W teatrze uczuć
Lisa Kleypas
tłumaczenie: Agnieszka Myśliwy
tytuł oryginału: Because You're Mine
wydawnictwo: Prószyński i S-ka
data wydania: 29 października 2013
liczba stron: 368
ocena: 6/6
Lisa Kleypas jest autorką licznych współczesnych i historycznych romansów, które zyskały sympatię wśród wielu czytelników na całym świecie. Osobiście miałam przyjemność poznać próbkę jej talentu podczas lektury ,,Ścieżka słońca’’, która wywarła na mnie niesamowite wrażenie, dlatego nie mogłam oprzeć się pokusie, aby poznać jej kolejne dzieło zatytułowane ,,W teatrze uczuć’’. Czy spektakl zaprezentowany przez panią Kleypas wprawił mnie w zachwyt? Zaraz się tego dowiemy…
XIX-wieczna Anglia. Londyn 1833 rok. To tutaj poznajemy osiemnastoletnią lady Madeline Matthews. Jak każda dziewczyna marzy o poślubieniu przystojnego, czarującego kawalera, który odwzajemni jej gorące uczucia. Niestety narzeczony wybrany przez rodziców jest całkowitym przeciwieństwem owych fantazji. Lord Clifton to pięćdziesięcioletni, łysiejący, pompatyczny i pozbawiony wyobraźni mężczyzna. Daleko mu do wymarzonego księcia z bajki, dlatego zrozpaczona nastolatka woli okryć się hańbą aniżeli poświęcić swoją wolność. W sekrecie przed rodzicami ucieka ze szkoły i podejmuje prace w teatrze Capital Theatre, którego właścicielem jest trzydziestoletni Logan Scott, aktor o międzynarodowej sławie i zarazem notoryczny kobieciarz. Już pierwszego dnia panienka Matthews otwarcie informuje swojego pracodawcę, że pragnie zostać jedną z jego kochanek. Tylko taka kompromitacja może doprowadzić do zerwania zaręczyn. Czy Logan ulegnie pokusie i odbierze dobre imię lady Madeline? A może ich wzajemne relacje obiorą całkiem inny kierunek?
Z przyjemnością zaczytuje się we wszelkiego rodzaju romansach. Nie przepadam jednak za literaturą historyczną i z reguły omijam ją szerokim łukiem. Dlaczego w takim razie skusiłam się na powyższą lekturę? To był zwyczajny impuls, który okazał się celnym strzałem w dziesiątkę. Już dawno żadna powieść oscylująca wokół XIX-wiecznej Anglii nie zrobiła na mnie tak pozytywnego wrażenia. Lisa Kleypas jest czarodziejką. Rzuciła na mnie urok, który spowodował przyspieszone bicie serca, rumieniec na twarzy i rozkoszne dreszcze. To dzięki ekscytującym relacjom głównych bohaterów czułam tak silne, synestezyjne doznania. Młodziutka, urocza i niewinna Madeline nie chciała być klaczą rozpłodową dla swojego przyszłego męża, dlatego znalazła sposób, jak skalać swój wizerunek. Tylko dzięki temu miała szansę uwolnić się z oków niechcianego małżeństwa. Czy jej się to uda? Czy Logan ulegnie dziewiczym wdziękom? Ten samotny, skryty, gburowaty mężczyzna doskonale potrafi maskować swoje prawdziwe uczucia. Bolesna przeszłość odcisnęła na nim swoje piętno, zostawiła przykre wspomnienia, które na zawsze zmieniły jego podejście do spraw damsko-męskich. Spotkanie z lady Matthews burzy spokój jego egzystencji. Wszelkimi możliwymi sposobami próbuje uwolnić się z pod jej wpływu. Z jakim to wyjdzie rezultatem? Jedno tylko zdradzę, emocji nie zabraknie.
Jestem pod wielkim urokiem tej książki. Obawiałam się nudnego wykładu na temat historii, zaś dostałam niezwykle subtelny, zmysłowy romans. Jakże bardzo różni się od typowych erotyków. Opisy miłosnych scen nie rażą wulgaryzmem czy perwersją, wręcz przeciwnie. Są niesamowicie łagodne, delikatne, finezyjne i wysmakowane. Prosty, niebywale plastyczny język narracji pozwala na bezproblemowe zrozumienie przekazu autorki, zaś płynna akcja nie nuży, lecz całkowicie angażuje czytelnika. Kluczowe postacie niemal od razu wzbudzają sympatię swoją wyrazistą osobowością. Tylko bohaterowie drugoplanowi zostali w moim mniemaniu potraktowani zbyt ogólnikowo i pobieżnie. Do gustu przypadł mi także klimat tamtych czasów. Poznałam świat pełen konwenansów, zakazów, nakazów i ograniczeń. Nienaganne maniery, kurtuazja, strojne suknie lub dbałość o odpowiednie zamążpójście to dla mnie zupełna nowość. Nie wiem, czy dałabym radę żyć pod czyjeś dyktando, dlatego w pełni popieram impulsywne zachowanie główniej bohaterki. Z kolei w epilogu jest słodko i romantycznie, ale nie mdło - czyli tak jak lubię.
,,W teatrze uczuć’’ to niezwykle zabawny, wciągający romans historyczny, obok którego nie sposób przejść obojętnie. Mnie oczarował bez reszty. Poraził głębią uczuć i emocji. Lisa Kleypas stworzyła przepiękne love story pełne uniesień, konfliktów, niezrozumienia, bólu i pasji. Niesamowita mieszanka wybuchowa. Chcesz także poczuć jego smak? Zapraszam zatem do lektury.
***
Wydawnictwo Prószyński i S-ka.
Nie czytuję romansów często, ale jeśli już, to chętnie - właśnie historyczny:)
OdpowiedzUsuńTeż nie przepadam za książkami historycznymi, jednakże jest grono autorów, którzy wydarzenia historyczne traktują tylko jako tło i coś mi się widzi, że Lisa Kleypas jest jedną z nich. Do tego zachęciłaś mnie samą fabułą, bo małe rebeliantki, chociażby i na małą skalę to dobrzy bohaterowie do poznania.
OdpowiedzUsuńMam w planach tą powieść i już nie mogę się doczekać jej lektury;]
OdpowiedzUsuńPolece ten tytuł mojej przyjaciółce i jej mamie :)
OdpowiedzUsuńKiedyś zaczytywałam się w historycznych romansach Johanny Lindsey i innych takich autorek, a o Lisie Kleypas ostatnio głośno i pozytywnie na blogach, więc może warto powrócić do dawnej tematyki? Brzmi naprawdę zachęcająco:)
OdpowiedzUsuńSkoro to romans historyczny, to widzę coś dla siebie :)
OdpowiedzUsuńChętnie odpocznę w towarzystwie tej lektury
OdpowiedzUsuńUwielbiam romanse ale tylko historyczne właśnie za ten specyficzny klimat. Po tę książkę sięgnęłabym bez zastanowienia.
OdpowiedzUsuńRomans? I to historyczny? Odpuszczam niestety... :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym sięgnęła właśnie ze względu na warstwę historyczną. No i po sposobie, w jaki chce się skompromitować główna bohaterka, wnioskuję, że poczucia humoru w tej książce też nie brakuje.
OdpowiedzUsuńJak romans historyczny to chcę oczywiście. :-) Autorkę znam ze słyszenia, ale nigdy nie czytałam jej książek. :-)
OdpowiedzUsuńO jej, jej muszę ją przeczytać !!!
OdpowiedzUsuńNie mam serca do romansów, i o ile coraz bardziej przekonuje mnie powieść historyczna, tak miłosne podchody już nie bardzo. Dlatego nikła jest szansa, że przeczytam "W teatrze uczuć".
OdpowiedzUsuńA ja bardzo lubię od czasu do czasu poczytać romans historyczny. To coś dla mnie.
OdpowiedzUsuńmoja reakcja po przeczytaniu recenzji- natychmiast wchodzę na Lubimy Czytać i dodaję tą książkę na półkę "Chcę przeczytać" :D
OdpowiedzUsuńświetna historia! Myślę, że się skuszę :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się skuszę, za romansami nie przepadam aż tak, ale jak historyczny, to może być ciekawie.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa propozycja, z której być może skorzystam. :)
OdpowiedzUsuńJeśli Ci się spodobała to może i mi przypadnie do gustu.
OdpowiedzUsuńNiedawno zaczęłam czytać romanse historyczne i wiem, że na ten też się skuszę
OdpowiedzUsuńŚwietna książka! Lisa Kleypas potrafi oczarować czytelnika:))
OdpowiedzUsuńNie przepadam za romansami historycznymi, ale coś czuję, że ta książki by mi się spodobała. :)
OdpowiedzUsuńTwoja opinia o tej książce sprawiła, że nawet ja, dziewczyna, która nie przepada za taką literaturą, zapragnęłam przeczytać tą książkę. Lecz jednak po chwili, gdy emocje po recenzji opadły, stwierdziłam, że nie dotrwałabym do jej końca. Takie książki zazwyczaj rzucam w połowie...
OdpowiedzUsuńO rany, koniecznie musze po nią sięgnąć ;)
OdpowiedzUsuńNo to teraz narobiłaś mi ochoty!:) Muszę koniecznie się za nią rozejrzeć:)
OdpowiedzUsuńRomans historyczny to nie moja bajka, może kiedyś się przekonam.
OdpowiedzUsuńO mamuniu, nowa książka Lisy! Kocham tę autorkę, mam wszystkie jej książki, tę też muszę zdobyć :D
OdpowiedzUsuńHm. Jakoś nie dla mnie. Nawet mimo wysokieej oceny nie mam ostatnio ochoty na historyczne książki :)
OdpowiedzUsuńXIX-wiek - jak wiesz - uwielbiam!, aczkolwiek boję się sięgać po tę książkę z jednego prostego powodu, współcześni autorzy nie potrafią oddać całkowicie uroku tamtych czasów, ale mimo to spróbuję poznać "W teatrze uczuć", a może tak jak Ty będę zachwycona.(?) :)
OdpowiedzUsuńCzasami mam ochotę właśnie na coś takiego!
OdpowiedzUsuńNa razie jakoś mi romanse historyczne nie po drodze, chociaż dla klimatu tamtych lat zastanowię się :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam romanse historyczne, tę także koniecznie przeczytam!
OdpowiedzUsuńOstatnio - po bardzo udanym spotkaniu z innym romansem historycznym - przekonałam się do tego gatunku. Myślę, że podzieliłabym Twoją opinię na temat tej książki, gdybym tylko ją przeczytała.
OdpowiedzUsuńlubię książki autorki więc na pewno kiedyś przeczytam :)
OdpowiedzUsuńLubię takie historie:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam romanse, a osadzone w historii to dla mnie po prostu poezja! :D
OdpowiedzUsuńDawno nie czytałam romansidła, więc kiedy będę mieć trochę czasu z chęcią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńZa romansami nie przepadam, ale byłabym skłonna przeczytać te pozycje, ponieważ wydaje się być ciekawa :)
OdpowiedzUsuńNizebyt często mam ochotę na książki tego typu... ale... Z powodu Twojej niezwykle zachęcającej oceny chyba się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńLubię takie bohaterki z jajami. Stanowią przykład do walki o prawo do szczęścia i decydowania o swoim losie.
OdpowiedzUsuńZa książkami historycznymi również przepadam.
Lubię tego typu książki, tylko cierpię na chroniczny brak czasu. Okładka zniewalająca!
OdpowiedzUsuńNa taką mieszankę wybuchową to ja się chętnie skuszę :)
OdpowiedzUsuńJakaś lekka książka by mi się przydała, bo ta jesień mnie przytłacza.
OdpowiedzUsuńkolodynska.pl
Rzadko sięgam po romanse, ale ten wydaje się niebanalny. Może się skuszę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Będąc nastolatką bardzo często sięgałam po tego typu książki. Chętnie się "odmłodzę"czytając tę powieść ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bardzo lubię tę autorkę. Z pewnością przeczytam :)
OdpowiedzUsuńBardzo zachęcająca recenzja. Myślę, że książka bez problemu mogłaby mi się spodobać. Z chęcią ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńKolejna autorka zupełnie mi nieznana, ale mam ochotę na tą książkę, jesienna aura sprzyja takim powieściom :)
OdpowiedzUsuń