Cięcie
Veit Etzold
Tłumaczenie: Miłosz Urban
tytuł oryginału: Final cut
wydawnictwo: Akurat
data wydania: 16 kwietnia 2014
liczba stron: 544
ocena: 5-/6
,,Masz a Facebooku 438 przyjaciół, ale żadne z nich nie zorientuje się, że nie żyjesz’’.
Na przestrzeni kilkunastu lat Internet stał się nieodłącznym elementem naszego życia. Dzięki milionom stron www możemy uzyskać dostęp do multum informacji. Z kolei portale społecznościowe coraz częściej zastępują nam świat realny oraz rzeczywiste kontakty ze znajomymi. Dobrowolnie udostępniamy wszelkie informacje na swój temat nie zdając sobie sprawy z potencjalnego zagrożenia. Przecież możemy być obserwowani przez złodziei, morderców, psychopatów i innych szaleńców, którzy tylko czekają, aby zarzucić na nas swoją sieć. "Cięcie" autorstwa Veita Etzolda stanowi najlepszy dowód na potwierdzenie tej tezy.
Sara Vidalis, nadkomisarz w wydziale zabójstw Krajowej Policji Kryminalnej, ekspertka sądowa i psycho-patolog, od wielu lat zmaga się z demonami przeszłości. Gdy miała 18 lat jej ośmioletnia siostra Claudia została uprowadzona, następnie bestialsko zgwałcona i zamordowana. Sprawcy niestety nie odnaleziono. Jednak Clara poprzysięgła sobie, że za wszelką cenę znajdzie go i wymierzy sprawiedliwość. Głównie dlatego podjęła pracę w policji, aby tropić największych zwyrodnialców. Pewnego dnia otrzymuje tajemniczą kopertę zaadresowaną na jej nazwisko. W środku znajduje się płyta CD z nagraniem zabójstwa młodej dziewczyny, Jasmin Peteres. Śledczy szybko ustalają adres denatki, lecz ku zaskoczeniu wszystkich okazuje się, że zbrodnia została popełniona pół roku wcześniej, chociaż na postawie facebookowych wpisów z profilu dziewczyny wszyscy byli przekonani, że wciąż żyje. Wkrótce morderca uderza ponownie. Liczba ofiar rośnie z dnia na dzień. Clara wspólnie z Martinem Friedrichem, kierownikiem wydziału analizy operacyjnej próbuje znaleźć jakikolwiek punkt odniesienia, lecz bezskutecznie.
,,Jestem nieuchwytny. Jestem nieokreślony. Jestem niczym. I wszystkim. (…) A jeśli będziecie chcieli mnie zabić ja zabiję Was. Bo jestem wirusem, który się nieustannie namnaża i jest wszędzie’’.
Czy uda się zdolnej i zdeterminowanej nadkomisarz dopaść nieobliczanego psychopatę? Dlaczego zabija i co go łączy z Clarą?
Liczne entuzjastyczne recenzje w sieci ewidentnie pokazują, że ,,Cięcie’’ to istny majstersztyk, dlatego moje oczekiwania były bardzo wysokie. Nie przeczę, że książka mnie zaskoczyła, ale nie do końca tak, jakbym tego chciała. Jest to dobry, budzący grozę thriller psychologiczny, lecz do pełnej świetności odrobinę mu brakuje. Pomysł na fabułę uważam za ciekawy i dobrze przedstawiony, mimo to zabrakło mi silnego napięcia, porażających opisów zbrodni oraz dynamizmu. Niemniej jednak jestem pod wrażeniem debiutu autora. Historia od samego początku poraża realizmem, gdyż na pierwszy rzut oka nie sposób odróżnić prawdy od fałszu. Każde przemyślenie i działanie jest takie prawdziwe. Autor pokazuje, że technologia rzeczywistości wirtualnej naprawdę może być nieocenionym źródłem wiedzy dla naszego ,,wroga’’, dlatego należy ostrożnie dzielić się swoją codziennością, rodziną, pracą etc. Osobiście staram się chronić własną prywatność, ale i tak ciężko ją w pełni ukryć. Trochę mnie to przeraża, bowiem nigdy nie wiadomo, kto siedzi po drugiej stronie monitora. A nuż pojawi się naśladowca ,,Cięcia’’?
,,On, Bezimienny, pożerał duszę uwięzione w cyfrowym świecie. Był niczym demon mogący opętać człowieka i zmusić go do działania, na które normalnie by się nie zdecydował. Bezimienny przejmował osobowość opętanego, by zmusić go do wykonywania swojej woli. Sprawiał, że zmarli dalej żyli, i w ich imieniu realizował swój wielki plan’’.
Początkowo przez kilkadziesiąt pierwszych stron czułam lekki dyskomfort wywołany przez mnogość postaci i wątków, pozornie niezwiązanych ze sobą. Na szczęście wraz z rozwojem wydarzeń wszystko zaczęło nabierać coraz bardziej klarownych kształtów. Mimo to uważam, że wątek nawiązujący do pewnego reality show był zbędny. Wiem, że dzięki temu Veit Etzhold chciał przedstawić obraz dzisiejszej telewizji, która coraz częściej przekracza wszelkie normy przyzwoitości i uczciwości, ale i tak ten temat kompletnie mi tam nie pasował, gdyż tylko zakłócał główny wątek. To raczej materiał na odrębną powieść. Drażniło mnie także tempo akcji spowalniane przez rozmowy i analizy funkcjonariuszy biorących udział w śledztwie. Wolałabym, żeby rozmówcy skupili się bardziej na konkretnych działaniach, aniżeli na dysputach, które notabene przypominały nużące wykłady z dziedziny filozofii, kryminologii, behawiorystyki lub psychologii.
Pomimo przytoczonych mankamentów całość oceniam bardzo dobrze. Autor ma lekkie pióro i potrafi stosować plastyczne opisy, które świetnie działają na fantazję i wyobraźnię. Na uznanie zasługują też dokładne, pogłębione portrety psychologiczne bohaterów. Są to postacie naprawdę złożone, charyzmatyczne, intrygujące. Szczególnie kreacja seryjnego szaleńca budzi podziw i niepokój. To nieprzeciętnie inteligentny, błyskotliwy, ostrożny, przebiegły, przewidujący, pomysłowy mężczyzna. Nie ma sobie równych. Myśli nad każdym swoim krokiem, przewiduje każdy ruch przeciwnika i zawczasu przeczuwa niebezpieczeństwo. Pozostałe osoby również są ciekawie nakreślone, choć już nie tak barwnie i wyraziście. Wspomnę jeszcze o niezwykłej, pomysłowej okładce, która jest … pocięta. Świetny, oryginalny projekt.
W ogólnym rozrachunku to kawał intrygującej, wielowarstwowej powieści. Zawiera w swoim składzie prawdziwą bombę dla naszych mrocznych instynktów m.in.: nietypowe zabójstwa, wymyślne tortury, pedofilia, sadomasochizm, koprofilia, a nawet nekrofilia. Pokazuje chorobliwą miłość człowieka do pieniędzy i władzy, która jest w stanie przejąć kontrolę nad jego życiem oraz uświadamia naszą maluczkość i bezradność wobec potęgi rozwoju technologii informatycznej i Internetu. Z czystym sumieniem polecam, szczególnie osobom o mocnych nerwach.
***
Wydawnictwo Akurat.
Zastanawiam się, czy moje odczucia będą podobne do Twoich, kiedy przeczytam tę książkę, ale skoro piszesz, że polecasz szczególnie osobom o mocnych nerwach, to myślę, że dokonałam dobrego zakupu ostatnio :D Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńZgadzam się. Jakoś super genialna ta powieść nie jest, ale mimo wszystko wyróżnia się na tle innych thrillerów o seryjnych mordercach, przede wszystkim przesłaniem, nawiązującym do zagrożeń czyhających w Sieci. Ogólnie czyta się bardzo dobrze, dlatego szczerze polecam, ale do doskonałości jeszcze "Cięciu" daleko.
OdpowiedzUsuńMasz racje, że mimo swoich niedociągnięć ,,Cięcie'' wyróżnia się na tle innych thrillerów o seryjnych mordercach, gdyż rzadko która książka z tego gatunku zawiera w sobie ważne przesłanie, zaś powyższa na wyraźny przekaz.
UsuńJa lekturę mam jeszcze przed sobą, wiec tylko spojrzałam na Twoja ocenę. Ciekawe, jak ja odbiorę książkę.
OdpowiedzUsuńNie moje klimaty. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOczywiście o tej książce było co prawda głośno i zainteresowała mnie, ale z jej lekturą jakoś się nie spiszę. Czuję, że będę miała podobne odczucia do Ciebie.
OdpowiedzUsuńSpieszę* :)
UsuńPodoba mi się tematyka i pomimo kilku wad mam wyraźną chęć na ,,Cięcie" :)
OdpowiedzUsuńChyba tym razem podziękuję, choć książka wydaje się ciekawa. Ale to nie mój gatunek.
OdpowiedzUsuńTe rozmowy o wszystkim i o niczym mogłyby mnie trochę znużyć, tak samo ta mnogość bohaterów, ale dobrze, że z czasem wszystko zaczyna do siebie pasować.
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o tej pociętej okładce.od dawna mam ochotę na tę książkę.
OdpowiedzUsuńjakoś nie mogę się przełamać, czytanie o takich makabrach to nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńTeraz rozumiem, co miałaś na myśli, gdy pisałaś u mnie pod "Troje", jak mocno śrubują oczekiwania recenzje i promocja konkretnego tytułu w sieci.
OdpowiedzUsuńSama zatem widzisz, jak fala pozytywnych recenzji może wywołać odmienny skutek od zamierzonego. Wolałabym chłodną, rzeczową recenzje, w której wyszczególnione by były wszelkie niedociągnięcia, aniżeli pochwalne peany na jej cześć, ponieważ moje oczekiwania względem tej książki urosły bardzo wysoko, dlatego poczułam się nieco rozczarowana, gdyż w rzeczywistości nie jest to powieść pozbawiona wad.
UsuńA widzisz Cyrysiu - mogłaś zajrzeć do mnie, bo rezenzując "Cięcie" i "Troje" wyszczególniłam wszystkie mankamenty, które zauważyłam. Autoreklama wiem;)
UsuńBuffy1977- Ano żałuje:) Mądry Polak po szkodzie, chociaż ta ,,szkoda'' nie była aż taka zła :)) Niemniej jednak teraz, jak wezmę się za jakąś literaturę grozy to najpierw przeczytam twoją recenzje, o ile oczywiście będzie na twoim blogu.
UsuńCiekawią mnie takie książki i chociaż odstręczała mnie od niej silna kampania promocyjna - natykałam się na ten tytuł wszędzie - to po Twojej recenzji chyba zdecyduje się przeczytać "Cięcie" :) Nie oczekuje nigdy zbyt wiele po kryminałach czy tez thrillerach a wydaje się, że pomimo kilku wad, książka jest naprawdę ciekawa, i to mi wystarczy :)
OdpowiedzUsuńMnie też początkowo odstręczyła silna kampania promocyjna tej książki, ale za namową znajomego pisarza, który polecił mi ,,Cięcie'' zdecydowałam się jednak ją przeczytać. Co prawda nie żałuje tego kroku, ale jakiegoś wielkiego szału też nie było. Jednak mimo wszystko polecam ten thriller, gdyż jest wart uwagi i myślę, że o wiele bardziej niż mnie przypadnie ci do gustu.
UsuńZ chęcią przeczytam:)
OdpowiedzUsuńMoże wydawnictwa nauczyły się w końcu robić ładne okładki. Lubię właśnie taki minimalizm, a do tego jeszcze ta faktura z cięciami, to naprawdę pomysłowa sprawa. Tak się powinno wydawać książki. Akurat cięcie jakoś specjalnie mnie nie zachęca, bo wolę mordować klasycznie i ten morderca wydaje mi się przekombinowany, ale jeśli to nikogo nie razi, to śmiało może się za nią łapa ;D
OdpowiedzUsuńMiejmy nadzieję, że tak będzie już zawsze, ponieważ dobra okładka to podstawa, zarazem ważna wizytówka książki. A ta faktura z cięciami, rzeczywiście rewelacja:)
UsuńOsobiście wydaje mi się, że ,,Cięcie'' powinno przypaść ci do gustu mimo. Co do mordercy wcale nie uważam, aby był przekombinowany, wręcz przeciwnie. Jest znakomity w tym co robi. Zabija w iście mistrzowski sposób i na dodatek potrafi tak zręcznie się kamuflować, że ciężko go dopaść. Przekonaj się osobiście, wierzę, że nie będziesz rozczarowany.
Muszę koniecznie przeczytać!
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się pomysł na fabułę i mimo że rzadko sięgam po takie książki, to tę chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie, zdecydowanie :) Każda książka, która jest trochę inna od wszystkich dla mnie będzie dobra. No i jak ktoś już zauważył - świetna okładka.
OdpowiedzUsuńZmieniłam bloga: http://zakurzone-stronice.blogspot.com/
Faktycznie jest to książka inna niż wszystkie. Nie powinnaś być zawiedziona, dlatego serdecznie zachęcam do lektury.
UsuńWiele słyszałam o tej książce i od dawna mam na nią ochotę. Może nie czytam zbyt wielu podobnych gatunkowo powieści, ale coś czuję, że ta wyjątkowo przypadnie mi do gustu.
OdpowiedzUsuńMocne nerwy powiadasz? Już mi się książka podoba!
OdpowiedzUsuńOsobom o mocnych nerwach. Czyli dla mnie będzie w sam raz.
OdpowiedzUsuńDla mnie też :)
UsuńKsiążka znajduję się co prawda na mojej liście najpilniejszych "must read", ale pewnie będzie musiała swoje odczekać.
OdpowiedzUsuńProjekt okładki rzeczywiście niebanalny, choć niby oczywisty!
Książkę bardzo chętnie przeczytam. Mówi się o niej dość głośno, wiec gdy będę mieć okazję, to czemu nie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :*:)
Ta książka mocno działa na moją wyobraźnię. Bardzo bym chciała ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńE nie było tak źle, sądziłam, że całkowicie Cię ta książka rozczarowała :-)
OdpowiedzUsuńDla mnie było dynamicznie, i było też obrzydliwie, pasowała mi też wątek z reality show, bo pokazywał demoralizację społeczeństwa, mnie jedynie drażniła skrupulatność, wiem, że dla niektórych to żaden zarzut, ale ja od razu mam skojarzenie z podręcznikowym działaniem, czyli metodyczną pracą od A do Z według wszystkim znanego wzoru, a tego nie lubię.
Nie pisałam, że CAŁKOWICIE mnie rozczarowała :) Jedynie, że trochę poczułam zawód, bo liczyłam na coś znacznie więcej. Dla mnie nie było dynamicznie ani obrzydliwie (może to kwestia odporności psychicznej?). Również wątek z reality show, uważam za zbędny, gdyż można go było wykorzystać na odrębną powieść. Za to podobnie jak ciebie drażniła skrupulatność śledczych. Momentami czułam się jak na długich, nużących wykładach.
UsuńNie napisałaś, to fakt, ale jakoś tak zinterpretowałam Twój komentarz :-)
UsuńNie będziemy się przekonywać do tego co komu się podobało, bo to do czucia sugestywne, ale i ja oczekiwałam, że powieść będzie mocniejsza, mimo to czytanie jej mnie nie bolało, chociaż mogłoby być jeszcze lepiej :-)
Coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę to bardzo ciekawa propozycja. Dodaję do listy książek poszukiwanych!
OdpowiedzUsuńBoję się tej książki... Tyle strasznych wątków w jej wnętrzu. Może jest dobra, w to nie wątpię, fabuła także ciekawa, ale jednak się wstrzymam. Może kiedyś się odważę :)
OdpowiedzUsuńMimo tych małych mankamentów z chęcią ją przeczytam!
OdpowiedzUsuńStraszny jest ten pierwszy cytat;/. Ja mam słabe nerwy, chyba będzie dla mnie za mocna.
OdpowiedzUsuńOooo, cyrysiu baaaardzo mnie zaintrygowałaś! Chętnie bym przeczytała.
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze nie słyszałam o tej książce, lecz wydaje się być interesująca.
OdpowiedzUsuńTemat bardzo ciekawy i aktualny. Po takiej lekturze strach korzystać z internetu;)
OdpowiedzUsuńKsiążkę już mam (tak jak i Troje <3) i nie mogę doczekać się lektury. Jako, że to moje prywatne zbiory, będą musiały trochę poczekać :/
OdpowiedzUsuńKsiążka jak najbardziej dla mnie :D Jak tylko ją znajdę od razu za nią chwycę ^^
OdpowiedzUsuńCieszę się, że trafiłam na twoją recenzję, bo nawet przymierzałam się do kupna tej książki po tych wszystkich pozytywnych recenzjach (a jakąś szczególną zwolenniczką thrillerów to ja nie jestem, więc progress :)), a teraz jakby... mimo, że nadal chcę przeczytać tą ksiązkę, jakoś nie pali mi się, do jej zdobycia. Prawdopodobnie połowy stwierdzeń w rozmowach analityków bym nie rozumiała, a później po skończeniu zastanawiała, co ze mną jest nie tak, że nie dostrzegam tego, co widzieli w niej pozostali czytelnicy. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Morderca polujący na ofiarę z Facebooka- ciekawy pomysł, no i kto jest tym psychopatą, jak spotkam to przeczytam :)
OdpowiedzUsuńKsiążka leży mi na półce nawet sie za nią zabrałam ale jakos nie idzie mi jej czytanie, to jednak nie są moje tematy
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie INNA
http://happy1forever.blogspot.com/
Hmmm najpierw przegapiłam książkę w zapowiedziach kwietniowych (ale to pewnie dlatego, że nie znam wydawnictwa), a potem wszystkie jej recenzje! Twoja jest pierwsza jaką widziałam i czytałam.
OdpowiedzUsuńTematyka książki wydaje się być ciekawa, ostatnio wracam do thrillerów i bardziej zwracam na nie uwagę.
Początkowo myślałam, że wątek z reality show, będzie bardziej powiązany z mordercą dlatego tak bardzo mi nie przeszkadzał. :) Książka mi się bardzo podobała i pozytywnie mnie zaskoczyła , bo po opisie wydawało mi się, że będzie to taki zabójca typowo "komputerowy", czyli w większości nudy ;) To "zaskoczenie" zadecydowało o mojej wysokiej ocenie dla tego thrillera ;)
OdpowiedzUsuńZapowiada się bardzo ciekawie, wpisuję na listę.
OdpowiedzUsuńOdpowiadając na komentarz u mnie - też na początku dziwnie się czułam, ale wiedziałam, że ma to jakieś powiązanie, więc tak mnie nie drażniło. Jeśli chodzi o reality show, to właśnie ten wątek, którego zakończenia mi zabrakło, ale - jak już napisałam - można się łatwo domyślić :) Jak dla mnie konieczny w pewien sposób był, bo wpasował się w ogólny wydźwięk (jak sama słusznie zauważyłaś).
OdpowiedzUsuńA co do tempa akcji, to według mnie właśnie takie analizy jeszcze bardziej wzbudzały zainteresowanie, ale to już kwestie bardzo subiektywne :)
Możliwe, że tak dobrze odebrałam tę książkę, bo to był mój pierwszy kryminał (nie licząc "Zbrodni i kary"), a że uczucia mam "słabe", jak dla mnie przemocy w nim było mnóstwo.