"Ostatnią kartą jest śmierć"
Anna Klejzerowicz
Wydawnictwo: Oficynka
Wydanie II, 2014
data premiery: 13.05.2014
ilość stron: 192
ocena: 4+/6
Czy tarot może być niebezpieczny? Spróbujemy się tego dowiedzieć na przykładzie powieści ,,Ostatnią kartą jest śmierć’’ Anny Klejzerowicz. Pierwsza premiera tej książki odbyła się w 2010 roku nakładem Wydawnictwa Oficynka. Natomiast obecnie wydawnictwo pokusiło się o wznowienie, w zmienionej szacie graficznej. A teraz kilka słów o fabule.
Trzydziestoletnia Weronika Daglewska jest dziennikarką prowadzącą rubrykę kryminalną w pewnym poczytnym czasopiśmie. Niestety dobra passa nie trwa długo. Dziewczyna niespodziewanie traci pracę, chłopaka i ciekawe perspektywy na przyszłość. Rozżalona postanawia poradzić się znanej, ekscentrycznej wróżki Semiramidy. Niestety przepowiednia nie jest zadowalająca, mimo to Weronika sceptycznie podchodzi do złowieszczych prognostyk. Tymczasem kilka miesięcy później Semiramida popełnia samobójstwo. Instynkt śledczy młodej dziennikarki podpowiada, że coś jest nie tak. Jej obawy podziela mąż denatki, który zatrudnia Weronikę w roli prywatnego detektywa. Z kim lub z czym naszej bohaterce przyjdzie się zmierzyć? I jaką rolę w tym wszystkim odegra pewien Damian oraz karty tarota?
Dostałam do ręki lekką, przyjemną, żartobliwą literaturę z dreszczykiem będącą doskonałym wytchnieniem od sadystycznych morderców, czy przerażających scen gore. Początkowo nic nie zwiastuje wielkich kłopotów. Nagła śmierć wróżki wydaje się być dziełem nieszczęśliwego wypadku. Jednak Weronika oraz mąż denatki intuicyjnie węszą morderstwo. Czy rzeczywiście ktoś celowo pozbył się ekstrawaganckiej wieszczki? Autorka zaserwowała nam nie lada atrakcje. Mamy próbę samobójczą, dziwne anonimy, zabójstwo, nutkę tajemnicy, intrygi, a nawet odrobinę gorącego uczucia. Nie zabraknie także ciętych ripost, ironicznych komentarzy oraz sporej dawki specyficznego czarnego humoru w formie komizmu sytuacyjnego i słownego. Całość napisana jest prostym, rzeczowym, zwięzłym stylem. Dialogi są wartkie i błyskotliwe, zaś akcja żwawa i dynamiczna. Niestety minus daje za ubogość opisów, ich suchość i lakoniczność. Aż prosi się o rozwinięcie, pogłębienie, dodanie nowych wątków i rozszerzenie motywów już wcześniej zastosowanych.
Dość szybko odkryłam tożsamość osoby odpowiedzialnej za wszelkie nieszczęścia, bynajmniej nie odebrało mi to przyjemności z czytania. Na uznanie zasługuje natomiast kreacja bohaterów. Są barwni i całkiem wyraziście nakreśleni, zapadają w pamięć i budzą sympatię (nawet czarne charaktery). Prym oczywiście wiedzie Weronika. To odważna, uparta, zdecydowana i nieco szalona dziewczyna. Jest gotowa na wszystko, niczego się nie lęka. Bez problemu wyobraziłam sobie, jak przemierza miasto na swoim starym skuterze, w poszukiwaniu odpowiedzi na nurtujące ją pytania. Także Damian urzeka wrażliwością i poczuciem humoru. Cieszy mnie fakt, że w powieść wpleciono wątek miłosny, który na szczęście nie jest przesłodzony, ani melodramatyczny.
Jestem pod wrażeniem precyzji i dokładności autorki w dziedzinie ezoteryki. Nie bardzo orientuję się w symbolice tarota marsylskiego, ale w moim mniemaniu ten temat został zaprezentowany bardzo pieczołowicie, przystępnie i wiarygodnie. Przy okazji można dostrzec tu ukryte znaczenia bądź podteksty. Anna Klejzerowicz nie podważa wiarygodności wróżb, magii i tarota, niemniej jednak uczula przed zachowaniem zdrowego rozsądku. Każdy z nas jest wolnym człowiekiem mającym wolną wolę, dlatego sam powinien decydować o swoim losie i sam wybierać sposób, w jaki będzie żył.
Serdecznie zachęcam do powyższej lektury. To ciekawa, wciągająca powieść kryminalna, a przede wszystkim świetna, niezobowiązująca rozrywka dla każdego, bez względu na preferencje czytelnicze. Dzięki niej oderwiesz się trochę od rzeczywistości, odpoczniesz od wszelkich trosk i poprawisz sobie nastrój. Polecam!
***
Tytuł bardzo mnie intryguje. Jestem ciekawa, o co dokładnie w nim chodzi i chyba z tej ciekawości, aż sięgnę po książkę, zwłaszcza, że wydaje mi się być miłym umilaczem:)
OdpowiedzUsuńHmm... aż chyba się boję sięgać po tą książkę :) Tarot zawsze mnie lekko przerażał :)
OdpowiedzUsuńnaczytane.blog.pl
Nie ma się czego bać, bo to fajna, ciekawa i zabawna komedia kryminalna. Tutaj tarot nie gryzie :))
UsuńCyrysiu, ale nabrałaś tempa ;) Pani Klejzerowicz w innym wydaniu? Ciekawe ;)
OdpowiedzUsuńChyba ta książka nie jest tym, co by mnie całkowicie zadowoliło. Nie wykluczam, że w przyszłości sięgnę po nią, ale raczej będzie to daleka przyszłość. :)
OdpowiedzUsuńWydaje się bardzo ciekawa. Będę miała na uwadze.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze żadnej książki autorki, chociaż jedną mam w domu (Czarownica). Najpierw skupię się na niej a potem zdecyduje co dalej :)
OdpowiedzUsuńNiedawno miałam pierwsze spotkanie z autorką "List z powstania" i mam ochotę na więcej książek tej autorki, co prawda tarot mnie nie interesuje ale może być interesująco :)
OdpowiedzUsuńHmmm czemu nie, może być całkiem fajnie :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie, może się sama skuszę ;)
OdpowiedzUsuńA i jeszcze "List z Powstania" mam :P
OdpowiedzUsuńTematyka ciekawa. Czasem mnie kusi, by pójśc do wróżki, ale potem zawsze dochodzę do wniosku, że lepiej żyć w nieświadomości ;)
OdpowiedzUsuńJa mam tak samo. Nieraz mnie korci, aby dowiedzieć się czegoś więcej o mojej przyszłości, ale z drugiej strony ta wiedza może obrócić się na moją niekorzyść, więc lepiej dać sobie z tym wszystkim spokój. Ale ksiązkę serdecznie polecam.
UsuńOkładka mnie nie przekonuje, treść jako tako, ale ezoteryka juz tak.
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki tej Autorki. Muszę koniecznie przeczytać i tę:)
OdpowiedzUsuńTaa, zobaczyłem, że to Anna Klejzerowicz i już wiedziałem, że książkę muszę mieć ;)
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie ma sadystycznych morderców i takich scen. Książka faktycznie wydaje się ciekawa i warta uwagi :)
OdpowiedzUsuńCzytałam w starym wydaniu i całkiem dobrze ją wspominam;)
OdpowiedzUsuńLubię kryminały Oficynki. Po ten chętnie sięgnę jeśli będę miała taką możliwość.
OdpowiedzUsuńHmm..mogłabym ją lepiej poznać. Może to coś dla mnie? :))
OdpowiedzUsuńNiebawem poznam prozę tej autorki. Jestem jej bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńOdpuszczę sobie tę pozycję.
OdpowiedzUsuńMam tę książkę na półce i niedługo się z nią zapoznam :)
OdpowiedzUsuńI już jestem po lekturze, szybko poszło. Też domyślałam się sprawcy, ale jego motywy były dla mnie zaskoczeniem ;)
UsuńOstatnio zakupili książki tej autorki w bibliotece to przeczytam :)
OdpowiedzUsuńSporo słyszałam o tej autorce i jej książkach. Może czas się zapoznać z tą twórczością?
OdpowiedzUsuńNie zainteresowała mnie ta książka ;/
OdpowiedzUsuń"Nie zabraknie także ciętych ripost, ironicznych komentarzy oraz sporej dawki specyficznego czarnego humoru w formie komizmu sytuacyjnego i słownego" - to w zupełności wystarczy, żebym po tę książkę sięgnęła i to mam nadzieję, że w bliższej przyszłości:)
OdpowiedzUsuńCzytałam i również polecam :) Ksiązkę miałam w innym wydaniu, pierwszy raz widzę tą okładkę :)
OdpowiedzUsuńHej, książka ta bardzo mnie zaciekawiła , a twoja recenzja tylko sprawiła, że mam jeszcze większą ochotę po nią sięgnąć. Gdy tylko będę miała okazję napewno ją kupię! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJuż pisać nie muszę, że mnie zainteresowałaś. :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się bardzo interesująco ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
A mnie mimo wszystko jakoś do niej nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie książka. ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam polskie ksiazki, zawsze w nich jest taki klimat odróżniający się od tych zagranicznych. Być może, gdy nadarzy się okazja chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że taki zabawny lekki kryminał mógłby mi się spodobać.
OdpowiedzUsuńNiby kryminał, ale... zachęciłaś mnie! Nie powiem, że nie! Strasznie lubię błyskotliwe, pełne ironii wypowiedzi i dobrze nakreślonych bohaterów. A i czasem przyda się przeczytać coś z dreszczykiem. W dodatku - tarot! Niesamowite. Jeszcze z takim motywem się powieściach nie spotkałam...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Sherry
Ja też dotychczas nie spotkałam się z motywem tarota w powieściach, dlatego ten element wniósł pewien powiew świeżości do fabuły. Ogólnie to bardzo fajna, humorystyczna powieść z nutką kryminalnego akcentu. Polecam.
UsuńRównież pozdrawiam!!!
Recenzja niemożliwie zachęcająca, lecz ja mimo wszystko tym razem spasuje, nie przekonuje mnie ona, choć mogę się mylić :)
OdpowiedzUsuńStyl pani Anny Klejzerowicz bardzo mi się spodobał i dlatego chcę przeczytać wszystkie jej książki. ;)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się to uda ;)
Czasem myślę nad tym żeby iść do wróżki... ale może lepiej nie:P a po książkę chętnie sięgnę ;-)
OdpowiedzUsuńDo wróżki odradzam iść. Lepiej żyć w niewiedzy :)
UsuńCo do powyższej książki polecam. Lepiej poznać świat tarota z punktu widzenia Anny Klejzerowicz :)
akurat tej fabuła nie porywa mnie aż tak bardzo, więc tym razem podziękuję;)
OdpowiedzUsuńTo tak jak mnie... Nie będę się więc do niej zmuszać.
UsuńMimo wszystko brzmi ciekawie, więc jeśli tylko trafi w moje ręce, to na pewno dam jej szansę.
OdpowiedzUsuńJuż od dawna mam ochotę przeczytać jakąś książkę Anny Klejzerowicz i ta też by mogła być, ale ta okładka w ogóle mi się nie podoba. Wolę tę z pierwszego wydania. Premiera 13 maja, ciekawe czy zwrócili na to uwagę ;P
OdpowiedzUsuńJa nie rozumiem, o co chodzi z tym 13 maja? Proszę oświeć mnie :))
UsuńW sumie jestem na tak :)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy artykuł, bede tu czesciej zaglądać
OdpowiedzUsuń