Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

czwartek, 17 lipca 2014

Dlaczego ja?


Za jakie grzechy?
Anna Karpińska

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2014-07-10
Liczba stron: 456
Ocena:
5/6







      Życie jest pełne wzlotów i upadków, dobrych i złych chwil. Niekiedy jak Syzyf toczymy z mozołem pod górę swój głaz walcząc resztami sił z przeciwnościami losu. W podobnej sytuacji znalazła się główna bohaterka książki ''Za jakie grzechy?'' Anny Karpińskiej.

Dwudziestodziewięcioletnia Alina Dobrowolska od pięciu lat mieszka we wrocławskiej klitce i wspólnie z najlepszą przyjaciółką Moniką prowadzi gabinet psychoterapeutyczny. Nie utrzymuje bliskich kontaktów z rodziną, od kiedy jej narzeczony Miłosz uciekł sprzed ołtarza zostawiając zszokowaną pannę młodą dla jej siostry Aldony. Ten nieszczęsny epizod zburzył wszystko: względny spokój, stabilizacje, poczucie bezpieczeństwa i wiarę w miłość. Dziewczyna nie potrafi już nikomu zaufać. Wszystkich potencjalnych adoratorów odprawia z kwitkiem, gdy tylko zaczynają wspominać o małżeństwie. Niespodziewanie umiera wuj Stach, z którym Alina była bardzo zżyta. Zgodnie z jego ostatnią wolą dostaje do spółki z Tomaszem, (mężczyzną spowinowaconym z ciotką) pokaźny majątek: drukarnię, dom i pieniądze. W międzyczasie zgłasza się do niej Piotr- pacjent, który twierdzi, że jest uciekającym panem młodym (już trzy razy uciekł sprzed ołtarza). W tych okolicznościach naprawdę trudno zachować profesjonalny dystans. Wracają wspomnienia traumy, którą z takim trudem niedoszła mężatka usiłowała zamieść pod dywan. Jak dalej potoczą się losy Dobrowolskiej? Czy dojdzie do porozumienia z Tomaszem i zgodnie będą zarządzać dobytkiem nieżyjącego wujka? Jak zakończy się terapia z Piotrem? Czy jego nietypowy problem ma jakiś podtekst?

Anna Karpińska to absolwentka politologii na Uniwersytecie Wrocławskim. Uczyła studentów, była dziennikarką, wydawała książki, prowadziła firmę zajmującą się szkoleniami i wdrażaniem systemów jakości. Zadebiutowała powieścią "Chorwacka przystań", następnie napisała ''Pozwól się uwieść'' oraz ''To wszystko przez Ciebie''.

Nie spodziewałam się, że ta książka aż tak mnie poruszy. Już pierwsze sceny były jak uderzenie w splot słoneczny.

''Tato przekazał moją dłoń. Spojrzałam na Miłosza, ale zamiast podziwu zobaczyłam w jego oczach popłoch.  – Przepraszam cię, Alinko, ale nie mogę…''

Autorka rozpoczęła mocnym akcentem przywołując traumatyczne wspomnienia rozpaczy, zdziwienia i całkowitej porażki niedoszłej panny młodej. Okazuje się, że narzeczony zakochał się w jej siostrze, i będzie miał z nią dziecko. Czy może być coś gorszego? Jak pozbierać się po takiej gehennie? Koszmar! Ale najbardziej w tym wszystkim zbulwersowała mnie znieczulica rodziców. Ich egoistyczne podejście do sprawy było wręcz skandaliczne. Zapatrzeni w starszą córkę niemal natychmiast urządzili jej ślub na pogorzelisku poprzedniego. Czy nie można było dla przyzwoitości odczekać kilka miesięcy? I jeszcze na dodatek wymagali od Aliny rodzinnej atmosfery, serdeczności i przywiązana. Szczyt hipokryzji. Nie dziwi mnie zatem, że ograniczyła swoje stosunki z rodziną do minimum. Jedyne oparcie znalazła w bezdzietnym wujostwie, którzy traktowali ją jak własną córkę. To im się zwierzała ze wszystkich swoich zmartwień, trosk i problemów. Po ich śmierci zgodnie z warunkami testamentu wraz z Tomkiem zajęła się domem, finansami i firmą, lecz tu zaczynają się schody. Niestety ciężko utrzymać zgodne stosunki z nowym współwłaścicielem. Jak dalej potoczyły się ich relacje? Zdradzę tylko-było zaskakująco.

Wątek miłosny jest, ale bardziej życiowy i raczej nie polega na słodzeniu. W życiu główniej bohaterki pojawia się wielu mężczyzn. Do każdego z nich coś czuje, ale nie potrafi zaangażować się całym sercem. Dotkliwie zraniona ucieka niczym płocha sarenka na wzmiankę o ślubie. Czy mimo to znajdzie  się ktoś, kto przełamie jej opór i strach?

Fabuła ukazuje wydarzenia teraźniejsze na przemian z retrospekcją. Dzięki temu mamy dokładniejszy wzgląd w życie Aliny od momentu przebiegu niedoszłej ceremonii zaślubin aż po dalsze aspekty jej życia: obrona pracy magisterskiej, załapanie się na drugi fakultet, znalezienie pracy, własny biznes, nowe znajomości, podróże, choroba, śmierć krewnych, przejęcie spadku etc. Wszystkie te perypetie i dramatyczne przeżycia zgrabnie przeplatają się ze sobą tworząc mocny fundament dla aktualnej historii, w której także nie brak atrakcji. Mamy tajemniczego pacjenta uciekającego sprzed ołtarza oraz pewne finansowe machlojki prowadzące drukarnię w niebotyczny stan zadłużenia. W obu przypadkach czekają nas nie lada niespodzianki. Jakie? Tego musicie dowiedzieć się sami.

Pisarka nie oszczędza swojej bohaterki. Daje jej zaznać gorycz, smutek, rozczarowanie, bezsilność oraz łzy. Nieszczęścia, jakie doświadcza są jakby żywcem wyjęte z realnego świata, nie ma tu mowy o wrażeniu ''sztuczności'', czy działaniach pod publiczkę, co uważam za ogromny plus. Do gustu przypadł mi także prosty i lekki styl pisania, pozbawiony zbyt rozległych opisów miejsc lub krajobrazu. Bohaterowie nakreśleni są mocną, wyraźną kreską, to ciekawe osobowości, ludzie, z którymi łatwo się identyfikować. Brakowało mi jedynie Aldony, która notabene zginęła w tle. Szkoda, ponieważ chciałam poznać jej stanowisko i punkt widzenia na wiele spraw. Z kolei zakończenie sugeruje kontynuacje. Mam nadzieję, że faktycznie się ukaże, bowiem finał pozostawia za sobą wiele znaków zapytania.

To ciekawa, wciągająca, dobrze napisana powieść obyczajowa. Przedstawia obraz kobiety zmagającej się zarówno z demonami przeszłości jak i teraźniejszości, które atakują wewnętrzny spokój. To również nieustanna walka o siebie, swoje szczęście i o zachowanie równowagi emocjonalnej. Czas spędzony przy tej lekturze z pewnością nie będzie czasem straconym. Serdecznie polecam.


***
Fan page Anny Karpińskiej na Facebooku: klik
  Wydawnictwo Prószyński i S-ka.

63 komentarze:

  1. Oj, ale fajna lektura się zapowiada. Poszukam i na pewno przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Znów fajna książka .... :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakoś mnie nie przekonuje :( ale recenzja ciekawie napisana.

    OdpowiedzUsuń
  4. niezbyt mnie przekonuje :( ale recenzja ładnie napisana.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo mnie zaciekawiła, z wielką chęcią bym przeczytała.

    OdpowiedzUsuń
  6. O uciekającym panu młodym jeszcze nie czytałam ;) mam fazę na powieści obyczajowe ostatnio, więc pewnie trafi w moje ręce pod warunkiem dostępności w bibliotece. Rozkręciły się te polskie autorki, prawda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdradzę jedynie, że ten wątek został stworzony ''po coś'' i spowoduje trochę zamieszania.
      Mam nadzieję, że uda ci się przeczytać ''Za jakie grzechy'' i przypadnie ci do gustu. I masz racje, rozkręcają się nasi pisarze, co mnie ogromnie cieszy :)

      Usuń
  7. Fabuła zaciekawia , ale na razie na brak lektur nie narzekam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie się zapowiada. Jak na razie nie czytałam czegoś podobnego.

    zapraszam do mnie: http://wyznania-czytelniczki.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam dwie książki autorki i do obu miałam zastrzeżenia, ale nie skreślam jej i tej powieści też dałabym szansę, może właśnie ona byłaby tą idealną;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czytałam tylko 'Pozwól się uwieść'' i bardzo mi się podobało. Pozostałych powieści nie znam, lecz przypuszczam, że przypadną mi jednak do gustu, bo podoba mi się styl pisania Anny Karpińskiej.

      Usuń
    2. W "Pozwól się uwieść" trochę mi zazgrzytało zakończenie, jednak liczyłam na coś innego, a w "Chorwackiej przystani" drażnił mnie język.

      Usuń
    3. Nie mogę sobie przypomnieć zakończenia w "Pozwól się uwieść" , ale wydaje mi się, że nie było takie złe, zaś ''Chorwackiej przystani'' nie czytałam, zatem nie wiem, czy styl pisania autorki jest inny od powyższego, który jest w moim mniemaniu bez zarzutu.

      Usuń
  10. Brzmi naprawdę ciekawie, chociaż nie jestem przekonana, gdy właściwe wydarzenia przeplatają się z przeszłymi. Ale ostatnio polubiłam książki polskich pisarek, więc może znajdę czas i na tę :)
    Pozdrawiam!

    » minsjel.blogspot.com «

    OdpowiedzUsuń
  11. Tytuł jest kuszący, jednak treść mnie mało zachęca - nie wiem czy się kiedyś zdecyduje na przeczytanie książki :(

    OdpowiedzUsuń
  12. Ostatnio czytam bardzo dużo obyczajówek, a skoro na tę warto poświęcić czas, to czemu nie? :)

    OdpowiedzUsuń
  13. "Pisarka nie oszczędza bohaterki" - takie jest życie i to mi się spodobało w tek ksiązce. A uciekający pan młody... moze powstanie druga część tym razem o nim? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wątpię, aby powstała druga część tej historii poświęcona jedynie uciekającemu panu młodemu, bowiem ta postać jest ściele powiązana z główną bohaterką, ale myślę, że jeszcze o nim usłyszymy w kontynuacji, która moim zdaniem zapewne się ukaże.

      Usuń
  14. Niewątpliwie to właśnie na twoim blogu można szukać najwięcej recenzji dobrych powieści obyczajowych :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Kolejna ciekawa książka polskiej autorki na twoim blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Zaciekawiłaś mnie tą książką....poszukam i może kiedyś uda mi się przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie znam autorki, ale chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Piszesz, że książka jest pozbawiona rozwlekłych opisów, co mnie cieszy, bo ''Pozwól się uwieść' było ich aż nadto i przez nie dłużyło mi się czytanie. No ale blurb tej zaciekawił mnie na tyle, że przeczytam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Zaciekawiłaś mnie i to bardzo. Pożyjemy, zobaczymy, ale jak widać przeczytać się opłaca :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Wydaje mi się, że słyszałam już o tej autorce. Książka zapowiada się ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  21. Coś dla mnie :) Uwielbiam typowe powieści obyczajowe.

    OdpowiedzUsuń
  22. Myślę, że książka jest bardzo ciekawa przede wszystkim dlatego, że dużo kobiet może się utożsamić z bohaterką. Każdy z nas każdego dnia walczy o swoje szczęście o swoje marzenia...

    OdpowiedzUsuń
  23. O, z chęcią bym przeczytała: z pewnością polubię bohaterkę i będę jej kibicować na drodze do szczęścia.

    OdpowiedzUsuń
  24. Myślę, że ta książka może mi się spodobać :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Wydaje się być ciekawa, ale chyba pomału mam przesyt na tego typu powieści. Lubię obyczajówki, ale chyba coraz częściej staram się sięgać po inne gatunki. Ale zapiszę sobie tytuł, może nabiorę ochoty.

    OdpowiedzUsuń
  26. Ciekawie się zapowiada, może we wakacje znajdę trochę czasu, żeby poczytać. :P

    OdpowiedzUsuń
  27. oj, kusisz strasznie... takie książki właśnie najbardziej do mnie przemawiają, w których bohaterki mają prawdziwe problemy, jest realistycznie...
    nie słyszałam jeszcze o tej pisarce i na razie jednak sobie odpuszczę, ale będę pamiętać na przyszłość, pozdrawiam :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też lubię polskie obyczajówki, ale nie w nadmiarze, bo ilość prawdziwych problemów jakie mnie otaczają sprawia, że wolę coś bardziej nierealnego :)
      Mam nadzieję, że kiedyś będziesz miała okazje poznać twórczość Anny Karpińskiej, gdyż naprawdę warto.

      Usuń
  28. Nie znam tej autorki, ale widzę, że ciekawie się zapowiada:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Chętnie sięgnę po ten utwór. Mnie kupiłaś swoją recenzją :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Przesłodzone powieści to raczej nieciekawa lektura (czytasz ją i sam się zastanawiasz, czy mi się może coś takiego zdarzyć - odpowiedź przychodzi od razu, że nie), a widzę, że to całkowite przeciwieństwo. Dodatkowo pomysł z mężczyzną, który uciekał sprzed ołtarza bardzo pozytywnie nastawił mnie do tej pozycji. Myślę, że ta książka byłaby dobrą pozycją na letnie popołudnie. A z ty Tomaszem, to chyba dobrze zgaduję, że będą razem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj na pewno nie ma lukru, ani banału, więc spokojnie bez obaw możesz sięgać po tę książkę.
      Idziesz w dobrym kierunku, widać twoja ''męska'' intuicja ma się bardzo dobrze :)

      Usuń
  31. Uwielbiam kiedy wydarzenia teraźniejsze są splecione z retrospekcjami, poza tym zaciekawiła mnie fabuła i ostatnio mam fazę na powieści obyczajowe, więc to coś dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Możliwe, że kiedyś sięgnę, ale nie będę jej przesadnie szukała, bo fabuła zainteresowała mnie w stopniu średnim.

    OdpowiedzUsuń
  33. Bardzo dobrze wiem jak zaciekawić człowieka kolejną książką;)

    OdpowiedzUsuń
  34. Z chęcią przeczytałabym tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  35. Zapowiada się dość ciekawa lektura. Chętnie po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  36. Co ty ze mną robisz Cyrysiu. Najpierw "All inclusive" polskiej pisarki, teraz "Za jakie grzechy" polskiej pisarki... Normalnie aż mam ochotę zapomnieć o swoich niechęciach do prozy rodaków. :) A przynajmniej tworów nieobejmujących młodzieżówki. :) Bo do tych się chyba nigdy nie przemogę. ;)
    W każdym razie, zainteresowałaś mnie tą powieścią, i teraz jestem z tobą całkowicie szczera. Naprawdę. Sama kwestia zaufania i jego utraty do mężczyzn strasznie mnie fascynuje i ciekawa jestem jak autorka to rozwikłała. Muszę przyznać, że równiez okładka do mnie przemawia. ;)
    W kolejce do kupienia mam mnóstwo książek i choć nie obiecuję, że nabędę równiez tą, to będę mieć oczy szeroko otwarte, bo wiem z doświadczenia, że czasami warto przeglądnąć od czasu do czasu jakąś promocję ;)
    Teraz najbardziej będę polować na "Coś do stracenia". :D I znów - dzięki tobie ^^
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że przełamujesz swój opór do naszych rodzimych pisarzy. Wielu z nich pisze naprawdę dobre książki, dlatego nie wolno ograniczać się jedynie do zagranicznych twórców. W każdym razie serdecznie zachęcam do lektury ''Za jakie grzechy'', ale najpierw koniecznie poznaj 'Coś do stracenia'', bo jest fenomenalnie zabawna :)
      Pozdrawiam !

      Usuń
  37. Będę miała na uwadze te książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Mam ją na oku odkąd usłyszałam o niej w zapowiedziach. Cieszę się, że warto po nią sięgać :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Bardzo pozytywnie wspominam tę książkę, zresztą u mnie akurat też jej recenzja :D

    OdpowiedzUsuń
  40. Fabuła wydaje się dość przewrotna :) Aż w szoku jestem, bo mnie naprawdę zaciekawiło :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Ciekawa i intrygująca książka. Z chęcią poznałabym ją bliżej. :) Och, jak ja się stęskniłam za tym blogowym światkiem...

    OdpowiedzUsuń
  42. Możliwe, że kiedyś ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Przespać się z facetem własnej siostry. Nie ogarniam. :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jeszcze jakoś ogarniam, bo głupie pożądanie odbiera rozum, ale nie ogarniam urządzania natychmiastowego ślubu na pogorzelisku następnego. Na dodatek rodzice nic sobie z tego nie robili, jakby nie było żadnej tragedii. To dopiero znieczulica!

      Usuń
  44. Zastanawiałam się ostatnio nad tą książką i ją odłożyłam. Powoli zaczynam tego żałować...

    OdpowiedzUsuń
  45. Chętnie przeczytam, zwłaszcza, że jest życiowa i nieprzesłodzona :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Dziś czytałam już inną recenzję tej pozycji i równie pochlebną. Ogromnie mnie zachęciłaś.

    OdpowiedzUsuń
  47. Autorki nie znam, ale chętnie poznam. Lubię poznawać twórczość nowych pisarzy.

    OdpowiedzUsuń
  48. O Boże! Masz rację, jak rodzina mogła się tak zachować? Przecież to chore. Ja bym w ogóle się po czymś takim nie podniosła... Na pewno przeczytam prędzej czy później!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też byłam w szoku jak to czytałam. ''Kochani'' rodzice kazali szybko otrząsnąć się Alinie i cieszyć się szczęściem starszej siostry, bo przecież dziecko w drodze i w ogóle. Brak mi słów na takie chore postępowanie. Przeczytaj koniecznie. Myślę, że nie będziesz zawiedziona.

      Usuń
  49. Już sam początek powieści jest naprawdę mocny. Chętnie bym przeczytała :)

    OdpowiedzUsuń
  50. Nie wiem jak to się stało, ale ta książka kompletnie mi umknęła w zapowiedziach Wydawnictwa, a z chęcią bym ją przeczytała. Zwłaszcza teraz, jak wiem, że warto :)

    OdpowiedzUsuń
  51. Lubię powieści obyczajowe, jak będę miała okazję, to przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...