Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

piątek, 10 października 2014

Ach śpij kochanie


Cień sprzedawcy snów
Hanna Greń

Wydawnictwo: Novae Res
Data premiery: październik
Ilość stron: ok. 314
Ocena: 4-/6








''Sprzedałem jej sen. Cudowny, wieczny sen. Przedtem grzeszyła, teraz śpi szczęśliwa. Odkupienie poprzez cierpienie, sen przez śmierć''.

Od pewnego czasu w różnych regionach kraju seryjny morderca zwany Sprzedawcą Snów, zabija młode kobiety. Nikt nie wie, jakimi kryteriami się kieruje, gdyż dotychczasowe ofiary różnią się między sobą nie tylko wyglądem zewnętrznym, ale także osobowością. Nadkomisarz Konrad Procner i komisarz Marcin Cieślar próbują wszelkich metod, aby dopaść sprawcę. Niestety bezskutecznie. Pewnego dnia obaj mundurowi spotykają na swojej drodze Zenobię Branicką i Petronelę Juskowiak, dwie energiczne kobiety, które zawracają im w głowie. Wkrótce okazuje się, że są one w jakiś sposób powiązane ze sprawą nieobliczalnego zabójcy. Co z tego dalej wyniknie? Czy uda się śledczym rozwiązać tajemniczą zagadkę Sprzedawcy Snów? I co z tym wspólnego ma Zena i Petra?

Założenia fabuły jak widać prezentują się bardzo ciekawie, dlatego miałam wielkie nadzieje na wspaniałą lekturę. Czy jestem w pełni usatysfakcjonowana? Niestety nie. Liczyłam na intensywny, niepokojący kryminał, coś, co mnie zwali z nóg. A dostałam zaledwie dobrą powieść obyczajową z niewielką domieszką kryminalnej zagadki. Autorka skupiła się bardziej na wątku miłosnym, aniżeli na poszukiwaniach seryjnego mordercy. A jak tak czekałam z utęsknieniem na jakieś mroczne opisy zbrodni bądź psychologiczną analizę zachowań Sprzedawcy Snów. Wprawdzie stopniowo dowiadujemy się kim jest sprawca i jakie tajemnice skrywa jego przeszłość. Niemniej według mnie to i tak zbyt mało. Na szczęście po przełknięciu gorzkiej pigułki z czasem było lepiej. Wdrożyłam się w fabułę i z zaangażowaniem śledziłam uczuciowe głównych bohaterów. Niemal równocześnie Marcin uderza w konkury do Zeny, a Konrad do Pietry. Jednak nie będzie tak sielsko i anielsko. Obie przyjaciółki są z piekła rodem, pyskate, niedające się zbić z tropu, mistrzynie szybkiej riposty. Wielokrotnie wybuchałam niekontrolowanym śmiechem obserwując ich umysłową i słowną żonglerkę, żarty, dowcipy etc. Pomimo tego za fasadą tej energicznej beztroski kryją się mroczne sekrety i problemy, które zakłócają ich spokój ducha. Co to takiego? To już musicie dowiedzieć się sami.

Hanna Greń posługuje się charakterystycznym, acz poprawnym stylem. Na uznanie zasługuje błyskotliwy dowcip i zabawne dialogi. Akcja biegnie dość żwawo do przodu, choć było kilka momentów, które mnie nudziły. Duży plus daje za barwnych, zróżnicowanych charakterem i temperamentem bohaterów. Bez trudu można sobie ich wyobrazić. Jedynie zabrakło mi jakiejś dokładniejszej charakterystyki samego mordercy. Ale sam powód, dla którego zabijał niewinne kobiety był jak najbardziej wiarygodny. Autorka doskonale wychwyciła jego trudne dzieciństwo i spaczony umysł, który przeniósł go w głąb własnego wyimaginowanego świata. W ogólnym rozrachunku książka zrobiła na mnie całkiem dobre wrażenie, chociaż miłośnicy mocnych wrażeń, lubujący się w krwawych zbrodniach i niebezpiecznych kontaktach z przestępcą, będą zawiedzeni.

''Cień sprzedawcy snów'' Hanny Greń polecam wszystkim osobom, które szukają lektury lekkiej, niezobowiązującej, podszytą humorem i delikatną nutą niepokoju. To interesująca, zabawna, miejscami lekko zatrważająca historia o wyprawie w pełną tajemnic przeszłość rodzinną, miłości i wyzbyciu się kompleksów. Nadaje się idealnie na długie, chłodne wieczory. Decyzja należy do ciebie!


***
Wydawnictwo Novae Res

48 komentarzy:

  1. Niestety, znowu książka nie dla mnie. Co nie zmienia faktu, że uwielbiam Twoje recenzje :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Lekka i niezobowiązująca - powiadasz. Zapisuję tytuł. Czasami trzeba i takie lekkie, poprawiające humor lektury czytać.

    OdpowiedzUsuń
  3. No, no, kolejna ciekawa książka wydawnictwa Novae Res.Zastanowię się nad nią :)

    http://pasion-libros.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnimi czasy bardzo chętnie sięgam po kryminały, ale "Cień sprzedawcy snów" chyba zwyczajnie sobie daruję. Nie podoba mi się to, iż pisarka bardziej skupia się na wątku miłosnym, niż na wątku kryminalnym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też niestety jestem lekko rozczarowana, bowiem miałam nadzieję na rasowy kryminał, a nie powieść obyczajową. Niemniej ogólnie nie było tak źle.

      Usuń
  5. Gdzieś czytałam, że to książka porządnie przegadana. Nie sądzę, abym ją przeczytała. Zważywszy, że nie jestem czytelniczą patriotką i nie daję szansy polskim autorom spoza fantasy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osobiście nie twierdzę, że książka jest przegadana, bynajmniej zdarzały się nużące dla mnie momenty. Dlatego decyzja związana z przeczytaniem tej pozycji, należy do ciebie.

      Usuń
  6. Pierwszy raz czytam o tej książce, ale to zdecydowanie coś w moim stylu. Chętnie bym się na nią skusiła :)

    OdpowiedzUsuń
  7. No to w sumie się cieszę, że się na tę książkę nie skusiłam, bo obawiam się, że też byłabym rozczarowana.

    OdpowiedzUsuń
  8. Może to nie jest takie złe, że książka finalnie nie jest ciężka? Może dzięki temu moja psychika przeżyłąby bez szwanku jej lekturę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeśli chodzi o kryminały to preferuję coś mocniejszego ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię od czasu do czasu książki obyczajowe z wątkiem kryminalnym, a więc i ta pozycja mogłaby mi przypaść do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  11. Moje uczucia ze sobą w tym momencie kolidują po Twojej recenzji. Z jednej strony bym ją przeczytała, z drugiej zaś czuję pewne obawy. No nic, czas pokaże :)

    OdpowiedzUsuń
  12. No niestety, ale książka została wydana przez wydawnictwo, po publikacje którego nie sięgam z zasady.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z reguły nie zwracam uwagi na wydawnictwa, tylko na samą książkę, bo to ona jest dla mnie najważniejsza, ale szanuje twój pogląd na tę sprawę. Czasami tak po prostu bywa, że się go kogoś/czegoś zrazimy i nie ma zmiłuj :)

      Usuń
  13. Okładka jest piękna, chyba została dopasowana pod tytuł tej książki, a nie jej treść. Szkoda, że się na niej rozczarowałaś, rzeczywiście po krótkim opisie fabuły przewidywałabym, że jest to kryminał, a nie powieść obyczajowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, okładka ładnie nawiązuję do tytułu książki. Jednak sama fabuła poszła odrobinę w innym kierunku niż chciałam, dlatego czuje lekkie rozczarowanie. Mimo to nie zniechęcaj się, bo może tobie o wiele bardziej przypadnie do gustu aniżeli mnie? Warto spróbować.

      Usuń
  14. Tym razem jednak się nie skuszę. Aż nadto mam takich lekkich, niezobowiązujących lektur.

    OdpowiedzUsuń
  15. Czasem lubię poczytać coś lekkiego, książka w sam raz na długie, jesienne wieczory. :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Skoro miał to być kryminał, który tak naprawdę okazał się niezbyt być kryminałem, to nie wiem czy to był taki specjalny zabieg, czy po prostu tak wyszło autorce. Nie mówię nie, tej pozycji, lecz zapewne zanim znajdę tą pozycję gdzieś, to zapomnę o tym, że chciałam ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jestem na 100% pewna, czy to miał być kryminał, ale blurb tej książki tak sugerował, stąd moje rozczarowanie.

      Usuń
  17. Jak wiesz nad wątek miłosny przedkładam zagadkę kryminalną i wartką akcję, więc raczej spasuję, mimo że opis fabuły wzbudził moje zainteresowanie.

    OdpowiedzUsuń
  18. Mozę być ciekawie ;) Będę pamiętać o niej w wolnym czasie.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  19. Okładka jest niesamowita. Przyznam, że zainteresowała mnie ta książka. Chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  20. Też mnie skusiła fabuła i okładka. A treść... niestety też się zawiodłam i chyba nawet bardziej niż Ty. Moja recenzja wkrótce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak widać, w tym przypadku nasz kobieca intuicja niestety nas zawiodła. Szkoda.
      Jednak starałam się znaleźć jak najwięcej zalet w tej książce, tym bardziej, że to prawdopodobnie debiut autorki. Stąd taka ocena a nie inna.

      Usuń
    2. Nie jestem osamotniona w swoim trafianiu jak kulą w płot ;) Ostatnio jakoś nie mam szczęścia w wyborach książkowych. Chyba umarł mój instynkt... ;)
      Tej książki nie wybrałam, ale byłam blisko ;)

      Usuń
  21. Po pierwszym akapicie pomyślałam: będzie nieźle, ale zaraz potem mój entuzjazm opadł, zresztą Twoja ocena mówi sama za siebie;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Z chęcią sięgnę po tę książkę. wydaje się interesująca :-)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ech, te wątki miłosne przeważające nad kryminalnymi... to powinno być zakazane;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Okładka jest super, a i fabuła mnie zaciekawiła :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Wprawdzie czytając wstępny opis książki liczyłam na kryminał, niemniej jednak książka z pewnością nadaje się dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Tym razem nie czuję się zainteresowana :/

    OdpowiedzUsuń
  27. Ty bardziej czekałaś na kryminał, ja bym pewnie z radością powitała te wątki romansowe;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Szkoda, że bardziej dominuje watek miłosny niż kryminalny, ale całkiem nie mówię nie.

    OdpowiedzUsuń
  29. Widać, że trzeba szybko przewartościować oczekiwania wobec tego tytułu - nie nastawiać się na rasowy kryminał - wtedy pewnie może się podobać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, jeśli potencjalni czytelnicy nastawią się na kryminał z elementami romansu to na pewno będą usatysfakcjonowani. Tymczasem fanom klasycznych kryminałów raczej odradzam, bo mogą odczuwać spory niedosyt.

      Usuń
  30. Moja decyzja brzmi- chcę przeczytać! :)

    naczytane.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  31. Już podjęłam decyzję - TAK! Potrzebuję czegoś na jesienne wieczory. Jak już się uporam ze słówkami na angielski... :/

    OdpowiedzUsuń
  32. Sama d końca nie wiem, z jednej strony czuję się zainteresowana, ale z drugiej boję się tego rozczarowania,bo jednak do książek tego typu mam pewne oczekiwania. ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. Interesujące! O ile ty poczułaś się zawiedziona, bo lubisz mocne wrażenia, ja myślę, że mój kontakt z tą książką, (jako osoby zbytnio nie lubującej w kryminałach) byłby całkiem interesujący. :) Muszę zastanowić się nad tą pozycją, mimo że autorka jest naszą rodaczką, bo naprawdę fabularnie cała książka zapowiada się jak najbardziej interesująco. :)
    Pozdrawiam!
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
  34. Ja jednak mogę być zawiedziona wolę jak jest więcej napięcia - dlatego nie skuszę na przeczytanie tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  35. Oj, romantyczko. Przynajmniej miałaś coś dla siebie w tym a la kryminale. :D Tytuł mnie zaciekawił, ale fabuła już nie. Nie przeczytam. Teraz. Może kiedyś, jak natrafię na nią w bibliotece. ;)

    OdpowiedzUsuń
  36. Twoja ocena mnie nieco przystopowała, ale z drugiej strony... książka jest podszyta humorem, a do takich powieści mnie zawsze ciągnie.

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...