Uleczę twe serce
Tytuł oryginału: Heart Recaptured
Autor: Tillie Cole
Tłumaczenie: Grzegorz Rejs
Tom: II
Seria: Kaci Hadesu
Data wydania: 28 sierpnia 2018
Wydawnictwo: Editio red
Liczba stron: 376
Ocena: 9/10
Patronat medialny:
Kiedy uroda staje się przekleństwem, wiara kajdanami, a otaczający świat nurza się w odrażających grzechach, tylko miłość może przynieść wyzwolenie i ulgę. Ale gdy uczucie łączy istoty z innych światów, muszą się one wyrzec swej przeszłości, swych przekonań i całkowicie zawierzyć sercu.
Piękna Delilah o złotych włosach i cudownym ciele wychowała się w sekcie. Wierzyła, że jest przeklęta, a ocaleć może tylko dzięki absolutnemu posłuszeństwu świętemu prorokowi, który objawiał jej wolę samego Boga. Kiedy wbrew swojej woli znalazła się wśród gangsterów, w świecie pełnym seksu, głośnej muzyki i zakazanych uroków życia, jedyne, czego pragnęła, to powrotu do swojej społeczności. Jednak gdy jej opiekunem został bezwzględny, zatwardziały grzesznik, jej pełne lęku serce zupełnie nieoczekiwanie drgnęło!
Przystojny Kyler, wiceprezes najbardziej przestępczego klubu motocyklowego w Stanach, kocha szybką jazdę, alkohol, towarzystwo swych klubowych braci, adrenalinę i piękne kobiety. Z życia korzysta pełnymi garściami, póki nie otrzymuje rozkazu zaopiekowania się niezwykle seksowną blondynką o dużych piersiach i pełnych ustach. Bardzo szybko orientuje się, że Delilah zawładnęła nim bez reszty. Zakochuje się w niej i wszystko się zmienia...
Gdy kochasz, miłość spali każdy grzech! [opis wydawcy]
Tillie Cole wychowywała się na rodzinnej farmie w północno-wschodniej Anglii z mamą Angielką, tatą Szkotem, starszą siostrą i całym mnóstwem adoptowanych zwierząt. Po ukończeniu studiów przez dziesięć lat podróżowała po świecie wraz z mężem — zawodowym rugbystą. Obecnie mieszka w Austin w stanie Teksas i oddaje się temu, co lubi najbardziej: pisaniu świetnych powieści. W wolnych chwilach szaleje na parkiecie, ogląda filmy, pije stanowczo zbyt dużo kawy i zajada się czekoladą.
Bardzo lubię twórczość autorki, ponieważ stawia na żywe emocje, nieoczywiste historie i społeczne kontrowersje. Szczególnie upodobałam sobie ''RAZE'' oraz ''REAP'' – wyjątkowo mocny Dark Erotic. Również pierwszy tom serii ''Kaci Hadesa'' skradł moje myśli i serce, dlatego z tym większą ekscytacją sięgnęłam po drugi tom przygód sióstr Zakonu (Apokaliptyczny Nowy Ruch Religijny), które próbują pokonywać przeszkody i wychodzić poza własne ograniczenia. Czy i tym razem jestem zachwycona? A może spotkał mnie jednak zawód. Nie będę trzymać was dłużej w niepewności i szczerze napiszę, że według mnie ''Uleczę twe serce'' jest nieco słabsza od swojej poprzedniczki, gdyż poniekąd powiela schemat pierwszej części. Nie zmienia to jednak faktu, że nadal wstrząsa, poraża i daje dużo do myślenia.
Tym razem poznajemy Delilah – siostrę Mea i Maddie, jedną z przeklętych. Cała trójka została wyrwana ze szpon okrutnej sekty religijnej zwanej Zakonem, gdzie były przetrzymywane w odosobnieniu od reszty społeczności, ponieważ zdaniem Starszyzny, zostały zrodzone z nasienia Szatana, by kusić mężczyzn, kraść ich dusze i sprowadzać je na wieczne potępienie. Na szczęście dzięki nieoczekiwanej pomocy ze strony Kaci Hadesa, motocyklowego gangu – dziewczyny dostają szansę na ''normalność'', z dala od rytualnych obrzędów i bezwzględnego prania mózgu. Niestety Delilah nie potrafi odnaleźć się w nowej rzeczywistości, naznaczonej grzechem rozpusty, zabijania i swawoli.
<<…chciałam zostać uwolniona od swojego wrodzonego przekleństwa. Chciałam żyć spokojnie w społeczności, z dala od grzesznego świata, z dala od zamieszkujących go popleczników szatana. I chciałam żyć pod surowymi rządami boskiego proroka. Chciałam zostać zbawiona, kiedy nadejdzie koniec czasu. Ujrzeć oblicze Boga i żyć wiecznie u jego boku w niebie.>>
Z pomocą przychodzi jej Ky – wiceprezes Katów, który postanawia pokazać jej zupełnie inny świat niż dotychczas. Początkowa wzajemna nieufność z czasem zaczyna przeradzać się w obustronną ciekawość i zauroczenie. Tylko czy to wystarczy, by otworzyć nieznane widnokręgi szczęścia? A może z tej mąki raczej chleba nie będzie?
Schemat fabularny jest bardzo podobny do tego, który mogliśmy poznać w "To nie ja, kochanie" – z tą różnicą, że Mea sama uciekła od niebezpiecznej grupy wyznaniowej, pragnąć posmakować innego życia. Natomiast Lilah jest święcie przekonana, że tylko Zakon może przybliżyć ją do celu, jakim jest zbawienie, a co za tym idzie – pragnie z powrotem oddać się w ręce apostołów. Cała reszta jest niemal taka sama, czyli kiełkujące uczucie między członkiem gangu a jedną z Przeklętych, czyhające zewsząd niebezpieczeństwo, nieustająco potęgowana aura zdefiniowanego zagrożenia oraz moralność poddawana mechanizmom psychomanipulacji. Oprócz tego autorka pokusiła się o kilka ciekawych i zaskakujących akcentów, które ukazuje nam całkiem inne oblicze tej mrocznej, przepełnionej bestialstwem i czystym, niepohamowanym złem, powieści. Coś niesamowitego!
Najwięcej emocji budzi wątek związany z działalnością sekty. Serce waliło mi jak młotem, a krew pulsowała w żyłach, kiedy odkrywałam krok po kroku ludzką dewiację w wykonaniu Starszyzny. Mój umysł nie ogarnia tego, jak można być takim psychopatycznym ''zwierzęciem''? Jak można ze stoickim wręcz spokojem godzić się na śmiertelne rytuały? Jak można beznamiętnie uczestniczyć w pedofilskich, odrażających praktykach?
<<Pamiętam, jak się bałam, gdy po raz pierwszy rozebrano mnie do naga. Pamiętam, jaka byłam przerażona, kiedy ułożyli mnie na czworakach z głową na materacu i rękami splecionymi na plecach. Pamiętam ból, zakłopotanie, ale przede wszystkim pamiętam, że oddałam się bratu Noemu i Panu. Pamiętam, jak pomyślałam, że tylko w taki sposób zostanę zbawiona. Czyste i błogosławione nasienie brata Noego ugasi zło we mnie.>>
Brak mi słów, żeby opisać występujące w tej książce bezprawie i barbarzyństwo względem bliźniego. A to jest tylko przysłowiowym ''czubkiem góry lodowej''. Tillie Cole łączy w sobie trzy niemal pokrewne zjawiska: manipulację, totalitaryzm i przemoc psychiczną oraz fizyczną, ujawniając w całej swej negatywnej rozciągłości jej satanistyczne bagno. W przerażający sposób uświadamia gehennę osób, które popadły w sidła zniewolenia, a zarazem odsłania straszliwą prawdę: kto zdradzi sektę czy z nią zadrze – nie ma co liczyć na spokój.
<<Nadszedł czas krucjaty. Oto my, wybrany lud Nowego Syjonu, zostajemy posłani, by dokonać zemsty na tych, którzy nas skrzywdzili, którzy zamordowali naszych świętych braci. (…) Wypowiadam święta wojnę Hadesowi i tym, którzy go bronią, tym, którzy szerzą niemoralność i nikczemność niczym zarazę.>>
Z kolei wątek romantyczny jest takim plastrem na zbolałą duszę. Nakreślony subtelnie, bez drażniącego banału czy nadmiaru efekciarstwa. Kyler to typowy hedonista i lekkoduch, czerpiący radość z seksu, picia, palenia i adrenaliny. Natomiast Lilah jawi się jako biblijna świruska, która jest przekonana, że żaden mężczyzna nigdy prawdziwie ją nie pokocha, dopóki ona nie pozbędzie się swojego przekleństwa, czyli swojej uwodzicielskiej natury. Oboje są jak dwa przeciwne bieguny tego samego magnesu. A jednak serce nie sługa. Czy zbliżą się do siebie zarówno fizycznie, jak i duchowo? Pisarka konfrontuje ze sobą niewinność z grzesznością, dziką żądzę z troską o drugiego człowieka oraz własną obojętność i egoizm z czułością, delikatnością i z szacunkiem wobec cudzych ograniczeń, aby pokazać nam, że miłość to trudna sztuka, a zarazem niezwykły dar, który niesie z sobą uzdrawiającą moc.
<<Uwielbiałem seks. (…) …ale to intymność pomiędzy dwojgiem ludzi chwytała za serce.>>
Nie sposób także nie docenić znakomicie nakreślonych bohaterów. Są bardzo wyraziści, charakterystyczni i niejednoznaczni. Mają swoje przywary i wady, które często ścigają na nich kłopoty, lecz dzięki temu powieść nabiera szczególnego kolorytu. Prym bezsprzecznie wiedzie zagubiona, zlękniona Lilah, która z każdym dniem coraz bardziej zatraca się w swojej odrębności. To, co ją spotkało, przechodzi ludzkie pojęcie. Nic więc dziwnego, że jej zachowanie często zakrawało na absurd. Mimo to w pełni rozumiałam jej wypaczone poglądy, obawy i niepokój. Równie intrygującą jednostką jest Ky. Na pozór prostak i cham, ale w głębi duszy delikatny, opiekuńczy wrażliwiec. Generalnie każda z postaci wnosi coś od siebie i uzupełnia pozostałe.
Całość napisana jest językiem prostym, jasnym i dobitnym, z umiejętnym zachowaniem równowagi pomiędzy plastycznymi opisami, a soczystymi dialogami. Dużym plusem jest także tempo akcji: wartkie, dynamiczne, zaskakujące, momentami niebywale efektowne. Mamy tu sporo erotyzmu, kilka dramatycznych i wzruszających chwil a także pełnych grozy i napięcia momentów. Nie brak również sporej ilości wulgaryzmów i sadystycznych scen, zatem odradzam sięganie po tę lekturę osobom niepełnoletnim oraz tym stroniącym od brutalności i terroru. Mnie osobiście drażniło tylko jedno słowo: SUKA, które w kulturze motocyklistów jest pieszczotliwym określeniem kobiety. Za Chiny Ludowe nie mogę tego przetrawić. Pomijając jednak te nieszczęsne sformułowanie, cała reszta jest bez zarzutu. Dla niewtajemniczonych dodam, że chociaż drugi tom skupia się na perypetiach innych osób, to mimo wszytko warto rozpocząć od początku, żeby mieć lepsze rozeznanie się w sytuacji. A ja tymczasem zabieram się za ''Uleczone dusze'', traktujące o losach Flame — morderczego szaleńca i trzeciej z sióstr – małej Maddie.
Podsumowując: ''Uleczę Twe serce'' to gorzko-słodki dark romance o próbie wyzwolenia się z sideł grupy wyznaniowej, chorej żądzy władzy pozbawionych wszelkich skrupułów degeneratów oraz uczuciu, które daje siłę i leczy wiele ran. Ta książka nie tylko szokuje i chwyta za gardło, ale także porusza ważne tematy i stawia trudne pytania. Nie sposób się od niej oderwać, a tym bardziej – o niej zapomnieć. Krótko mówiąc – POLECAM!
Świetna recenzja! Chętnie przeczytam
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie❤
Dziękuję :)
UsuńDark romanse to brzmi bardzo ciekawie.
OdpowiedzUsuńOstatnio miałam złe doświadczenie z tym gatunkiem książki, ale nie mówię nie. 😊
OdpowiedzUsuńWow! Widzę, że ta książka wywołała u Ciebie sporo emocji.
OdpowiedzUsuńPlastyczne opisy i soczyste dialogi intrygują! Sama tematyka również mnie ciekawi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ksiazkowa-przystan.blogspot.com
Ja mam zamiar w niedalekim czasie sięgnąć po pierwszy tom :)
OdpowiedzUsuńGratuluję kolejnego udanego patronatu!
OdpowiedzUsuńCudowna seria, moja ulubiona :) Piękna recenzja!
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze pierwszego tomu.
OdpowiedzUsuńOooo to chyba książka, która wpasowałaby się w mój aktualny klimat :) Zawsze, gdy mam zastój czytelniczy to sięgam po takie książki, bo wiem, że one mnie wciągną i zachęcą do dalszego czytania :D
OdpowiedzUsuńWątek sekty mnie zaciekawił, skoro Ty tak na niego zareagowałaś.
OdpowiedzUsuńCzytałam I i II tom. Dla mnie wielkie, wielkie zaskoczenie. Początkowo szło mi opornie, ale muszę przyznać że teraz z niecierpliwością czekam na tom III.
OdpowiedzUsuńKusi mnie książka, mam nadzieję, że trafi kiedyś w moje łapki :)
OdpowiedzUsuńWedług mnie ta książka była troszkę gorsza od poprzedniej części, ale za to było w niej mniej przemocy. Zobaczymy jaki będzie trzeci tom, bo jego premiera już niedługo. Zresztą jestem ciekawa co wyniknie z połączenia prawdziwego szaleńca jakim jest Flame z młodą i niewinną dziewczyną, która została bardzo skrzywdzona i dlatego czekam na trzeci tom :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Gratuluję patronatu :)
OdpowiedzUsuń