomocnicę krawcowej z nieziemsko przystojnym aktorem? Czy to przyjaźń, a może miłość lub coś zupełnie innego?
Czegoś takiego właśnie potrzebowałam, czyli lekkiej, żartobliwej i optymistycznej powieści, która wprawi mnie w doskonały nastrój i samopoczucie. ,,Promienie słońca’’ idealnie spełniły swoje zadanie. Fabuła poprowadzona jest niezwykle interesująco i naturalnie, wciąga z każdym rozdziałem. Napisana jest prostym, zrozumiałym, lekko żartobliwym językiem, bez zbędnych frazesów. Wprawdzie gdzieniegdzie daje się zauważyć sporadyczne literówki, drobne błędy interpunkcyjne oraz stylistyczne, ale na szczęście nie odbierają przyjemności w czytaniu. Akcja jest żwawa, swobodna i co najważniejsze, nie nudzi. Bohaterowie dopracowani są z dużą precyzją, pieczołowitością i dbałością o szczegóły. Bez przeszkód mogłam wyobrazić sobie każdego z nich oraz sytuacje, w jakich się aktualnie znajdowali. Jeśli chodzi o zakończenie, pozostawia pewne uczucie niedosytu z powodu kilka niewyjaśnionych wątków. Wiem jednak z pewnego źródła, iż szykuje się kontynuacja, w której poznamy dalsze losy Weroniki i Gerarda.
Ktoś trafnie podsumował tę książkę do scenariusza serialu komediowego ,,BrzydUla’’. Mam podobne odczucia. ,,W promieniach słońca’’ główna bohaterka także jest mało urodziwą i niezamożną dziewczyną. Rozpoczyna pracę jako pomocnica krawcowej na planie znanego serialowego tasiemca, gdzie wokół przebywają prawie sami piękni, atrakcyjni ludzie. Początkowo czuje się trochę wyobcowana, niemniej jednak jakoś aklimatyzuje się w nowym otoczeniu. Zyskuje nawet sympatię swojej szefowej i głównego odtwórcy serialu. Jej zażyłe relacje z Gerardem mają jednak ,,drugie dno’’ i nie są całkiem bezinteresowne. O co w tym wszystkim chodzi? Nic nie zdradzę, to będzie moja słodka tajemnica. Przyznam, że od samego początku polubiłam Weronikę. To miła, uczciwa, wrażliwa i dobroduszna osoba. Nigdy nie użala się nad sobą, wręcz przeciwnie. Akceptuje siebie taką, jaka jest. Niestety na pomoc i wsparcie rodziny (poza bratem) nie ma co liczyć. Teraz również nie ma lekko. Większość osób taktuje ją z wyższością, pogardą i z politowaniem. Czy mimo to nasza bohaterka znajdzie szczęście i spełnienie?
Moją niekłamaną sympatię zyskał także Gerard. Chociaż jest to niezwykle piękny, przystojny, bajecznie bogaty mężczyzna, to jednak posiada dobre serce. Nie wyśmiewa się z Weroniki, lecz zawsze służy pomocą między innymi pomaga znaleźć jej mieszkanie. Wprawdzie wiąże się z tym pewna przysługa, co nie zmienia to faktu, że tych dwoje na swój sposób ciągnie do siebie. Czy dzięki swej dobroci i determinacji Weronika zyska uczucie Gerarda? Ten wątek nie ociera się o schemat, w żadnym wypadku nie trąci banałem, nielogicznością czy infantylizmem. Subtelna relacja głównych bohaterów nakreślona jest bardzo naturalnie, wiarygodnie, bez przesadnego etapowania uczuciami. Jeśli zatem liczycie na namiętny romans dwojga kochanków, to muszę Was rozczarować.
Proza Iwony Łukasik zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. To dowcipna, wzruszająca, ciepła, ironiczna i przyjemna lektura. Opowiada o spełnianiu marzeń, dążeniu do celu i nie zawsze łatwych wyborach. Uświadamia, że często pozory mylą, dlatego nigdy nie wolno oceniać kogoś po jego wyglądzie. Wielbiciele literatury obyczajowej nie powinni czuć się zawiedzeni. Osobiście widzę pisarską inteligencje i potencjał autorki, który mam nadzieję rozwinie się w pełni. Dajcie jej szansę, bo uważam, że warto.
***
Wydawnictwo Lucky
Bardzo lubiłam "Brzydulę" więc na tą także chętnie bym się skusiła!
OdpowiedzUsuńTo samo chciałam napisać :-)
UsuńHej, dziewczyny, i mnie to przyszło do głowy!
UsuńChoć nigdy nie przepadałam za serialami, "Brzydula" podbiła moje serce.
Nie znam tego wydawnictwa. A książka wydaje się być urocza, chętnie się z nią zapoznam.
OdpowiedzUsuńOstatnio chętnie sięgam po tego typu książki, czasem się rozczaruję, czasem pośmieję, ale zawsze odprężę.
OdpowiedzUsuńIdealna książka na to wiosenne przesilenie, którego zaczynam mieć naprawdę dosyć!
OdpowiedzUsuńPotrzebuję takiej lekkiej książki, ale nie znoszę wszelkich błędów w druku, normalnie coś mi sie w kieszeni otwiera. Powstaje coraz więcej wydawnictw, ale poziom korekty i składu tekstu pozostawia czasami wiele do życzenia.
OdpowiedzUsuńMnie też irytują takie błędy, zwłaszcza jeżeli występują nagminnie, ale jeżeli fabuła jest ciekawa i ekscytująca, to zazwyczaj przymykam oko na tego typu mankamenty.
UsuńTo już druga powieść tego wydawnictwa, z którą się stykam i która nie jest poprawnie zredagowana. To nieco krzywdzące dla autorów, ale i czytelników, którzy nie mogą oddać się całkowicie przyjemności czytania.
UsuńNiestety i ja to zauważyłam, ale mam nadzieję, że coś się zmieni w tej kwestii i książki z tego wydawnictwa będą poprawnie redagowane.
UsuńLubię, gdy podczas książki obyczajowej mogę się pośmiać. Takie najbardziej lubię.
OdpowiedzUsuńBajeczna okładka. A fabułą bardzo kusząca. Po twojej recenzji z przyjemnością zapoznam się z książką :)
OdpowiedzUsuńDla relaksu - jak najbardziej, takie zabawne historie mile widziane :D
OdpowiedzUsuńHmmm... W sumie to chyba sobie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńWidzę że to będzie idealna książka na lato - lekka i przyjemna :)
OdpowiedzUsuńMasz ostatnio szczęście do dobrych książek :)
OdpowiedzUsuńSama okładka mnie zachęca!
Z chęcią przeczytam w wolnym czasie. Wtedy będzie ta książka idealna! :)
OdpowiedzUsuńshelf-of-books.blogspot.com
Nie lubiłam serialu "BrzydUla" , ale dałabym szansę książce "Promienie słońca" ;)
OdpowiedzUsuńBrzmi cieplutko, ale ja niezbyt często mam nastrój na ten typ książki...
OdpowiedzUsuńZazwyczaj w szkole dzieci o takiej urodzie są wyśmiewane, a tu proszę, kolejna książka z piegowatą bohaterką, mającą bujną rudą czuprynę. Może taki nawał bohaterów o tej urodzie we współczesnej literaturze przełamie niechęć do "rudzielców'
OdpowiedzUsuńFabuła lekka, ale ciekawa. Brzmi zachęcająco:)
Zdradzę Tobie, że nasza główna bohaterka również była w szkole bardzo wyśmiewana z powodu swojej nietypowej urody. Nie zmieniło się to nawet, kiedy osiągnęła fazę dorosłości. Na szczęście w wielkim mieście znalazła kilka tolerancyjnych osób, które nie zwracały uwagi na jej zewnętrze ,,opakowanie'', tylko to, jakie ma bogate ,,wnętrze''..
UsuńJa tam do rudzielców nic nie mam. ;D
OdpowiedzUsuńCzasem czuję potrzebę takiej lekkiej, odprężającej lektury:)
OdpowiedzUsuńcałe życie marzyłam o burzy rudych loków, więc bohaterka książki już na wstępnie ma u mnie duży plus :)
OdpowiedzUsuńWypisz wymaluj Brzydula, tyle, że ruda. Jeśli to nie ckliwy romans, to pewnie prędzej czy później wpadnie w moje ręce. Cyrysiu, Ty o wszystkim piszesz tak, że chce się to przeczytać :)
OdpowiedzUsuńNa wolny wieczór, dla relaksu jak znalazł:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie teraz mam ochotę na taką ciepłą opowieść :)
OdpowiedzUsuńLubię takie opowieści. Zapisuję w notatniczku.
OdpowiedzUsuńLiteratura obyczajowa to mój konik, więc to książka idealna dla mnie.
OdpowiedzUsuńświetna okładka, a Twoje wrażenia zdecydowanie zachęcają do lektury;))
OdpowiedzUsuńFajna okładka i świetna recenzja. Książka z pewnością moze być ciekawą, relaksującą lekturą.
OdpowiedzUsuńOch tyle ciekawych pozycji, a tak malutko czasu, aj aj :)
OdpowiedzUsuńOkładka bardzo mi się podoba, a i recenzja zachęcająca, więc czemu nie?
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o niej nigdy, przeczytam
OdpowiedzUsuńLubię powieści obyczajowe, więc może kiedyś sięgnę po tę książkę :)
OdpowiedzUsuńMuszę mieć wenę, by czytać takie książki... Może jak będzie cieplej się skuszę.
OdpowiedzUsuńWidzę pierwszy raz tę książkę, chętnie bym przeczytała, bo również polubiłam "brzydulę", pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPoszukuję ostatnio lekkich i żartobliwych książek, więc na tą z pewnością się skuszę.
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili czemu nie, mam nieraz sentyment do takich historii i kopciuszków :)
OdpowiedzUsuń