Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

piątek, 9 listopada 2018

KONKURS: RODZINA – moja wartość, moje wsparcie 👪

Moi Drodzy,

Przychodzę do Was z konkursem, w którym można wygrać ,,Huśtawkę'' Agnieszki Lis z autografem autorki.

Aby wygrać nagrodę należy odpowiedzieć na pytanie: 

Kto z członków Twojej rodziny jest dla Ciebie szczególnie ważny i dlaczego?

Wygrywa najciekawsza (według mnie) odpowiedź.

_____

Będzie mi miło, jeśli:

- zostaniesz obserwatorem mojego 
bloga 
- zostaniem obserwatorem mojego profilu w Google +
- udostępnisz informacje o moim konkursie


Do dzieła!!! Naprawdę warto!


   Regulamin:
1. Organizatorem konkursu jest właścicielka bloga: LITERACKI ŚWIAT CYRYSI
2. Sponsorem nagród są wydawnictwo Czwarta Strona.
3. Aby wziąć udział w konkursie należy w komentarzu pod postem konkursowym odpowiedzieć na pytanie: Kto z członków Twojej rodziny jest dla Ciebie szczególnie ważny i dlaczego?
4. Konkurs trwa od 9 listopada 2018 roku do 15 listopada 2018 roku do godz. 16.00
5. Ogłoszenie zwycięzcy nastąpi 18 listopada 2018 roku.
6. Nagrodą jest  egzemplarz powieści ,,Huśtawka'' Agnieszki Lis z autografem autorki.
7. W konkursie mogą brać udział osoby posiadające blogi oraz anonimowy uczestnicy.
8. Konkurs skierowany do osób posiadających adres zamieszkania w Polsce.
9. Ze zwycięzcą skontaktuję się drogą mailową. 
10. Konkurs nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn. zm.)
11. Udział w konkursie jest jednoznaczny z wyrażeniem zgody na nieodpłatne upowszechnianie, publikację prac w dowolnej formie (wraz z danymi osobowymi autorów).

25 komentarzy:

  1. Książka już mam, więc udziału w konkursie nie wezmę, ale życzę powodzenia wszystkim jego uczestnikom. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Życzę powodzenia biorącym udział w konkursie !

    OdpowiedzUsuń
  3. Katarzyna Zawiechapiątek, 09 listopada, 2018

    Najważniejsza jest moja mama, która zawsze starała się by dzieciom niczego nie brakowało a sama rezygnowała z kupienia sobie czegoś tylko dla siebie, o nowej bluzce czy płaszczu nie wspominając. Mama jest wspaniałą gospodynią, nie znam nikogo kto tak wspaniale dba o dom, gotuje i piecze. Wieczorami wyszywa i haftuje - jej serwety są po prostu śliczne. Mama jest moją najlepszą przyjaciółką, zawsze mogę na nią liczyć, o wszystkim porozmawiać, poradzić się. Mama jest dla mnie wzorem, uczę się od niej wielu rzeczy ❤

    OdpowiedzUsuń
  4. Mąż i dzieci.
    Dzieci, bo kochają mnie miłością bezwarunkową mimo wszystko, a mąż często mnie wkurza i podnosi ciśnienie do granic możliwości.. Ale to właśnie on mi zostanie na starość jak dzieci pójdą każde w swoją stronę. I wogóle to szacun za to, że jeszcze ze mną wytrzymuje i wzajemnie się nie pozabijaliśmy. Jakby na to nie patrzeć jest dla mnie ogromną podporą życiową i strasznie go kocham! 😍 ❤ ❤ ❤ Ma w sobie to coś.. Jest czuły, opiekuńczy i wiem, że bez niego nie dałabym rady iść dalej przez życie. ☺

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo prosta odpowiedź. Najważniejszym członkiem mojej rodziny jest moja mama. Jest to dla mnie wzór do naśladowania. Życie jej nigdy nie rozpieszczało, od najmłodszych lat miała bardzo ciężko. Przeżyła śmierć swojego dziecka, a mojego brata, nieudane małżeństwo, chorobę nowotworową, problemy z pieniędzmi, misję w Afganistanie, nigdy nie mogła na nikogo liczyć, a jednak ze wszystkim daje sobie radę i zawsze wychodzi cało ze wszystkich opresji. Jest to osoba na którą wiem, że mogę liczyć w każdej sytuacji, nie zawsze pogłaszcze mnie po głowie, czasami da mi mentalnego kopa, ale wiem, że zawsze chce dla mnie jak najlepiej. A co najważniejsze moja mama nie jest tylko mamą, ale jest też moją najlepszą przyjaciółką której mogę wszystko powiedzieć.

    OdpowiedzUsuń
  6. Moi rodzice są dla mnie najważniejsi i najbliżsi.Zawdzięczam im bardzo dużo i można by się tu rozpisywać na kilka stron o ich zaletach.Przytoczę tyko 2 wspomnienia z dzieciństwa,które bardzo lubię.Czasy mojego dzieciństwa to chodzenie w granatowych fartuszkach,występowanie w przedstawieniach przedszkolnych oraz zabawy własnoręcznie uszytymi zabawkami.Wszystkie "niezbędniki" były zawsze starannie uszyte przez moją mamę Irenkę.Mimo,iż nie miała żadnej styczności z krawiectwem,wieczorami na maszynie szyła mi piękne fartuszki z falbankami,spódniczki i stroje na bale oraz do teatrzyku.Z dumą prezentowałam się grając czerwonego maka,ubrana gustownie do mojej roli.Najbardziej zapadnie mi w pamięci jednak moja zabawka z dzieciństwa- krasnal Hałabała.Chodziłam z nim wszędzie i oczywiście już był tak "wyeksploatowany" przeze mnie,że już nie nadawał się do użytku.Moja mama mimo swego zmęczenia po pracy uszyła mi identycznego,wiedziała,że byłam do niego przywiązana i sprytnie podmieniła mi go na "nowszy model". Często wracamy wspomnieniami do tych chwil oglądając zdjęcia,na których widać "dzieła"mojej mamy Irenki.Mój tato zaś pełnił bardzo ważną rolę w przedszkolu-był Mikołajem.Była to nasza tajemnica,żaden przedszkolak o tym nie wiedział a ja byłam w głębi duszy dumna,iż to właśnie on obdarowywał nas prezentami.Zawsze znajdywał czas pomimo swojej pracy i przywdziewał strój Mikołaja,zakładał białą brodę i zmienionym głosem zabawiał dzieci.Kiedy przychodziła moja kolej " puszczaliśmy do siebie oczko " i jak gdyby nigdy nic,powstrzymując śmiech zachowywaliśmy się jakbyśmy się nie znali,no bo przecież Mikołaj przyleciał z Laponii a nie z mojego domu

    OdpowiedzUsuń
  7. Życzę wszystkim powodzenia! :)

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mąż i córka, bo to milosci mojego zycia❤️❤️❤️

    OdpowiedzUsuń
  9. Męża czy żonę się kocha, owszem, jednak według mnie nigdy nie jest to więź tak silna jak ta, która łączy nas z dziećmi w jedną stronę i z rodzicami w drugą. Mało tego, na własnym przykładzie widzę, że jak się już ma swoje dzieci to i rodzice stają się ważniejsi. Jakoś tak mam, że jak próbuję zrozumieć moje dzieci, jak próbuję je uspokoić, jak płaczą, a ja mam nerwy , to myślę sobie, że przecież ja jestem dla nich najważniejsza, ode mnie oczekują bliskości, miłości, bezpieczeństwa i zastanawiam się czy i ja bym tak nie chciała znów móc się przytulić do mamy, zapłakać i wiedzieć, że ona rozwiąże wszystkie moje problemy, Wtedy właśnie, w takich chwilach uświadamiam sobie, że ta nić łącząca matkę z dziećmi w tą i w drugą stronę jest nicią o magicznej mocy!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciężkie pytanie ale wiem, że moje życie oddałabym bezwarunkowo za moje dzieci i wnuki oraz za , tego samego od 43 lat męża. Kocham ich równo bez stopniowania całe moje serce ♥ należy do Nich ❤️

    OdpowiedzUsuń
  11. Pytanie diabelsko trudne i podchwytliwe zarazem... Zdaje się, że każdy członek rodziny jest jednakowo ważny na swój sposób. Gdybym jednak miała wybrać tego jednego - postawię na mojego dziadka, który miałby dzisiaj 106 lat, gdyby nie paskudztwo nazywane rakiem. Dziadek Stanisław traktował mnie trochę jak chłopaka, uczył wszystkiego - począwszy od wspinania się na drzewa i skakania ponad płotami sąsiadów, szukania dobrych miejsc na grzyby, strugania flecików z pędów bzu czarnego po czytanie książek, głównie baśni i legend pochodzenia słowiańskiego. Nauczył mnie wsłuchiwania się w las i szukania prawd pomiędzy wersami bajek. A teraz patrzy na mnie z wysokiej chmury i zapewne kręci głową, jak sobie przypomni moje krzywe fujarki "bzikowe", które strugałam tępym kozikiem. Cały mój Dziadek! - a pisałam ja: Agata Warczachowska, rocznik79@vp.pl

    OdpowiedzUsuń
  12. marzenaliwosz@op.plsobota, 10 listopada, 2018

    Ważny w rodzinie jest każdy, członek, ale najważniejsza dla mnie jest,moja mama, która jest jednocześnie moją przyjaciółką. Zawsze mogłam i nadal mogę do niej przyjść z każdym problemem tym mniejszym i tym większym. To ona nosiła mnie 9 miesięcy i znosił trudy wychowania naszej czwórki, nie raz przez nas płakała. A teraz gdy mam swoje dzieci to i one są dla mnie najważniejsze. Jednak w ogień wskoczyłabym zarówno za mamą, córkami, partnera, tatą jaki za siostrami i bratem.

    OdpowiedzUsuń
  13. W moim życiu najwazniejsze są dla mnie dzieci (córka i syn) bez nich chyba nic by nie mialo sensu wiadomo jak to w żciu raz lepiej raz gorzej ale dobrze ze ich mam:)

    OdpowiedzUsuń
  14. W moim życiu najważniejsi są rodzice, a teraz w szczególności mój tata, który choruje. Cieszę się, że mimo nowotworu, żyje normalnie nie użala się nad sobą co dla mnie znaczy bardzo wiele-dodaje mi siły przed każdą wizytą z nim w szpitalu i u lekarza. Nie myślę o jego chorobie, czy będzie nawrót, tylko o tym by korzystać z każdego dnia życia, które mamy i nie warto przejmować się błahostkami.

    Sabina

    OdpowiedzUsuń
  15. Dla mnie nie ma ważnych i ważniejszych, taka jak nie ma lepszych i lepsiejszych - stawiam na wszystkich! Uwielbiam być przekorny i zadziorny i taka jest też moja odpowiedź konkursowa!

    OdpowiedzUsuń
  16. W moim życiu szczególnie ważny odkąd sięgam pamięcią był, jest i będzie - mój Tato. On uczył mnie jazdy na rowerze, pływania. On zaprowadził mnie na pierwszy trening koszykówki, pokazał jak malować ściany, on uczył mnie gotować (w kwestii kulinarnej to nadal mój guru). On uszył mi wymarzoną sukienkę. Jemu mogłam zawsze opowiedzieć o swoich rozterkach, a on wysłuchał, nigdy nie oceniał, próbował doradzić. Dzisiaj ma już prawie 67 lat. Tak bardzo chciałabym, aby w zdrowiu i szczęściu żył jeszcze długie lata ...

    OdpowiedzUsuń
  17. "Ona mi pierwsza pokazała księżyc
    i pierwszy śnieg na świerkach,
    i pierwszy deszcz."
    i alfabet,i przekazała mi miłość do książek.I trwa przy mnie od ponad 50 lat :) To moja ukochana Mamcia :) Jedyna,niepowtarzalna,cudowna,opiekuńcza Kobieta.

    OdpowiedzUsuń
  18. Szczególnie ważna jest dla mnie moja mama. To moja przyjaciółka, powierniczka, pocieszycielka - trzy razy "P". Jedyna, niepowtarzalna, ukochana, czasami denerwująca, czasami rozbrajająca, z którą śmieję się lub płaczę, sprzeczam się, a potem godzę. Jednak mama jest tylko jedna, na zawsze i do końca życia. To właśnie mamie zawdzięczam życie oraz to, jaką osobą obecnie jestem. Mama wychowała mnie na dobrą i wrażliwą osobę, co momentami utrudnia życie, ale z drugiej strony cieszę się, że jestem jaka jestem i nie zamierzam tego zmienić. Dziękuję mamie za wszystko, że jest przy mnie, wspiera w każdym momencie mojego życia i podnosi na duchu, gdy jest źle.

    OdpowiedzUsuń
  19. A ja odpowiem nieszablonowo - moja Teściowa. Odważna, nietuzinkowa, z nieznikającym uśmiechem na twarzy i dobrymi pomysłami na życie. Inspiruje przy każdym spotkaniu!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Dla mnie szczególnie ważna jest moja siostrzenica, która jest również moją chrześnicą.
    Niestety do dnia dzisiejszego nie mam własnych dzieci, choć głęboko wierzę w to, że być może kiedyś jeszcze uda mi się to zmienić. Dlatego od dnia, gdy dowiedziałam się o ciąży mojej siostry, z którą mamy świetny kontakt pokochałam moją małą siostrzenicę bezwarunkową i bezgraniczną miłością. Zawsze uwielbiałam małe dzieci, ale ona stała się całym moim światem, którego najchętniej nie spuszczałabym z oczu, a jednodniowy brak spotkania z nią przyprawia mnie o smutek.
    Uwielbiam spędzać z nią czas, bawić się, czytać książeczki, malować, czy oglądać bajki. Uwielbiam patrzeć jak ona śpi i mogłabym robić to godzinami.
    Pokochałam ją całym sercem i zrobiłabym wszystko, aby tylko nie działa się jej krzywda i aby uśmiech z jej ślicznej buźki nigdy nie znikał. Wiem z pewnością, że po części przelewam na nie swe uczucia rodzicielskie, z uwagi na to, iż nie posiadam własnych dzieci. Niemniej jednak jestem przekonana, że teraz nawet pojawienie się moich dzieci nie zmieni moich uczuć do siostrzenicy.

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie matka, nie ojciec, nie wujek, nie babka.
    A moja młodsza o 6 lat siostra. Gdy się urodziła, co prawda byłam o nią zazdrosna - jak to małe dziecko, ale szybko to podejście się zmieniło. Nikt na osiedlu nie miał prawa dotknąć jej, ani obrażać - choć w kłótniach typowo dziecięcych, między nami siostrami oczywiście to było. To ja, odgrywałam rolę "opiekunki". Spędzałam z nią najwięcej czasu, pomagałam, uczyłam, odbierałam ze szkoły, bawiłam się itd. Choć nigdy nie miałam matematycznej głowy (do przedmiotów ścisłych ogólnie), to ja nauczyłam moją siostrę liczyć, dodawać itd. - a teraz ona jest geniuszem matematycznym.
    Bywało tak, że czasem się oddalałyśmy, ale przez to jak bliskie sobie jesteśmy i jak wszystko o sobie wiemy, nawet długa rozłąka nic nie zmienia. Często za nią tęsknię, ponieważ nie mieszkamy razem - i nie ma możliwości, abyśmy widziały się często. Nawet komunikatory internetowe nie wystarczą. Nie jest to samo, co na żywo. To ona, ta młodsza stawiała mnie do pionu, gdy miałam załamanie - bo czasem pewne obowiązki mnie przerastały, życie przytłaczało. A ja, ta starsza zawsze stawałam w jej obronie, gdy to życie dobierało się do niej, gnębiąc moją młodszą siostrę. Do dziś wykazuje się oparciem, choć skrywa uczucia głęboko pod skorupą, ponieważ tak jak ja, przeżyła trudne dzieciństwo. Bywa sarkastyczna i niemiła, ale zawsze mnie rozumie i zrobi dla mnie wszystko. Ze wzajemnością.
    Kiedyś usłyszałam niemiły komentarz, że mam kompleks młodszej siostry. Że to żałosne, że jestem w stanie zrobić dla siostry więcej, niż dla przyjaciół. Dziś ta osoba nie jest moją przyjaciółką, ponieważ mnie oczerniała.
    Dużo osób krytykuje moją siostrę, że często mnie olewa i ma gdzieś (przez brak czasu), a ja pokornie to znoszę i naiwnie przymykam oko. Może i nie jest to faktycznie sprawiedliwe, że często muszę się dostosować, bo inaczej się nie spotkamy. Mówią tak, bo jej nie znają, a także naszej wyjątkowej więzi. Słyszę też często, że właśnie trudno o to, aby rodzeństwo z 6 letnią różnicą wiekową, mogło się ze sobą dogadywać. A jednak można. Jak wspomniałam, żadna rozłąka nie zmienia relacji między nami.
    Ostatnio wzruszałam się na widok jej zdjęć z dzieciństwa. Rozklejałam się gdy wspominałam z ciotką pewne śmieszne sytuacje z nią związane. 3letnia dziewczynka ratowała starszą siostrę przed pająkami! W moich oczach dalej jest moją małą siostrą, choć dziś wyrośniętą (jestem starsza, a to ona jest wyższa). Chciałabym by więcej się uśmiechała i miała energii życiowej, więcej wrażliwości, niż złośliwości. Kibicuję w jej życiu prywatnym, pragnę dla niej szczęścia, aby także jej studia za granicą, o których marzy, się udały. Zasługuje na radość i miłość, której wydaje mi się miała mało. Choć każdy wie, jak bardzo ją kocham, to żałuję paru rzeczy - że za mało za dzieciaka cieszyłam się i okazywałam tę radość jej, ponieważ byłam dosyć skryta, a czasami zazdrosna lub wkurzona gdy musiałam zabierać małe dziecko na spotkanie z przyjaciółmi! No a te sytuacje, gdy rodzeństwo nas naśladuje i robi dokładnie to samo, nas to denerwuje, a rodzeństwo po prostu szuka wzorca. Wtedy wkurzało za dzieciaka, a teraz to wzrusza i za tym tęsknię.
    Ostatnio moja siostra przyniosła mi śliczny świecznik, za który jej dziękuję. To wyznanie jest do konkursu, ale także może jej pokażę i podziękuję, że jest. Że po prostu jest.
    Od kilku miesięcy oglądamy jeden długi serial. Od kilku, bo nie możemy się zebrać czasowo. Ona marudzi, ale ja uważam, że chociaż mamy, co wspólnie oglądać i za czym się niecierpliwić. Może się ona z tym dalej nie zgodzi - ale ja się cieszę, że jeszcze nie skończyłyśmy tego serialu.
    Pozdrawiam starsza siostra

    OdpowiedzUsuń
  22. Dla mnie szczególnie ważna jestem ja sama. Często zdarza się, za zapominamy o sobie. Ciągle robimy coś dla kogoś, chcemy jak najlepiej do ważnych osób w swoim życiu. I w tym wszystkim pomijamy nas samych. Każdy z nas zasługuje na to, co najlepsze; na odrobinę szczęścia. Wiadomo, niektóre osoby są szczególnie ważne, ale ja jestem dla siebie najważniejsza.

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...