Friend Zoned
Belle Aurora
Seria: Friend Zoned (tom 1)
Wydawnictwo: NieZwykłe
Data wydania: 25.11.2018
Stron: 399
Ocena: 8+/10
Patronat medialny:
Nikolai Leokov nigdy nie sądził, że zakocha się w jedynej dziewczynie, z którą kiedykolwiek się zaprzyjaźnił. Valentina Tomic ma problem z zaangażowaniem po tym, jak została okrutnie zdradzona. Kiedy Tina postanawia, że wywoła uśmiech na twarzy posępnego Nika, nie przypuszcza, że zaprzyjaźni się z twardzielem. Nik jeszcze nigdy nie spotkał kobiety, która byłaby wobec niego tak czuła i jednocześnie nie oczekiwała niczego w zamian. Nik i Tina zapraszają was serdecznie do przeczytania Friend-zoned. Pełnej humoru historii o przyjaźni i miłości. [opis wydawcy]
Belle Aurora to dwudziestoparolatka urodzona w Australii. Jako dziecko pokochała czytanie. Pewnego lata nuda zmusiła ją do spenetrowania domowej biblioteczki. Natknęła się wtedy na Powiew skandalu Sandry Brown i zakochała w romansach. Wychowana w hałaśliwej rodzinie z chorwackimi korzeniami, wyrobiła w sobie naturalne uwielbienie dla dramatyzmu i humoru. A pewnego razu odkryła nową miłość. Humorystyczne romanse.
Uwielbiam wszelkiego rodzaju romanse, zarówno komedie romantyczne, jak i mroczne love story czy też trzymające w napięciu erotyki. Dlatego kiedy nadarzyła się okazja poznania "Friend Zoned" – czym prędzej zabrałam się za lekturę. I muszę przyznać, że to był strzał w dziesiątkę, bowiem dawno nie czytałam tak urokliwej i wdzięcznej historii, pełnej błyskotliwego poczucia humoru, pogody ducha, ciepła i wiary w to, że każde marzenie można spełnić. Jestem oczarowana i zachwycona. Aż chce się więcej!
Czasami jeden niewinny gest może stać się początkiem czegoś wspaniałego. Na własnej skórze przekonała się o tym dwudziestoośmioletnia Tina – właścicielka dobrze prosperującego butiku Safira. Pewnego dnia kierując się nagłym impulsem, postanawia podarować pewnemu mężczyźnie z budynku naprzeciwko – paczkę cukierków w kształcie ust, aby wywołać uśmiech na jego twarzy, a zarazem skłonić do rozstania się z papierosem.
<<Sammi podchodzi do przystojniaka i wręcza mu małą, brązową paczuszkę. Mówi kilka słów i odchodzi. Napotyka mój wzrok i mruga do mnie. Patrzę, jak pan Przystojniak rozwija brązowy papier i wyciąga cukierki. (…) To był zły pomysł. Co ja sobie myślałam? Boże, ale ze mnie gówniara!>>
Zaskoczony Nik doszukuje się podstępu. Jest przekonany, że ma do czynienia z kolejną podrywaczką, łasą na jego bogactwo. Jednak szybko przekonuje się, że nie ma tu żadnych ukrytych podtekstów. Tin proponuje mu czysto przyjacielskie relacje, ograniczające się przede wszystkim do wspólnie spędzanego czasu. Czy Nik przystanie na ten układ?
<<– Więc możemy zostać przyjaciółmi, prawda?
Chwila, co?
Patrzę na nią i wykrzywiam wargi.
Czy ja… czy ja właśnie zostałem sfriendzonowany?
Podnoszę wzrok. Tina energicznie kiwa głową i uśmiecha się szeroko.
Wow, coś takiego nigdy mi się nie zdarzyło. Dziewczyny zwy¬kle przychodzą do klubu świadome, że mam pieniądze, podrywają mnie albo zapraszają do siebie na „drinka”, co za każdym razem oznacza seks.>>
Wspaniała powieść. Autorka z właściwym sobie wdziękiem opowiada o pokrzepiającej mocy przyjaźni, różnych odcieniach miłości, poszukiwaniu swego miejsca i celu, pokonywaniu własnych demonów, sile rodzinnych więzów i głębokim poczuciu odpowiedzialności za bliskich. Subtelnie i z wyczuciem uświadamia nam, że oddanie, troska, czułość, bliskość i wsparcie drugiego człowieka - to największy dar, jaki możemy dostać na tym ziemskim padole. Dlatego powinniśmy nauczyć się doceniać ludzi wokół nas i cieszyć się z drobnostek dnia codziennego.
Bez wątpienia największą zaletą powieści są wyraziście zarysowane sylwetki postaci zarówno tych pierwszoplanowych, jak i drugoplanowych oraz zachodzące między nimi interakcje. Od początku ma się poczucie, że jest się częścią ich grupy i wraz z nimi przeżywa się ich wzloty i upadki, radości i smutki. Największą sympatią zapalałam do pozytywnie zakręconej Tiny. Ta dziewczyna wręcz zaraża swoim entuzjazmem i pozytywnym nastawieniem do otaczającego ją świata. Aczkolwiek mało kto wie, że pod tą sympatyczną i wesołą maską, kryje się bardzo wrażliwa dusza o zranionym sercu.
<<Ulgę odnajduję w pieczeniu. Kocham to, a moją specjalnością są babeczki. Wiem, że są dobre. W zasadzie „dobre” to mało powiedziane. Moje babeczki są bombowe. >>
Z kolei Nikolai Leokov to seksowny, charyzmatyczny właściciel Białego Królika – nocnego klubu w Big Apple. Na pozór oschły i nieprzystępny, a tak naprawdę dobry, uczynny i pełen empatii. Potrafi zatroszczyć się o innych i nie ukrywa, że jest bardzo zżyty ze swoją rodziną. Wspomnę jeszcze o pewnej młodej damie: Ceccee – cudownej księżniczce, której los nie oszczędził cierpienia. Aż chciałoby się ją przytulić, objąć i powiedzieć, że jest wspaniała i wyjątkowa. Generalnie każdy z bohaterów wnosi do głównego wątku odrobinę swojej historii i kolorytu.
Również duży plus należy się na świetnie poprowadzony wątek romantyczny, oparty na szczerych, przyjacielskich fundamentach. Między Tiną a Nikiem nawiązuje się serdeczna więź. Oboje znakomicie się ze sobą dogadują i przyciąga ich do siebie jakaś irracjonalna siła. Mimo to ukrywają swoje uczucia z obawy przed odrzuceniem, rozczarowaniem bądź zdradą.
<<Mam dwadzieścia osiem lat i tylko raz miałam chłopaka. Na początku było świetnie, na końcu beznadziejnie. Nigdy więcej. Spotykałam się potem z mężczyznami, nawet wieloma. Ale żaden z nich nie przebił się przez gruby mur, który wokół siebie zbudowałam. Nazywam to samoobroną i się tego trzymam. Czuję się odrobinę samotna, ale przynajmniej mam przyjaciół.>>
Sytuacja jednak zaczyna się stopniowo wymykać spod kontroli, kiedy okazuje się, że nie mogą przestać o sobie myśleć, a towarzysząca im zazdrość coraz bardziej zaczyna dochodzić do głosu. Czy odważą się na coś więcej? Autorka prowadzi nas przez miłosne zawiłości, pełne skrywanych tęsknot i poważnych decyzji, aby uzmysłowić nam, że zaufanie jest fundamentalnym czynnikiem, na którym buduje się dobre relacje międzyludzkie. Należy zatem rozmawiać, wyjaśniać sobie wszelkie wątpliwości i wyrażać swoje uczucia i potrzeby. Jednocześnie pokazuje, że mimo niedoszłych marzeń, porażek czy niepowodzeń warto skonfrontować się z całym wewnętrznym bólem i strachem, otwierając się na nową rzeczywistość. Dzięki temu mamy większe szanse na to by przeżyć życie tak, jak chcemy.
Nie sposób nie docenić styl pisania Belle Aurore. Wszystko rewelacyjnie ze sobą współgra, tworząc idealnie wyważoną całość. Język jest żywy i plastyczny, opisy pobudzają wyobraźnię, a błyskotliwe dialogi aż skrzą się subtelnym dowcipem. A nad wszystkim unosi się optymistyczny klimat, który z każdą stroną coraz bardziej otula swoim czarem. Atutem jest także wartkie tempo akcji. Znajdziemy tutaj nie tylko komiczne momenty, ale również przejmujące sytuacje oraz poważne epizody. I chociaż całość obiera przewidywalny kierunek, to jednak ani przez moment nie nuży. Z niecierpliwością czekam na kolejną część serii Friend-zoned o Nat i Asherze (Duchu).
Podsumowując: "Friend Zoned" to wyjątkowa afirmacja przyjaźni i miłości, która rozgrzewa niczym filiżanka gorącej czekolady i błyskawicznie poprawia nastrój. Dzięki tej książce zrozumiesz, jak wielką i cenną wartością jest drugi człowiek, a także przekonasz się, że nie warto rozpamiętywać złych wspomnień. Lepiej się skupić na tym, co dobre, zamknąć za sobą drzwi przeszłości i wyznaczyć sobie nowe cele. Krótko mówiąc: kawał dobrej, inspirującej prozy, z której każdy może wyłuskać coś dla siebie. Serdecznie polecam!
Kolejny zachęcający patronat, który bardzo chcę przeczytać. Gratuluję. 😊
OdpowiedzUsuńNie ukrywam, że kompletnie nie ciągnie mnie do tej historii, więc wierzę, że jest dobra, ale ja nie dam się namówić. ;-)
OdpowiedzUsuńCudowna historia :) Bardzo przypadła mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńSkoro to inspirująca proza to zapisuję sobie tytuł tej książki.
OdpowiedzUsuńGratuluję patronatu, a książkę polecę swojej Siostrze, pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńNa razie mam w planach inne lektury.
OdpowiedzUsuńGratuluję patronatu :) zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńGratuluję patronatu 😍
OdpowiedzUsuńMnie jakoś nie zaciekawiła ta pozycja :c
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Kurcze, mam teraz mieszane uczucia, bo czytałam niedawno nie do końca pochlebną opinie, a ty ją jednak polecasz :) No, nic... sama sie przekonam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na nową recenzję "Milionera i bogini".
Pola z https://czytamytu.blogspot.com/
Zachęciłaś mnie, nieraz mam ochotę na taki romans i ciepłą historię.
OdpowiedzUsuńBardzo interesująca lektura się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że ta książka została wydana i mam nadzieję, że kolejnych części również się doczekamy. Miałam na nią chrapkę od dawna i nie mogę się doczekać aż książka trafi w moje ręce. Szczególnie, że czytałam same pozytywne opinie i twoja nie jest wyjątkiem. Po za tym jest w niej coś co bardzo lubię, mianowicie humor. Od razu mam większą chęć na czytanie :) Oby mi też tak się spodobała :)
OdpowiedzUsuń