"Bądź osobą dającą wsparcie. Świat ma już wielu krytyków." - Dave Willis ❤

wtorek, 3 listopada 2015

''Przypadkowe spotkanie'' pod patronatem medialnym LŚC


Przypadkowe spotkanie
Agnieszka Rusin

 
Wydawnictwo: Replika
Ilość stron:
Data premiery: 3 listopada
Ocena: 5+/6
Patronat medialny:
LITERACKI ŚWIAT CYRYSI







     Czasami jedno przypadkowe spotkanie może zmienić całe nasze życie…

  Czterdziestoletnia Kalina Adamowicz jest przykładną matką, żoną i panią domu. Dla męża zrezygnowała ze studiów i z kariery wybitnej, dobrze zapowiadającej się pianistki. Mimo to od jakiegoś czasu czuje się samotna i nieszczęśliwa. Kolejne dni i tygodnie upływają wciąż na tych samych czynnościach: zakupy, porządki, gotowanie, wyprowadzanie psów, nieznośne wizyty teściowej, bezowocne próby nawiązania kontaktu z nastoletnią córka, i tak w kółko. Jednak pewnego dnia sytuacja ulega zmianie, kiedy przypadkiem poznaje Ratimira, przystojnego, czarującego obcokrajowca. Mężczyzna otwiera jej oczy na wiele spraw i zmusza do zastanowienia nad jałowością jej dotychczasowej egzystencji. Czy Kalina wreszcie skupi się na sobie i zawalczy o własne szczęście? I w jakim kierunku rozwinie się jej znajomość z Ratimirem?

  Agnieszka Rusin, z wykształcenia ekonomistka, miłośniczka gór i tańca. Romantyczka, która niekiedy musi twardo stąpać po ziemi. Szczęśliwa mama i kobieta, która próbuje spełniać marzenia. 

  Miałam przyjemność poznać debiut autorki: ''Rodzinny sekret'', który wspominam całkiem pozytywnie. A jak było tym razem? Bez wątpienia lepiej. Widać dużą poprawę w stylu autorki, wszystko jest spójne i klarowne, wszystko ma sens. Mamy atrakcyjną kobietę, która całe swoje życie poświęciła rodzinie, zapominając o swoich potrzebach i pragnieniach. Mąż Witold jest dumnym dyrektorem prężnie rozwijającego się banku, co lubi zaznaczać na każdym kroku. Natomiast dorastająca córka coraz częściej przebywa poza domem u chłopaka lub na imprezach. Historia z życia wzięta. Mąż pracuje, żona wybiera opiekę nad dzieckiem. Tylko czy to dobry układ? Tak, ale pod warunkiem, że oboje małżonkowie tego chcą. Nieco inaczej sprawa przedstawia się w przypadku Kaliny. Jako młoda dziewczyna uległa presji Witolda i zgodziła się ''pochować'' własne plany na przyszłość. Wkrótce przekonuje się, że to, co wydawało się  prowadzić do marzeń, tak naprawdę jest ułudą. Czy  warto dalej tkwić w takiej sytuacji? A może lepiej przejść do kolejnego etapu: zamknąć stary rozdział w swoim życiu i otworzyć nowy? Tego musicie dowiedzieć się sami. 

  Powieść nie skupia się wyłącznie na jednym wątku. Przeciwnie. Porusza wiele przeróżnych istotnych kwestii – brak akceptacji i zrozumienia dla czyjeś pasji i zainteresowań, niełatwe relacje na linii matka – córka, zła komunikacja między małżonkami, która prowadzi do rodzenia się dystansu i zmniejsza ich wzajemne zaufanie lub ślepa pogoń za pieniędzmi i karierą, niosąca różne konsekwencje. Połączenie tych wszystkich elementów czyni tę książkę wyjątkową.

  Nie brak też motywu miłosnego. Kalina czuje, że jej związek z Witoldem umiera, coraz częściej żyją obok siebie niż ze sobą. Wypaliły się dawne uczucia. Brak miłych słów, serdeczności, czułych gestów, dowartościowania, doceniania. Powoli zaczynają siebie unikać. On ucieka w pracę i inne przyjemności. Ona coraz bardziej zaczyna ulegać podszeptom swojego serca i czarowi nowo poznanego mężczyzny.
,,Niekiedy ludzie stają się sobie obcy, nie potrafią się porozumieć, nie słuchają siebie nawzajem. A bycie razem to trudna sztuka, wymagająca wielu kompromisów, trudnych dialogów, dostrzegania potrzeb drugiej osoby, a nie każdy to umie.''
   Pani Agnieszka mądrze pokazuje, że warto walczyć o miłość, ale tylko wtedy, gdy jest tego warta. Kiedy zależy zarówno jemu, jak i jej. Bo jeśli któryś z partnerów dochodzi do wniosku, że już nie chce być z tą drugą osobą i nie widzi szans na naprawę, to bez sensu dalej brnąć w tę relację. Wszak nie ma nic gorszego niż obojętność między dwojgiem ludzi. Taka ''samotność'' działa jak trucizna.

  Ogromną zaletą książki są doskonale nakreśleni bohaterowie, zarówno ci pierwszo-, jak i drugoplanowi. Posiadają wady i zalety, ulegają słabościom i popełniają błędy, co czyni je bardziej wiarygodnymi. Na szczególną uwagę zasługuje Witold. To płytki i egoistyczny mężczyzna. Nie umie słuchać swojej żony, nie potrafi dostrzec jej potrzeb, pragnień, oczekiwań. Nie liczy się z niczym ani z nikim. Jednak jego zachowanie nie przejdzie bezkarnie. Za swoje przewinienia zapłaci ogromną cenę. Nic więcej nie zdradzę. Ciekawą postacią jest także Blanka – córka Adamowiczów. Nastolatka wchodzi w okres dojrzewania; staje się niezależną osobą, buntuje się przeciwko zasadom narzuconym przez dorosłych. Podejmuje nieprzemyślane decyzje w chwilach, kiedy miotają nią skrajne emocje. Czy przyjdzie czas wyciszenia i spojrzy inaczej na otaczającą ją rzeczywistość? Tego wszystkiego dowiedziecie się z lektury.

  Podoba mi się styl pisania pani Rusin - lekki, niewymuszony, bez zbędnych dywagacji. Natomiast plastyczne opisy dają wrażenie, jakby to wszystko działo się naprawdę, jakbym była obok bohaterów i towarzyszyła im w chwilach radości i smutku. Jeśli zaś chodzi o samą akcję, toczy się jednostajnym rytmem, co nie znaczy, że nuży. Spodziewać się można kilka niespodziewanych zwrotów, napięć i niespodzianek. Odnośnie zakończenia, w pełni usatysfakcjonowało moją romantyczną duszę. Aż chciałam krzyknąć: ach! .

  Podsumowując. Przejmująca, życiowa opowieść o przewrotności losu, walce o siebie, swoje szczęście i marzenia. To również bajkowa historia pięknej miłości, która pojawia się nagle, jakby znikąd, kierując się swoimi prawami. Serdecznie polecam. Z pewnością każdy znajdzie tu coś dla siebie.

ps. Zapraszam na mój profil facebookowy, gdzie można wygrać ''Przypadkowe spotkanie''KLIK.

47 komentarzy:

  1. Wiem, że takie historie często pisze życie, jednak nie rozumiem kobiet, które poświęcają własne Ja dla mężczyzny. Stąd też mało kiedy trafiają do mnie takie opowieści. Nie skreślam tej książki, ale mała jest szansa, że ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja rozumiem takie kobiety, bo miłość zaślepia i odbiera rozum. A kiedy mija uczucie, spada zasłona ułudy, odsłaniając prawdziwą rzeczywistość.

      Usuń
  2. Jeszcze raz gratuluję patronatu. Pewnie się powtórzę, ale okładka magiczna. Chciałabym przeczytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje ślicznie za nadesłane gratulacje.
      I trzymam w kciuki, aby udało Ci się przeczytać ''Przypadkowe spotkanie''.

      Usuń
  3. Gratuluję patronatu! :)
    Książka bardzo mnie zaciekawiła i mam nadzieję, że uda mi się ją niedługo przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za nadesłane gratulacje i życzę, żeby ''Przypadkowe spotkanie'' szybko trafiło w Twoje ręce.

      Usuń
  4. Gratuluje patronatu! Książka wydaje się być świetna więc w 100% kiedyś po nią sięgnę :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie~ Nataliaaa
    happy1forever.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za nadesłane gratulacje.
      Masz rację, książka jest świetna - gorąco polecam!
      Dziękuję za zaproszenie - nie omieszkam skorzystać.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  5. Gratuluję patronatu :D Zaciekawiłaś mnie książką i na pewno po nią sięgnę w niedługim czasie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje ślicznie za nadesłane gratulacje.
      Bardzo się cieszę, że zainteresowało Cię ''Przypadkowe spotkanie''. Serdecznie zachęcam do tej lektury.

      Usuń
  6. Okładka jest przepiękna. Co do książki to takie życiowe lektury bardzo lubię. Tyle ich ostatnio na twoim blogu :)
    Moje-ukochane-czytadelka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda - okłada cudna. Faktycznie sporo u mnie życiowych książek :) Widocznie czegoś takiego teraz potrzebuje.

      Usuń
  7. Serdecznie gratuluje patronatu :)
    Intryguje mnie zakończenie, które wywarło na tobie tak pozytywne wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje ślicznie za nadesłane gratulacje.
      Co do zakończenia - myślę, że usatysfakcjonuje każdą romantyczną duszę :)

      Usuń
  8. Zapowiada się ciekawie;) Gratuluję patronatu;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W rzeczywistości także jest ciekawie - polecam!
      Dziękuję za nadesłane gratulacje.

      Usuń
  9. Właśnie zastanawiałam się czy warto ;) Gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto, warto! Przekonaj się o tym osobiście.
      Dziękuję za nadesłane gratulacje.

      Usuń
  10. Lubię dobrze nakreślonych bohaterów, a i fabuła jest jak najbardziej w moim typie :). Chętnie przeczytam.
    Gratuluję patronatu! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też lubię, kiedy mogę w pełni utożsamić się z bohaterami i przeżywać ich perypetie, jak swoje własne, dlatego ''Przypadkowe spotkanie'' skradło moje serce.
      Dziękuję za nadesłane gratulacje.

      Usuń
  11. Okładka śliczna, ale pomysł na książkę niestety fatalny, historie o czterdziestkach "nagle" zmieniających swoje życie niestety mnie nie przekonują. Jest coś smutnego w tym, że poświęcenie się dla rodziny dla wielu oznacza coś bardzo złego i kojarzy się z jakimiś kajdanami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale nie uważam, ze pomysł na fabułę jest fatalny. Przeciwnie. Wiele kobiet odnajdzie tu coś ze swojego życia.
      Odnośnie poświęcenia dla rodziny - to nic złego, ale pod warunkiem, że oboje małżonkowie tego chcą. Natomiast Kalina uległa namowom męża, stąd jej rozczarowanie dotychczasowym życiem.

      Usuń
  12. Czyżby teraz kobiety miały kryzys w wieku 40 lat? Skusze się, choć okładka dla mnie zbyt ckliwa :)
    Gratuluję patronatu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, zaraz kryzys ;) Po prostu w tym wieku wielu kobietom spadają klapki z oczu i widzą rzeczywistość, jaka jest naprawdę :)
      Dziękuję Moja Droga za nadesłane gratulacje.

      Usuń
  13. Uwielbiam takie bajkowe historie. Książka idealna dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też uwielbiam takie bajkowe historie, dlatego jestem zachwycona ''Przypadkowym spotkaniem''.

      Usuń
  14. Podobają mi się ci wyraziści bohaterowie, a i wątek miłosny mnie zaciekawił :)

    OdpowiedzUsuń
  15. U mnie jak zwykle tego typu książki wzbudzają mieszane uczucia i chyba jak zwykle, ostatecznie postawię na jakiś kryminał. ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Gratuluję patronatu! :)
    Jestem na tak i czekam na swój egzemplarz :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za nadesłane gratulacje.
      Życzę miłej lektury i czekam na Twoją recenzję.

      Usuń
  17. Gratuluję kolejnego patronatu :) :)

    Przejmujące opowieści lubię, zresztą jak wiadomo życie kreśli najlepsze scenariusze.

    OdpowiedzUsuń
  18. Wydaje mi się, że to dość przewidywalna historia, co samo w sobie nie musi być wadą, ale mnie fabuła nie zaciekawiła. W każdym razie powieść zapowiada się na taką życiową, co na pewno niektórym będzie się podobać :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Oczywiście grasuje patronatu! Fabuła książki interesująca, Twoja recenzja zachęca... no i co ja mam zrobić? Może w przyszłym miesiącu się skuszę, póki co mam już pełen koszyk na nieprzeczytane.pl wiec nie zamawiam juz nic ;)
    Pozdrawiam Justyna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gratuluję patronatu! Muszę przestać pisać z włączonym słownikiem... ;)

      Usuń
  20. Dawno nie czytałam żadnej powieści obyczajowej, a ta wydaje się bardzo ciekawa :) Chyba warto przeczytać tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Na tę książkę się nie zdecydowałam, bo trochę się obawiałam, że mogłoby być dla mnie za słodko i musiałabym się czepiać, a nie chciałam. Ale za to czekam na inną wydaną pod Twoim patronatem:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ale zareklamowałaś. :-) Aż mam ochotę już zamawiać tę książkę. Bardzo podoba mi się fabuła. Motyw czterdziestolatki, która teoretycznie ma wszystko, ale nie czuje się szczęśliwa, cały czas powraca i nie traci na popularności. To chyba świadczy o tym, że wiele kobiet ma podobne problemy. Mnie takie tematy się nigdy nie znudzą, dlatego zapisuję tytuł do przeczytania. Przekonało mnie też to, że bohaterowie są pełnowymiarowi, nawet ci drugoplanowi. Bardzo sobie to cenię w powieściach obyczajowych. Zapowiada się rewelacja:-)))

    OdpowiedzUsuń
  23. wow, kolejny patronat, nie nadążam już ich liczyć, masz już ich tak dużo na swoim koncie :) Książkę chętnie przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
  24. Lubię takie lektury, chociaż ostatnio mam chęć na thrillery i kryminały ;) To chyba jesień mnie tak nastraja ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Okładka bardzo mi się podoba i książka zdecydowanie dla mnie :) :) ma się już swoje latka :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Gratuluję kolejnego patronatu Cyrysiu :) A książka wydaje się być interesująca, będę miała na uwadze ten tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie za nadesłane gratulacje.
      A książkę polecam, naprawdę godna uwagi powieść.

      Usuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...