Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

poniedziałek, 17 grudnia 2018

KONKURS: SŁODKA ZEMSTA 💋

Moi Drodzy,

Przychodzę do Was z konkursem, w którym można wygrać "Facet do poprawki'' Joanny Sykat.

Zadanie konkursowe:

Wymyśl wyrafinowaną zemstę na niewiernym mężu.

Dwie osoby, który (według mnie) zapodadzą najbardziej oryginalny pomysł na ukaranie wiarołomnego nikczemnika otrzymają książkę ''Facet do poprawki'' Joanny Sykat.


____

Będzie mi miło, jeśli:

- zostaniesz obserwatorem mojego 
bloga 
- zostaniem obserwatorem mojego profilu w Google +
- udostępnisz informacje o moim konkursie


Do dzieła!!! Naprawdę warto!


   Regulamin:
1. Organizatorem konkursu jest właścicielka bloga: LITERACKI ŚWIAT CYRYSI
2. Sponsorem nagród jest wydawnictwo Replika.
3. Aby wziąć udział w konkursie należy w komentarzu napisać pomysł na wyrafinowaną zemstę na niewiernym mężu.
4. Konkurs trwa od 17 grudnia 2018 roku do 23 grudnia 2018 roku do godz. 16.00
5. Ogłoszenie zwycięzcy nastąpi 26 grudnia 2018 roku.
6. Nagrodą są 2 egzemplarze powieści  "Facet do poprawki'' Joanny Sykat.
7. W konkursie mogą brać udział osoby posiadające blogi oraz anonimowy uczestnicy.
8. Konkurs skierowany do osób posiadających adres zamieszkania w Polsce.
9. Ze zwycięzcą skontaktuję się drogą mailową. 
10. Konkurs nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn. zm.)
11. Udział w konkursie jest jednoznaczny z wyrażeniem zgody na nieodpłatne upowszechnianie, publikację prac w dowolnej formie (wraz z danymi osobowymi autorów

11 komentarzy:

  1. Zemsta �� dajmy na to, że wyprowadzam się ją a ten zdrajca zostaje w mieszkaniu....w rurki od karnisza wkładam jajka...niech się psują
    i mu smierdzi przez lata bo przecież facet raczej tam nie zajrzy ��Dodatkowo cały jego kochany sprzer...wiertarki, szlifierki itd...juz perfidnie odcinam kable�� ale to tylko w wyobraźni bo nie jestem złośliwa i msciwa

    OdpowiedzUsuń
  2. Życzę wszystkim uczestnikom konkursu kreatywnych wypowiedzi i powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Najlepsza zemsta, to wyrzucić wszystkie jego rzeczy za okno i wymienić zamki, a także wykasować jego nr telefonu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Życzę powodzenia biorącym udział w konkursie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Najlepsza zemsta na niewiernym mężu... rozwieść się z nim(oczywiście), a potem być naprawdę szczęśliwą. To sytuacja w której zemsta ma dobroczynne działanie;)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  6. W ramach zemsty proponuję zrobić to, co sama zrobiłam swego czasu, a nawet pójść o krok dalej...
    Jak się zemścić? Umieścić numer telefonu (prywatny/służbowy) wiarołomnego męża na forum dla gejów-fanów BDSM (jak iść, to na całość) z prośbą o telefony, sms-y i MMS-y z opisem i wysyłanie ich "do skutku" (jako gra wstępna).
    Należy tylko pamiętać, aby zgłoszenie wysłać z innej lokalizacji i z publicznego komputera. :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Gdybym się dowiedziała o tym, że mój mąż mnie zdradził, to na początku oczywiście jestem dalej miła i kochająca...Aż pewnego dnia mój mąż mi się żali, że ktoś przebił mu opony w jego ukochanym aucie i w dodatku bardzo porysował lakier..."Biedactwo"... Po kolejnych kilku dniach mąż narzeka, że wciąż, w dzień i w nocy, wydzwaniają do niego jakieś kobiety i meżczyźni z niemoralnymi propozycjami, a on nie wie o co chodzi...A ja wiem... Na każdej stronie internetowej (jaką tylko udało mi się znaleźć) z darmowymi anonsami erotycznymi napisałam mu taki opis i podałam jego numer telefonu, że przez długi czas nie opędzi się od chętnych, chcących skorzystać z jego usług seksualnych. Po kolejnych kilku dniach po powrocie z pracy, mój "ukochany" zastaje spakowaną walizke, z rzeczami, które są jego, czyli ubrania, maszynka do golenia, szczoteczka do zębów (gratis mu dorzuciłam rolkę papieru toaletowego).
    A ja tylko stoję i patrzę...w seksownej sukience, z makijażem, otulona zapachem perfum. Na koniec bym tylko rzuciła od niechcenia, że jednak wole, aby został moim przyjacielem, niż kochankiem.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zadanie konkursowe spodobało mi się tak bardzo, że przy udzielaniu odpowiedzi postanowiłam puścić nieco wodze fantazji :)

    Jest piękne grudniowe popołudnie. To znaczy piękne, to ono może i było. "Pogoda" popsuła się wraz z chwilą, gdy znalazłaś soczyste usta odbite na koszuli swojego męża. Jako wspaniałomyślna żona chciałaś ją standardowo uprać, tym bardziej że święta tuż-tuż. Ale być może nie powinnaś panikować. To zwyczajnie może być przecież ślad po twojej własnej szmince… Nie! Ty nigdy nie malujesz się czerwoną pomadką. Wyglądasz wtedy jak prostytutka. Ta myśl zatrzymała się w Twojej głowie na dłuższą chwilę. Aaa więc jej właścicielką może być jakaś panna lekkich obyczajów? Tak czy inaczej, zdrada to zdrada! Twoja wściekłość miesza się z rozpaczą, wycofanie graniczy z szaleństwem. Nie obchodzi cię, czy był to pojedynczy incydent, czy półroczny romans. Czy płacił jej, kupował prezenty, czy być może był do seksu zmuszany. Taa, jasne. Chcesz go zabić. Jego i ją. Jak szaleć to szaleć.

    Po wypiciu trzech lampek wina i zużyciu pięciu paczek higienicznych chusteczek, postanawiasz że najwyższy czas, obmyśleć plan zemsty. Jako zodiakalny baran cechuje cię olbrzymia kreatywność i jeszcze większa mściwość. Na jego nieszczęście - bo to od niego chcesz rozpocząć wyrównywanie rachunków. Z tą żmiją, kimkolwiek ona jest, policzysz się później.

    Na początek wysyłasz maila do jego szefa z zapytaniem, czy mąż jest jeszcze pracy? Od dwóch godzin nie odbiera telefonu, nie odpowiada na smsy. Martwisz się bardzo, dawno powinien być już przecież w domu. Zupełnie przypadkowo załączasz całą korespondencję małżonka z jego najlepszym kolegą z pracy. Zupełnie przypadkiem też okazuje się, że w głównej mierze dotyczy ona samego przełożonego, nazywanego przez nich pieszczotliwe "Królem oblechów" i "Moczymordą". Kiedy pozbawiłaś już męża, najprawdopodobniej pracy i najlepszego przyjaciela, możesz przejść dalej. Padło na pobuszowanie na jego portalu społecznościowym. Pierwsze co robisz, zmieniasz zdjęcie profilowe, na bardziej odpowiednie – "Robert na klozecie". O tak, od razu lepiej. Wysyłasz też kilka wiadomości o dwuznacznym podtekście do jego kolegów i znajomych (tylko płci męskiej, rzecz jasna). Wreszcie, nie myśląc zbyt długo, wyruszasz w miasto. Trochę wypiłaś, zamawiasz więc taksówkę. Wypłacasz wszystkie środki ze wspólnego konta, za co kupujesz sobie kilka drobnych prezentów. Futro o jakim zawsze marzyłaś, dwadzieścia par szpilek włoskiej firmy i bardzo gustowną złotą kolię wysadzaną uroczymi diamencikami. Tym sposobem, odłożone na nowy samochód pieniądze, odeszły w zapomnienie. Usprawiedliwiasz się nieco. W razie awarii jego grata, zawsze będzie mógł przecież skorzystać z działającej w mieście, póki co, linii autobusowej.

    Po powrocie do domu, jeszcze go nie zastałaś. Opadasz na kanapę. Zakupy są jednak bardzo męczącym zajęciem, nie jednak bardziej, niż sama zemsta. Słodka zresztą. Otwierając drugie wino myślisz, że i tak potraktowałaś go zbyt łagodnie. Spokojnie, jutro przecież też jest dzień!

    OdpowiedzUsuń
  9. Według mnie zemsta taka jak podanie jego numeru telefonu na portalach erotycznych to przeżytek i banał. Na początek najlepiej jest udawać, że wszystko jest idealne. Starać się, robić obiadki. Pójść do fryzjera, ubierać seksowne ubrania i bieliznę, niech widzi i się zadręcza myślami, dlaczego taka zmiana. Zacząć kupować dużo kosmetyków i biżuterii i odkładać pieniążki na swoje konto. W tym czasie najlepiej jest zatrudnić detektywa i zbierać na niego wszystkie dowody zdrady, przy rozwodzie ożeczenie o jego winie i drań nie dostanie nic. Jak już się złoży pozew to wyprać mu ładnie wszystkie ubrania, poskładać i spakować. Przypadkowo w białym praniu może znaleźć się coś czerwonego, program też może się włączyć na gotowanie.

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...