Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

poniedziałek, 19 listopada 2018

''NADZIEJE OLGI. Małe tęsknoty'' Aneta Krasińska # PATRONAT MEDIALNY

Nadzieje Olgi. Małe tęsknoty
Aneta Krasińska
Data premiery: listopada 2018
Liczba stron: 
Ocena: 9/10
Patronat medialny:

  Po śmierci Elżbiety Olga usiłuje wrócić do normalnego życia. Chodzi do pracy, zajmuje się domem i dziećmi i marzy o chwili, kiedy zostanie ogłoszony wyrok. Ciągnąca się od kilku miesięcy sprawa właśnie dobiega końca. Kluczowy dla zrozumienia sytuacji Elżbiety stał się jej pamiętnik. Olga z czasem zaczyna rozumieć, dlaczego ciotka zdecydowała się na drastyczny czyn. Próbuje to wyjaśnić prokuratorowi, który ma własną wersję zdarzeń feralnego wieczoru. Jego ignorancja sprawia, że kobieta nawiązuje kontakt z Kaliną, która staje jej się coraz bliższa, i próbuje jej pomóc w rozwiązaniu problemów osobistych. Mąż Olgi posuwa się do fizycznej przemocy, co tylko przelewa czarę goryczy, która przepełniona była jego występkami. Olga pakuje się i wyprowadza z domu. Zamyślona doprowadza do kolizji z samochodem Andrzeja – dziennikarza, który przeprowadzał z nią wywiad na temat twórczości Elżbiety.
  
  Aneta Krasińska - z wykształcenia humanistka, zakochana w książkach, debiutowała w 2014 roku. Głodna życia i nowych wyzwań, które inspirują ją do działania i pozwalają czerpać energię do pracy. Z filiżanką kawy zasiada do czytania powieści obyczajowych, sensacyjnych lub kryminalnych. W swoich książkach porusza problemy kobiet zmagających się z przeciwnościami losu. Twierdzi, że wyrazisty charakter postaci jest jak odcisk buta i na długo pozostaje w świadomości czytelnika. Na jej dotychczasowy dorobek literacki składają się  min. takie książki jak: ,,Odroczone nadzieje'', ,,W sieci uczuć'', ''Szukając szczęścia'', ''Finezja uczuć'', ''Marzenia Kaliny'' oraz ''Pragnienia Elżbiety''.

  Znam wszystkie dotychczas wydane powieści autorki i z radością obserwuję, że nie spoczywa na laurach, tylko ciągle podnosi poprzeczkę, dążąc do osiągnięcia postawionego sobie celu. W efekcie odnoszę wrażenie, że każda kolejna książka jest coraz lepsza. Bardziej przemyślana, dopracowana do najdrobniejszego szczegółu oraz bogatsza w konteksty i znaczenia. Tym samym pani Aneta udowadnia swój kunszt i talent, a także ujawnia, że w morzu zwyczajnych, melodramatycznych obyczajówek można znaleźć perełki godne uwagi. Taka właśnie jest seria ''Małe tęsknoty'', która bez popadania w banał porusza wiele ważnych, niejednokrotnie drażliwych tematów oraz zmusza do refleksji  nad sobą i nad kondycją współczesnego świata. Z całą pewnością każdy czytelnik może znaleźć tu coś dla siebie. 

  W trzecim tomie trylogii ponownie spotykamy się Kaliną, Leną i Olgą – bratanicą Elżbiety. Pewnego dnia na skutek nieszczęśliwego wypadku pokrętny los krzyżuje ich ścieżki ze sobą. Kobiety z pozoru bardzo się różnią, ale coś je jednak łączy. Każda z nich  zmaga się z jakimiś problemami i wewnętrznymi rozterkami. Kalina czeka na wyrok sądu za spowodowanie wypadku drogowego, Lena szuka ucieczki ze szponów napastliwego adoratora, natomiast Olga nieoczekiwanie staje się ofiarą terroru domowego. Czy mimo licznych  przeciwności i zawirowań uda się całej trójce wyjść na prostą? A może happy end nie jest im pisany? Już wkrótce wszyscy przekonają się, że życie lubi mocno zaskakiwać…

  Po raz kolejny raz otrzymałam kawał porządnej, wartościowej prozy, mocno osadzonej w realiach naszej rzeczywistości. Autorka w przenikliwy sposób dotyka najtrudniejszych aspektów ludzkiej egzystencji, takich jak: rodzina, nieradzenie sobie ze stresem, zastraszanie, przemoc fizyczna i psychiczna oraz pragnienie ciepła, miłości i przyjaźni. Tym samym subtelnie pokazuje, jak postępować w niełatwych sytuacjach, a zarazem mądrze uczy, iż nie warto chować głowy w piasek, rezygnując z czegoś, co jest dla nas ważne. Czasami warto przełamać strach i przyjąć pomocną dłoń. Bo to właśnie dzięki drugiemu człowiekowi można znaleźć upragnione szczęście. Tak mało, a jednak tak wiele.

  Największą siłą tej powieści są zdecydowanie jej bohaterowie. Są nie tylko wyraziście nakreśleni, ale przede wszystkim różnorodni i niezwykle autentyczni w swoim zachowaniu i reakcjach. Jak każdy z nas miewają chwile słabości, zdarza im się popełniać błędy czy upadać na duchu. Dzięki temu łatwiej ich zrozumieć, współczuć i identyfikować się z nimi. Największą sympatią zapałałam do Leny – nastoletniej outsiderki, która omamiona złudną wizją szczęścia nieświadomie wpada w pułapkę toksycznej znajomości. Co z tego wyniknie? Przyznam, że wzruszenie chwyta mnie za gardło, gdy sobie pomyślę, że w podobnym położeniu może znajdować się wiele młodych osób, którzy często przygnieceni strachem i wstydem – boją się komukolwiek powiedzieć o tym, co się dzieje wokół nich. Ponieważ zaufanie do kogoś, to rodzaj więzi, o których tworzeniu nie każdy ma pojęcie – przez co niejednokrotnie dochodzi do poważnych konsekwencji. Mimo to nie powinnyśmy bać się życia, bo każde, nawet najbardziej bolesne doświadczenie uczy nas czegoś ważnego.

,,– Masz zaledwie czternaście lat, ale przeszłaś już tak długą drogę, jak niejeden dojrzały człowiek. Twój bagaż jest przepełniony doświadczeniami i tymi dobrymi, i tymi, o których wolałabyś zapomnieć, ale nigdy nie możesz ich pomijać, bo to one budują twoją osobowość, sprawiając, że stajesz się coraz silniejszą i mądrzejszą osobą.''

  Również perypetie tytułowej Olgi wywołały u mnie spore emocje. O domowym terrorze często słyszy się w telewizji, czyta w prasie czy książkach, ale rzadko kiedy podejrzewamy, że tuż za ścianą może latami dochodzić do rodzinnych tragedii. Niestety to zjawisko nie dotyczy tylko i wyłącznie środowisk patologicznych, gdzie ludzie nie potrafią ze sobą nawiązać właściwych relacji społecznych. Coraz częściej ma miejsce również w tzw. dobrych domach. Jak wyzwolić się z krzywdzącego związku z oprawcą? A może nie ma żadnej drogi ucieczki spod wpływu nałogowej agresywności?

,,Może nie potrafiła powiedzieć, w którym momencie jej relacje z mężem zaczęły się zmieniać, niemniej jednak miała wrażenie, że ich związek ugrzązł w miejscu i z każdą chwilą ich uczucia toną w bagnie niedomówień i braku empatii.''

  Pisarka nikogo nie umoralnia, ani nie udziela pretensjonalnych, wydumanych rad. Wprost przeciwnie. Stara się w sposób najbardziej przemyślany wskazać nam, jak wybrnąć z pozoru beznadziejnej sytuacji. Nie wolno czekać i łudzić się, że to tylko jednorazowy incydent, który się nigdy nie powtórzy. Trzeba reagować stanowczo na każdy, najmniejszy przejaw represji i stawiać sprawcy granice  prawne, które uniemożliwią mu kontynuowanie eskalacji zła. Łatwiej powiedzieć, trudniej zrobić, to prawda, ale jeśli się nie spróbuje i nie zaryzykuje, to marzenia o poczuciu bezpieczeństwa pozostaną tylko mrzonką.

  Warto docenić także świetny styl pisania Anety Krasińskiej: lekki, barwny i niebywale plastyczny. Przez powieść się wręcz płynie. Wszystko jest spójne, logiczne i sensowne. Ciekawym zabiegiem jest zastosowanie kilku-torowej narracji, która pozwala spojrzeć na wydarzenia z różnych punktów widzenia oraz umożliwia wniknięcie w psychikę danej postaci. Dużym plusem jest także umiejętnie stopniowane napięcie i zróżnicowane tempo akcji. Praktycznie do samego końca cały czas coś się dzieje. Właściwie nie ma się do czego przyczepić, z małym wyjątkiem. Czuję niedosyt z powodu zbyt spłaszczonego wątku związanego z prześladowcą Leny i mężem Olgi. Liczyłam na więcej bezpośrednich konfrontacji, niepokojących scen oraz wyjaśnienia pewnych informacji (zapodanych przez policjantów). Są to jednak drobne niedociągnięcia, które nie rzutują jakoś specjalnie na całokształt książki.

  Podsumowując: ''Nadzieje Olgi'' okazały się wprost idealnym zwieńczeniem całej serii. Ta książka porusza najczulsze struny wrażliwości oraz błyskotliwie przypomina, co tak naprawdę jest kwintesencją naszej egzystencji na tym świecie. Nie bogactwo ani pogoń za karierą, lecz drugi człowiek, jego zrozumienie, troska, wsparcie i otwarte serce. Krótko mówiąc – pełna polotu i urzekającej siły historia dla każdego czytelnika. Szczerze i gorąco polecam!

11 komentarzy:

  1. Jak tylko uda mi się zdobyć ten tom cyklu, robią sobie maraton czytelniczy z twórczością autorki. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Poprzednie dwa tomy bardzo mnie wciągnęły. Nie mogę doczekać się lektury :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z tej serii na razie znam jedynie "Marzenia Kaliny", ale z pewnością przeczytam wszystkie.

    OdpowiedzUsuń
  4. O, to może być fajna seria!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie, że bohaterowie tak przypadli ci do gustu. Oni bardzo dużo w ksiazce robią więc to istotne, żeby byli pozytywnie ocenieni.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pięknie o niej piszesz ;) Tak, że od razu chce się zabrać za lekturę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie miałam okazji czytać jeszcze żadnej książki tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam ochotę na ten cykl, myślę, że by mi się spodobał ;)

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...