Agnieszka Kaniuk
Jakie są według Pana blaski i cienie pracy pisarza?
Dla mnie największą przyjemnością jest budowanie świata, a także czas, w którym bohaterowie zaczynają żyć własnym życiem i od nich zależy, jak potoczą się ich losy. Nie robię konspektów, nie planuję. Opisuję to, co widzę w głowie w danej chwili. Muszę przyznać, że jest to niesamowite przeżycie, którego nie można porównać do innych.
Co było inspiracją do napisania Pana najnowszej książki?
Szczerze mówiąc, a raczej pisząc w tym przypadku, jakoś nie pamiętam chwili, która zainspirowała mnie do popełnienia tego utworu. Zawsze następuje jednak jakiś impuls, czy też inspiracja. Czasami może być to zasłyszana historia. Wystarcza punkt zapalny.
Jakich rad udzieliłby Pan osobie, która również chciałaby zacząć pisać?
Słowa "Śpiewać każdy może. Jeden lepiej, drugi gorzej", można przenieść analogicznie do pisania. Każdy może pisać, ale myślę, że trudno jest się przebić i być zauważonym w dzisiejszym światku wydawniczym. Wydawcy są zasypywani utworami debiutantów. Czasami doskonałe utwory są niezauważane. Niestety, rynek wydawniczy kieruje się prawami popytu i sprzedaży. Debiut jest zawsze ryzykowny dla wydawcy inwestującego w nowe nazwisko, ale to nie oznacza, że nie wolno próbować. Trzeba wierzyć, że się uda i nie zniechęcać się brakiem odpowiedzi lub odmową. Wydawca, decydując się na podpisanie umowy, kalkuluje zysk, który może mu przynieść dany utwór, a rynek wydawniczy ciągle się zmienia.
martucha180
Czym dla Pana jest SŁOWO?
Słowo ma dla mnie wymiar uniwersalny. Może powołać do życia, ale może równie zabić, może zranić i uskrzydlić. Słowo to wielka studnia, której głębi nie jestem w stanie pojąć.
Pisany inaczej, czyli jak?
Wiele lat temu, kiedy miałem rozpocząć współpracę z jednym z wielkim wydawców, otrzymałem informację, że muszę założyć bloga. Czym prędzej usiadłem przed ekranem komputera i wymyśliłem nazwę. Każdy z nas ma inny kod pisania, wrażliwości. Stąd "pisany inaczej".
Basia
Czy pisząc tę książkę miał Pan wizje już zakończenia? Czy zakończenie przyszło z końcówką pisania? Czy zmieniłby Pan coś w tej książce ?
Jak pisałem wcześniej, nie robię planów itd. Moje postacie pojawiają się, znikają, nawet ich rozmowy staram się wiernie przenieść na ekran komputera. Zawsze zależy mi na realizmie. Kiedy skończę pisanie, a następnie nadchodzi trudny dla mnie czas, czyli czas redagowania przez profesjonalistów, którzy piszą mi swoje uwagi, wtedy mam ochotę zmienić wiele scen itd. Mam zaufanie do tych ludzi, ale pewnie nie zgodziłbym się na wielkie zmiany w tych opowieściach.
rocznik79
Pójdzie Pan ze mną na grzyby? Przy okazji porozmawiamy sobie o pisaniu i czytaniu...
O tej porze roku ciężko iść na grzyby. Sam kocham las, ale grzybów nie zbieram. Jestem antytalentem w tej materii. Czy pójdę na grzyby z Panią, Panem? Nie wiem, kto kryje się za pytaniem. jeżeli będą kiedyś sprzyjające okoliczności, to nie widzę problemu. Z przyjemnością porozmawiam o literaturze itd.
Katarzyna Zawiecha
Która z przeczytanych ostatnio książek najbardziej Pana poruszyła i nie pozwoliła długo o sobie zapomnieć?
Pani Katarzyno. Takowych książek jest wiele, ale skupię się na mojej ulubionej pisarce, którą darzę szczególną estymą. Jest to Ałbena Grabowska, ze swoim "Stuleciem Winnych" Z zagranicznych pisarzy uwielbiam Nicolsa Sparksa oraz Paula Evansa. Nie podaję konkretnych tytułów, chociaż w ostatnim czasie miałem okazję przeczytać i napisać o książce "Immortaliści" Benjamina Chloe. Dostąpiłem nawet zaszczytu wydruku fragmentu mojej recenzji na skrzydełku tej powieści.
Jaka jest Pana ulubiona forma relaksu?
Uwielbiam czytać, pisać, do tego kocham naturę i sporty. Siłownia jest moim ulubionym miejscem od kilku lat, gdzie z przerwami, walczę o swoje zdrowie i wygląd. Regularnie również doszkalam się z dziedzin, które są mi bliskie. Oprócz psychologii i kursów trenerskich doszła dietetyka i coaching.
Neptune
Czy był moment w książce, lub czy były takie momenty, które wywoływały silne emocje w Panu podczas pisania?
Oj, tak. Są takie momenty, są sceny, przy których płakałem. Z natury jestem osobą wrażliwą. Utożsamiam się z postaciami na czas tworzenia powieści, a po jej ukończeniu, pozwalam im odejść. Wtedy moje nastawienie zmienia się, a ja cieszę się, kiedy otrzymuję sygnały, że historia komuś pomogła i kogoś zainteresowała.
Piszę książki dla samej siebie tzw. do szuflady, nie pokazuję ich nikomu, jednak ostatnio mam zastój pół roku i nie mogę się zebrać. Co Pan robi w takich sytuacjach, gdy jest taki smutny czas, jak Pan sobie radzi?
Pisanie książek dla samego siebie może być elementem autoterapii, ale proszę pamiętać, że być może na świecie czeka ktoś właśnie na te słowa, które są "zamknięte w szufladzie"? Każdy autor ma inny czas na wysyłanie swoich propozycji wydawniczych. Zastój nie jest niczym złym. Wielu pisarzy wracało do swoich utworów po latach, czyniąc je doskonalszymi.
Patrycja Dyrda
Skąd wziął się Pana pseudonim?
Przez lata funkcjonowałem pod pseudonimem Murphy, ale mój nowy wydawca zażądał "odświeżenia" wizerunku. Jako że pochodzę z Podkarpacia, wymyśliłem sobie Podgórski. Pod takim pseudonimem wyszły książki "Trzy razy miłość" oraz "Zagubione życie".
Pisząc książkę, jak dużo Pana samego i Pana przeżyć życiowych w nich Pan zamieszcza? Czy w ogóle inspiruje się Pan własnym życiem, czy obserwacjami otoczenia i zachowań innych ludzi?
Autor w każdej książce przechwytuje siebie i swoje obserwacje z życia, w tym doświadczenia. Tylko wtedy może zostać uznany za autentycznego. Najwięcej przeżyć z mojego życia znajdzie się w "Anathemie", która mam nadzieję, ukaże się w przyszłym roku. Sam uwielbiam obserwować ludzi. Studiowałem kierunki pokrewne psychologii, więc jest mi łatwiej zrozumieć ludzkie zachowania, chociaż tak naprawdę empatia człowieka względem ludzi, zwierząt i natury, sprawia, że czujemy i widzimy więcej.
silwana
Pisze Pan książki z literatury raczej kobiecej. Czy czuje się Pan w jakiś sposób dyskryminowany? Czy wydawnictwo z początku nie chciało wydać Pana książek, bojąc się, że kobiety raczej podejdą nieufnie do książek opowiadających o kobietach napisanej przez mężczyznę? Nie ma co ukrywać, ale głównie romanse i książki obyczajowe piszą kobiety:)
Nie czuję się dyskryminowany. O wyborze nurtu zadecydował przypadek. Chciałem pisać od dziecka. Już wtedy powstawały pierwsze, nieudolne opowiadania. W 2011 roku wpisałem w sieci zapytanie konkurs literacki. Znalazłem jeden konkurs. Tematem była powieść dla kobiet i o kobietach. Zdezorientowany napisałem do organizatora pytanie, czy mogę wziąć w nim udział. Okazało się, że nie ma przeciwwskazań. Powieść napisałem w kilkanaście wieczorów, ale brakło mi odwagi, aby wysłać tekst na konkurs, gdyż nie wierzyłem w jakikolwiek sukces. Wtedy zwyciężyła Karolina Wilczyńska, która dzisiaj jest znaną pisarką. Ja wkrótce po tym wydałem ebooka, przekonany że e-książki zawojują wkrótce światem, wypychając papier do lamusa. Myślałem tutaj o ochronie drzew.
Okazuje się, że moje dwie powieści papierowe zostały ciepło przyjęte przez płeć piękną, co mnie ogromnie cieszy. Aktualnie zaczynam pisanie nowej powieści pod roboczym tytułem "Błękitna wdowa", w której poruszę problem depresji. A następnie mam w planach napisanie ...kryminału. Dodam tutaj, że coraz więcej kobiet pisze kryminały.
Długo nie mogłem wydać swoich powieści, ale wierzyłem i trwałem w uporze. Pozytywna odpowiedź wydawcy "Zagubionego życia" od chwili wysłania do maila z odpowiedzią na "TAK" to bodajże dwie godziny, co było dla mnie wielkim zaskoczeniem, ale również kredytem zaufania. Nikt nie jest w takim czasie przeczytać powieści. Większość wydawców nie fatyguje się nawet po roku na żądną odpowiedź, ale lojalnie uprzedza, że skontaktuje się z wybranymi autorami.
Gosia
Jaką najbardziej szaloną rzecz w życiu Pan zrobił?
Szczerze? Nie należę do ludzi, którzy lubią ryzyko. Nie skakałem na bungee, nie spinam się po wysokich górach. Jakoś nie potrzebuję podwyższania adrenaliny ponad poziom, w którym zwyczajnie funkcjonuję.
Skąd wziął się pomysł na prowadzenie bloga i napisanie pierwszej książki?
O pomyśle, a raczej wymogu na bloga, pisałem wyżej. Książki to moja pasja, którą dzielę się na łamach pisanego inaczej. Pomysł na pierwszą książkę? To było już osiem lat temu, więc nie pamiętam. Ale opisuję tam rodzinne strony, gdyż chcę popularyzować miejsce, które jest niezwykłe, Magurski Park Narodowy. Sam spędzam tam urlopy.
Bożena Osowiecka - NAGRODA
Z opisu książki wynika, że można ją zakwalifikować jako powieść obyczajową z wątkiem kryminalno-sensacyjnym. Wnioskuję zatem, że jest Pan doskonałym obserwatorem ludzi. Czy zatem każdemu człowiekowi można przyczepić "etykietę", "zaszufladkować go", uznać, że już wie się wszystko na jego temat?
Etykieta i szufladkowanie jest krzywdzące. Czy człowiek bezdomny zawsze był bez domu? Raczej nie. Coś musiało się wydarzyć, że doszedł do tego etapu, a często są to tragedie ludzi, którzy gdzieś się pogubili. Sam kilkanaście lat temu poznałem w Warszawie profesora, który od kilku lat był bezdomnym, gdyż przeprowadzał badania, a tylko w ten sposób mógł je uwiarygodnić. Zimą emigrował do Włoch, a późną wiosną wracał do Polski. Niesamowita postać. Niestety, widziałem go jeden raz w życiu.
Pamiętam, że jako student miałem tendencję do analizowania i "diagnoz" ludzi, nawet na ulicy. Na szczęście po latach życie weryfikuje nasze oceny i szybko od nich odchodzimy.
Czy tytuł książki "Zagubione życie" był jedynym, czy rozważał Pan inne propozycje, jeżeli tak to jakie? Czy lubi Pan poezję, czy odgrywa ona w Pana życiu jakąś rolę?
Oczywiście. Tytułów było kilka, ale ostatecznie wybrałem zagubione życie, gdyż te słowa wydawały mi się najbardziej zbliżone do treści utworu. Inne tytuły? "Nietrafiony los", "Za zakrętem życia".
Czy lubię poezję? Sam kiedyś pisałem "białe wiersze", pewnie nawet są nadal w sieci. Rzadko czytuję poetów, nawet tych wybitnych, ale zdarza się. Proza jest zdecydowanie bliższa mojemu sercu.
Kami J
Czy jest w gronie Pana najbliższych/ przyjaciół osoba, która powiedziała, że nigdy nie przeczyta tego co pan napisał?
W gronie moich najbliższych i znajomych niewiele osób wie o tym, że piszę i że wydaję. Gdyby jednak wiedzieli, myślę, że większość wyraziłaby zainteresowanie moją twórczością, ale celem zaspokojenia ciekawości.
Czy ma Pan już pomysł na kolejną pozycję w swoim dorobku?
Pomysłów mam wiele, ale tym razem pracuję nad powieścią, która rozpoczyna się od sceny na cmentarzu. Młoda wdowa musi zmierzyć się ze sobą, z życiem, otoczeniem i depresją, która nagle zapanoszy się na dobre. Będzie to opowieść w narracji pierwszoosobowej. Chcę tutaj użyczyć głosu najbliższym.
Sabina
Czy w gronie rodziny i znajomych są też takie osoby, które uwielbiają czytać a wręcz pochłaniają książki?
Niestety, nie ma wielu takich osób. Ale znalazła się jedna, której ostatnią lekturą był "Janko Muzykant" w Szkole Podstawowej. Przeczytała "Zagubione życie" i chce więcej.
Pochodzi Pan z Podkarpacia, z regionu w którym nie byłam. Jak Pan mnie zachęci-mieszkankę Wielkopolski, do podróży na "koniec" Polski:-)?
Podkarpacie, a dokładnie tereny Beskidu Niskiego - Magurski Park Narodowy - to tereny niezwykłe. Dzikie ścieżki, bogata fauna i flora, do tego miejsca, w których zatrzymał się czas. Świadczą o tym chociażby domki, pokryte strzechą i cerkwie.
przemo198205
Skoro tak świetnie Pan rozpracowuje psychikę i dusze kobiet - bohaterek Pańskich książek, to czemu ma Pan "męski pseudonim"? Nie kusiło Pana przyjęcie kobiecego przydomku, tak dla zmylenia przeciwnika-czytelnika?
Nigdy o tym nie myślałem i nie czułem potrzeby "zmiany płci", na potrzeby wprowadzenia czytelnika w błąd. Myślę, że dzięki temu, że jestem mężczyzną, wiele kobiet sięga po moje książki z ciekawości. A czy dobrze rozpracowuję kobiecą psychikę? Nie mnie to oceniać.
Dorota Falęcka
Wiem, że lubisz piesze wycieczki. Gdybym zaplanowała taką wędrówkę "z buta" dookoła Polski to czy byłbyś zainteresowany, czy byłbyś gotów rzucić wszystko dla takiej przygody?
Uwielbiam chodzić, szczególnie tam, gdzie jest dzika przyroda, z którą można obcować i od której można czerpać energię. Wędrówka "z buta", okrążając kraj? Myślę, że byłaby to ciekawa przygoda, ale trwałaby zbyt długo, a ja jestem raczej domatorem. Sam jednak zastanawiam się nad Santiago de Composetla, ale do tego będę zbierał ekipę i będzie to wycieczka nie przekraczająca miesiąca. Swego czasu obejrzałem trzykrotnie "Drogę życia" i zapałałem tęsknotą za tym miejscem. Oczywiście film koloryzuje trasę śladami św. Jakuba, ale sama myśl o tej pielgrzymce jakoś nie znika.
Jako kobieta wolę czytać książki, w których głównymi bohaterkami są kobiety. W Twoich powieściach również kobiety są postaciami nadrzędnymi. Skąd taka znajomość kobiecej psychiki?
Sam się nad tym zastanawiam. Prawda jest jednak taka, że w okresie adolescencji przebywałem głównie w towarzystwie kobiet. Wbrew pozorom nie ma wielkiego znaczenia, kto cię kształtuje. Niektórzy ludzie mają naturalny dar "wchodzenia" w psychikę innych, co zresztą ogromnie pomaga w pracy twórczej.
Edyta Chmura
Co w drodze od myśli o napisaniu książki do jej faktycznego wydania było dla Ciebie najtrudniejsze? Jakiś wątek fabuły, oddanie emocji bohaterów, wymyślenie odpowiedniego tytułu, czekanie na odpowiedź z wydawnictwa po wysłaniu pierwotnej wersji tekstu, jego redakcja, a może pogodzenie chęci pisania z codziennymi obowiązkami?
Zdecydowanie emocje, towarzyszące mi w trakcie pisania. Kiedy tworzę, mój umysł przejmują postacie, które tworzę. To jest trudne do wytłumaczenia, ale to pewien rodzaj "schizofrenii", która mija po napisaniu ostatniego rozdziału. Osobiście bardzo angażuję się w utwory, ale nienawidzę ich poprawiania, co jest nieuniknione w trakcie pracy z redaktorem wydawniczym.
Czy lubisz Jolantę - wykreowaną przez siebie postać?
Jolanta jest kobietą, która wiele w życiu przeszła i jak się okazuje, najgorsze jest przed nią. Otulona w fałszywy, niestabilny kokon bezpieczeństwa, musi stać się motylem, ale potrzebuje do tego wielkiej siły. Kobiety wbrew pozorom mają niezwykłą moc i stabilniejszą psychikę od mężczyzn.
൪൪൪
Dziękuję za ciekawe pytania. Ich ilość mnie zaskoczyła. Trudno jest wybrać kogoś, do kogo powędruje "Zagubione życie". Wszystkie pytanie okazały się być interesujące, ale nagroda jest tylko jedna. Mój wybór pada na autora pytania..."Z opisu książki wynika, że można ją zakwalifikować jako powieść obyczajową z wątkiem kryminalno-sensacyjnym. Wnioskuję zatem, że jest Pan doskonałym obserwatorem ludzi. Czy zatem każdemu człowiekowi można przyczepić "etykietę", "zaszufladkować go", uznać, że już wie się wszystko na jego temat?"
Piękny i szczery wywiad. Tym bardziej dziękuję za wyróżnienie wśród tylu pytań :)
OdpowiedzUsuńGratuluję Bożence. Świetny wywiad. 😊
OdpowiedzUsuńGratulacje!
OdpowiedzUsuńCiekawa rozmowa :)
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący i inspirujący wywiad. Regularnie odwiedzam bloga Autora :)
OdpowiedzUsuńWyszedł z tego bardzo fajny wywiad. Miło się czytało:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Dobry wywiad, brawo! :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDziękuję za pytania, które sprawiły mi wielką radość. Dziękuję za każde dobre słowo skierowane w moją stronę. Wszystkich zapraszam na stronę założoną przez jedną z moich fanek, których nie znam osobiście. Dziewczyna robi wiele dobrego dla innych.
OdpowiedzUsuńhttps://www.facebook.com/groups/2362187720474309/
Witam,
OdpowiedzUsuńchciałabym małe sprostowanie wprowadzić odnośnie książki "Immortaliści".
Jej autorem jest Chloe Benjamin (kobieta), więc czy poprawna jest forma "książka napisana przez Benjamina Chloe..."?
Pozdrawiam
Przeczytałam i serdecznie polecam.Na pewno siegnę po inne utwory Pana Piotra, równocześnie czekając na coś nowego. Pozdrawiam cieplutko😊
OdpowiedzUsuń