Barwy miłości
Kathryn Taylor
Tłumaczenie: Urban Miłosz
tytuł oryginału: Colours of Love
wydawnictwo: Akurat
data premiery: 8 kwietnia 2015
liczba stron: 352
ocena: 5+/6
Miłość dodaje skrzydeł, a jednocześnie żąda od nas odwagi i niesie z sobą ryzyko. Możecie się o tym osobiście przekonać sięgając po ''Barwy miłości'' Kathryn Taylor.
Grace Lawson to dwudziestodwuletnia studentka ekonomii. Pewnego dnia wyjeżdża z rodzinnego Chicago do Londynu na 3 miesięczny staż w prestiżowej firmie "Huntigton Ventures" należącej do charyzmatycznego arystokraty-Jonathana Huntingtona. Pierwsze spotkanie z szefem okazuje się totalnym nieporozumieniem. Mimo to rodzi się między nimi wzajemna fascynacja. Wkrótce dziewczyna zostaje jego osobistą asystentką i … kochanką. Początkowo zgadza się na seks bez żadnych emocji, uczuć i zobowiązań, ale z czasem zaczyna pragnąć czegoś więcej. Niestety, nie jest to możliwe.
''Wiem, że powinnam się odwrócić i odejść.
Bo on nie jest dla mnie.
Bo mogę zagubić się w ciemności, która go otacza’''.
Bo on nie jest dla mnie.
Bo mogę zagubić się w ciemności, która go otacza’''.
Czy młoda studentka posłucha głosu rozsądku, który nakazuje powstrzymać kontynuowanie znajomości z Jonathanem? A może doszła do punktu, z którego nie ma już odwrotu?
Kathryn Taylor urodziła się w Kanadzie, w Nowej Fundlandii. Zaczęła pisać już jako dziecko – pierwszą historię opublikowała w wieku jedenastu lat. Już wtedy wiedziała, że w przyszłości chce żyć z pisania. Po kilku latach zawodowych eksperymentów i osobistym happy endzie spełniła swoje marzenie: ''Barwy miłości'' to jej pierwsza powieść, która okazała się bestsellerem w Niemczech i Stanach Zjednoczonych, w wielu recenzjach dziennikarzy i opiniach czytelniczek powieść stawiana była w tym sam rzędzie co książki Sylvii Day i seria ''50 twarzy Greya''.
Wiązałam ogromne nadzieje z tą książką, ale przerosła moje wszelkie oczekiwania. Jest niesamowita! Pełna emocji, tajemnic, miłości i namiętności. Na dodatek świetnie napisana i podana w ładnej formie. Czego chcieć więcej? Konstrukcja fabularna stanowi poniekąd duplikat słynnej trylogii E.L. James, jednakże pod względem merytorycznym, jak i językowym, jest o niebo lepiej. Mamy młodą, niewinną studentkę oraz bogatego, przystojnego i apodyktycznego biznesmena szlacheckiego pochodzenia. Ich światy tak różne, że zdają się nie pasować do siebie. A jednak Grace, wbrew wszelkim ostrzeżeniom i wbrew zdrowemu rozsądkowi, nie potrafi trzymać się od Jonathana z daleka.
''Zakochałam się w osobie, którą obiecałam zostawić w spokoju. Jonathan jest poza moim zasięgiem. Zbyt doświadczony, zbyt bogaty, zbyt brytyjski, zbyt… generalnie, jest dla mnie zbyt wszystko''.
''' |
To interesująca historia zanurzona w skrywanych uczuciach i tajemnicach. Początkowo jest bardzo spokojnie, a kolejne wątki wprowadzane są bez pośpiechu. Dopiero na półmetku akcja zaczyna nabierać tempa i rumieńców. Tak ważny element, jak chemia między Grace a Jonathanem jest świetnie pokazana. Również opisy seksualnych zbliżeń są bardzo sugestywne, zmysłowe, różnorodne, pozbawione wulgarności i nachalności. Idealnie wkomponowują się w całość i dodają powieści charakteru i klimatu.
Duży plus należy się pisarce za kreacje głównych postaci (drugoplanowi bohaterowie też są ciekawi i barwni). To całkiem wyraziste i oryginalne jednostki, które dość łatwo zyskują sympatię. Szczególnie intryguje Jonathan, który skrywa jakąś wielką tajemnicę, otacza się grubym murem i nikogo do siebie nie dopuszcza. Nie interesują go żadne związki, nie pozwala na bliskość emocjonalną. Jednak Lawson, nie bacząc na nic pragnie przedrzeć się przez skorupę swojego szefa, złamać opór i dotrzeć do jego wnętrza.
''Powinnaś bardzo uważać, czego sobie życzysz, Grace. Bo twoje życzenie może się spełni. A wtedy może być zupełnie inaczej, niż sobie wyobrażasz''.
Z mieszaniną niepokoju, ekscytacji i wyczekiwania obserwowałam relacje tych dwojga. Na pozór łączył ich tylko niezobowiązujący seks, a jednak z czasem coraz bardziej zaczynają się angażować we wzajemny kontakt. Niestety, na drodze kiełkującego uczucia stają pewne przeszkody. Jakie? Tego musicie dowiedzieć się sami.
Książka napisana jest płynnie, żywym, obrazowym stylem. Nie brak też błyskotliwych dialogów i żwawej akcji. Wspomnę jeszcze o klimatycznej okładce. Jest naprawdę piękna i w jakimś małym procencie nawiązuje do treści. W skrócie, jestem usatysfakcjonowana. Liczyłam na ciekawy, wciągający erotyk, i takowy dostałam. Dlatego z niecierpliwością czekam na kolejny tom.
Moim zdaniem to znakomity debiut, jeden z lepszych w swoim gatunku. Czyta się go z wielkim zaangażowaniem i przejęciem. Opowiada o trudnej miłości, która próbuje odrzucać wszelkie ograniczenia eksperymentując z własnym ''ja'', nawet za cenę autodestrukcji. Serdecznie polecam miłośnikom literatury erotycznej i wszystkim zainteresowanym.
***
Fan Page książki na Facebooku: klik
Wydawnictwo Akurat.
ha przeczytałam właśnie u niej u Gąski i mnie zaciekawiła:D
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej książki :d Gdy tylko ją ujrzałam, wiedziałam, że muszę ją zdobyć!
OdpowiedzUsuńByła magia, były wampiry, przyszedł czas na erotykę, jestem niesamowicie ciekawa co będzie następne :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie co chwila mamy szał na jakiś trend :)
UsuńJak wiesz nie przepadam za powieściami erotycznymi, więc raczej sobie daruję ten tytuł.
OdpowiedzUsuńErotyk powiadasz... a myślałam, ze to romans lub obyczajówka. Narobiłaś apetytu!
OdpowiedzUsuńTo raczej romans z nutą pikanterii, bo dopiero w drugiej połowie powieści pojawiają się sceny erotyczne.
UsuńOoo aż chcę!
OdpowiedzUsuńNa razie jedyne co znam z erotyków to "Piękny Drań" - a wiadomo, że lepiej mieć kilka pozycji znanych :D
Czytałam ''Pięknego drania'', ale niestety nie przypadł mi do gustu. Za to ''Barwy miłości'' szalenie mi się podobały, dlatego gorąco je polecam.
UsuńMoje zdanie już znasz:) Jeszcze tylko wtrącę słów kilka na temat okładki... dla mnie jest taka sobie, jeszcze ta maska rodem z którejś części Greya.......... :/
OdpowiedzUsuńOkładka rzeczywiście nawiązuje do drugiego tomu Greya. Mimo to i tak mi się podoba.
UsuńA Twoja recenzja jest fenomenalna! Taka ironiczna i zabawna :)
Nie jestem fanką erotyków, ale czasem je czytuje. Pozycje będę miała na uwadze :)
OdpowiedzUsuńMoją opinię już poznałaś. Ale swoją drogą to fascynujące, że jedna książka może wzbudzić tak różne emocje:)
OdpowiedzUsuńTo prawda, mnie też to zadziwia, jak jedna książka może wzbudzić skrajne opinie. Jak widać, ilu czytelników tyle opinii.
UsuńKolejna recenzja, która pobudziła mój czytelniczy apetyt
OdpowiedzUsuńczytelniczy i erotyczny xd
UsuńO tak! :) Chociaż okładka rzeczywiście za bardzo inspirowana Greyem ;/
OdpowiedzUsuńa do mnie moja ksiazka jeszcze nie dotarla :(
OdpowiedzUsuńNa pewno na dniach i ty będziesz miała swój egzemplarz. Cierpliwości... :)
UsuńCyrysiu, bardzo cieszy mnie Twoja opinia. Mnie też ta książka powinna się spodobać.
OdpowiedzUsuńStrasznie chcę ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńMoże niekoniecznie sięgnę, to nie moje klimaty, ale czuję, że książka zrobi furorę:)
OdpowiedzUsuńNie lubię erotyków :) nadal :)
OdpowiedzUsuńRozumiem, nic na siłę :)
UsuńLubię wątki erotyczne, miłosne pełne tajemniczości i tej "toksyczności" :) Zapiszę sobie tytuł :)
OdpowiedzUsuńFanką erotyków nie jestem, ale polecę siostrze.
OdpowiedzUsuńLubię wyszukiwać perełki wśród erotyków (co wcale nie jest łatwe), więc jestem na tak
OdpowiedzUsuńNie dla mnie.
OdpowiedzUsuńNo, to już wiem, czego nie szukać w księgarni. Zdecydowanie nie moje klimaty bo nie cierpię erotyków
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie,
to-read-or-not-to-read.blog.onet.pl
Zaciekawiłaś mnie strasznie swoją recenzją. Na prawdę książka zapowiada się interesująco i jak znam siebie, jak tylko będzie dostępna w księgarniach, to na pewno szybko polecę do empiku i ją kupie :))
OdpowiedzUsuńTe człowieku! Nie wstyd Ci posiłkować się czyjąś recenzją i podpisywaniem się pod nią jako twoim dziełem"? Wiesz o tym, ze to jest karalne?! Mam nadzieję, że ktoś Cię zgłosi w odpowiednie miejsce!
OdpowiedzUsuńTak, czytam recenzje ami, dlatego wiem, że ten tekst nie jest twój!
UsuńBrak słów,
Nie zgadzam się z twoim oszczerstwem. Poza jednym wspólnie przytoczonym cytatem i ogólnym pozytywnym wydźwiękiem recenzji nie ma w niej żadnego plagiatu. Każdy może to sobie sprawdzić i porównać.
UsuńCzy ludzi już powaliło do reszty? Czytałam obie recenzję i to, że blogerki mają Podobne Zdanie o książce nie znaczy, że ktoś popełnił plagiat. Cyrysia jest jedną z moich ulubionych i wiem, że każda recenzję pisze sama, indywidualne i opisuje swoje odczucia. Prędzej można oskarżyć autorkę Barw Miłości, że to plagiat Greya... Po co robić taki kwas ludziom, którzy kochają czytać? Blogerki powinny się wspierać, a nie wzajemne oskarżać...
UsuńTakże nie widzę podobieństwa. Nie ma żadnego plagiatu. Ponadto Cyrysi recka jest o wiele lepsza pod względem stylistycznym. Cyrysia rób swoje i nie przejmuj się dziwnymi komentarzami :)
UsuńBasia
O Panie! Zarzucić Cyrysi kopiowanie cudzego tekstu, to jak zarzucić matce, że jedno z bliźniaków jest jej a drugie kogoś innego.
UsuńPolecam przeczytać obie recenzje raz jeszcze i jeśli to nie pomoże, puknąć się w czoło :)
Jestem ciekawy tej książki, bo zapowiada się całkiem ciekawie :)
OdpowiedzUsuńNie dawno czytałam zapowiedź tej książki i już widzę ją u Ciebie :) Chociaż nie jestem jakąś wielką fanką erotyków, to myślę, że w przyszłości zapoznam się z tym debiutem, brzmi niezwykle ciekawie.
OdpowiedzUsuńChociaż nie jesteś fanką erotyków, to jednak śmiem przypuszczać, że ''Barwy miłości'' przypadną ci do gustu, gdyż w sumie to raczej romans z odpowiednią dawką pikanterii.
UsuńWidziałam ją w zapowiedziach, ale nie wiem czy przeczytam.
OdpowiedzUsuńJa wiem na pewno ,że tę ksiązkę sobie odpuszczę :) nie mój gatunek
OdpowiedzUsuńCzytając opis już miałam się poddać i nie zagłębiać w dalszą recenzję, bo od razu ta książka skojarzyła mi się z Greyam, ale kto wie może jednak kiedyś po nią sięgnę. Tym bardziej, że twoja ocena jest tak wysoka :D
OdpowiedzUsuńrecenzje-starlight.blogspot.com
Konstrukcja fabularna rzeczywiście przypomina słynnego Greya, ale jest znacznie lepiej zaprezentowana, stąd moja wysoka ocena.
UsuńSłyszę o niej same pozytywne, pochwalne słowa, także jestem bardzo chętna, by poznać ten tytuł. :) Tylko obawiam się, że w najbliższym czasie nie będę miała takiej możliwości. :( Fabuła brzmi mało oryginalnie, ale nie zniechęcam się, bo skoro ty i inni czytelnicy się nie zawiedli, to ja też nie powinnam. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Widzisz maskę i już od razu wiadomo, że natknęłaś się na erotyk :)
OdpowiedzUsuńKsiążką szalenie mnie zaciekawiłaś. Co prawda na półce czekają na mnie już trzy erotyki, ale mimo to powyższa pozycja w najbliższym czasie musi znaleźć się w moich łapkach. Oj, musi ;)
Też jestem już po lekturze i bardzo mi się podobała ta książka (a na co dzień nie czytuję romansów ;))
OdpowiedzUsuńMoże być naprawdę ciekawie i taka wysoko ocena, koniecznie muszę ją poznać!!!
OdpowiedzUsuńW tej chwili nie mam ochoty na erotyki więc pasuję.
OdpowiedzUsuńAle cieszę się, że Ty czujesz się usatysfakcjonowana lekturą :P
UsuńJak dobrze wiesz to książka nie dla mnie :) Cieszę się, że Tobie przypadła do gustu :)
OdpowiedzUsuńNie masz pojęcia jak cieszy mnie Twoja pozytywna recenzja! Dzisiaj właśnie mam zamiar zacząć czytać "Barwy miłości" i Twoja recenzja rozwiała moje obawy.:)
OdpowiedzUsuńNiestety, ale mnie książka rozczarowała, o czym możesz poczytać na moim blogu. Marna kopia Greya... Szkoda...
OdpowiedzUsuń