Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

niedziela, 12 maja 2013

Idealne połączenie.


Jedyna i wspaniała
Nora Roberts


tłumaczenie: Xenia Wiśniewska
tytuł oryginału: The Perfect Hope
seria/cykl wydawniczy: Hotel Boonsboro tom 3
wydawnictwo: Prószyński i S-ka
data wydania: 9 maja 2013
liczba stron: 384

ocena: 5-/6





     Któż z nas, chociaż raz nie słyszał o słynnej Norze Roberts? To niezwykle płodna, utalentowana autorka, która ma na swoim koncie ponad 200 romantycznych powieści. Osobiście jestem wielką fanką twórczości tej pisarki, dlatego, kiedy nadarzyła się okazja przeczytania książki ,,Jedyna i wspaniała’’, nie wahałam się ani chwili. Jest to trzecia i zarazem ostatnia część bestsellerowej trylogii o braciach Montgomery.

Fabuła powieści rozpoczyna się w starym hotelu w Boonsboro w stanie Maryland, gdzie poznajemy trójkę przystojnych braci: Becketta, Owena i Rydera. Dwaj pierwsi mężczyźni znaleźli już swoje wybranki serca i tylko Ryder, najmniej towarzyski i opryskliwy wciąż jest do ,,wzięcia’’. Nie narzeka jednak na brak powodzenia u płci pięknej. Jedynym wyjątkiem jest Hope Beaumont, menedżerka hotelu, która ma za sobą przykre doświadczenia z byłym chłopakiem, dlatego nie zamierza ulec przystojnemu Montgomery ani nikomu innemu. Ktoś ma jednak wobec tej pary inne plany. Kim jest owa tajemnicza osoba i czy dzięki niej Ryder i Hope będą razem?

Wszystko, co do tej pory przeczytałam, autorstwa tej pani, bardzo mi się podobało, dlatego przeczuwałam, że  i tym razem się nie zawiodę. ,,Jedyna i wspaniała’’, to niezwykle piękna i barwna opowieść o miłości z subtelną szczyptą romantyzmu w tle. Z ogromną przyjemnością śledziłam emocjonujące perypetie Hope i jej powiązania z rodziną Montgomery. Wspólnie z nimi przeżywałam wszelkie życiowe rozterki i radosne momenty. Czułam się tutaj niemal, jak członek lokalnej społeczności, gdzie wszyscy witają cię z otwartymi ramionami.

Styl narracji jest niezwykle lekki, ciepły i swobodny, zaś wartka akcja mknie do przodu z nieustannym zainteresowaniem zmierzając w kierunku szczęśliwego zakończenia. Autorka pokusiła się również o wątek metafizyczny, który wprowadza wiele energii i powiewu świeżości do całej historii. Tymczasem, jeśli chodzi o miłosne relacje głównych bohaterów, są niestety do bólu przewidywalne, jednak w żadnym stopniu nie obrzydziło mi to lektury. Warto przecież od czasu do czasu wejść w świat sentymentalnych uniesień, by poczuć się niczym kopciuszek w bajce, który czeka na swój happy end. Muszę także wspomnieć, że chociaż jest to trzecia część bestsellerowego cyklu o braciach Montgomery, to śmiało można ją czytać bez znajomości poprzednich tomów, ponieważ każdy z nich dotyczy innej historii i bohaterów.

Nora Roberts kolejny raz pokazała swój niebywały pisarski kunszt. Wszystko jest tutaj efektownie, zgrabnie przedstawione i bardzo pieczołowicie dopracowane. Wprawdzie  nie jest to może najlepsza książka autorki, ale polecam każdemu, kto chcę przeczytać ciekawą, romantyczną i niezobowiązującą lekturę.


***

Wydawnictwo Prószyński i S-ka.  


47 komentarzy:

  1. Czytałam pierwszą część tej trylogii i przypadła mi do gustu, więc z chęcią sięgnę i po tę powieść, zresztą drugi tom też bym chciała przeczytać. Spodobał mi się klimat miasteczka i polubiłam bohaterów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak samo bardzo zżyłam się z mieszkańcami tego miasteczka i muszę koniecznie poznać pierwszy i drugi tom tej trylogii a tobie oczywiście polecam ostatnią powyższą część serii o braciach Montgomery.

      Usuń
  2. Nie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki, raczej nie są dla mnie. : )

    OdpowiedzUsuń
  3. To dobrze, że nie trzeba sięgać po wcześniejsze tomy, żeby przeczytać tę książkę, chociaż jakoś fabuła zbytnio do mnie nie przemawia... Jeszcze się zastanowię nad tą powieścią; może przeczytam, a może nie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. już nie długo sięgnę po pierwszą książkę pisarki, jak jej pióro przypadnie mi do gustu to i ta pozycja znajdzie się na liście do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam coś tej autorki, ale mnie nie zachwyciło, więc na razie dam sobie spokój:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Szczerze mówiąc to jeszcze nic nie przeczytałam tej autorki. Pożyczyłam kiedyś od koleżanki jedną jej książkę, ale już prawie rok czeka na mojej półce na przeczytanie. Muszę to koniecznie zrobić w trakcie wakacji i jak mi się spodoba to sięgnę po inne jej powieści.

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam tej autorki tylko serię Trzy Siostry. Mam wielką ochotę na poznanie innych dzieł tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  8. 200 książek? Ciśnie mi się na usta "wow"... Poza tym zastanawia mnie, skąd pani Roberts bierze pomysły na te wszystkie historie i mam obawy, czy aby nie są wtórne. Będę musiała kiedyś się o tym przekonać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się zastanawiam, skąd autorka czerpie pomysły do swoich książek. Może z życia? Jedno jest pewne- wyobraźnię ma niesamowitą. Polecam jej dzieła!

      Usuń
  9. Cóż tu dużo napisać! Autorkę znam i uwielbiam i czytałam całkiem sporo i ciekawe czy kiedyś uda mi się wszystkie jej książki przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń

  10. Kiedyś, parę lat temu czytałam jakąś jedną powieść pani Roberts, ale wstyd się przyznać nie pamiętam ani tytułu, ani fabuły. Książki tej autorki są na bieżąco dostępne w mojej bibliotece( chyba dlatego, że aż tyle ich napisała), więc myślę, że kiedyś skuszę się i jakąś wypożyczę:)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Przeczytałam tylko jedną książkę tej autorki, w serii będą jeszcze dwie, więc je przeczytam, czy sięgnę po inne, od czasu do czasu na pewno :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Zdecydowanie nie dla mnie - wszelakie romanse to nie mój klimat :)
    M.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie czytałam jeszcze żadnej książki Nory Roberts, ale jedną mam już w swojej biblioteczce, więc niedługo i ja poznam twórczość tej popularnej pisarki. Tę książkę również będę mieć na uwadze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że uda ci się poznać twórczość Roberts i przypadnie ci ona do gustu tak, jak mnie. Osobiście polecam ,,Słodką zemstę''. Bardzo mi się podobała, więc może i ty będziesz nią zachwycona.

      Usuń
    2. Dzięki, tytuł już zanotowałam :)

      Usuń
  14. Jakoś nie przepadam za tą autorką, ale może kiedyś się przemogę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo lubię Norę Roberts. Nie znoszę tylko tej wersji J.D. Robb. I część trylogii czytałam, pożyczona z biblioteki, bardzo przypadła mi do gustu. Po tę z pewnością też sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  16. Napiszę tylko jedno słowo: CHCĘ!!! :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Dawno temu przeczytałam kilka książek autorki i nawet mi się podobały, ale potem przestałam nadążać za tempem, w jakim się pojawiały i zrezygnowałam. Może kiedyś coś jeszcze przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Widzę, ze mamy podobne wrażenia po tej lekturze:)

    OdpowiedzUsuń
  19. A ja Nory Roberts jeszcze nigdy nie czytałam, ale jak widać wiele tracę...

    OdpowiedzUsuń
  20. O rany, 200 powieści... Jeszcze trochę i pani Roberts prześcignie Kraszewskiego :)
    Ciekawe, ile czasu zajmuje jej napisanie jednej powieści i czy pamięta treść wszystkich swoich utworów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja nie wiedziałam, że Kraszewski też taki płodny pisarz. To ile on napisał publikacji?

      Usuń
  21. Az głupio się przyznać, ale ja nie przeczytałam ani jednej powieści autorki.. jakoś mnie nie ciągnie...

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo lubię książki Nory Roberts. Zawsze ich lektura wprawia mnie w dobry nastrój. Do tej pozycji też na pewno zajrzę w przyszłości.

    OdpowiedzUsuń
  23. Norę Roberts mam na razie w planach

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie czytałam żadnej książki Nory Roberts, z tych typowo romansowych. Nie jestem po prostu przekonana, czy przypadną mi do gustu i mam swego rodzaju opory. Może się kiedyś przełamię, ale na razie spasuje.

    OdpowiedzUsuń
  25. Do autorki zabieram się już dobre pół roku :D Muszę się w końcu zmobilizować!

    OdpowiedzUsuń
  26. Wstyd, nie czytałam żadnego z dzieł Nory Roberts. Muszę w końcu przekonać się, czy jej książki są tak świetne, jak wszyscy piszą.
    pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Szczerze mówiąc, to nie znam Nory Roberts i nie słyszałam o jej książkach, ale nie ciągnie mnie do czytania jej powieści. Może kiedyś?

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja ostrzę sobie pazurki na całą trylogię :) Na razie jednak pozostaje w strefie marzeń ;(

    OdpowiedzUsuń
  29. Bardzo lubię książki tej autorki :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Dawno nie czytałam nic Pani Roberts, pora to zmienić, a tutaj jest zachęcająca recenzja, będę musiała poszukać tą książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Książki Nory Roberts są idealne żeby oderwać się od rzeczywistości :) Lubię tą pisarkę, jednak ostatnio nie mam ochoty na romanse :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Tak, wiem - moja zaległa autorka. Przyjdzie na nią czas :))

    OdpowiedzUsuń
  33. Nora Roberts ... tyle słyszałam o tej pisarce, jednak cały czas nie mogę się wziąć za przeczytanie żadnej z jej powieści. Niedawno jednak skusiłam się na zakup jednego utworu spod pióra tej autorki i wkrótce wezmę się za lekturę ;)

    OdpowiedzUsuń
  34. ja u Nory akceptuje tylko serię kryminalną, a i to z wieloma wyjątkami.

    OdpowiedzUsuń
  35. Czytywałam kiedyś Norę Roberts - w bibliotece miejskiej mieli jej pokaźną kolekcję i podobnie jak Varia najbardziej lubiłam jej kryminały, ale od czasu do czasu sięgałam też po romanse, do których pani Roberts często wplata kryminalne wątki. Omawianą przez Ciebie powieść również czytałam i choć daleko jej do moich preferencji literakich styl Nory uchronił mnie od nudy - rozrywka dosyć przednia, a o to przecież chodzi w takiej literaturze:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaskoczyłaś mnie:-) Ty taka miłośniczka literatury grozy sięgasz po romanse:-) To dobrze o tobie świadczy, bo nie zamykasz się tylko i wyłącznie na jeden gatunek, tylko potrafisz odnaleźć się także w innych dziedzinach literackich.

      Usuń
  36. W księgarni miesiąc bez nowości Roberts i Steel to miesiąc stracony ;]
    Nie przepadam, toteż nie czytam jej :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Szczerze powiedziawszy, do tej autorki w ogóle mnie nie ciągnie. Może kiedyś się skusze na jakąś jej książkę, ale raczej będzie to coś z kryminałów...

    Pozdrawiam,
    Klaudyna

    OdpowiedzUsuń
  38. Rety, nie miałam pojęcia, że napisała aż tyle książek. Podziwiam, ale sama na razie nie czuję potrzeby ich czytania.

    OdpowiedzUsuń
  39. Aż wstyd się przyznać ale jeszcze nie miałam okazji przeczytać żadnej książki autorki. Jedną mam u siebie ale wg mnie do niej nie ciągnie, będę musiała się rozejrzeć za inną:)

    OdpowiedzUsuń
  40. Lubię książki Nory Roberts więc chętnie przeczytam i tę :)

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...