Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

czwartek, 20 marca 2014

Miłość jedyna jest, miłość nie zna końca


Dźwięki wspomnień
Meres Katarzyna 

 
Wydawnictwo: Novae Res
Objętość: 104 stron
Rok wydania: 2014
Ocena: 4+/6









       Większość osób zazwyczaj interesuje się literaturą znanych i cenionych autorów. Ja natomiast wolę odkrywać debiutujących pisarzy. Ostatnimi czasy dowiedziałam się, że moja blogowa znajoma, bardzo dobra, rzetelna recenzentka książek, także spróbowała swoich sił w pisarskim fachu. Mowa tu oczywiście o Katarzynie Meres z Świata Kasiencjusza, dwudziestoletniej studentce drugiego roku socjologii na AGH w Krakowie. Autorka każdą wolną chwilę poświęca na rozwijaniu swojej pasji, jaką jest fotografowanie, czytanie i pisanie. Wystarczy odwiedzić jej bloga, aby przekonać się, że to niezwykle bystra, inteligentna, taktowna i uczuciowa osoba. Jak prezentuje się debiut Katarzyny? Czy odzwierciedla jej duszę i osobowość?

„Dźwięki wspomnień” to dwie różne historii o miłości. Pierwsza, prowadzona w formie pamiętnika opowiada o losach umierającej dziewczyny, która opisuje swoje myśli, uczucia, rozterki i emocje. Jej wewnętrzne przemyślenia są swego rodzaju testamentem dla ukochanego mężczyzny, następnie po latach owe zapiski trafiają do ich dorosłej już córki. Drugie opowiadanie jest wewnętrznym monologiem pewnej kobiety darzącej ogromną miłością swojego ukochanego, pomimo wielu wspólnych lat małżeństwa. Bohaterka płynie na fali wspomnień analizując każdy ich wspólny dzień.

,,Moje wspomnienia mają charakter rozprawy z samą sobą oraz mają na celu pokazanie prawdziwej, szczerej, czystej delikatnej miłości, która istnieje w tym świecie, pozbawionym wszelkiej wrażliwości’’.

Nie wiem, jak mam podsumować tę niewielką objętościowo książeczkę. Moje horyzonty myślowe są zbyt ubogie, aby pojąc nadzwyczajność takich lektur. Sama autorka przyznaje, że jej wzorem literackim od kilku lat pozostaje Eric-Emmanuell Schmitt, mistrz krótkiej formy, który potrafi w pozornie banalnych historiach zamknąć wyjątkowość ludzkiego przeznaczenia. Podobnie jest z ,,Dźwiękami wspomnień’’. To prawdziwa esencja emocji ukazująca szarą rzeczywistość w różnych jego odcieniach. Niestety czułam się przytłoczona jej głęboką, szlachetną treścią. Nigdy nie byłam miłośniczką ani koneserką poezji, dlatego lekko poetycko- liryczny styl Kasi Meres nie przypadł mi do gustu. Zdecydowanie wolę zwykły, prosty, wręcz dosadny przekaz. Może nie dojrzałam emocjonalnie do tak erudycyjnej treści? Jedno wiem na pewno, fabuła utworu jest świetna, tylko wolałabym ją w formie powieści. Szczególnie pierwsza historia ujęła mnie za serce. Ze wzruszeniem śledziłam zapiski młodej dziewczyny, którą dotknęło ogrom tragedii. Nieuleczalna choroba, ślepa miłość, ciąża, zakaz spotykania się z ukochanym, porzucenie i ... śmierć. Szkoda jedynie, że ta opowieść w moim mniemaniu została potraktowana nieco pobieżnie i lakonicznie. Liczyłam na dokładniejszą analizę życia głównych bohaterów, lecz z drugiej strony zdaje sobie sprawę, że schemat pamiętnika zazwyczaj opiera się na uczuciach i emocjach, a nie drobiazgowych opisach. Drugi utwór nie wzruszył mnie aż tak bardzo, jak poprzedni. Zakochana kobieta stawia na piedestale swojego męża czyniąc peany pochwalne na temat jego zalet, a nawet wad. W ich na pozór zwyczajnym związku dostrzega to, czego inni nie widzą.

,,Miłość to świadomy wybór.(…) Miłość rani, ale też umacnia. Droga idealnej miłości nigdy nie jest gładka, nie jest usłana różami. Potrzeba włożyć w nią mnóstwo pracy, aby przybrała piękny, nieskazitelny kształt. Czasami ona sama się formuje. Staje się piękna w swej prostocie, delikatna. Rośnie jak posadzone drzewko- na początku kruche, małe, z łamliwymi gałązkami, a później ma mocne korzenie, samo w sobie jest niezwykle silne, żyje własnym życiem’’.

Ten cytat uświadamia, że należy zachwycać się sobą wzajemnie, poznawać się w codzienności. Pielęgnować i umacniać swoje uczucie, aby nie zwiędło.

Serdecznie polecam ,,Dźwięki wspomnień’’ Katarzyny Meres. To nastrojowa i sentymentalna powieść o ludzkich problemach, kruchości życia, przemijaniu, a także o różnych obliczach miłości. Tutaj każde słowo wydaje się być czymś więcej niż tylko plątaniną nic nieznaczących literek. Osobiście dostrzegam potencjał drzemiący w autorce, który zapewne jeszcze nie raz umiejętnie wykorzysta. Tymczasem zapraszam do powyższej lektury. Mam nadzieję, że nie będziecie rozczarowani.

***
Blog Katarzyny Meres: klik

51 komentarzy:

  1. Piękna okładka, skoro polecasz rozejrzę się za książką :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Może... kiedyś, chociaż jakoś nie czuję tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dopisuję swoje zdanie do tej opinii :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Na pewno przeczytam książkę naszej blogowej koleżanki jak tylko znajdę chwilkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwykle nie czytam takich poetyckich książek, ale może się przełamię, bo brzmi bardzo zachęcająco :).

      Usuń
  5. Mam ochotę na tę książkę, bowiem cenię debiuty szczególnie te udane, a wnioskuje, że ten mimo małych niedoskonałości właśnie takim jest. Poza tym fakt, że jest to blogerka również ciekawi i jak Kasia poradziła sobie w świecie pisarskim. wnioskuję, że dobrze, ale najlepiej sprawdzić na własnej skórze, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest to jak najbardziej udany debiut. Jedynie forma i styl tej książki nie trafił w mój gust. Ale myślę, że większość czytelników będzie znacznie bardziej ode mnie usatysfakcjonowana lekturą ,,Dźwięków wspomnień''.

      Usuń
  6. Z czystej ciekawości przeczytam kiedyś na pewno, niech tylko wpadnie mi w łapska :) I czekamy na kolejne próbki twórczości - może tym razem właśnie już jakaś powieść? :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo chętnie po nią sięgnę, ale najpierw muszę ją gdzieś dopaść :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Autorce życzę powodzenia, a książkę chętnie przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Okładka niezbyt do mnie przemawia, ale cytaty zmuszają do refleksji. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Hmm tym raczej nie dla mnie, bo jakoś nie odnajduję się w takich formach, ale wierzę,że książka ma sobie to coś, a autorce życzę powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Czekam na powieść autorki, chciałbym zobaczyć jak się sprawdzi w pisaniu grubszej książki ;D

    OdpowiedzUsuń
  12. O, jak najbardziej dla mnie! Ciekawa jestem tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytałam już kilka opinii tego tytułu, wydaje się ciekawą lekturą.

    Zobaczymy czy uda się ją poznać, może za jakiś czas.

    OdpowiedzUsuń
  14. Czytałam już kilka pozytywnych recenzji książki "Dźwięki wspomnień " - jak tylko wpadnie w moje ręce, to chętnie przeczytam. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja lubię taki styl tekstu, więc chętnie sięgnę!

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie wiedziałam, że Kasia napisała książkę, brawo :) Mimo mojej sympatii do autorki chyba jednak nie sięgnę po jej dzieło. Za bardzo przytłaczają mnie takie tematy, nie potrafię później wrócić do równowagi przez długi czas. Nie twierdzę, że nigdy nie przeczytam, ale odłożę tę lekturę na później. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja odwiedzam dość regularnie blog Kasi, więc wiedziałam o jej debiucie. Książka nie jest ,przytłacza'' swoją tematyką, więc może jednak zaryzykuj, o ile nie przeszkadza Ci lekko poetyczny styl, bo ja akurat nie przepadam za taką formą przekazu.
      Również pozdrawiam.

      Usuń
    2. Zastanowię się jeszcze :))

      Usuń
  17. Czytałam już wielokrotnie o tej książce. Liczę, że kiedyś ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  18. Cyrysiu, i jak problem z aktualizacją?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Występuje bardzo sporadycznie, ale zdarza się nadal niestety. A u ciebie?

      Usuń
  19. Czytałam sporo na temat tej książki. Mam nadzieję, że uda mi się ją wkrótce przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  20. Kasia podbija blogowe recenzje :) super! Sama muszę w końcu dopaść ten tom :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Strasznie jestem ciekawa tej książki, tym bardziej, że taka..inna, a autorką jest młoda osoba.

    OdpowiedzUsuń
  22. Bloga Kasi znam, ale książkę jeszcze nie. Kiedyś nadrobię.

    OdpowiedzUsuń
  23. Od jakiegoś czasu prześladuje mnie ta książka. Chyba muszę ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  24. Podoba mi się okładka tej książki :)).

    OdpowiedzUsuń
  25. I ja polecam debiut Kasi. Refleksyjna lektura. A w przyszłym tygodniu zapraszam na mój wywiad z autorką.

    OdpowiedzUsuń
  26. brawa dla koleżanki :) a ja czasem lubię taka poplątaną poetykę :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Pewnie fajnie jest mieć taką znajomą :D

    OdpowiedzUsuń
  28. Następna pozytywna recenzja tej pozycji. Może warto się z nią zapoznać. :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Słyszałam już o tej książce i czekałam na pierwszą recenzję. Myślę, że się skuszę na przeczytanie.

    OdpowiedzUsuń
  30. Oczywiste, że czytamy to o czym słyszymy, co jest polecane. Także słyszałam o książce ale chyba jest mało dostępna.
    Na marginesie dodam, że moja nowa publikacja dotyczy..No właśnie. Nie chcę zdradzać nic przedwcześnie. Chciałabym prosić Ciebie o wyrażenie SUBIEKTYWNEJ OPINII, jeśli masz czas i chęci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co się obecnie orientuje ,,Dźwięki wspomnień'' są już dostępne w większości księgarni internetowych oraz na Allegro, dlatego zachęcam do kupna.
      Gratuluje wydania książki. Cieszę się razem z Tobą, ponieważ ogromnie cenię debiutujących pisarzy, którzy próbują przebić się przez nasz rynek wydawniczy. Wiem, że z reguły mają od górkę, dlatego ty większy mój podziw i uznanie.
      Z przyjemnością poznam twoje dzieło, o ile będzie napisane w gatunku, który na co dzień najbardziej preferuje.
      Z czasem u mnie co prawda nie najlepiej, ale chęci zawsze mam ogromne :)))

      Usuń
  31. Jestem ciekawa tej książki nie tylko przez wzgląd tego, że napisała ją blogerka, ale tak po prostu- opis i Twoja recenzja naprawdę mnie zaintrygowały.

    OdpowiedzUsuń
  32. Książki nie znam, ale trzymam za Kasię kciuki:)

    OdpowiedzUsuń
  33. "Dźwięki wspomnień" to piękna, refleksyjna lektura. Pierwsze opowiadanie również bardziej przypadło mi do gustu. Z niecierpliwością będę wyczekiwała kolejnych powieści Kasi - mam tylko cichą nadzieję, że będą trochę dłuższe. :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Zawarcie nazwiska Erica Emmanuella-Schmitta od razu zrobiło swoje i jestem w stanie nawet przełknąć poetycki styl. Po krótce: zapowiada się całkiem niezła lektura.

    OdpowiedzUsuń
  35. Debiut Kasi Meres jak dotąd zbiera jedynie pozytywne recenzje. To dobrze bo miło patrzeć, jak komuś spełniają się marzenia.

    OdpowiedzUsuń
  36. Jestem zaintrygowana tą książką, naprawdę!

    OdpowiedzUsuń
  37. Tylko pogratulować debiutu autorce. Co do książki- jak będę miała okazję, czemu nie.

    OdpowiedzUsuń
  38. Tym razem nie czuję się zainteresowana powyższą książką..

    OdpowiedzUsuń
  39. Miło wiedzieć, że jest wśród nas osóbka, która może się stać polską autorką małych form :) Bardzo chcę przeczytać!

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...