Niewidoczne dla oczu
Lutz Sophie
ilość stron: 192
data wydania: 2014
wydawca: Św. Wojciech
Ocena: brak ze względu na tematykę
Ludzie niepełnosprawni żyją wokół nas, mimo to często zdajemy się ich nie zauważać, gdyż nie wiemy, jak przyjąć i zaakceptować ich ułomność, jak z nimi rozmawiać, jak znaleźć wspólny język. Niektórzy jednak mają na co dzień do czynienia z osobami ograniczonymi fizycznie i intelektualnie. Jedną z takich osób jest francuska pisarka Sophie Lutz, mama czwórki dzieci, w tym dotkniętą kalectwem Philippine. Autorka zadebiutowała publikacją ''Filipina. Siła kruchego życia'', w której opisywała przygotowania i moment przyjścia na świat swojej chorej córki. Natomiast w książce ''Niewidoczne dla oczu'' poznajemy dalsze losy tego przejmującego świadectwa ukrytej miłości.
Od chwili narodzin Philippine jest więźniem własnego ciała i aparatury medycznej. Nie potrafi mówić, chodzić, nie widzi i ledwie słyszy. Czy w takim przypadku jej egzystencja ma w ogóle jakikolwiek sens? A może lepiej byłoby uwolnić się od ''niewygodnego'' problemu?
Jestem bardzo głęboko poruszona tą książką. Brak słów, aby wyrazić mój podziw do Sophie Lutz. To naprawdę wyjątkowa kobieta, a przede wszystkim wspaniała, troskliwa, kochająca matka. Z wielką wiarą, nadzieją i ufnością opowiada o swojej córce oraz pokazuje, jak najbliżsi odnaleźli się w tej nietypowej dla nich sytuacji. Cała rodzina pogodziła się z chorobą Philippine. Przyjęli na siebie to jarzmo akceptując je jako naturalną kolej rzeczy. Autorka dzieli się swoimi doświadczeniami z punktu widzenia matki, mężatki i chrześcijanki. Szczerze, otwarcie, bez owijania w bawełnę uświadamia, że nie zawsze jest pięknie i lekko. Wręcz przeciwnie. Wielokrotnie buntuje się przed sobą i przed Bogiem bolejąc na okrutnym losem. Nieraz wątpi w słuszność swoich przekonań moralnych, jednocześnie beszta się za swój egoizm.
Cierpienie jest tajemnicą, często przerasta nasze zdolności zrozumienia. Dźwigając swoje brzemię wielu ludzi pyta- dlaczego? Odpowiedzi należy szukać w krzyżu Chrystusa w wymiarze Odkupienia, które jest dziełem niepojętej miłości Boga do człowieka. Sophie bezpretensjonalnie przyznaje, że mimo różnych kryzysów, dzięki swojej córce czuje się szczęśliwa i spełniona, ponieważ umocniła się w wierze, nauczyła pokory wobec życia oraz wrażliwości na los innych. Nie wiem, czy byłabym w stanie wykazać się taką wielką duchową siłą. Myślę, że tylko najczystsza, cierpliwa, nieszukająca poklasku miłość matczyna jest w stanie tego dokonać.
To niezwykle budująca opowieść o trudnej codzienności. Całość napisana jest subtelnym, pięknym, elokwentnym językiem, bez przesadnego dramatyzmu czy sztuczności. Fabuła głównie oscyluje wokół rodziny Lutz, dzięki czemu mamy lepszy wgląd w ich życie, problemy, dylematy oraz możemy zobaczyć, jak mąż Sophie i jej trzej synowie postrzegają niepełnosprawność Philippine. Spotykając człowieka upośledzonego boimy się popełnić jakąś gafę, bowiem niełatwo jest być przy kimś, towarzyszyć mu swoją życzliwą obecnością i przemawiać do niego ze świadomością, iż nie uzyska się odpowiedzi. To niezwykle ważna i cenna lekcja bezinteresowności. Swoje trzy grosze do powstania tej książki dołożyli też niektórzy lekarze, opiekunowie, rehabilitanci lub dalsi krewni, co znacznie urozmaiciło i ubogaciło narrację.
Polecam każdemu bez wyjątku tę niesamowitą lekturę, w pierwszej kolejności rodzicom i rodzeństwu dziecka ułomnego, lekarzom, którzy wątpią w sens egzystencjalny upośledzonej osoby lub pracownikom socjalnym (pedagog, psycholog), którzy chcą pogłębić swoją wiedzę na temat opieki, lepszego zrozumienia czy odpowiedniego postępowania z człowiekiem niepełnosprawnym. Dzięki tej książce zmienisz spojrzenie na siebie, na bliźnich i na świat. Zrozumiesz istotę choroby, cierpienia i śmierci. Poznasz sens i wartość życia oraz otworzysz się na ideę nowego społeczeństwa, bardziej solidarnego i sprawiedliwego.
Sophie Lutz z Philippine (źródło) |
''Zapraszam was, byście wraz ze mną ruszyli w szalone tany do utraty tchu, aż zakręci wam się w głowie. Byście razem ze mną zatańczyli taniec, w którym mimo wszystko odnajduje piękno i podczas którego serce, aby przetrwać, chwyta się dosłownie wszystkiego''.
***
Wydawnictwo Święty Wojciech.
Przeczytam na pewno:)
OdpowiedzUsuńksiążka godna uwagi :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytam! Takie książki czytać trzeba i basta!
OdpowiedzUsuńBędzie to dla mnie książka ciężka emocjonalnie , ale chcę ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja już mnie poruszyła, więc tym bardziej zrobi to książka. Muszę koniecznie przeczytać.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam i również polecam :)
OdpowiedzUsuńJest to z pewnością mocna książka. Być może po nią sięgnę, ale raczej nie w tej chwili.
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę przeczytać. Koniecznie.
OdpowiedzUsuńhttp://zakurzone-stronice.blogspot.com/
Mam tę książkę w biblioteczce i przez Twoją recenzję szybciej się do niej zabiorę.
OdpowiedzUsuńTo chyba będzie jedna z najbardziej wzruszających lektur w moim życiu - chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Przeczytam, rozejrzę się za nią.
OdpowiedzUsuńPiękna recenzja przepięknej historii :) Swoją drogą, ja również uważam, że książek tego typu nie powinno się oceniać. Za książką na pewno się rozejrzę.
OdpowiedzUsuńDziękuję za słowa uznania.
UsuńCo do braku noty, nigdy nie poddaje ocenie historii opartych na faktach, bowiem czyjegoś życia się nie ocenia, jedynie analizuje, ewentualnie wyciąga z niego jakieś wnioski.
Ojej, kolejna poważna książka, która pewnie mnie wymęczy emocjonalnie, ale i tak po nią sięgnę
OdpowiedzUsuńPoruszyła mnie recenzja tej książki. Z pewnością po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńTematyka jest mi w pewnym sensie dość bliska, więc na pewno sięgnę po tę książkę, choć pewnie mocno przeżyję tę historię. :)
OdpowiedzUsuńZa książkę zabieram się na dniach i już nie mogę się doczekać! <3
OdpowiedzUsuńJestem świeżo po lekturze książki (moja recenzja ok poniedziałku). Piękna opowieść o miłości i wierze.
OdpowiedzUsuńCzekam zatem na twoją recenzje, choć przypuszczam, że będzie równie emocjonalna co moja :)
UsuńNie może być inaczej :)
UsuńA ja nie przeczytam. I to nie dlatego, że nie interesuje mnie los niepełnosprawnych, że nie jestem ciekawa tego jak to jest żyć i funkcjonować dla osoby tak chorej. Po prostu boję się takich książek i publikacji. One sprawiają, że czuję się źle i egoistycznie. :( Także tym razem - podziękuję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Wcale się tobie nie dziwię, bowiem ja również boję się takich książek i publikacji. ''Niewidoczne dla oczu'' także sama z siebie bym nie przeczytała, gdyby nie to, że przez przypadek trafił w moje ręce.
UsuńTo będzie bardzo poruszająca lektura dla mnie...
OdpowiedzUsuńTrudny temat, Jednak myślę, ze warto sięgnąć po tę książkę, więc rozglądnę się za ''Filipią....'' aby od początku poznać tą historię.
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że nie oceniłaś. Bezsprzecznie nie da się.
OdpowiedzUsuńNa pewno przeczytam, ale chyba muszę mieć odpowiednie nastawienie. To nie jest książka, którą można zacząć czytać ot tak.
OdpowiedzUsuńCzytałam o tej książce, a Ty tylko dodatkowo rozbudziłaś mój apetyt :) To musi być wspaniała książka, pokazująca wielką miłość w takiej smutnej sytuacji. Cichutko Ci zazdroszczę możliwości czytania takich świetnych książek ostatnimi czasy... :)
OdpowiedzUsuńMasz racje, to jest wyjątkowa książka o pięknej, czystej, bezinteresownej miłości w nieustającym otwieraniu się na potrzeby bliźnich. Mam nadzieję, że kiedyś sama ją poznasz, czego bardzo ci życzę.
UsuńTakich historii jest wiele a jednak każda z nich jest niezwykła i wyjątkowa i ja z chęcią poznam tą!
OdpowiedzUsuńNiezwykle poruszająca recenzja cyrysiu... ale książka nie dla mnie. Mimo wszystko.
OdpowiedzUsuńMoże być przejmująco, wzruszająco i bardzo mądrze! Jestem bardzo ciekawa podejścia autorki i zarazem matki osoby głęboko upośledzonej do życia jakie prowadzi ona, jej rodzina oraz chora córka. Jestem pewna, że większość kobiet choć raz z w życiu rozważa co sama zrobiłaby, gdyby okazało się, że jej dziecko urodzi się bardzo ciężko chore...
OdpowiedzUsuńJa nie chce nawet myśleć o tym, co bym zrobiła na miejscu główniej bohaterki i może to bardzo egoistyczne zabrzmi, ale mam nadzieję, że nigdy czegoś takiego nie doświadczę, bowiem nie jestem na tyle silna psychicznie by do końca życia dźwigać takie brzmię, dlatego tym większy mój podziw i uznanie dla Sophie Lutz, która dzień po dniu zmaga się z wieloma problemami i troskami związanymi z wychowywaniem niepełnosprawnego dziecka.
UsuńA książkę polecam, gdyż dobrze przypuszczasz- jest przejmująco, wzruszająco i bardzo mądrze!
Podoba mi się co o niej napisałaś. Bardzo ciekawa publikacja.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na konkurs.
To kolejna bardzo pozytywna recenzja tej książki. Muszę w końcu ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńTakie historie trafiają najbardziej w moje serducho, więc zapamiętam sobie tę książkę i z pewnością kiedyś ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że już dawno nie czytałam tak emocjonującej recenzji i gdybym nie miała książki na biurku pędziłabym właśnie na jakąś stronę ją zamówić. Myślę, że i na mnie wywrze spore wrażenie ze względu na bliską mi poniekąd tematykę.
OdpowiedzUsuńPisałam prosto z serca, więc siłą rzeczy emocje dyktowały mi, w jakim kierunku powinna podążać powyższa recenzja. Wierzę, że w Twoim przypadku będzie podobnie, gdyż jest to niezwykła lektura poruszająca duszę, umysł i ciało.
UsuńWiem komu ją polecę Cyrysiu, dziękuję.
OdpowiedzUsuńCudowna, wzruszająca recenzje, po książkę bardzo chętnie sięgnę mimo że na pewno się po płacze przy jej czytaniu a teraz musze sobie zapisać tytuł
OdpowiedzUsuńTo chyba książka z gatunku tych, które koniecznie trzeba przeczytać.
OdpowiedzUsuńWidać, że to pouczająca, niezwykła książka. Czy kiedyś przeczytam? Może ;)
OdpowiedzUsuńFajnie jest od czasu do czasu przeczytac książkę o podobnej tematyce :) Daje nam to całkiem inne spojrzenie na rzeczywistość i czasem tylko dowiadując się, jak ciężko w życiu mają inni, potrafimy docenić jak dobrze mamy my.
OdpowiedzUsuńMasz dużo racji. Dzięki tej książce o wiele bardziej potrafię docenić to, że mam zdrową, kochającą rodzinę, zaś wszelkie moje kłopoty bledną w obliczu ''nieszczęścia'' (chociaż Sophie Lutz swoje położenie uważa za swoisty dar) jakie dotknęło autorkę.
UsuńDoskonale rozumiem, co czuje rodzina osoby niepełnosprawnej, gdyż z tą trudną codziennością mierzę się każdego dnia...Ciągle nie mogę pogodzić się z tym, że taki los spotkał moją kochaną siostrę. Czuję się naprawdę źle z myślą, że ja "mogę wszystko" a ona tego zwyczajnie nie potrafi. Serce się kraja, gdy widzi się jak patrzy na dzieci, które jeżdzą na rolkach, biegają, jak ja tanczę... Ciężko wyraźić słowami to, jak się czuje taka osoba... Nawet mnie jest ciężko! Jednak ciągle mam nadzieję, że kiedyś i ona postawi pierwsze swoje kroki, że jednak pojedzie na tych rolkach i że zatańczy kiedyś ze mną w moim układzie tanecznym... Osoby niepełnosprawne otwierają nam oczy na piękno otaczającego nas świata i potrafią sprawić, że inaczej spoglądasz na np.rower...zaczynasz doceniać małe rzeczy i widzisz jak wielką mają one wartość! Dla nas są właśnie drobnostką, a dla innych to spełnienie najskrytszych marzeń! Doceniam to, że powstają takie książki, piękne, prawdziwe książki. Na pewno przeczytam, bo każda osoba która "przyżywa to co ja" staje mi się bardzo bliska, nawet jeżeli jej nie znam... Dziękuję za tą recenzję, a może raczej za te trafne przemyślenia! Widać, że nie są to puste słowa, lecz te płynące prosto z serca. Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńŻadne słowa nie będę odpowiednie, aby wyrazić moje współczucie, dlatego wolę milczeć niż pisać puste frazesy typu: wyobrażam sobie, co musisz czuć, bowiem nikt, kto nie jest na twoim miejscu nie wie, z jakim ,,bólem'' zmierzasz się na co dzień. Mam nadzieję, że kiedyś stanie się prawdziwy cud i dzięki lekarzom, oraz waszemu wsparciu twoja siostra będzie mogła całkiem normalnie funkcjonować i cieszyć się pełnią życia. Życzę Wam tego z całego serca..
UsuńMasz racje, że dzięki takim publikacjom, jak powyższa zaczynamy doceniać wartość pozornie nieznaczących rzeczy. Ja w każdym razie z całkiem innej perspektywy spoglądam na świat i dziękuję Bogu za to, co mam.
Miło mi, że moja recenzja zawiera trafne przemyślenia tym bardziej, że pisałam ją pod wpływem indywidualnych refleksji, a nie z życiowego doświadczenia.
Dziękuję za odwiedziny i również pozdrawiam cieplutko.
ważna publikacja. nie mam w swoim bliskim otoczeniu takich osób i dlatego mi trudniej, nie wiem jak do nich podejść. czytając takie książki mozna się uwrażliwic i okiełznać strach.
OdpowiedzUsuńTak emocjonalna recenzja świadczy o tym, że książka Sophie naprawdę Cię poruszyła. Absolutnie się temu nie dziwię, obok takiego tematu nie można przejść obojętnie.
OdpowiedzUsuńSama jestem osobą niepełnosprawną z porażeniem mózgowym i bardzo bym chciała przeczytać tę książkę,bardzo mnie zaciekawiła i muszę ją mieć!!!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uda ci się poznać tę książkę. Życzę ci tego z całego serca.
Usuń