Valentina i spółka. Nowa Szkoła, nowi przyjaciele
Angelo Petrosino
data wydania: 17-02-2014
liczba stron: 128
wydawnictwo: Akapit-Press
ocena: 4/6
Angelo Petrosino, to włoski pisarz, tłumacz, nauczyciel i dziennikarz. Znany jest przede wszystkim, jako twórca popularnych powieści dla młodzieży i ze słynnej serii Valentina. Jakiś czas temu w moje ręce przypadkowo trafiła książeczka tego autora zatytułowana ,,Valentina i spółka. Nowa Szkoła, nowi przyjaciele’’. Z reguły wolę doroślejszą literaturę niemniej jednak postanowiłam zapoznać się z perypetiami główniej bohaterki. Czy warto było? Najpierw kilka słów o fabule.
Zmiana szkoły zawsze jest dla dziecka ważnym przeżyciem, niezależnie od tego, czy wiąże się z przeprowadzką do innego miejsca zamieszkania. Niektórzy szybko aklimatyzują się w nowym otoczeniu, inni potrzebują na to więcej czasu. Valentina ma czternaście lat i właśnie idzie do gimnazjum. W przeciwieństwie do swoich przyjaciół nie jest tym faktem specjalnie przejęta, ponieważ uwielbia zmiany. Poza tym, razem z nią w jednej klasie będzie też najlepsza przyjaciółka Otylia. Czy rzeczywiście nie ma się czego obawiać? Jak Valentina poradzi sobie w nowym otoczeniu? .
Całkiem przyjemnie spędziłam czas na lekturze tej niewielkiej objętościowo książeczce. Wprawdzie fabuła nie powala żadną oryginalnością, ale z drugiej strony jest to historia skierowana do młodego odbiorcy, dlatego powinna być całkiem prosta i zrozumiała. Główna bohaterka to typowa, zwyczajna nastolatka, z którą łatwo się utożsamić. Jest pełna uroku, ciekawa świata, niespokojna, inteligentna i zafascynowana życiem. Kończy szkołę podstawową i przechodzi do gimnazjum. Nie denerwuje się zbytnio z tego powodu, ale mimo to dręczą ją pewne obawy.
,,Boję się, że pójście do szkoły zburzy w pewnym stopniu moje przyzwyczajenia i podważy niektóre moje przekonania. Nie chodzi tylko o zmianę szkoły. Być może zmieni się także mój stosunek so przyszłości i moje relacje z najbliższymi osobami. Bardziej niż kiedykolwiek zdaje sobie sprawę, że muszę przejść przez most tak wąski, iż nie będę mogła oglądać się za siebie, żeby zobaczyć, czy Ida za mną bliskie mi osoby. Obawiam się, że gdy dotrę na drugą stronę, odwrócę się i okaże się, że jest ich niewiele’’.
Czy w nowej szkole uda się Valentinie zachować dawne przyjaźnie i zwyczaje? Jak ten swoisty etap dorosłości wpłynie na jej sposób postrzegania świata?
Powyższa lektura idealnie nadaje się dla szkolnej młodzieży. Napisana jest jasnym językiem, w sposób bardzo przejrzysty i zrozumiały. Akcja płynie nieco powolnie, ale nie ma poczucia stagnacji. Bohaterowie budzą sympatię, chociaż w moim odczuciu są zbytnio ugrzecznieni, przez co momentami wydają się mało wiarygodni. Oczarowana jestem natomiast rysunkami/szkicami Sary Not, które figurują niemal na każdej stronie, dzięki czemu łatwiej jest wyobrazić sobie daną sytuacje. Podsumowując. Jest to całkiem interesująca publikacja, nie mam do niej większych zastrzeżeń, ale mimo to jakoś szczególnie mnie nie zachwyciła. Zapewne młodsi czytelnicy znacznie bardziej docenią jej walory.
Masz ''naście'' lat? Kończysz podstawówkę i idziesz do gimnazjum? A może jesteś rodzicem, bratem, siostrą nastoletniego ucznia lub po prostu interesują cię troski i dylematy dorastającej młodzieży? Jeżeli na któreś z pytań odpowiedziałeś twierdząco to wiedz, że ,,Valentina i spółka. Nowa Szkoła, nowi przyjaciele’’ jest pozycją idealną dla Ciebie. To lekka, niezobowiązująca książeczka dla czystej rozrywki czy umilenia sobie czasu. Między wierszami autor zawarł pewne dylematy moralne, z jakimi muszą uporać się młodzi ludzie oraz pokazał, jak samodzielnie zmierzyć się z najeżonymi kolcami ,,murem'' dorosłości. Zapraszam zainteresowanych.
***
Wydawnictwo Akapit Press.
Ja chyba nigdy nie wyrosnę z takich książek, zawsze mi się podobają takie opowieści dla dzieci i młodzieży :D
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że podobają ci się takie opowieści dla dzieci i młodzieży. Z nich także mocno wynieść wiele mądrych wartości.
UsuńKsiążeczka w sam raz dla mojej młodszej siostry :);)
OdpowiedzUsuńZapewne będzie zadowolona, gdyż to świetna pozycja dla młodego czytelnika.
UsuńCzuję się trochę za stara na takie historie :)
OdpowiedzUsuńMógłbym ją polecić swoim dawnym uczniom : ))
OdpowiedzUsuńPoleć jak najbardziej. Na pewno ta książeczka przypadnie im do gustu.
UsuńMam takie "naście" w rodzinie, polecę książkę:)
OdpowiedzUsuńJestem przekonana, że będzie zadowolona. Ja również zamierzam przekazać tę książeczkę mojej nastoletniej siostrzenicy.
UsuńCzasami jest naprawdę fajnie przeczytać taką książkę :) Jak znajdę w bibliotece, to wypożyczę :D
OdpowiedzUsuńTym razem raczej nie czuję się zainteresowana powieścią. Troszkę chyba jestem już na nią za duża.
OdpowiedzUsuńRaczej nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńTym razem nie dla mnie, ale wiem komu może się spodobać :)
OdpowiedzUsuńmam, czeka cierpliwie w kolejce, dla Gosi mojej jak znalazł ;)
OdpowiedzUsuńZaskakujący wydaje się fakt, iż czternastoletnia panna potrafi w tak dojrzały sposób wyrażać swoje myśli. Myślę, że właśnie taką lekturę można spokojnie polecić młodzieży.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
li_lia
http://lilia.celes.ayz.pl/blog/
Ostatnio zauważyłam, że wiele nastolatek jest nadzwyczaj dojrzałych fizycznie , umysłowo i emocjonalnie, dlatego mnie nie widzi, ich błyskotliwe, inteligentne podejście do życia i bardzo się cieszę, że mamy taką mądrą młodzież.
Usuńksiążeczka nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńJuż zdążyłam zapomnieć jak to było w czasach szkolnych. :D
OdpowiedzUsuńChyba nigdy nie wyrosnę z takich książek ;d Kiedyś zaczytywałam się w takich cudach bez opamiętania ;d
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze. Nawet będąc dorosłym, warto pielęgnować w sobie ,,dziecko''.
UsuńRaczej nie dla mnie, ale dla młodzieży fajna lektura :)
OdpowiedzUsuńAkurat ta pod względem fabularnym nie za bardzo mnie zainteresowała i chyba dobrze zrobiłam, że się na nią nie skusiłam.
OdpowiedzUsuńCzasami warto posłuchać swojej intuicji :) Ja zazwyczaj na tym dobrze wychodzę ;)
UsuńZ młodzieżówek wybieram raczej polskich autorów;)
OdpowiedzUsuńChyba nie dla mnie ta lektura. Lubię przeczytać od czasu do czasu książki dla młodzieży - ale raczej fantastyka.
OdpowiedzUsuńTeż chyba wolę bardziej fantastykę młodzieżową. W sumie takie obyczajówki również chętnie czytam, ale bohaterowie muszą mieć przynajmniej 16 lat. Jak są nieco młodsi to jakoś nie potrafię ,,wczuć'' się w fabułę.
UsuńSkoro polecasz to i ja będę polecać. Ufam Twojej opinii cyrysiu.
OdpowiedzUsuńZa różowo jak dla mnie:)
OdpowiedzUsuńnaczytane.blog.pl
Hmm, ja chyba jestem w środku dzieckiem/nastolatką, bo miałabym wielką ochotę na tę książkę. Zachęciłaś mnie.
OdpowiedzUsuńŚwietnie! W takim razie zachęcam serdecznie do tej lektury. Myślę, że nie będziesz zawiedziona.
UsuńSwietna recenzja:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJak zawsze bardzo fajna recenzja ale książka chyba do mnie nie przemawia chociaż kto wie może kiedyś po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie INNA
http://happy1forever.blogspot.com/
Nic na siłę, ale może dla kogoś na prezent będzie jak znalazł?
UsuńRównież pozdrawiam i dziękuje za zaproszenie. Nie omieszkam skorzystać.
Do mnie skierowana ona raczej nie jest, ale polecać będę młodszym czytelnikom :)
OdpowiedzUsuńNie widziałam wcześniej tego wpisu - chyba coś mi umknęło... Myślę, że ta książka byłaby idealna dla mojej nastoletniej siostry, bo mnie już takie opowieści niestety nie bawią :) Dobrze, że jej treść jest prosta i zrozumiała w odbiorze :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że w rodzinie nie mam jakiejś nastolatki, bo z chęcią bym jej tę książkę kupiła, bo potem pożyczyć i przeczytać :)
OdpowiedzUsuńPatrząc na tę książkę z zawodowego punktu widzenia - powinnam ją przeczytać.
OdpowiedzUsuń