Facet
do poprawki"
Joanna
Sykat
DATA PREMIERY: 16.10.2018
WYDAWNICTWO: Replika
ILOŚĆ STRON: 280
OCENA:
7/10
Z Gundą lepiej nie zadzierać. Wiedzą coś
o tym „obiekty” wystawione jej przez zdradzane, wykorzystywane
i porzucane żony. Filigranowa sylwetka, niebieskie oczęta,
a w główce mnóstwo pomysłów na pognębienie wrednego rodzaju
męskiego. Czy tak już będzie zawsze? Czy poza Kune, przedstawicielem nietypowego gatunku pupilów, znajdzie się jakiś
samiec zdolny spiłować nieco pazurki ostrej facetki? [opis wydawcy]a i zawodu... nieważne, bo
i tak to, czym się obecnie zajmuje, to zapasy z macierzyństwem
i piórem. Obserwatorka; woli stać w cieniu niż świecić światłem
własnym lub odbitym. Najbardziej lubi swój drewniany dom (ten z marzeń,
oczywiście), ciszę jesieni i luksus pozbawionego wyrzutów sumienia
nicnierobienia.
Laureatka k onkursJoanna Sykat (wł. Joanna Zakrzewska) – z wykształcenia
i zawodu... nieważne, bo i tak to, czym się obecnie zajmuje,
to zapasy z macierzyństwem i piórem. Obserwatorka; woli stać
w cieniu niż świecić światłem własnym lub odbitym. Najbardziej lubi swój
drewniany dom (ten z marzeń, oczywiście), ciszę jesieni i luksus
pozbawionego wyrzutów sumienia nicnierobienia. Laureatka konkursów literackich.
Jej debiutancka książka – zbiorek miniatur prozatorskich "Biedronki są
ważne" – ukazała się w styczniu 2012 roku. W swoim dorobku literackim
posiada także między innymi: ''Cztery strony miłości'', ''Niebo pod Śnieżką'',
''Na ścieżkach złudzeń''.
Znam niemal całą dotychczasową twórczość autorki, toteż śmiało
mogę napisać, że posiada świetnie rozwinięty warsztat pisarski, potrafi
zaciekawić czytelnika, a jednocześnie sprowokować go do różnego rodzaju
refleksji. Dlatego kiedy otrzymałam propozycję
poznania ''Facet do poprawki'' – postanowiłam czym prędzej przekonać się, czy komediowej
odsłonie jest równie dobra, jak w tworzeniu epicko-lirycznych historii
o niełatwych relacjach międzyludzkich. Czy jestem usatysfakcjonowana? Muszę
być szczera sama ze sobą. W moim odczuciu ta książka nie ma zbyt
wiele wspólnego z komedią. Przypomina bardziej obyczajówkę z delikatną
nutką satyry i psychologii. Aczkolwiek każdy z nas ma inny gust i inne
poczucie humoru, a co za tym idzie - każdy może odebrać niniejszą
lekturę zupełnie inaczej.
Fabuła przypomina serial paradokumentalny ''Zdrady'', w
którym poznajemy kobiety podejrzewające swoich życiowych partnerów o
niewierność. W odkryciu prawdy pomaga im Gunda – atrakcyjna pani detektyw o
pseudonimie ''Wykałaczka'', która niczym seksowny Anioł Zemsty pierwszorzędnie rozprawia się z wiarołomnymi mężami.
<<Twój mąż puszcza się z torbami? Sezonowo
zamienia Cię na coraz nowsze modele? Albo grozi, że zabierze
dom, samochód i co tylko się da w ramach zadośćuczynienia
za zmarnowane w małżeństwie lata?
Jeśli tak, pisz: wykalaczka@mojapoczta.pl, a ja wyrównam z nim
rachunki, przemówię do rozumu tak ciepło i serdecznie,
że zmieni zdanie. I jeszcze ładnie Cię przeprosi.>>
Kto na nią
trafi ma przechlapane. Niestety wyjątkowo dobra passa w sprawach
zawodowych nie idzie w parze ze strefą uczuciową. Czyżby z racji wykonywania
swojego zawodu Gunda była zrażona do płci przeciwnej? A może po prostu nie spotkała jeszcze tego Jedynego? Już wkrótce kobieta przekona się, że nie zawsze wszystko
idzie po naszej myśli…
Dostałam w swoje ręce kawał inspirującej prozy, która śmiało
mogłaby posłużyć za poradnik dla małżonków przekonanych o zdradzie swoich drugich
połówek bądź dla wielu innych osób, które mają kłopoty z dziwnie zachowującym się partnerem. Okazuje
się, że nawet najgłębszy kryzys da się zażegnać, o ile obu stronom na tym zależy. Ale jeśli nie widać poprawy,
bądź co więcej – zdajemy sobie sprawę, że nasz partner wcale nie zamierza
zrezygnować z romansów i skoków w bok, trzeba wziąć sprawy we własne
ręce i pogonić nikczemnika na cztery wiatry. Przy okazji można ugrać coś dla
siebie, aby zrekompensować gorycz porażki. A jak to zrobić? Odpowiedź na to
pytanie znajdziecie w niniejszej książce, która w efektowny sposób
pokazuje, jak przerwać zaklęty krąg upokorzenia i wstydu, wychodząc ''z
twarzą'' z toksycznego związku. Bynajmniej nie bierzcie też wszystkiego aż tak
dosłownie 😉
Największą siłą tej powieści jest oryginalna kreacja głównej
bohaterki. Świetnie nakreślona, wielowymiarowa, z dużym wyczuciem
niuansów psychologicznych. Jest nie tylko pewna siebie, odważna i przebojowa,
ale także zadziorna i szalenie inteligentna. W swoim fachu nie ma sobie
równych, zna sposób na wyjście z każdej sytuacji, choć czasami bywa naprawdę
gorąco. Na szczęście w kryzysowych momentach może liczyć na wsparcie Mariusza –
przyjaciela z czasów pracy w policji. Również drugoplanowe postacie mają niemały
wpływ na rozwój wydarzeń, wnosząc ożywczy
koloryt oraz ciekawy smaczek. Dzięki temu cały czas coś się dzieje
i nie ma mowy o żadnej nudzie.
Do gustu przypadł mi
również delikatny i bardzo subtelny wątek uczuciowy, okraszony
szczyptą intrygi oraz lekkim, niezobowiązującym ładunkiem humorystycznym. Mimo iż Gunda jest piękną, pociągającą kobietą, jakoś nie potrafi związać się z nikim na
poważnie.
<<–Właściwie dlaczego
ja tyle czasu jestem sama? – zastanowiła się nagle, karcąc się od razu za
niepotrzebną dygresję, ale jak mogła jej uniknąć skoro znalazła się w takim miejscu
jak portal randkowy. Od razu przypomniała sobie wszystkie swoje związki, z
których każdemu brakowało głębi. Strona fizyczna byłą zawsze całkiem niezła,
ale głębi emocjonalnej czy psychicznej nie były w tym za grosz.>>
Nieoczekiwanie jednak po
wielu latach posuchy na polu damsko-męskim, los zsyła jej naraz dwóch ciekawych
adoratorów. Czy któregoś z nich wybierze? A może w dalszym ciągu będzie wieść beztroski żywot nowoczesnej singielki?
Autorka w błyskotliwy sposób uświadamia nam, że miłości nie da się przewidzieć ani
zaplanować. Czasem trafia w nas grom z jasnego nieba, ale może zdarzyć się też
tak, że strzała Amora szybuje gdzieś w przestworza i trzeba trochę poczekać,
zanim wyląduje tam, gdzie miała się znaleźć od samego początku.
Styl pisania pani Joanny jest
prosty, przejrzysty i uniwersalny. Krótkie, plastyczne opisy z
łatwością działają na wyobraźnię, zaś błyskotliwe dialogi poprzetykane ciętymi
ripostami dodają książce animuszu. Na plus oceniam także tempo akcji: wartka,
pełna przygód i niespodziewanych zwrotów. Niemniej jednak przydałoby się autorce trochę popracować nad komizmem słownym i sytuacyjnym,
ponieważ mało było scen, które wywołały u mnie uśmiech na
twarzy. Choć oczywiście może to kwestia indywidualnego odczucia. Generalnie to
zajmująca i przyjemna rozrywka na poprawę nastroju, tak więc nie ma co szukać
dziury w całym.
Podsumowując: ''Facet do poprawki'' to mobilizująca do
działania powieść dla kobiet i o kobietach, a zarazem pozytywnie zakręcona historia
dla mężczyzn ku przestrodze i dla przykładu. Z właściwym sobie
wdziękiem uzmysławia nam, że nie warto męczyć się z łajdakiem szukającym co rusz zaspokojenia swoich żądz gdzie indziej. Lepiej zatroszczyć się o siebie
i zawalczyć o swoje szczęście. Jednocześnie upomina płeć
brzydką przed nieustannym łamaniem szóstego przykazania, bo konsekwencje
mogą być bardzo, bardzo nieprzyjemne. Jeśli mi nie wierzycie, sprawdźcie sami.
Zapraszam wszystkich zainteresowanych.
Gratuluję patronatu !
OdpowiedzUsuńTen tytuł akurat sobie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńGratulacje ;)
OdpowiedzUsuńTen tytuł mnie zmiażdżył, pozytywnie !!!
Może kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuńMam tę książkę w swoich domowych zbiorach. 😊
OdpowiedzUsuńGratuluję i pozdrawiam serdecznie. 😊
Gratuluję patronatu!
OdpowiedzUsuńGratuluję patronatu!
OdpowiedzUsuńIdealna na grudniowe popołudnie :)
OdpowiedzUsuńPoszukam w wolnej chwili, nawet mimo, jeśli jest mało komizmu.
OdpowiedzUsuń