"Bądź osobą dającą wsparcie. Świat ma już wielu krytyków." - Dave Willis ❤

środa, 18 czerwca 2014

Tragiczne wybory


WYBIERAM MIŁOŚĆ
McAdams Molly

 
Wydawnictwo Amber
Gatunek: new adult
Seria: Wybieram ciebie #2
Data wydania: 2014-05-27
Ilość stron: 272
Ocena: 4+/6







    ''Wybieram miłość'' Molly McAdams stanowi kontynuację powieści ''Wybieram Ciebie''. Osobiście pozytywnie wspominam pierwszy tom serii, dlatego nie mogłam oprzeć się pokusie, aby poznać ciąg dalszy zawiłych losów głównej bohaterki. Czy i tym razem jestem w pełni usatysfakcjonowana? Najpierw krótkie przypomnienie fabuły.

Osiemnastoletnia Harper wychowana pod kloszem przez ojca, oficera marines postanowiła uwolnić się z jego kontroli i zaczęła żyć własnym życiem jak najdalej od domu. Wkrótce zakochała się wzajemnością w Chase’u i Brandonie, dwóch zabójczo przystojnych chłopcach. Rozdarta pomiędzy nimi nie potrafiła zdecydować się z kim chce być. To los rozstrzygnął za nią. Kiedy wszystko wydaje się przesądzone niespodziewanie zdarza się tragedia, która sprawia, że nic już nie jest takie samo. Co się takiego strasznego wydarzyło? Z kim Harper będzie dalej dzielić swoje życie?

W porównaniu do swojej poprzedniczki bieżący tom wypada odrobinę słabiej, ale nie zmienia to faktu, że mi się podobało. Co prawda fabuła powiela utarte schematy. Ich dwóch, ona jedna. Typowy miłosny trójkąt, lecz autorka wprowadza do niego mnóstwo zamieszania, przez co cała historia nabiera całkiem innego, bardziej głębszego wymiaru. Wkradnie się podstępna, zdradziecka intryga, ból, cierpienie, wielkie nieszczęście, śmierć, potworne poczucie winy, walka z żałobą oraz nadzieja na drugą szansę.

Najbardziej na plus zaskakują bohaterowie, gdyż odsłaniają przed nami niespodziewane oblicza. Wprawdzie niektórzy z nich wydają się lekko przerysowani i przesłodzeni, ale i tak budzą sympatię. Widać jak ewoluują i dojrzewają emocjonalnie do zobowiązań. Na podstawie ich zachowań można się sporo nauczyć np. wybaczania, akceptacji, szacunku, przyjaźni, moralności, a przede wszystkim miłości zdolnej pokonać każdą przeszkodą.

Całość napisana jest prostym, konkretnym językiem, bez zbędnych opisów, czy udziwnień. Akcja płynie miarowym rytmem, ale nie ma poczucia stagnacji. Niestety zabrakło mi tu silnego napięcia oraz dynamizmu. Miałam nadzieję, że niektóre postacie znacznie gwałtowniej uzewnętrznią swoje uczucia i emocje, tymczasem wielokrotnie powstrzymywali je na wodzy, przez co powieść traciła na jakości. Pomimo tego nie żałuje czasu spędzonego z tą lekturą, ponieważ dostarczyła mi niezapomnianych wyruszeń i skłoniła do refleksji nad przemijalnością człowieka oraz nad odpowiedzialnym poszukiwaniu nowych lepszych dróg i rozwiązań.

Polecam tę książkę wszystkim, którzy mają za sobą tom pierwszy. Natomiast tych, którzy jeszcze nie sięgnęli po tę serię, zachęcam do nadrobienia zaległości. Może na tle innych powieści z tego gatunku nie wypada jakoś szczególnie spektakularnie, mimo to na swój sposób wciąga i angażuje, dlatego będę wspominać ją z osobliwym sentymentem. Dlatego mam nadzieję, że dacie jej szansę. Zainteresowanych zapraszam.

***
Wydawnictwo Amber

47 komentarzy:

  1. Zawsze przed drugą częścią jakiejś serii mam obawy, czy utrzyma poziom.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli się skuszę, to zacznę od pierwszego tomu ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam wcześniejszego tomu, stąd moje pytanie - czy jest to typowy romans, czy nieco coś lepszego? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciężko mi jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, bowiem jest to raczej typowy romans, ale jednocześnie zawiera pewne wartości oraz uczy np. wybaczania, akceptacji, szacunku etc. Może jednak zaryzykuj i przeczytaj pierwszy tom tej serii, wtedy sama się przekonasz, czy warto w przyszłości sięgać po ten gatunek, czy też nie.

      Usuń
  4. Słyszałam o pierwszym tomie i kusi mnie, chociaż trochę negatywnych opinii o nim się naczytałam. Jednak lubię taką tematykę i książka powinna przypaść mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda, że w drugim tomie zabrakło dynamizmu. Czasami tak jest z kolejnymi częściami.

    OdpowiedzUsuń
  6. O tak zgadzam się z poprzedniczkami: często się zdarza, że autor w drugiej części się wypala.
    Jednak nie mówię nie, ale rozpocznę lekturę od pierwszej części jakby co ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W przypadku ''Wybieram miłość'' jest po prostu nieco spokojniej niż w pierwszym tomie, gdzie emocje czasami sięgały zenitu podczas wzajemnej walki dwóch chłopców o względy ich ukochanej. Mimo to i tak nie żałuje, że poznałam tę książkę/serię, dlatego polecam.

      Usuń
  7. Nie lubię zaległości, więc muszę szybciutko nadrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  8. New Aduld jako gatunek jeszcze przede mną - czy zacznę właśnie od tej serii? Jeszcze nie wiem... na razie mam parę zobowiązań recenzenckich, więc zacznę się zastanawiać jak sie troszkę obrobię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się uporasz ze swoimi zobowiązaniami recenzenckimi to zachęcam, choćby z czyste ciekawości poznać gatunek New Aduld. Osobiście jestem nim zachwycona i mam nadzieję, że tobie również przypadnie do gustu.

      Usuń
  9. Z chęcią sięgnę po pierwszy tom

    OdpowiedzUsuń
  10. Najważniejsze dla mnie, zeby książka skłaniała mnie do refleksji, żebym coś z niej wyniosła dla siebie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Co to się porobiło, że wszystko wychodzi jako seria.
    Oczywiście nie czytałam pierwszego tomu i przez to nie wiem czy będę się brać za kontynuację, bo trochę głupio tak się motać, poza tym nie wiem, czy czytanie po raz kolejny o rozterkach miłosnych trójkątów to jest coś, co teraz potrzebuję.

    OdpowiedzUsuń
  12. "Wybieram ciebie" czeka na przeczytanie, myślę, że już wkrótce nadejdzie jej czas, natomiast o recenzowanej przez ciebie drugiej części słyszałam mnóstwo negatywnych opinii! Czytelnicy narzekają na główną bohaterkę, na jakiegoś chłopaka z imieniem na "B", na lukrowane zakończenie i nudę. Nie chcę co prawda na razie się pesymistycznie nastawiać do kontynuacji "Wybieram ciebie", ale szkoda, że tyle osób ma takie zdanie na jej temat. :(
    Pozdrawiam!
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też czytałam te negatywne recenzje, ale postanowiłam się nimi nie kierować, tylko zgodnie z własnym sumieniem opisać tak, jak czuje. A mnie się akurat podobało mimo iż fabuła sztampowa, bohaterowie nieco przesłodzeni a zakończenie lukrowane. Jak widać ile czytelników tyle opinii.
      Też pozdrawiam!

      Usuń
  13. Do pasji doprowadzają mnie te okładki... Pewnie przeczytam, ale na pewno nie kupię ;) Lubię taką literaturę i jeszcze nie nadszedł moment przesytu, choć ciężko o coś, co pobiłoby "Hopeles" lub "Dzieisięć płytkich oddechów" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mnie irytuje okładka powyższej książki, bowiem całkowicie jest sprzeczna z moim wyobrażeniem o bohaterach. Jednak najważniejsza jest treść, a ta na swój sposób mnie usatysfakcjonowała, chociaż masz racje, daleko jej od "Hopeles" lub "Dzieisięć płytkich oddechów" ;)

      Usuń
  14. Przyznam, że o serii nigdy nie słyszałam, ale może sięgnę :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Przyznam się, że jestem uprzedzona o tego typu powieści. Mam wrażenie, że wszystkie książki dotyczące motywu new adult są praktycznie takie same.

    OdpowiedzUsuń
  16. Jakoś nie kojarzę tej serii, ale także niespecjalnie ciągnie mnie do tego, by ją poznać. Może w innym czasie zmienię zdanie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Chciałabym przeczytać tę serię.

    OdpowiedzUsuń
  18. To seria, którą mogłabym przeczytać...

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie czytałam pierwszej części i jakoś na razie nie mam zamiaru, bo niezbyt zachęciła mnie Twoja recenzja. ;p Chociaż... może kiedyś. :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Czuję, że cała ta seria znacznie zamiesza mi w głowie:) Nawiasem mówiąc, postać dziewczyny na okładce bardzo przypomina mi filmową Bellę z sagi "Zmierzch".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie powiem, bo trochę miesza w głowie :)))
      A ja patrzę usilnie na tę okładkę i nie widzę podobieństwa do filmowej Belli i całe szczęści, bo niezbyt przepadam za tą osobą.

      Usuń
  21. Mmm chętnie bym przeczytała! :)
    Pozdrawiam cieplutko :*:]

    OdpowiedzUsuń
  22. Jeszcze za pierwszym tomem dobrze się nie rozejrzałam, bo wciąż nie wiem,czy chcę go czytać:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Masz nosa do dobrych książek :) Świetna recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się cieszę, że moja intuicja nie zawodzi jeśli chodzi o dobór książek.
      Dziękuję za słowa uznania :)

      Usuń
  24. Jak dla mnie, brzmi ciekawiej niż pierwsza część. Może, więc kiedyś przeczytam je obie ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Jeżeli pierwszy tom mi się spodoba, z pewnością sięgnę:) Zgadzam się z Sylwką S. - masz nosa do dobrych książek!

    OdpowiedzUsuń
  26. Na półce u mnie czeka kilka książek z gatunku NA, ale jakoś ciągle mi do nich nie po drodze, a Ty tak pięknie kusisz ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Podtrzymuję moją decyzję z pierwszego tomu :-)

    OdpowiedzUsuń
  28. Nie do końca jestem przekonana, czy ta seria by mi się spodobała...
    I ci przerysowani i przesłodzeni bohaterowie trochę mnie odstraszają ;))

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie jest to do końca moja bajka. Choć kto wie - może i przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  30. Jeszcze nie znam pierwszej części :) Ciekawa jestem, jak mi się podoba ta seria :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Niestety nie dam szansy tej serii, raczej inne książki są w planach.

    OdpowiedzUsuń
  32. ooooo, akurat mam oba tomy na czytniku ! :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Muszę najpierw sięgnąć po pierwszy tom :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Bez sensu brać się za drugi tom, skoro nie przeczytałam pierwszego....

    OdpowiedzUsuń
  35. Przede mną nadal pierwszy tom, ale to za jakiś czas, najpierw poluję na kontynuacje J. Lynn oraz Crovnover. Tych dwóch nie odpuszczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  36. A ja jak zwykle mam chęć na takie książki, przez Ciebie Cyrysiu.

    OdpowiedzUsuń
  37. Jak na razie z książek YA przeczytałam Tak blisko i Ostatnia spowiedź i obie bardzo mnie zachwyciły, a na półeczce czeka na mnie jeszcze Tylko Ty - super te książki są :D

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...