Szukając szczęścia
Aneta Krasińska
Wydawnictwo: Novae Res
Data premiery: grudzień
Ocena: 5+/6
Patronat medialny:
LITERACKI ŚWIAT CYRYSI
Narodziny dziecka to niezwykły moment w życiu rodziców. Ale czasami może stać się zaczątkiem poważnych problemów.....
Malwina i Artur Zarzyccy od trzech lat są zgodnym, kochającym się małżeństwem. Mają własne mieszkanie, dobrą pracę i dziecko w drodze. Po prostu pełnia szczęścia. W końcu nadchodzi ten długo wyczekiwany dzień – poród. Niestety sprawy przybierają nieoczekiwany obrót. Okazuje się, że ich córeczka: Dagmara, urodziła się z Zespołem Pierre'a Robina. To ogromny szok dla młodych rodziców. Czy dadzą radę zająć się chorym dzieckiem? A może wybiorą inne rozwiązanie?
Aneta Krasińska to absolwentka filologii polskiej na Uniwersytecie Łódzkim. Na swoim koncie posiada kilkanaście artykułów naukowych oraz debiut prozatorski zatytułowany ''Finezja uczuć'', który miałam niewątpliwą przyjemność poznać i oceniam nadzwyczaj pozytywnie. Dlatego, gdy tylko nadarzyła się okazja przeczytania kolejnej powieści autorki, nie wahałam się ani chwili. Czy warto było? Po stokroć tak! Pani Aneta już wcześniej udowodniła, że nie boi się poruszać trudnych, życiowych tematów. Tym razem także poznałam poważną historię, ale opisaną w bardzo ciepły sposób. Widzimy świeżo upieczonych rodziców, których życie ulega całkowitej zmianie. Niepełnosprawność córeczki odziera ich z marzeń o idealnej rodzinie. Rokowania nie są najlepsze. Oprócz rozszczepu podniebienia i warg istnieje wiele wad współtowarzyszących, między innymi: wada serca, słuchu i wzroku, a także obniżona odporność całego organizmu, co grozi częstymi infekcjami. Jak poradzić sobie w takich okolicznościach?
Bardzo mnie poruszyły perypetie Malwiny i Artura. Spotkał ich smutny los. Z jednej strony widać radość z narodzin potomka, z drugiej najgłębsze, największe cierpienie. Każde z małżonków inaczej przeżywa ten dramat. Ona dzielnie walczy o zdrowie swojej kruszynki, całe dnie spędza w szpitalu, bierze udział w zajęciach rehabilitacyjnych, przyjmuje wsparcie psychologiczne. On pogrążony w odrętwieniu, szuka ucieczki i zapomnienia w pracy. Ma problem z nawiązaniem kontaktu z własną córką; ani razu nie wziął jej na ręce, nie przytulił i nie odezwał się do niej nawet słowem. Autorka boleśnie uświadamia, że trudno jest pogodzić się z niepełnosprawnością dziecka. Pojawia się poczucie zawodu i niespełnionych nadziei, szukanie winnych za zaistniałą sytuację, wstyd lub dążenie do normalności za wszelką cenę. Jak zatem znaleźć optymalną równowagę? Czy małżonkowie dojdą do porozumienia i wspólnymi siłami zadbają o córeczkę? Tego musicie dowiedzieć się sami.
Książka wywołała we mnie szereg emocji i skłoniła do wielu refleksji. Nic tu nie jest przerysowane, przekoloryzowane, przedramatyzowane czy odrealnione. To samo życie. W najczystszej postaci. Oprócz wątku głównego mamy jeszcze subtelnie zarysowany wątek rodzącej się i kiełkującej przyjaźni i miłości. Nie zabraknie też walki o wolność mając na względzie czyjeś dobro. Nic więcej nie zdradzę, żeby nikomu nie zepsuć przyjemności czytania.
Autorka posiada wyjątkowo plastyczne i lekkie pióro. Widać tu dużo włożonej pracy, no i oczywiście serca. Wszystko jest na swoim miejscu, a każdy detal starannie dopracowany. Warto zwrócić uwagę zwłaszcza na bohaterów. To postacie z krwi i kości. Bywają dobrzy i podli, popełniają błędy, mają swoje chwile słabości etc. Jednak dzięki temu są nam znacznie bliżsi, niż zwykliśmy sądzić. Jedynie liczyłam na ciut dokładniejszą analizę psychologiczną Artura. Na szczęście pod koniec powieści mężczyzna odsłania swoją duszę i głęboko skrywane emocje. Dlatego w ostatecznym rozrachunku jestem zadowolona i usatysfakcjonowana. Dostałam piękną, przejmującą historię, acz bez grania na uczuciach czytelnika, co uważam za dodatkowy atut.
Co tu dużo pisać czy przesadnie zachwalać - wystarczy samemu sięgnąć po książkę Anety Krasińskiej, aby się przekonać, że jest warta swojego czasu i uwagi. Z mojej strony mogę tylko gorąco polecić!
To jest właśnie wspaniałe w tej książce, że jest taka prawdziwa. Skłania do refleksji i naprawdę porusza. Dziecko niepełnosprawne, to ogromne wyzwanie dla rodziców i niestety nie każdy jest w stanie temu podołać.
OdpowiedzUsuńNaprawdę piękna książka. Cieszę się że mogłam ją przeczytać.
Bardzo się cieszę, że podzielasz moje odczucia z lektury. To cudowne, że znalazłaś w niej to, co ja, czyli prawdziwe, nieprzerysowane emocje.
UsuńCieszę się, że powieść skałania do refleksji. To był mój cel.
UsuńIle trzeba mieć siły i miłości, by walczyć o niepełnosprawne dziecko, czuję, że tak historia chwyci mnie za serce- na pewno poszukam.
OdpowiedzUsuńKsiążka porusza bardzo ważny i niedoceniany temat. Chetnie przeczytam, zachęciłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie mnie zachęciłaś. Książka porusza bardzo trudny temat i jestem ciekawa w jaki sposób autorka sobie z nim poradziła. Przeczytam :)
OdpowiedzUsuńtematyka ciekawa można się zapoznać:)
OdpowiedzUsuńCzytałam już jedną opinię o książce pani Krasińskiej i wiem, że autorka postarała się, aby pozycja była wiarygodna i nieprzerysowana. Twoja recenzja tylko to potwierdza, a ja muszę sięgnąć po tę historię. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem, historia jest wiarygodnie zaprezentowana, bez taniej ckliwości, dlatego gorąco polecam ją każdemu.
UsuńRównież pozdrawiam!
Lubię tego typu literaturę, więc z wielką chęcią przeczytałabym tę książkę.
OdpowiedzUsuńMam ją w planach :)
OdpowiedzUsuńTo trzeba poszukać szczęścia... :)
OdpowiedzUsuńBardzo chcę przeczytać tę książkę, ale zostawię ją sobie na czas już po porodzie, bo myślę, że teraz lepiej, abym nie poznawała takich historii.
OdpowiedzUsuńTeż tak sądzę, bo potem złe myśli przychodzą do głowy i człowiek niepotrzebnie się nakręca.
UsuńGratuluję kolejnego patronatu!
OdpowiedzUsuńJuż sama okładka przyciąga wzrok, a fabuła tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że muszę tę powieść przeczytać. Chyba będę się musiała zaopatrzyć w zapas chusteczek. :)
Dziękuję za nadesłane gratulacje.
UsuńBardzo się cieszę, że książka wzbudziła Twoje zainteresowanie. Myślę, że się nie zawiedziesz.
Gratuluję. Książką zainteresowałaś mnie już we wcześniejszym wpisie, to na pewno niełatwa pozycja. Teraz w tym okresie przedświątecznym nie chciałabym za bardzo jej czytać.
OdpowiedzUsuńDziękuję za nadesłane gratulacje.
UsuńMasz rację, nie jest to łatwa pozycja, ale z drugiej strony nie działa przygnębiająco na czytelnika. Wprost przeciwnie - napawa wiarą i optymizmem.
Bardzo podoba mi się okładka tej pozycji. Z tego co piszesz jej treść jest dobra i wzruszająca! Lubię czytać książki, które wywołują "lawinę" uczuć więc po tą na pewno sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie~ Nataliaaa
happy1forever.blogspot.com
Mnie również okładka przypadła do gustu, choć autorka na początku kręciła nosem ;)) Ale w końcu się do niej przekonała :)
UsuńSama fabuła także godna uwagi, dlatego gorąco zachęcam do lektury.
Również pozdrawiam i dziękuję za zaproszenie.
Wydaje się być naprawdę warta uwagi, chociażby ze względu na temat, który warto bliżej poznać.
OdpowiedzUsuńZachwyciłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zachęciłaś Krysiu do przeczytania tej książki:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna życiowa książka się zapowiada. Chętnie bym przeczytała.
OdpowiedzUsuńMuszę przeczytać.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o takiej chorobie, ale ogromnie współczuję wszystkim rodzicom, którzy zmagają się z niesprawnością swoich dzieci. To mus być ogromnie przytłaczające :( Z tego względu po książkę raczej nie sięgnę, chociaż doceniam, że autorka nie żeruje na uczuciach odbiorcy.
OdpowiedzUsuńWydaje się być ciekawą, ale i ciężką lekturą... Na razie nie mam ochoty na taką powieść...
OdpowiedzUsuńSkoro skłania do wielu refleksji i wywołuje emocje, to chętnie ją przeczytam. Poza tym książka ma piękną okładkę.
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę rozejrzeć się za tą książką. Pozycja idealna dla mnie :)
OdpowiedzUsuńW chwili obecnej nie mam ochoty na taki kaliber emocji,ale jak wyjdę ze "sfery wyciszenia" to chętnie się z nią zapoznam.
OdpowiedzUsuńWprawdzie nie lubię i nie mogę czytać o cierpieniach dzieci, to jednak ta książka jakoś mnie przekonuje.
OdpowiedzUsuńGratuluję kolejnego patronatu, ja już nie potrafię zliczyć ile ich masz. Ogromne gratulacje za tak obfite sukcesy, oby tak dalej! Co do książki, to myślę, że jest to coś dla mnie chętnie poznam tę historię ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie za nadesłane gratulacje.
UsuńI oczywiście gorąco polecam ''Szukając szczęścia''. To piękna, przejmująca lektura.
Brzmi jak idealny prezent świąteczny dla mojej babci!
OdpowiedzUsuńI nie ukrywam, że sama kiedyś chętnie po nią sięgnę;)
Chwilowo szukam czegoś lżejszego, ale tytuł zapiszę sobie na później;D
OdpowiedzUsuńwww.ksiazkoholiczka94.blogspot.com
Jak zwykle mnie zachęciłaś Cyrysiu, jak wiesz pod wpływem Twojej recenzji kupiłam i przeczytałam "Finezję uczuć", z przyjemnością przeczytam kolejną powieść Anety Krasińskiej :) Gratuluję kolejnego patronatu i pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że za sprawą mojej recenzji kupiłaś ''Finezję uczuć'':)
UsuńPolecam także ''Szukając szczęścia'' - na pewno się nie zawiedziesz.
Dziękuję ślicznie za nadesłane gratulacje i również serdecznie pozdrawiam.
Bardzo mi miło i mam nadzieję, że i tym razem Pani się nie zawiedzie :)
UsuńMnie również jest bardzo miło, tym bardziej, że książka jest już w drodze do mnie :) To będzie kolejna powieść na mojej półce, której patronujesz Cyrysiu :) Pozdrawiam ciepło :))
UsuńOgromnie się cieszę, że zdecydowałaś się na kupno ''Szukając szczęścia''. Życzę wielu niezapomnianych chwil podczas tej lektury. Również cieplutko pozdrawiam!
Usuń