Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

wtorek, 3 lutego 2015

W pogoni za szczęściem


Babie lato
Danuta Pytlak

 
Wydawnictwo: Zysk i Spółka
data wydania: 2 lutego 2015
liczba stron: 560
ocena: 5/6









    Życie pisze różne scenariusze, nie zawsze takie jak chcemy. Często zamiast z górki mamy pod górkę. Ale niekiedy pojawia się światełko w tunelu, które pozwala uwierzyć, że przyszłość może malować się w znacznie lepszych barwach. Przekonała się o tym osobiście główna bohaterka książki ''Babie lato'' Danuty Pytlak.

Zbliżająca się do czterdziestki Michalina dotychczas wiodła spokojny, beztroski żywot. Miała kochającego męża-Pawła, luksusowy apartament i lukratywną pracę w korporacji. Jednak pewnego dnia szczęście pryska niczym bańka mydlana. Wychodzi na jaw, że małżonek wpadł w sidła hazardu i przepuścił sporą sumę pieniędzy. Oszukana i zraniona kobieta rozstaje się z amatorem mocnych wrażeń. Ale to nie koniec niespodzianek. Okazuje się, że Michalina jest poważnie chora i konieczna jest natychmiastowa operacja. Po wyjściu ze szpitala niestety ponownie nadciągają nad nią ciemne chmury. Z jakimi problemami musi uporać się nasza bohaterka? Czy uda jej się osiągnąć stabilizację życiową?

Danuta Pytlak-zwyczajna kobieta- trochę duch niespokojny, trochę romantyczka. Mieszczuch, marzący o życiu z dala od zgiełku. Kocha książki i zwierzęta. Fotografuje i czasem pisze wiersze. Z wykształcenia politolog. Na co dzień pracownik korporacji. ''Babie lato'' to jej debiut powieściowy.

Nawet nie przypuszczałam, że to aż tak wspaniała książka. Fabuła wydaje się dość banalna i niewyszukana– a jednak pod płaszczykiem prostoty kryje w sobie głęboką historię z wielkim ładunkiem emocjonalnym. Mamy niespełna czterdziestoletnią kobietę, która w wyniku splotu pewnych okoliczności musi zmierzyć się nie tylko z samotnością, ale i z poważną chorobą. To sprawia, że decyduje się pewne rzeczy w sobie przewartościować, zmienić swój sposób myślenia, coś poukładać. Pomóc może jej w tym odziedziczony po babci, zapomniany dom na wsi. Wyjeżdża zatem w rodzinne strony, gdzie niespodziewanie poznaje prawdę o własnej tożsamości, która burzy jej wewnętrzny spokój. Co z tego dalej wyniknie?

Autorka stworzyła ciepłą, optymistyczną opowieść; momentami poruszającą, momentami zabawną. Michalina nie miała łatwego dzieciństwa. Porzucona przez matkę, niekochana przez ojca, próbowała stworzyć swój własny mały szczęśliwy świat. Jednak nie od dziś wiadomo, że los lubi rzucać kłody pod nogi. Niebotyczne długi męża, podejrzani wierzyciele, niespodziewana niedyspozycja zdrowotna, odkrycie szokującej tajemnicy rodziny, to zaledwie wierzchołek góry lodowej z tego, co Nas czeka. Nie chce zdradzać wszystkich szczegółów, żeby nikomu nie zepsuć lektury i zabawy ze stopniowego odkrywania nowych faktów i powiązań. Napiszę jedynie, przygotujcie się na zawiłą, pełną zakrętów, nieprzewidywalną opowieść o odkrywaniu siebie na nowo, ludzkich słabościach i trudnych wyborach, miłości, przyjaźni, powrocie do swoich korzeni, sile rodzinnych więzi, wybaczeniu i poszukiwaniu tego, co najważniejsze.

Bardzo ubolewam nad tym, że nie potrafię oddać wyjątkowości tej powieści. Ona jest jak letni promień słońca, emanuje ciepłem, dobrą energią, spokojem, ludzką życzliwością, ale i specyficzną siłą. Autorka jest doskonałą obserwatorką rzeczywistości i znawczynią ludzkiej psychiki. Stworzyła świetnie zarysowanych bohaterów, którzy mają swoją historię, przeszłość. Niezwykle szybko się z nimi zżyłam, kibicowałam im na drodze do szczęścia. Szczególnie Michalina zaskarbiła sobie moją sympatię. To serdeczna, życzliwa osoba, z sercem na dłoni. Jej zachowanie jest godne naśladowania. Jak każdy człowiek oczywiście popełnia błędy, ale umie je szybko naprawić. Dzięki temu udaje jej się dokonać rzeczy z pozoru niemożliwych. Jakich? Tego musicie dowiedzieć się sami.

Książka jest świetnie napisana-prostym, obrazowym językiem. Akcja płynie spokojnie i miarowo, chociaż nie brakuje zaskakujących momentów i niespodziewanych zwrotów. Gdzieniegdzie pojawia się subtelna nić metafizyki nawiązująca do Anioła Stróża, który czuwa nad nami rano, w dzień i w nocy...jak w pacierzu. Jest obok nas cały czas, codziennie, w każdej minucie, chroni przed wszelkim złem tego świata, daje wsparcie, wiarę w lepsze jutro i poczucie bezpieczeństwa. Ten aspekt dał mi niezmiernie dużo nadziei na to, że gdzieś tam czuwa nad nami ktoś, kto ''idzie obok'', podnosi z sytuacji trudnych i wskazuje właściwą drogę. Wspomnę jeszcze o zakończeniu, które pozostawia uchyloną furtkę dla ewentualnych kontynuacji. Mam nadzieję, że kiedyś się doczekam dalszego ciągu.

Co tu dużo pisać i zachęcać- niezwykła lektura. W piękny i mądry sposób pokazuje, jak po każdym upadku można się podnieść i realizować swoje marzenia. Uświadamia, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Wszystko jest po coś. I choroby, i troski, zmartwienia, i nieszczęścia. Najważniejsze, aby mimo trudności iść dalej i przezwyciężać je. Serdecznie polecam! Jestem pewna, że każdy z Was znajdzie tu jakąś cząstkę siebie. 


***
Wydawnictwo Zysk i S-ka.

ps. zapraszam na konkurs, w którym do wygrania jest ''Babie lato'': KLIK

58 komentarzy:

  1. Rzeczywiście czytając zarys fabuły książka wydaje się tytułem, jakich wiele. Ale po przeczytaniu Twojej recenzji mam wielką ochotę, żeby po nią sięgnąć, bo bardzo lubię takie nastrojowe, życiowe książki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Aż sama nabrałam na nią chęci, chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzisiaj do mnie dotarła, więc za niedługo wezmę się do jej czytania :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaciekawiłaś mnie :) Zapiszę sobie ten tytuł i może kiedyś po nią sięgnę (jak już wyjdę w końcu z natłoku, który mnie ostatnio przygniata, ehhh ;) ).

    OdpowiedzUsuń
  5. Po przeczytaniu Twojej recenzji bardzo chętnie przeczytałabym "Babie lato" :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kolejna polska autorka do odkrycia przede mną. I z niecierpliwością czekam na konkurs.
    Jeśli Ty, Cyrysiu, nie potrafisz oddać wyjątkowości książki, to... kto? Ale tak poważniej, faktycznie czasem brak słów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdemu zdarza się niemoc twórcza, i mnie ona teraz dopadła :) Mimo to mam nadzieję, że chociaż częściowo udało mi się oddać wyjątkowość ''Babiego lata''.

      Usuń
  7. Bardzo spodobała mi się Twoja recenzja. :) Potrafisz zachęcić czytelnika do książki, bo mimo, że widziałam tę powieść w zapowiedziach, nie miałam jej w planach. Odstraszył mnie tytuł - myślałam, że to kolejna banalna historia. Znasz to uczucie, że po prostu musisz coś przeczytać? Ja właśnie to czuję po tej recenzji. Muszę przeczytać tę powieść.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie za słowa uznania.
      Mam nadzieję, że uda ci się przeczytać ''Babie lato'' i co najważniejsze, że będziesz usatysfakcjonowana tą lekturą.

      Usuń
  8. Motywująca i optymistyczna lektura? Takie lubię. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Książka wydaje się ciekawa, jednak ja ją sobie odpuszczę. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Na razie mam co czytać , ale nie mówię jej nie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Na początku dziwiłam się, że pomimo tak banalnej fabuły, książka Ci się spodobała. Ale później przeczytałam resztę. Dobrze, że ,,Babie lato" zawiera takie przesłanie. Z chęcią przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Fantastyczna recenzja Cyrysiu, wplotłaś w nią wszystkie emocje, które towarzyszyły Ci podczas lektury ;) Mam wielką ochotę przeczytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję pięknie!
      Cieszę się, że mimo braku weny udało mi się wpleść wszystkie emocje, które towarzyszyły mi podczas lektury :) Wierzę, że Ty również po zapoznaniu się z tą książką, będziesz pod jej urokiem.

      Usuń
  13. Chyba mnie namówiłaś;) z chęcią poznam tę historię:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękna okładka. Ty swoją recenzją też mnie do niej zachęciłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jestem ciekawa tej książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Zainteresowałaś mnie :) Książka wydaje się naprawdę godna uwagi!

    OdpowiedzUsuń
  17. Taką ciepłą i optymistyczną historię to ja z chęcią poznam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. znów intrygujesz! :)
    coś z takim, jak napisałaś wielkim ładunkiem emocjonalnym zawsze dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Piękna okładka, klimatyczny tytuł i ciekawa treść. Czego chcieć więcej!

    OdpowiedzUsuń
  20. Skoro tak Ci się podobała, "coś" musi być w tej historii, poszukam :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Oj, z chęcią przeczytałabym teraz taką ciepłą, niezobowiązującą lekturę. Nie dość, że za oknem zima, która nigdy nie nastraja mnie pozytywnie, to jeszcze ostatnimi czasy czytałam same tzw. trudne, obciążające umysł lektury.

    OdpowiedzUsuń
  22. Obyczajowe czytam bardzo rzadko, ta jakoś niespecjalnie mnie zachęca.

    OdpowiedzUsuń
  23. Świetna recenzja. Już sama okładka zachęca do sięgnięcia po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  24. Tak przypuszczałam, ze to będzie ciekawa pozycja :) Jestem na tak :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ciepłych i mądrych powieści nigdy dość. :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Lubię takie książki pełne życiowych mądrości i z przesłaniem. Nie jestem jednak pewna, czy to jest akurat tytuł dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  27. Lubię polską literaturę, a ta książka zapowiada się ciekawie, będę ja chciała przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  28. I znowu mnie przekonałaś do książki :) masz dar :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Mam nadzieję, że w końcu znajdę trochę czasu, żeby nadrobić zaległości książkowe. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  30. Pomimo bardzo pozytywnej recenzji, z rezerwą podchodzę do tego typu powieści. Obawiam się, że to nie "mój" gatunek i nie odnajdę w historii tej magii, którą Ty dostrzegłaś. Na razie więc nie planuję sięgać po "Babie lato".

    OdpowiedzUsuń
  31. trochę mi to zalatuje katarzyną grocholą :D bohaterka z opisu Twego przypomina mi Judytę :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Nie jestem pewna, czy to książka dla mnie, bo bardzo rzadko czytam podobne lektury i mało która naprawdę mnie interesuje. Więc jeszcze się zastanowię :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Zachęciłaś mnie do jej przeczytania:)

    OdpowiedzUsuń
  34. Podoba mi się Twoja recenzja. Myślę, że książka może mnie zaciekawić. Zapiszę sobie tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  35. Zapowiada się bardzo ciekawie, chcę ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  36. Okładka może nie zachwyca, ale treść jak najbardziej przeznaczona dla mnie, gdyż ostatnio lubię sięgać po pozycje, w których mowa o dojrzałych kobietach doświadczonych przez los. Tytuł ląduje w takim razie do mojego osobistego wora "must read" i mam nadzieję, że niebawem stanę się jej właścicielką :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Piękna okładka. Faktycznie czasami niby prosta historia potrafi naprawdę oczarować. Chętnie kiedyś przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  38. Ach! Przydałoby mi się teraz, na te dołujące dni, coś lekkiego, ciepłego, niegłupiego i przyjemnego. Fajnie, że znów opowiadasz o tytule, o którym pewnie nigdzie indziej bym nie usłyszała.

    OdpowiedzUsuń
  39. Lubię takie niespodzianki. Niby historia - jakich wiele - a tu taki udany debiut:)

    OdpowiedzUsuń
  40. Zastanawiałam się nad przeczytaniem. Teraz już nie mam wątpliwości :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Bardzo podoba mi sie tytul. A i fabula wyglada ciekawie, rozejrze sie za nia ;)

    OdpowiedzUsuń
  42. Zaintrygowała mnie, kiedy tylko zobaczyłam ja w zapowiedziach wydawnictwa. Po Twojej recenzji mam na tą powieść jeszcze większą ochotę! :) Lekkości i ciepła płynącego z lektury nigdy dość :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Książka, którą polecam każdemu! Początkowo nie byłam do niej przekonana, mało chwytliwy tytuł mnie zniechęcał, ale później postanowiłam po nią sięgnąć i nie żałuje! Literatura na bardzo wysokim poziomie :)

    OdpowiedzUsuń
  44. Zachęcasz i to bardzo, więc zapisuję sobie tytuł w pamięci i na pewno kiedyś po niego sięgnę. Na razie jednak to chyba nie mój dział literatury, czytając o problemach dojrzalszych już kobiet czułabym się nieco dziwnie :) Ale będę pamiętała i gdy najdzie mnie ochota na tego typu pozycję to przeczytam :)
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  45. Bardzo, bardzo chcę tę ksiązkę, juz poluję :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Wspaniałe, kiedy pośród morza książek łudząco do siebie podobnych Twoja recenzja potrafi którąś wyróżnić w szczególny sposób :)

    OdpowiedzUsuń
  47. Mam w planach i mam nadzieję że uda mi się ją kiedyś przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  48. Uwielbiam takie książki, zresztą i na tę ostrzę sobie zębiska. Bo zapowiada się świetnie

    OdpowiedzUsuń
  49. Uwielbiam książki, po których wrażenia ciężko oddać słowami, takie najbardziej zapadają w pamięć:)

    OdpowiedzUsuń
  50. "przygotujcie się na zawiłą, pełną zakrętów, nieprzewidywalną opowieść o odkrywaniu siebie na nowo, ludzkich słabościach i trudnych wyborach, miłości, przyjaźni, powrocie do swoich korzeni, sile rodzinnych więzi, wybaczeniu i poszukiwaniu tego, co najważniejsze." - bardzo zachęcające! :) Szkoda, że akurat nie mam weny na czytanie takich spokojnych, mądrych książek. Ostatnio łapię się na tym, że szukam akcji, akcji i akcji. Po prostu luty i ta monotonność w moim życiu sprawiają, że oczekuję czegoś.. wybuchającego. Intensywnego. :)
    Ale zapamiętam ten tytuł! Przyjdzie czas, kiedy jeszcze zapragnę takich spokojnych, optymistycznych powieści. :)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
  51. Będę miała na uwadze ten tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
  52. Nie miałam tej książki w planach, ale Ty mnie zachęciłaś do czytania. Lubię pozycje tego typu.

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...