Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

czwartek, 15 listopada 2018

''Sponsor'' K.N. Haner

Sponsor
K.N. Haner
Wydawnictwo:  Editio Red
Ilość stron: 512
Data premiery: 14 listopada
Ocena: 10/10
Królowa Dramatów kolejny raz zaskakuje! Romans inny niż wszystkie!

  Kalina wiedzie niemal idealne życie. Ma cudownych rodziców, energiczną rezolutną siostrę i wiele planów na przyszłość. Oprócz tego nie wdaje się w relacje damsko-męskie, bo najnormalniej w świecie nie ma na to ani czasu, ani ochoty. Wszystko się zmienia pewnego dnia, gdy jadąc rowerem na uczelnię, wjeżdża w auto pewnego mężczyzny. Nathan na pozór nie ma żadnych problemów. Pieniądze, własna firma i wysoki status społeczny ułatwiają mu kontakty z kobietami. Nie zależy mu jednak na stałym związku, ale raczej na spełnianiu własnych zachcianek i fantazji. Nie spodziewa się, że najzwyklejsza dziewczyna na świecie wywróci jego świat do góry nogami.

  Co się stanie, gdy serce przestanie słuchać rozumu? Kalina i Nathan będą błądzić w krainie niedomówień i niepewności, ale rodzące się między nimi uczucie przyniesie nadzieję na lepsze jutro. Czy to wystarczy, by Nathan zmienił swoje przyzwyczajenia? Może to Kalina będzie dyktować warunki? W tej grze nie ma jasnych zasad, są tylko najciemniejsze zakamarki miłości, która wbrew pozorom nie jest prosta.

Historia o dziewczynie, która oprócz miłości nie ma nic, i o mężczyźnie, który ma wszystko oprócz miłości. [opis wydawcy]

  K.N. Haner to młoda i niezwykle utalentowana polska autorka erotyków, której nazwisko powoli staje się legendą. Każda jej kolejna książka zbiera coraz lepsze recenzje i bije nowe rekordy sprzedaży. W jej książkach nie brakuje bardzo pikantnych scen i zaskakujących zwrotów akcji. Nazywana Królową Dramatów oferuje czytelnikom relacje pełne skrajnych emocji, a każda jej książka trzyma w napięciu do samego końca. Urodziła się 21 października 1988 roku w Ciechanowie i do tej pory wydała 11 tytułów, a w planach ma już kolejne.

  Uwielbiam skomplikowane historie obfitujące w różnego rodzaju dramaty i ekstremalne emocje. Pod tym względem K.N. Haner nie ma sobie równych. Każda kolejna jej powieść to literacka petarda, która rozwala system, zostawiając po sobie ogromnego kaca. Nie inaczej jest tym razem. ''Sponsor'' bezdyskusyjnie zawładnął moim sercem i wypełnił moje myśli. Jestem zachwycona, oczarowana i wniebowzięta!

   Doskonale przemyślana i dobrze zrealizowana fabuła wciąga nas bezgranicznie w swoje macki, fundując prawdziwą jazdę bez trzymanki. Poznajemy Kalinę – sympatyczną studentkę fizjoterapii, dla której największą wartością jest rodzina, nauka i szacunek do samej siebie. Niestety, pewnego dnia dochodzi do wielkiej tragedii. Dziewczyna w ułamku chwili traci dom, cały dobytek i ukochanych rodziców. Teraz sama z małą siostrą Sabriną musi zacząć wszystko od nowa. Każdy kolejny dzień to dla niej walka o przetrwanie. Jednak los nieoczekiwanie na jej drodze stawia Nathana – bogatego, tajemniczego biznesmena, który w zamian za korzyści materialne proponuje jej czysto sponsorski układ. Czy Kalina przystanie na tak bulwersującą ofertę? A może uniesie się honorem broniąc swojej godności za wszelką cenę?

<<Nie miała pieniędzy ani perspektywy na lepsze życie. Nie miała też na tyle odwagi, by prosić kogoś o cokolwiek. Jeśli sam jej ktoś czegoś nie zaproponował, siedziała cicho. Od śmierci rodziców straciła całą pewność siebie i radość z życia. Płakała nocami, a w dzień udawała przed siostrą, że dobrze się trzyma. Było jej cholernie ciężko. Miała wrażenie, że z dnia na dzień było coraz gorzej.>>

  Ta powieść w pełni zasługuje na miano bestsellera. K.N. Haner nie bawi się w żadne półśrodki, tylko od razu wciąga nas w niepokojący świat realnych nieszczęść, niemoralnych propozycji, trudnych wyborów, gorących uczuć i ulotnego szczęścia, aby pokazać nam, że życie nie zawsze układa się idealnie, a ludzka natura jest chwiejna i pełna sprzeczności. Mimo to warto iść pod prąd rzeczywistości, walcząc o siebie i swoje marzenia. Bo kto nie ryzykuje, ten przegrywa dwa razy. Przygotujcie się na prawdziwy ''pożar'', który pochłonie bez reszty Wasze rozszalałe zmysły!

  Nie jest to jakaś kolejna banalna powiastka, pełna pompatycznych uniesień i wydumanych problemów. Przeciwnie. Autorka porusza niezwykle istotną kwestię społeczną, jaką jest sponsoring, zwany także prostytucją "w białych rękawiczkach". To zjawisko coraz bardziej popularne, a na tego typu ''gierki'' zgadzają się nie tylko ubogie studentki, ale także kobiety w różnym przedziale wiekowym i statusie finansowym, które w zamian za seks na wyłączność otrzymują np. mieszkanie,  markowe ubrania, biżuterię itp.

<<Był zboczeńcem, ale nie desperatem. Jeśli dziewczyna miała opory lub wątpliwości, nie naciskał. Zawsze trafiała się kolejna, inna, bardziej odważna i wyuzdana. Takich nie brakowało, a jemu nie brakowało pieniędzy. Układ był bardzo prosty i klarowny. Co tu dużo mówić? Pieniądze za seks, za spędzanie wspólnie kilku godzin w tygodniu. Wspólne zakupy, może nawet wakacje, jakiś samochód. Każda z tych dziewczyn, które znał do tej pory, robiła to z innego powodu. Jedne po prostu były zwykłymi łasymi na pieniądze sukami — tych nienawidził najbardziej i bardzo szybko kończył takie „związki”. Nie osądzał, po prostu wiedział, że tak jest, a one tego nie ukrywały. Jedynym plusem takiego związku był seks bez ograniczeń. Zgadzały się na wszystko, na co mogła najść go ochota. Trójkąt? Proszę bardzo. Seks analny? Owszem. Seks z udziałem zabawek erotycznych? Pewnie, że tak. Zero zahamowań. Czysta perwersja.>>

  Tylko czy świadczenie usług seksualnych bez zaangażowania emocjonalnego w zamian za dobra materialne, nie przynosi czasem więcej szkody, niż pożytku? Autorka nikogo nie ocenia, nie moralizuje, nie narzuca swoich przekonań. Pokazuje jedynie czysto interesowne relacje międzyludzkie, rządzące naszym światem - pozostawiając nam ocenę sytuacji i słuszności zachowań niektórych osób.

  Ogromnym atutem tej powieści jest wyrazista kreacja postaci i ich znakomicie zarysowane portrety psychologiczne. Wiarygodnie pokazano ich wady, zalety, słabości, lęki oraz pragnienia. O dziwo pierwszy raz mamy do czynienia z nieirytującą swoją głupotą i rozwydrzeniem bohaterką. Kalina budzi sympatię od samego początku. Na pozór jawi się jako skryta, naiwna szara myszka, jednak przy bliższym poznaniu imponuje swoją szczerością, bezpośredniością i dobrocią. Kiedy trzeba potrafi pokazać pazurki i postawić na swoim. Polubiłam także jej słodką i uroczą siostrę Sabrinę, która ma wyjątkowy talent do przekręcania wyrazów. Jest niczym radosny promyk słońca rozświetlający szarą codzienność. Z kolei Nathan to człowiek zagadka. Z jednej strony stanowczy, porywczy i niecierpliwy, a z drugiej czuły, opiekuńczy i zagubiony. Kibicowałam mu praktycznie do samego końca, ale niestety przez pewien epizod sporo stracił w moich oczach. Aż serce się kraje. Najważniejsze jednak, że każdy z bohaterów wprowadza jakiś koloryt i dynamikę, napędzając całą akcję.

  Urzekł mnie wątek uczuciowy, który według mnie zaspokoi nawet najbardziej romantyczne dusze. To nie żadne oklepane love story, gdzie dwoje całkiem obcych dla siebie ludzi dosięga strzałę Amora, a potem żyją długo i szczęśliwie. Okazuje się, że więź, jaka wywiązała się między Nathanem a Kaliną daleka jest od bajkowej sielanki.

<<Nie należę do mężczyzn, którzy potrafią być długo z jedną kobietą. Dlatego świat jest pełen takich dupków i kobiet o złamanych sercach. Bo trafiacie na takich jak ja, zakochujecie się, a my nie umiemy tego docenić, odwzajemnić. Nie pytaj mnie, dlaczego tak jest, bo nie potrafię wyjaśnić, ale świadomość tego, że będziesz przeze mnie cierpieć, nie daje mi spokoju. Oboje zdecydowaliśmy się na to, co nas łączy, ale ja nie sądziłem, że się zakochasz. Podobasz mi się, pragnę cię, ale jestem tylko facetem. Rządzą mną testosteron i chęć dominacji, a ty jesteś taka uległa — cholernie mi się to podoba.>>

  Autorka przedstawia wiele trudnych tematów, które mogą dotknąć każdego z nas. Niezwykle szczere i przejmująco opowiada o problemach z akceptacją siebie lub z okazywaniem uczuć innym ludziom, o technikach bezwzględnej manipulacji i perfidnych intrygach oraz o demonach przeszłości, czyhających tuż za rogiem, by znów pojawić się na scenie. Jednocześnie mądrze uświadamia, że bez zaufania nie można zbudować prawdziwego, pięknego i szczerego związku. Wszelka wątpliwość skutkuje nadmierną podejrzliwością i zazdrością, a stąd już tylko krok dzieli od przepaści. Nastawcie się na wyjątkową karuzelę doznań, pełną dylematów, wyzwań, konfliktów oraz gwałtownej namiętności pomieszanej z rozczarowaniem i goryczą porażki.

  Styl pisania K.N. Haner (w moim odczuciu) uległ delikatnej zmianie. Nadal pisze prostym, potoczystym językiem, jednakże tym razem mamy znacznie mniej wulgaryzmów, a więcej ciekawych sentencji, które skłaniają do refleksji. Strzałem w dziesiątkę okazało się także prowadzenie narracji z punktu widzenia Nathana, co pozwala lepiej i pełniej wniknąć w głąb jego umysłu, docierając do motywów jego działania. Dużym plusem są również bogate, plastyczne opisy; żywe, naturalne dialogi oraz świetnie stopniowane napięcie. Wydarzenia zmieniają się jak w kalejdoskopie – dobro walczy ze złem, rozsądek z pożądaniem, umysł z ciałem, a spokój ginie pod ciężarem narastających nieporozumień i afer. Z całą pewnością nuda nikomu nie grozi. Natomiast zakończenie wywołuje zarówno tachykardię, jak i łzy. Nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. W dalszym ciągu nie mogę dojść do siebie i czekam z utęsknieniem na kolejny tom cyklu.

  Podsumowując: ''Sponsor'' to porywająca i nieprzewidywalna opowieść o miłości, która posiada wielką moc budowania, ale także niszczenia. Autorka z właściwym sobie kunsztem udowadnia, że los bywa nieprzewidywalny, a jednocześnie uczy wiary w lepsze jutro. Krótko mówiąc: jedna z lepszych pozycji w swoim gatunku. Zdecydowanie polecam!

12 komentarzy:

  1. Aaaa! Okazuje się, że jako ciechanowianka mam z jedną z moich ulubionych autorek dużo wspólnego!

    OdpowiedzUsuń
  2. Tę powieść polecę siostrze, czytała jakąś wcześniejszą powieść autorki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow! Nie spodziewałam się tak wysokiej oceny:-) Dotychczas podchodziłam sceptycznie do Sponsora, bo wydawało mi się że autorce nie uda się przerobić opowiadania z wattpada na pełnowartościową powieść ale widzę że byłam w błędzie:-) Koniecznie będę musiała przeczytać:-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę wreszcie przeczytać coś tej autorki i być może, będzie to ta książka.

    OdpowiedzUsuń
  5. Koniecznie muszę przeczytać, chyba już nawet kupiłam do biblioteki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wiedziałam o jej nowej książce ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak zachęcająco o niej piszesz, że nie mogę już doczekać się lektury :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Napisałaś tak, że najchętniej czytałabym ją już teraz :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Z jednej strony mnie ciekawi, choć nie gustuję w erotykach.

    OdpowiedzUsuń
  10. Czekałam na Twoją recenzję tej książki i cieszę się, że jest tak pozytywna :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Chętnie bym przeczytała tę powieść. Lubię takie książki.
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie: http://kuferekliteracki.blox.pl

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...