Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

piątek, 13 lutego 2015

Wilk i Owieczka


Utrata
Rachel Van Dyken


Cykl: Zatraceni (tom 1)
tytuł oryginału: Ruin
wydawnictwo: Feeria Young
data wydania: 4 lutego 2015
liczba stron: 304

Ocena: 6-/6




''Ludzie wierzą, że mają wpływ na to, co się im przytrafia, gdy tak naprawdę… życie biegnie własnym torem i czasami jest za późno. A czasami za wcześnie''.

Mówi się: "czas leczy rany", ale dla osiemnastoletniej Kiersten czas zatrzymał się dwa lata temu, kiedy to dotknęła ją wielka i bolesna tragedia. Od tamtej pory dziewczyna zamknęła się w sobie, odcięła od świata. Obecnie rozpoczyna naukę w college'u. Już pierwszego dnia w akademiku poznaje Westona, swojego opiekuna roku, który pragnie wygonić cały smutek kryjący się na dnie oczu Kiersten. Powoli, stopniowo udaje mu się osiągnąć swój cel. Niestety Wes nie ma zbyt wiele czasu na budowanie tej relacji. Jaką tajemnicę skrywa w sobie nowo poznany przyjaciel Kiersten i czy kiedykolwiek dojdzie między nimi do czegoś więcej?

Rachel Van Dyken to autorka romansów z list bestsellerów ''New York Timesa'' i ''USA Today''. Mieszka w Idaho razem z mężem. W przerwach między pisaniem lubi przesiadywać w Starbucksie i oglądając ''Kawalera'', planuje kolejne książki. ''Utrata'' jest jej pierwszą powieścią wydaną na naszym rynku wydawniczym, zarazem początkiem bestselerowej serii ''Zatraceni''.

Książka idealnie trafiła w mój gust czytelniczy, a do tego wywołała emocjonalny rollercoaster. Fabuła na pierwszy rzut oka może wydawać się banalna i schematyczna. Mamy przystojnego chłopaka i szarą myszkę z problemami, którzy ewidentnie mają się ku sobie. Ale pod płaszczykiem romansu autorka prowadzi nas do znacznie głębszej historii traktującej o woli życia, walce z chorobą i własnymi słabościami, strachu, rozpaczy oraz o nadziei, odwadze, wierze, marzeniach, przyjaźni i miłości. To czyni tę pozycję wyjątkową i niezwykle wciągającą.

''Życie nie jest sprawiedliwe, ale to, jak je przeżyjemy – to właśnie jest cudowne. To dar''.

Nie umiem oddać w słowach wyjątkowości tej lektury. Trzeba przeczytać ją samemu, aby poczuć tę magię. Zewsząd zachwyca przemyślanymi, mądrymi i bardzo życiowymi sentencjami, o których często zapominamy w natłoku codziennych obowiązków. Szczerze przyznaję, że podczas czytania kilkakrotnie ze wzruszenia uroniłam łzę. Trudno oswoić się z myślą o śmierci. Mimo to pisarka sygnalizuje, że nadzieja, wiara, miłość, wsparcie rodziny i przyjaciół, to pociski, dzięki którym można pokonać chorobę.

''Czasami musisz przejść przez piekło, aby znaleźć swoje niebo''.

źr.
Od samego początku polubiłam parę głównych bohaterów i mocno im kibicowałam w walce z przeciwnościami losu. Ich portrety psychologiczne i osobowościowe były w moim mniemaniu całkiem zręcznie i wiarygodnie odmalowane. Kiersten to urocza, skromna i niewinna dziewczyna naznaczona piętnem cierpienia, żalu i poczucia winy. Zamknięta we własnym szczelnym kokonie, nie potrafi nikomu zaufać, zwrócić się o pomoc. Wszystko jednak zmienia się, kiedy Wes wkracza do jej życia. To dzięki niemu odnajduje swoją zagubioną duszę i powoli powraca do normalności.

''Wes wziął emocjonalny bagaż, z którym przyjechałam do college’u, otworzył go, wyciągnął całą zawartość i wyrzucił przez okno''.

Tymczasem Wes także boryka się z czymś niezwykle trudnym. Jednak stara się cieszyć się każdym dniem i czerpać z niego jak najwięcej. Znajomość ze studentką pierwszego roku dodatkowo motywuje go do walki z demonami przeszłości oraz z własną słabością i ułomnością ciała. ''Przy niej czułem się jak nowo narodzony, jakbym mógł zacząć wszystko od nowa''. Ale czy oboje zdążą nacieszyć się sobą wiedząc, że wielkimi krokami zbliża się to, co nieuchronne? Tego musicie dowiedzieć się sami.

Całość napisana prostym językiem, z przewagą dialogów nad opisami, co osobiście uważam za atut. Akcja płynie bardzo wartko, więc ani się nie zorientujecie, kiedy dojdziecie zakończenia, które choć jest happyendowe, wręcz cukierkowe, to jednak w pełni mnie usatysfakcjonowało. Teraz z niecierpliwością czekam na kolejny tom. Ale mam nadzieję, że będzie opowiadał zupełnie inną historię, z innymi bohaterami, gdyż powyższą uważam za zamkniętą.

To mądra, dojrzała i solidnie przemyślana powieść. Trzyma w napięciu od początku do końca. Spowija jak mgła, wkrada się w myśli niezauważenie, przenika dusze i serce. Pokazuje, jak mimo spotykających Nas nieszczęść, pokonywać wszelkie trudności i z ufnością patrzeć w przyszłość.

''kontroluj to, co możesz kontrolować, kochaj to, co możesz kochać, a reszta… cóż reszta to tylko reszta''.

Gorąco polecam, zwłaszcza miłośnikom powieści młodzieżowych, fanom young adult oraz wszystkim osobom zainteresowanym. Jestem pewna, że każdy znajdzie tutaj coś dla siebie.



*** Wydawnictwo Feeria.

60 komentarzy:

  1. Chociaż ostatnio jakoś nie mam już ochoty na młodzieżówki, to jednak tą z chęcią bliżej poznam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przed chwilą czytałam recenzję tej książki na innym blogu i opinia jej autorki pokrywa się z Twoją, macie te same wnioski, czyli książka ma na celu wywołać konkretną reakcję u czytelnika.
    Temat przewodni przywodzi mi na myśl "Gwiazd naszych wina", czy się mylę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czytałam "Gwiazd naszych wina", dlatego niestety nie wiem, czy obie książki mają ze sobą coś wspólnego.

      Usuń
  3. Tylko ta okładka... młode dziewczyny może zachęci, ale jak rozumiem nijak się ma do treści...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie okładka książki nijak ma się do treści. Ona przedstawia postać Westona, i moim zdaniem idealnie odzwierciedla jego wizerunek.

      Usuń
  4. Z tymi sentencjami to jest różnie, w wielu książkach, ba!, jeśli nie wszystkich jest ich pełno... Ale wszystko zachęca. Chyba nie muszę mówić, że przeczytam z wielką chęcią? 😊😊😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Bronię się przed tą ksiązką i bronię, ale sama bym przeczytała xD okładka okropna, okropna! Takie kojarzą mi się z totalną tandetą, zawsze omijam szerokim łukiem.

    OdpowiedzUsuń
  6. Rzeczywiście opis tej książki niezbyt zachęca, ale to już kolejna tak pochlebna recenzja! Widzę, że nie mam wyjścia i gdy tylko ogarnę to co mam do przeczytania, na pewno się za nią zabiorę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. A mnie ta książka jakoś nie za bardzo interesuje :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Już prawie skusiłam się na tę książkę, przy ostatnich zakupach, ale jakoś zrezygnowałam. Jednak kiedyś na pewno przeczytam, bo nadal mnie ta książka intryguje:)

    OdpowiedzUsuń
  9. To już kolejna recenzja tej książki, którą czytam - teraz jeszcze bardziej mam ochotę ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  10. I kolejna cudowna recenzja "Utraty", a ja wciąż jej nie przeczytałam :<

    OdpowiedzUsuń
  11. Widzę, że bardzo Ci się książka spodobała, ale ja jakoś nie pałam miłością do młodzieżówek

    OdpowiedzUsuń
  12. Jestem w połowie książki i faktycznie - robi wrażenie ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. O jak wysoko oceniłaś:) Nie spodziewałabym się, że to taka dobra lektura.

    OdpowiedzUsuń
  14. niby romans niby z happy endem ale jak tak działa na czytelnika to może i warto:D

    OdpowiedzUsuń
  15. Podobają mi się cytaty, które zamieściłaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W książce jest pełno takich pięknych zdań. Dlatego zachęcam do lektury.

      Usuń
  16. Miałam okazję przeczytać ją przed polską premierą i na mnie zrobiła spore wrażenie :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Jestem bardzo ciekawa tej książki, więc na pewno kiedyś przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Cytaty są cudowne! Twoja wysoka ocena daje do myślenia... Może się skuszę w najbliższym czasie
    Zapraszam do siebie,
    http://worldofbookss.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  19. Kolejna książka, którą pozostawiam losowi :) Albo mi wpadnie w ręce, albo nie :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Pełno tych książek young adult :)
    Przeczytałam Hopeless i teraz myślę o kolejnej tego typu. O tej czytałam pozytywne (jak u Ciebie) i negatywne opinie i mam mętlik w głowie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli Hopeless przypadł ci do gustu, to i ''Utrata'' powinna ci się spodobać. Polecam zaryzykować.

      Usuń
  21. Nie jestem fanką książek młodzieżowych, ale akurat dla tej zrobię wyjątek.

    OdpowiedzUsuń
  22. Coś musi być w tej książce, skoro to już druga tak entuzjastyczna recenzja, którą czytam;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Kolejna książka, którą KONIECZNIE chcę przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  24. Mam w planach, ale po Twojej recenzji nabrałam wilczego apetytu

    OdpowiedzUsuń
  25. Książka czeka na półce i nie umiem się za nią zabrać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sięgnij po nią czym prędzej, a sama się przekonasz, jak cię wciągnie :)

      Usuń
  26. Pytanie: dlaczego ja jej jeszcze nie przeczytałam? No nic, trzeba dopisać do listy :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Magia i wyjątkowość powiadasz. Może się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Young Adult jeszcze nigdy nie czytałam, ale kusi strasznie :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Na razie nie mam ochoty na tego typu historie, ale może kiedyś mi się zmieni i wtedy będę pamiętać o tej książce :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Zapowiada się interesująco, ale sama nie wiem. Nie do końca podchodzi mi ta książka.

    OdpowiedzUsuń
  31. Wprawdzie fanką young adult nie jestem, ale po Twojej recenzjo stwierdziłam, że ta książka godna jest mojej uwagi

    OdpowiedzUsuń
  32. Czytałam kilka książek YA, ta też brzmi dość ciekawie, ale jakoś namiętnie nie będę się za nią rozglądać.

    OdpowiedzUsuń
  33. A ja już chyba wreszcie wyrosłam z YA. Supersexi chłopak na okładce i te wszystkie "New York Times bestseller" tylko mnie śmieszą. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie się okładka bardzo podoba i myślę, że to całkiem dobry pomysł, aby umieścić takie ''ciacho'' na książce, gdyż może dzięki temu wiele młodych dziewczyn z czystej ciekawości skusi się na ową lekturę.

      Usuń
  34. Mam w planach, choć okładka mnie odstrasza. ;)

    OdpowiedzUsuń
  35. Przyjemna okładka :) Książka byłaby dla mnie ciekawym urozmaiceniem, więc może akurat :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Widzę, że książka zbiera same dobre noty, więc chyba się skuszę. :)

    OdpowiedzUsuń
  37. No i jak się nie wybrać w najbliższym czasie do księgarni po tak cudownej recenzji, która nie pozostawia żadnych złudzeń?
    Och... no chcę ją! ;)

    OdpowiedzUsuń
  38. Po pierwsze, patrzyłam na Goodreads i kontynuacja "Toxic" skupia się na postaci o imieniu Gabe. Mam nadzieję, że ci to coś mówi ^^
    Książkę "Ruin" czy raczej "Utratę" mam na tablecie po angielsku i już jestem pozytywnie nastawiona do niej, bo skoro Bujaczek i ty uważacie, że jest taka wspaniała, to nie ma opcji, by mnie nie uwiodła!
    Dlatego przyszły tydzień spędzam z tą oryginalnym ebookiem, a później - gdy już zostanę oczarowana trescią (co mam nadzieję się stanie) postaram się nabyć także polską wersję. :) Ot, tak na półkę.
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci za tę informację!!! Jestem cała happy, ponieważ Gabe to najlepszy przyjaciel Kiersten, który od pierwszej chwili zyskał moją niekłamaną sympatię. Taki lekkoduch, ale za tą fasadą kryje się wrażliwy facet skrzywdzony przez kogoś. Dlatego jestem ogromnie ciekawa, jaką niespodziankę autorka dla nas przygotowuje.
      A Tobie oczywiście polecam ''Utratę'', która skradła moje myśli.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  39. Tylko czytać, uwielbiam książki dopracowane z bohaterami, których da się polubić i chcę sie poznać. A skoro to seria tym lepiej, bo gdy się wciągnę, będę mogła czytać z przyjemnością. :)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  40. Czytałam też inną recenzję tej książki i wtedy miałam ten sam problem, co teraz - z jednej strony książka mnie interesuje, a z drugiej mam wrażenie, że to nie to, co myślę. Ale chyba jednak zaryzykuję i najwyżej nie sięgnę po kolejną część.

    OdpowiedzUsuń
  41. Słyszałam już tyle pozytywnych recenzji, że nie pozostaje mi nic innego jak przy najbliższej okazji zaopatrzyć się w egzemplarz :)
    http://zagoramiksiazek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  42. Powinnam dodać tę recenzję to blogów tygodnia ;) Już mam trzy zdania moich ulubionych blogerek a jedyne czego nie mam, to wyjścia ;) Muszę kupić tę pozycję.

    OdpowiedzUsuń
  43. Piękna recenzja książki, którą na pewno przeczytam. Ciekawy temat i świetna lektura, więc nie mogę się jej oprzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  44. Niesamowita powieść, wywołuje masę emocji i z całą pewności trafi na moją listę najlepszych tego roku.

    OdpowiedzUsuń
  45. Fajna recenzja mi też książka mega się podobała :) Wiesz coś może na temat polskich wersjach kolejnych 2 tomów z tej serii?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drugi tom ukaże się już 3 czerwca :) O trzecim na razie nic nie wiadomo, ale jak coś będę wiedziała, to dam znać.

      Usuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...