Dotrę do Ciebie
Ann Justine Reveur
wydawnictwo: Psychoskok
data wydania: 12 marca 2013
ISBN: 9788379000371
liczba stron: 173
ocena: 4-/6
Ann Justine Reveur, to pseudonim literacki pewnej, młodej licealistki. Jej pasją jest muzyka i słowo pisane, dlatego postanowiła zrealizować jedno ze swoich marzeń tworząc powieść obyczajową dla młodzieży zatytułowaną ,,Dotrę do ciebie’’.
Annabel po rozwodzie swoich rodziców wraz z mamą przeprowadza się do babci. Dziewczynie trudno odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Pewnego dnia nastolatka spotyka na swej drodze Simona, tajemniczego sąsiada, który ukrywa swoją twarz w kapturze. Zaintrygowana dziwnym, aspołecznym chłopcem postanawia dotrzeć do jego duszy. Między nimi rodzi się pewnego rodzaju więź, jednak demony z przeszłości nie dają o sobie zapomnieć. Jakie mroczne sekrety skrywa w sobie Simon? Czy uczucie łączące tych dwojga ma szanse na przetrwanie?
Bardzo mnie cieszy fakt, że tak wielu młodych ludzi odważnie realizuje swoje pragnienia. Nie warto przecież zamykać się w jakiejś skorupie, opleść kokonem i wegetować w samotności. Trzeba wcielać w życie swoje zamierzone cele tak, jak to zrobiła Ann Justine Reveur pisząc książkę. Jej debiut wprawdzie nie jest literaturą wysokich lotów, gdyż zawiera w sobie sporo niedociągnięć, ale jednak widać literacki potencjał autorki, którzy zapewne z każdą koleją powieścią będzie się prężnie rozwijał. Podoba mi się pomysł na fabułę ,,Dotrę do ciebie’’. Wydawać by się mogło, że to zwyczajna, ckliwa historyjka o miłości. Nic bardziej mylnego. To trudna opowieść o problemach dorastającej młodzieży boleśnie sponiewieranej przez los. Simon jest tego najlepszym przykładem. Od wielu lat nosi ze sobą ciężkie brzemię przeszłości, które nie pozwala mu normalnie funkcjonować. Dopiero spotkanie z Annabel pomogło mu otworzyć się na ludzi. Muszę przyznać, że perypetie głównych bohaterów dużo dały mi do myślenia. Zrozumiałam, iż trzeba być bardziej wrażliwym na ludzką krzywdę. Często bagatelizujemy smutek w oczach naszych ,,sąsiadów’’, bo przecież, co nas obchodzi czyjeś życie? Nie zdajemy sobie jednak sprawy, że może niekiedy wystarczy tylko uśmiech, rozmowa, bliskość, żeby ukoić czyjeś zbolałe serce.
,,Dotrę do ciebie’’ nawet pomimo kilku zgrzytów czytałam z prawdziwą przyjemnością. Niesamowicie urzekł mnie projekt okładki w wykonaniu Anny Grędy. Przykuwa uwagę i zachęca do zapoznania się z treścią. Narracja prowadzona jest w pierwszej osobie z perspektywy Annabel, co osobiście uważam za plus, ale za to zabrakło mi dokładniejszej i szczegółowej analizy postaci. Zbyt mało wiem na temat samej bohaterki i jej rodziny. Żałuje również, że autorka nie rozbudowała w szerszym zakresie pobocznych wątków, które w znacznym stopniu uatrakcyjniłyby fabułę. Reasumując, to naprawdę rewelacyjna historia, której potencjał niestety został zmarnowany przez wielki pośpiech samej pomysłodawczyni tej książki.
Polecam ,,Dotrzeć do Ciebie’’ Ann Justine Reveur wszystkim osobom, które szukają interesującej powieści o trudnej przyjaźni, miłości, zawiści, bolesnej traumie, walce z przeciwnościami losu itp. Chociaż jest to pozycja skierowana w dużej mierze do nastolatków, to myślę, że także przypadnie do gustu nieco starszym odbiorcom. Zapraszam.
***
Wydawnictwo PsychoSkok.
___________________________________________________________________________________
Blog autorki: KLIK.
Fan Page książki na Facebooku: KLIK.
Tutaj można kupić ,,Dotrę do ciebie'': KLIK.
Kurcze Cyrysiu, skąd ty bierzesz te wydawnictwa i książki?! Ja koło wielu przeszłabym i nawet bym na nie nie spojrzała, atu takie fajne lektury. Koniecznie musze przeczytać tę pozycję.
OdpowiedzUsuńJak ja się cieszę kiedy młodzi ludzie sięgają po pióro i nawet jeśli ich opowieści nie są jeszcze doskonałe, to należy dawać im szansę i wspierać. Takim osobom zawsze życzę jak najlepiej. Wierzę, że w miarę upływu czasu Autorka będzie doskonalić swój warsztat pisarski i jeszcze zaskoczy nas czymś naprawdę oryginalnym. Trzymam kciuki za dalszą jej karierę :-)
OdpowiedzUsuńPodpisuje się pod twoimi słowami w 100% i również mocno wierzę, że Ann Justine Reveur doszlifuje swój literacki warsztat i zaskoczy nas jeszcze czymś oryginalnym.
UsuńZaintrygowałąś mnie :) Ja również jestem pełna podziwu dla młodych ludzi, którzy nie boją się wyjśc na przeciw własnym marzeniom :) Super :)Oby więcej takich inicjatyw :)
OdpowiedzUsuńmówią, że czytelnictwo u młodych wymiera, a tu się okazuje, że coraz więcej ludzi chwyta pióra do ręki. oby było więcej takich odważnych osób.
OdpowiedzUsuńChyba jednak nie mam ochoty na nią.
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że tak młode osoby już się realizują. Z chęcią jak będzie okazja to zapoznam się z tą książką :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że pomimo kilku niedociągnięć książka mogłaby mi się spodobać. Zaciekawiła mnie fabuła, chyba potrzebuję teraz tego typu historii.
OdpowiedzUsuńI to naprawdę pozytywne, że ktoś konsekwentnie realizuje swoje marzenia;) Mam nadzieję, że autorka nie porzuci pisania i że z czasem będzie jej to wychodziło coraz lepiej;)
Faktycznie, okładka ma swój urok. :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się fajna powieść, ale na chwilę obecną podziękuję. Z ledwością znajduję teraz czas na te co bardzo chcę przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńJeśli ten debiut tak Cię urzekł, można liczyć, ze autorka sporo osiągnie w przyszłości:)
OdpowiedzUsuńZ Twojej recenzji wynika, że to ciekawa powieść. Chętnie ją przeczytam, lubię czytać o problemach nastolatków.
OdpowiedzUsuńWydaje się być ciekawa, więc z chęcią się skuszę.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nic dla mnie:(
OdpowiedzUsuńLubię takie książki ,dlatego z chęcią ja pożyczę z biblioteki :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zaciekawiły te sekrety Simona, aż nabrałam ochoty na przeczytanie, mimo tych niedociągnięć;)
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie
OdpowiedzUsuńCzuję się naprawdę zachęcona. I nie odpychają mnie te małe niedociągnięcia i zgrzyty! ;)
OdpowiedzUsuńSekrety, trudne relacje to coś dla mnie. Cyrysia kolejna ciekawa recenzja i kolejna pozycja dopisania do listy do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńLubię czytać debiuty młodych ludzi. Wiem, ze to zadnie jest straszne, ale nie umiałam inaczej ubrac w słowa moich myśli. Powieść wydaje się być ciekawa. Widać że książka daje sporo do myślenia, ale okładka potrafi zmylić. Na pierwszy rzut oka powiedziałabym raczej iż to powieść o słodkich miłościach nastolatek :) pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńWiem, co chciałaś napisać, bo ja także podzielam twoje zdanie w tej kwestii. Uważam, że debiuty są bardzo ciekawe, gdyż nigdy nie wiadomo, z jakim ,,talentem'' przyjdzie nam się zmierzyć.
UsuńCo do powyższej książki- polecam. Nie jest to słodziutka bajeczka o miłości. Tutaj chodzi zdecydowanie o coś więcej, ale o tym musisz przekonać się sama.
Z ciekawości pewnie bym sięgnęła, oczywiście jeżeli książka sama do mnie zawita. Szukać jej raczej nie będę;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Zaczęłam czytać Twojego posta i już widząc tytuł chciałam przestać. Myślałam, że to banalna, szablonowa historia, ale mój wzrok już przeleciał po pierwszych linijkach i gdy dowiedziałam się, że jest to debiut nastolatki musiałam przeczytać. No i cóż? Nie ocenia się książki po okładce! :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią sięgnę po tą książeczkę! :D
Pierwszy raz słyszę w ogóle o tym wydawnictwie ;)
OdpowiedzUsuńNatomiast co do książki - debiuty nigdy nie są łatwe, więc można przymknąć oko na niedociągnięcia. Skoro mówisz, że warto książkę przeczytać, to niech tak będzie - chętnie się zapoznam z tym tytułem ;)
Też nigdy wcześniej nie słyszałam o tym wydawnictwie, ale jakoś okazja sam zapukała do mych drzwi i postanowiłam zobaczyć, jaki ciekawe książki tutaj się kryją:-) Jak na razie jest całkiem obiecująco, więc mam nadzieję, że poznam tu sporo interesującej literatury, zaś tobie polecam oczywiście powyższą powieść.
UsuńMogłaby mi się spodobać ;)
OdpowiedzUsuńKsiążki jestem ciekawa, ale tylko z powodu, że napisała ją licealistka...;)
OdpowiedzUsuńCiekawie piszesz o tej książce, a i wiek pisarki jest intrygujący :))
OdpowiedzUsuńOkładka mi się nie podoba, za to Twoja recenzja jest bardzo ciepła i zachęcająca :) To by była idealna książka dla mnie na weekend. Niestety... w weekend muszę się uczyć i starać się naprawić laptopa :(
OdpowiedzUsuńA ja właśnie zachwyciłam się w okładce tej książki i to ona mnie w dużej mierze skusiła do bliższego poznania. Może uda ci się w innym, wolnym terminie przeczytać tę powieść.
UsuńWspółczuje z powodu popsutego laptopa. Ja się tak się bardzo przyzwyczaiłam do komputera i internetu, że chyba bym oszalała z żalu, gdym na dłuższy czas musiała się z nimi rozstać :-)
To chyba pierwsza recenzja mojej książki i szczerze mówiąc nie spodziewałam się tylu ciepłych słów. Wydając "Dotrę do ciebie" miałam mieszane uczucia, a tutaj widzę, że udało mi się (i Cyrysi również) zainteresować wiele osób. Dziękuję Ci serdecznie za przeczytanie mojej książki i za tak wspaniałą recenzję. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Ann Justine Reveur
Witam w moich skromnych, blogowych progach. Na wstępie gratuluje realizacji zamierzonego celu, jakim było napisanie książki. Uważam, że ,,Dotrę do ciebie'' jest bardzo interesującą książką. To prawda, że zawiera sporo niedociągnięć, ale każdemu początkującemu pisarzowi się to zdarza. Wierzę, że kolejne twoje dzieła będę znacznie lepsze, tak więc życzę dużo weny twórczej:-)
UsuńRównież pozdrawiam!
Co prawda rzadko czytam książki o podobnej tematyce ale po recenzjach cyrysi ciężko było by się nie zainteresować :)
UsuńLubie czytać debiuty literackie bo potem fajnie jest śledzić postępy autorów. Napiszę jak uda mi się zdobyć i przeczytać książkę.
Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będę miała okazję przeczytać Twoje recenzje moich książek. Póki co mogę jedynie zaprosić czytelników do zagłębienia się w "Dotrę do ciebie", zaproszenia na mojego bloga oraz fanpage książki na fb https://www.facebook.com/pages/Ann-Justine-Reveur-Dotr%C4%99-do-Ciebie/552898251408487?ref=stream (wklejam linka, bo widzę, że Twój nie działa).
UsuńByć może ktoś z Was zostanie ze mną na dłużej. ;) Pozdrawiam Cyrysię i tych, którzy są zainteresowani moją skromną powieścią. :)
Też mam taką nadzieję, że jeszcze o tobie usłyszymy:-)
UsuńCo do linka, już poprawiłam. Teraz powinien działać.
Również pozdrawiam.
A ja mogę polecić tą książkę nie tylko ze względu na jej walory... a ma ich wiele, pomimo kilku błędów, nieścisłości... Autorka trzyma w napięciu do ostatniej minuty, pod koniec nie wyjaśnia wszystkiego i nie kończy opowieści... mam nadzieję, że ta otwarta "furtka", zostanie kiedyś pociągnięta dalej. :)
OdpowiedzUsuńKsiążka sama w sobie jest pochłaniająca.. i zdawać by się mogło, że nikogo nie zaciekawią losy pary nastolatków - a jednak.! Ann cenię również za wieloletnią współpracę i mam nadzieję, że kiedyś zaprosi mnie do niej ponownie... to było ciekawe doświadczenie być twarzą okładki tak dobrej, jak na debiut, książki. :)
Super! Jako nastolatka też marzyłam o napisaniu powieści, ale zabrakło mi zapału,bo pomysły miałam. Świetnie, że autorka realizuje swoje pasje. Lubię też książki dla młodzieży, więc mam 2 powody, żeby dać książce szansę.
OdpowiedzUsuńKsiążka nie do końca w moim guście, ale idealnie trafia w gusta kogoś, komu planuję sprawić urodzinowy prezent. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZawsze chętnie sięgam po książki młodych autorów, nawet jeśli fabuła jest nie do końca w moim guście. Miło popatrzeć jak nam rosną młode talenty.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się okładka książki. Zachęca do lektury i w pewien sposób urzeka. Co do samej fabuły... Ciekawa jestem jaką tajemnicę kryje w sobie postać Simona. To prawda, często mijamy ludzi, którzy nawet latami mieszkają obok nas, lecz nie przejmujemy się nimi szczególnie, bo to nie nasza sprawa. Pod nosem możemy mieć tragedie i wołanie o pomoc.
OdpowiedzUsuńOch, napisać książkę to także moje marzenie. Nawet mam pomysł, tylko nie wiem czy to wypali... Cóż, się okaże.
Każdy z nas w mniejszym, bądź większym stopniu jest przytłoczony problemami, dlatego nieraz nie mamy sił interesować się cudzymi sprawami, ale myślę, że jakbyśmy wszyscy byli bardziej otwarci na otoczenie, to zapewne żyło by się nam znacznie lepiej.
UsuńCo do twojego marzenia, to nie poddawaj się, tylko śmiało realizuj swój cel!
Okładka rzeczywiście ciekawa, ale czy ja mam czas na takie historie ?
OdpowiedzUsuńJestem zdecydowanie na tak! Wygląda bardzo ładnie, a twoja recenzja jest bardzo zachęcająca :)
OdpowiedzUsuńJak na debiut, widzę, że książka jest naprawdę dobra. Z chęcią sama bym do niej zajrzała. Interesująca fabuła.
OdpowiedzUsuńCiekawie się zapowiada. : )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie. ; )
To widzę, że mamy podobny gust. : ) Będę do Ciebie częściej zaglądać!
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńMimo swojego wieku lubię czasami sięgnąć po młodzieżową powieść obyczajową.
Cyrysiu, widzę po Twojej recenzji, że ta książka jest bardzo ciekawą pozycją, którą z chęcią przeczytam:)
Pierwsze co to okładka, która mnie strasznie zainteresowała i stwierdziłam, że to musi być niezła lektura. Później Twoja zachęcająca recenzja tylko dopełniła mojej oceny.
OdpowiedzUsuńMój gust czytelniczy raczej nie sięga do obyczajówek. Jednak w tej książce jest coś co mnie do niej ciągnie. Twoja recenzja naprawdę mnie do niej zachęciła. Z pewnością ją przeczytam. :)
OdpowiedzUsuń