Danuta Pytlak
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data premiery: 3 sierpnia
Ilość stron: ok. 376
Ocena: 5+/6
Patronat:
LITERACKI ŚWIAT CYRYSI
Nigdy nie wiadomo co jest nam pisane i gdzie los nas skieruje.
Urszula Ornatowicz to nowoczesna singielka po czterdziestce. W wyniku splotu okoliczności, przeprowadza się do odziedziczonego po zdziwaczałej ciotce Gabrieli, zabytkowego domu, położonego na skraju lasu w podwarszawskim miasteczku. Ponoć budynek jest pełen tajemnic i duchów przeszłości. Posiada również piwniczkę, w której znajduje się własnoręcznie zrobiona przez cioteczkę magiczna nalewka wiśniowa. Ale trzeba jej wypić dużo! Wkrótce Ula przekonuje się na własnej skórze do czego może doprowadzić nadmierne spożycie niezwykłego trunku. Trafia na oddział chirurgii, gdzie poznaje José Martineza przystojnego lekarza. Szybko nawiązuje się między nimi nić sympatii. Za to relacje z Basią, najlepszą przyjaciółką ulegają ochłodzeniu. Z jakiego powodu nieżyjąca ciotka zapisała Uli w testamencie swoją rodzinną posiadłość? Czy czarujący chirurg okaże się tym na całe życie, czy może jedynie przelotną znajomością? Dlaczego Basia gniewa się na swoją przyjaciółkę?
''Medalion szczęścia'' to druga powieść w dorobku Danuty Pytlak. Autorka z wykształcenia jest politologiem. Na co dzień pracuje korporacji. Kocha książki i zwierzęta. Fotografuje i czasem pisze wiersze. Zadebiutowała powieścią ''Babie lato'', którą miałam okazję poznać i wspominam nader pozytywnie. Zatem nie mogłam odmówić sobie przyjemności poznania najnowszej książki pisarki. I to był strzał w dziesiątkę, gdyż z miejsca wciągnęłam się w historię stworzoną przez panią Danusię.
Niech Was nie zmyli niepozorna fabuła, bo w rzeczywistości zawiera w sobie wiele ciekawych, fascynujących, nieprawdopodobnych rzeczy. Nie sposób opisać wszystkiego. Wspólnie z Ulą stopniowo poznajemy wszelkie nowinki dotyczące członków familii Ornatowiczów, a także odkrywamy zaskakujące losy wielu pokoleń kobiet z jej rodu, które miały niejedno na sumieniu. Nie przypuszczałam, że kryje się za tym aż tak niezwykła legenda. Nic więcej nie zdradzę, żeby nie zepsuć niespodzianki.
Istotną rolę w powieści odgrywa również wątek miłosny. Jak się zapewne domyślacie, Ula nawiąże romans z José. Niestety jednocześnie traci przyjaciółkę. Jedna sprzeczka i wszystko się sypie. Ale to nie koniec problemów. Obie kobiety na własne życzenie stają się ofiarami fałszywej wizji szczęścia. Początkowo denerwowało mnie zachowanie zakochanej Uli. Nic nie wiedziała o swoim adoratorze, o jego rodzinie, nawet o nim samym – co lubi, z jakiego miasta pochodzi itp. Jedynie pozwalała mu kochać siebie i tylko to się liczyło. Irytował mnie także ośli upór Basi, która przez błahostkę uniosła się honorem i zerwała kontakt z przyjaciółką. Czy ich relacje wrócą na właściwe tory? Autorka uświadamia, że przyjaźń to coś, o co warto walczyć. Ponieważ życie bez bliskiej nam osoby, bratniej duszy, jest bezsensowne i bezwartościowe. Dlatego czasem lepiej odrzucić wrodzony egoizm i otworzyć się na drugiego człowieka, zaakceptować go takiego jakim jest, ze wszystkimi jego zaletami i wadami.
Gdzieniegdzie, między stronicami książki pojawia się subtelna nutka metafizyki, która nadaje całości żartobliwego akcentu.
''…zerknęłam na portret pradziadunia wiszący nad kominkiem. Mój ulubiony. I zamarłam z tostem w dłoni. Pradziadunio bowiem już nie podkręcał wąsa i nie uśmiechał się figlarnie. Teraz nieudolnie zasłaniał upierścienioną dłonią rozdziawione ziewaniem usta, a oczy miał nieprzytomne. Czy z niewyspania? I ani śladu po kurwikach, które tak lubiłam!''
Pisarka zgrabnie przedstawia komizm słowny, niejednokrotnie uśmiechałam się pod nosem - a czasami wręcz parskałam śmiechem. Rozmowy Uli ze swoim przodkiem były jak powiew świeżego powietrza. Znakomity pomysł i doskonała realizacja.
Wprost nie potrafiłam oderwać się od lektury, tak zaabsorbowała moją uwagę, a jej bohaterowie stali się mi szczególnie bliscy. To wyraziste, naturalne i wiarygodne postacie, jak każdy człowiek mają swoje wady, zalety, mocne i słabe strony. Pierwsze skrzypce gra oczywiście miła, serdeczna i empatyczna panna Ornatowicz, która jakoś nie ma szczęścia do miłości. Jej niezależna natura nie potrafi się pogodzić z kompromisami, jakie wymusza na niej każdy związek. Toteż woli być sama, choć w głębi duszy marzy o swojej drugiej połówce. Równie dobrze prezentują się sylwetki drugoplanowe, są świetnie dopracowane, i każda wyróżnia się barwną osobowością.
Pani Pytlak ma niezwykle lekkie pióro, pisze ciekawie, z polotem i wyczuciem, w dodatku bardzo obrazowo. Błyskotliwe, niewymuszone dialogi wiernie odzwierciedlają mowę żywą, oddają jej dynamikę i ekspresję. Akcja płynie swoim naturalnym rytmem, ani przez moment nie nudzi. Na duże uznanie zasługuje też scena związana z ratowaniem pieska przywiązanego do drzewa. Traktuję to jako sygnał ostrzegawczy dla właścicieli – barbarzyńców. Jak można wykazać się tak kompletną znieczulicą i brakiem poszanowania wobec czyjegoś życia? Świadomie, z czystego egoizmu skazywać bezbronne zwierzę na okrutną śmierć głodową. Mam nadzieję, że pokazany przez autorkę wątek da do myślenia niektórym ludziom.
To cudowna książka obok której nie można przejść obojętnie. Wciąga, bawi, wzrusza i skłania do refleksji. Mądrze i błyskotliwie pokazuje, jak ważnym elementem w życiu każdego człowieka jest rodzina, miłość, przyjaźń, altruizm i wiara w lepsze jutro. Gorąco polecam - pełna satysfakcja.
***
Wydawnictwo Zysk i S-ka.
Bardzo chętnie dam się namówić :)
OdpowiedzUsuńMoże się skuszę, bo brzmi naprawdę zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńZ wielką chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńMoje-ukochane-czytadelka
Ooo jaka wysoka ocena i całość reż kusi! ;)
OdpowiedzUsuńhttp://ksiazkomiloscimoja.blogspot.com/?m=0
Czuję się zachęcona po przeczytaniu tak pozytywnej opinii :)
OdpowiedzUsuńNie znam, nie wiem czy to mój klimat ale może się skuszę na przeczytanie :)
OdpowiedzUsuńNie znam, nie wiem czy to mój klimat ale może się skuszę na przeczytanie :)
OdpowiedzUsuńZbyt duże znaczenie ma dla mnie wątek miłosny, by mi się ta powieść spodobała.
OdpowiedzUsuńWątek miłosny nie jest przesadzony, więc powinnaś go ''przetrawić'' bez problemu.
UsuńWidzę, że wywołuje dużo emocji. Chciałabym mieć czas by ją przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńZ wielką chęcią przecztam :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, będę miała na uwadze. Lubię książki pełne emocji :)
OdpowiedzUsuńŻyczyłabym sobie, żeby barbarzyńcy, przywiązujący psy, przeczytali tę książkę, chociaż szczerze wątpię, że takie osoby czytają...Też nie rozumiem takiego zachowania.
OdpowiedzUsuńTeż mam takie ''życzenie''. Nie ma nic gorszego niż przywiązanie psa do drzewa/słupa i skazywanie do na powolną śmierć w niewyobrażalnych męczarniach. Już lepiej było by puścić go do lasu, żeby chociaż miał szansę zawalczyć o przeżycie?
UsuńOj kusisz, znowu coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńTen przytoczony przez Ciebie fragment książki bardzo mi się spodobał. Uwielbiam wszelki wątki metafizyczyne w czytanych powieściach :)
OdpowiedzUsuńWiele jest taki zabawnych fragmentów, dlatego gorąco zachęcam do lektury ''Medalionu szczęścia''.
UsuńKsiążka mnie zaintrygowała, jednak nie mam zbytnio miejsca na półkach, a i czasu jak na lekarstwo... Pewnie o niej zapomnę, niestety :(
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo to naprawdę dobra pozycja. Może jednak zmienisz zdanie?
UsuńBrzmi naprawdę ciekawie, ale jakoś nie mam większej ochoty w najbliższym czasie po nią sięgnąć. Trochę czasu jeszcze do premiery zostało i jak o niej nie zapomnę, to być może będę ją mieć na uwadze ;)
OdpowiedzUsuńBędę kusić nieustannie aż ulegniesz :)
UsuńZnów czuje się skuszona. Czegoś takiego potrzeba mi teraz, latem.
OdpowiedzUsuńFaktycznie, fabuła wydaje się być oklepana, ale skoro twierdzisz, że "zawiera w sobie wiele ciekawych, fascynujących, nieprawdopodobnych rzeczy", to jestem na tak. No i jakże sie oprzeć dziaduniowi bez kurwików w oczach? I ta piękna okładka...
OdpowiedzUsuńGratuluję patronatu! :))
Jest tak, jak twierdzę, dlatego gorąco zachęcam do przeczytania ''Medalionu szczęścia''. Na pewno się nie zawiedziesz.
UsuńPowieści, w których bohaterka jest po czterdziestce, przeprowadza się i zmienia swoje życie nigdy mi się chyba nie znudzą. Choć taka fabuła pojawiała się już w innych książkach, to zawsze miło mi się czyta, jak bohaterki na różnych etapach życia odnajdują swoje szczęście. Dlatego czuję się bardzo zachęcona Twoją recenzją i zapisuję tytuł do przeczytania. "Babie lato" zresztą też:)
OdpowiedzUsuńOgromnie się cieszę. Jestem przekonana, że będziesz zachwycona obiema książkami.
UsuńJa też czuję, że te dwie książki będą dobrym wyborem :-)
UsuńZ chęcią poznałabym pióro tej autorki, bowiem Twoja recenzja bardzo mnie zachęca do tej książki. Może się skuszę.
OdpowiedzUsuńAktualnie mam bardzo dużo książek do przeczytania, może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie Inna
happy1forever.blogspot.com
Czytałam już o niej u Ciebie lub na innym blogu. Zapowiada się coś ciekawie, na razie mam inne lektury, więc tej na pewno nie kupię w najbliższym czasie.
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością się na nią skuszę ;)
OdpowiedzUsuńNiekoniecznie to książka dla mnie, ale jeśli wpadnie mi w ręce to przygarnę :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie się zapowiada:)
OdpowiedzUsuńfajnie że obrazowa i pełna akcji bez nudzenia;D
OdpowiedzUsuńWykończysz mnie jak nic ;) Już przez Ciebie przeczytałam Miłość przychodzi z deszczem i teraz muszę polować na papierowe wydanie. Pozycji pani Pytlak nawet nie brałam pod uwagę, bo zwyczajnie nie wyrabiam, no ale jak mam się oprzeć po takiej recenzji? No jak? ;)
OdpowiedzUsuńTwarda z Ciebie dziewczyna, więc dasz radę ogarnąć wszystko :)
UsuńDo przeczytania ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba, zarówno fabuła, jak i sposób, w jaki o niej piszesz :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie, tym bardziej - jeszcze raz gratuluję patronatu:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uda ci się niebawem poznać ''Medalion szczęścia'' i że przypadnie ci do gustu.
UsuńDziękuję za nadesłane gratulacje.
Czytałam poprzednią książkę autorki i spodobała mi się na tyle, żeby sięgać po kolejne :) Jeszcze raz gratuluję patronatu :)
OdpowiedzUsuńMnie również ''Babie lato'' urzekło, choć uważam, że ''Medalion szczęścia'' jest o niebo lepszy.
UsuńDziękuję za nadesłane gratulacje.
Chętnie przeczytam, bo może być ciekawie :)
OdpowiedzUsuńO, książka dla mnie :) Strasznie mnie zaciekawiłaś i mam na nią przez ciebie straszną ochotę :P Będę musiała ją zakupić.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że autorka stworzyła kolejną książkę, bo "Babie lato" przypadło mi do gustu... bardzo ;)
OdpowiedzUsuńPo Twojej recenzji myślę, że faktycznie nie przyjadę obok tej książki obojętnie :) lubię tego typu historie :D
OdpowiedzUsuń+ zostałas nominowana u mnie na blogu do tagu :)
Skoro lubisz tego typu historie to czym prędzej zamawiaj ''Medalion szczęścia''.
UsuńDziękuję za nominację. Odpowiedź u Ciebie na blogu.
Jestem bardzo na tak:)
OdpowiedzUsuńKolejny patronat:) Gratuluję:) A książkę mam zamiar przeczytać.
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńCieszę się, że masz zamiar poznać ''Medalion szczęścia''. To dobra decyzja!
Gratuluję patronatu:) A książkę bardzo mnie ciekawi więc pewnie niebawem przeczytam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za nadesłane gratulacje.
UsuńBardzo się cieszę, że książka wzbudziła Twoje zainteresowanie. Mam nadzieję, że się nie zawiedziesz.
Gratuluję patronatu. ;)
OdpowiedzUsuńA książka to nie moja bajka, dlatego też nie będę się za nią rozglądać. :)
Dziękuję za nadesłane gratulacje.
UsuńSzkoda, że książka nie jest w Twoim guście literackim, ale może chociaż polecisz ją komuś, kto lubuje się w takich klimatach?
Zdecydowanie moje klimaty, więc chętnie po nią sięgnę;)
OdpowiedzUsuńGratuluję kolejnego patronatu;) Niedługo jak wejdę do księgarni to ciężko będzie znaleźć książkę, która nie będzie miała loga "Literacki świat Cyrysi" ;)
www.ksiazkoholiczka94.blogspot.com
Bardzo się cieszę, że książka jest w Twoim guście. Na pewno będziesz z niej zadowolona.
UsuńDziękuję za nadesłane gratulacje. Aż takiej optymistycznej wizji nie mam jak Twoja :))))
Nominowałam Cię do Liebster Blog Award, będzie mi niezmiernie miło, jeśli odpowiesz na moje pytania :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, szczegóły tutaj:http://subiektywne-recenzje.blogspot.com/2015/07/liebster-blog-award-1.html
Dziękuję za nominacje. Odpowiedź u Ciebie na blogu.
UsuńAleż kusisz:) Kiedy ja przeczytam te wszystkie książki polecane przez ciebie?;)
OdpowiedzUsuń,,Babie lato" mam w planach. Do tej książki też mnie bardzo zachęciłaś. Ma śliczną okładkę :)
OdpowiedzUsuńPodobnych czytadeł mam sporo w domu, więc na razie za książką się nie będę rozglądać, ale patronatu gratuluję.
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo jednak uważam, że ''Medalion szczęścia'' jest wyjątkowy. Ale oczywiście nic na siłę.
UsuńDziękuję za nadesłane gratulacje.
Zdecydowanie muszę ją przeczytać, tym bardziej, że tak zachwalasz ;)
OdpowiedzUsuńZastanawia mnie fakt, że zazwyczaj w polskich obyczajówkach, bohaterki przeprowadzają się na wieś/dostają stary dom w testamencie. To chyba urok kraju i zacisznych zakątków. :) Wierzę jednak na słowo, że książka kryje więcej niż przedstawia opis. :) Zastanowię się nad nią, mimo że za obyczajówkami nie przepadam. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Uwielbiam takie powieści - testament, odziedziczenie jakiegoś domu, tajemnice. Na pewno będę polować na ten tytuł.
OdpowiedzUsuń