Zła krew (Half Bad)
Sally Green
Data wydania: 10 wrzesień 2014
Wydawca: GW Foksal/ Uroboros
Gatunek: YA, paranormal
Seria: Złota krew #1
Ilość stron: 320
Ocena: 5+/6
Wola przetrwania nie zna granic. Posiada tak ogromną moc i siłę, że nic ją nie zatrzyma, ani chłód, ani upał, ani brak wody czy jedzenia. Wszak co nas nie zabije, to nas wzmocni. Główny bohater książki ''Zła krew'' Sally Green jest najlepszym dowodem na potwierdzenie tych słów.
Współczesna Anglia. Świat magii podzielony jest na dwie części: biel, gdzie żyją dobrzy czarodzieje i czarodziejki oraz czerń, w której znajdują się źli czarownicy i czarownice. Wszelkie układy i koneksje między nimi są zabronione. Nastoletni Natan jest półkodem (w połowie czarny, w połowie biały), dzieckiem nieżyjącej już czarodziejki i najpotężniejszego czarownika, zarazem okrutnego mordercę ściganego przez Radę Białej Magii. Obecnie mieszka z babcią i przyrodnim rodzeństwem. Co roku w dniu swoich urodzin zgodnie z uchwałą Rady Białej Magii poddawany jest ocenie swoich nadprzyrodzonych umiejętności, które jak dotąd skutecznie ukrywa. W końcu Rada zamyka chłopca w klatce i poddaje różnorodnym cielesnym i psychicznym torturom, żeby poznać jego moce. Rozpoczyna się desperacka walka o przeżycie. Natan planuje uciec z tego piekła i odnaleźć ojca, który zgodnie z tradycją w dniu jego siedemnastych urodzin powinien przekazać synowi trzy dary. Tylko w taki sposób stanie się pełnoprawnym czarownikiem. Jeśli nie zdąży na czas... umrze.
Początkowo jakoś niechętnie podchodziłam do tej książki, ponieważ ogólnie rzecz ujmując nie przepadam za fantastyką, w której dominują wiedźmy, czarodzieje itp. Mimo to trochę wbrew sobie postanowiłam czym prędzej zapoznać się z tą lekturą i zobaczyć, czy mnie pozytywnie zaskoczy. Nie bez znaczenia jest fakt, że jeszcze przed premierą książka została przetłumaczona na 47 języków (rekord Guinnessa). Debiut autorki i od razu duży sukces.
Pomysł na fabułę uważam za całkiem oryginalny i trafiony. Rozpoczynamy mocnym akcentem. Uwięziony Natan podejmuje dramatyczną próbę ucieczki, która kończy się krwawym fiaskiem. Następnie przenosimy się do czasów jego dzieciństwa, gdzie, jako mały chłopiec próbuje zaakceptować swój potępieńczy los. Niestety nie ma lekko, nie tylko zewsząd jest narażony na obelgi i fizyczne ataki, ale również ze strony Jessiki, najstarszej przyrodniej siostry spotyka go wiele przykrości. Jedynie babcia oraz Arran i Debora, pozostałe przyrodnie rodzeństwo utrzymują z nim ciepłe relacje. Z bólem serca śledziłam ogrom krzywd, jakich doznawał od białych czarodziei. Niejednokrotnie był bity, kopany i cięty nożem. Wstrzymałam oddech czytając to wszystko.
żr. |
Polubiłam głównego bohatera i łatwo współodczuwałam jego emocje. Pisarka świetnie wykreowała jego osobność. Uruchomiła i rozkręciła na maksymalne obroty mój opiekuńczy instynkt względem zaszczutego nastolatka. Minus daje jednak za drugoplanowe postacie. Wypadają zwyczajnie blado i nijako, po prostu istnieją tylko na papierze. Natomiast burzę emocji wywołała we mnie ''kolorystyczna kategoria'' czarodziei i czarodziejki, która w gruncie rzeczy stanowi fałszywą etykietkę. Uważali się za lepszych od swoich wrogów, a w rzeczywistości cechuje ich znacznie większa brutalność i okrucieństwo. Oczywiście istnieją tutaj pewne wyjątki np. Annalise, przyjaciółka Natana, która choć była czystej rasy czarodziejką, to jednak utrzymywali ze sobą serdeczne stosunki.
Pani Green ma lekkie pióro, co łatwo dostrzec, ponieważ książkę czyta się niezwykle płynnie, swobodnie i z zaangażowaniem. Pierwszoosobowa narracja prowadzona jest z punktu widzenia Natana, dzięki czemu tworzy wrażenie autentyczności. Akcja rozwija się całkiem dynamicznie, nie ma większych przestojów. Dodatkowym atutem jest subtelnie zarysowany wątek romantyczny. Co prawda trochę go mało, ale mam nadzieję, że w drugim tomie będzie wymieszany w większych proporcjach. Z kolei zakończenie stanowi emocjonujący przedsmak kontynuacji. Coś czuje, że będzie się działo!
''Zła krew'' to przejmująca powieść o heroicznej walce o siebie i swoją wolność oraz o zmaganiach z własną tożsamością i z ludzkimi uprzedzeniami. Budzi niespokojne poruszenie i skłania do zadumy nad pojęciem obiektywnego dobra i zła. Krótko mówiąc - pozycja godna uwagi!
***
Zwiastun książki: klik
Wydawnictwo: Grupa Wydawnicza Foksal.
nie ukrywam, że jestem zaskoczona ;) ja tą książką bardzo się rozczarowałam, ale tak jak napisałam w swojej recenzji - naturalnie wszystko jest rzeczą gustu
OdpowiedzUsuńI teraz mam dwie przeciwstawne opinie dziewczęta. I co mam zrobić? :)
UsuńMnie ta książka zachwyciła. Może i jest momentami niedopracowana, ale i tak fabuła mnie porwała.
UsuńDla mnie pozycja obowiązkowa! Cieszę się Cyrysiu, ze mogłam poczytać o niej u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńPewnie bym po nią nie sięgnęła w księgarni, patrząc na okładkę. Jednak teraz wiem, że to będzie obowiązkowa lektura, której nie mogę przegapić :)
OdpowiedzUsuńByłam mocno zainteresowana tą książka, ale po kilku recenzjach mój entuzjazm osłabł...
OdpowiedzUsuńJa jestem na tak. Lubię powieści ukazujące naszą człowieczą naturę nie koniecznie we wspaniałym świetle :)
OdpowiedzUsuńOj znowu kusisz :)
OdpowiedzUsuńbrzmi zachęcająco
OdpowiedzUsuńTytuł zapiszę, jedna teraz mam taki stos do czytania, że na tą mi czasu nie starczy :(
OdpowiedzUsuńnaczytane.blog.pl
Czytałam trochę mniej zachęcającą recenzję tek książki i sama nie wiem. Może kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę przeczytać tę książkę ; )
OdpowiedzUsuńPrzestanę do Ciebie zaglądać, bo każda wizyta kończy się rozbudzonym apetytem
OdpowiedzUsuńO to chodzi, żeby zaostrzyć twój czytelniczy apetyt :)
UsuńPomysł na fabułę faktycznie jest oryginalny.
OdpowiedzUsuńOj, bardzo jestem ciekawa tej książki!
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja cyrysiu :) Książkę koniecznie muszę przeczytać.
OdpowiedzUsuńWłaśnie jestem w trakcie czytania. Jeszcze daleka droga do końca, dlatego Twoją recenzję przeczytałam fragmentami, ale wrócę do niej jeszcze raz, kiedy będę miała za sobą całą tę powieść. Oby mnie też przypadła do gustu ;)
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa twojej recenzji, bowiem zauważyłam, że ta książka wywołuje wiele sprzecznych emocji.
UsuńCieszę się, że nie jestem jedyną osobą, której ta książka wpadła w oko. :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie ;)
http://ravenstarkbooks.blogspot.com/
I ja się cieszę, że obie mamy podobne odczucia po lekturze ''Złej krwi''.
UsuńDziękuję za zaproszenie, nie omieszkam skorzystać.
47 języków? O matko! 30 przy "Zostań, jeśli kochasz" to już wydawało mi się dużo;)
OdpowiedzUsuńTeż byłam zaskoczona tak imponującym wynikiem :)
UsuńTo coś w sam raz dla mnie ! :)
OdpowiedzUsuńWidzę książkę w sam raz dla siebie.
OdpowiedzUsuńTeż fantastykę bardzo rzadko czytam, ale fabuła wydaje mi się interesująca, walka o swoją tożsamość i wolność.
OdpowiedzUsuńMam czasami ochotę na książki z tego gatunku, więc zapiszę sobie ten tytuł:)
OdpowiedzUsuńCzuję się zachęcona, chociaż po ten gatunek raczej nie sięgam.
OdpowiedzUsuńMam mieszane uczucia. Okładka do mnie nie przemawia, tematyka też nie w moim guście, ale chyba COŚ wartościowego w tej książce jest. Się obaczy.
OdpowiedzUsuńOch tak! Poproszę więcej, poluję na tą pozycję, tym bardziej przekonałaś mnie Twoją recenzją, że nie mogą przejść obok niej obojętnie :)
OdpowiedzUsuńTen rekord rzeczywiście robi wrażenie. Czytałam sporo negatywnych recenzji na temat Złej krwi, twoja recenzja z kolei przemawia na jej korzyść. Na razie mam za dużo książek w kolejce, ale może kiedyś spojrzę na nią łaskawszym okiem.
OdpowiedzUsuńTeż czytałam sporo negatywnych recenzji ''Złej krwi'', mimo to moje zdanie jest takie a nie inne. Widocznie jestem jakaś ''inna'' skoro mnie się podobało :)
UsuńFantastykę lubię więc czemu nie :)
OdpowiedzUsuńNie czytam tego typu książek, więc na razie spasuję. Póki co nie narzekam na brak literackich rozrywek :D
OdpowiedzUsuńJestem jej ciekawa, intryguje mnie wykreowany świat no i fakt, że mowa o czarownicach i czarownikach. ;)
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się tak wiele po książce z tego gatunku.
OdpowiedzUsuńFabuła strasznie odjechana, ale ciekawi mnie ta książka, chyba zaryzykowałabym z nią, może akurat przypadła by mi do gustu, w końcu tyle tłumaczeń zobowiązuje :-)
OdpowiedzUsuńCzytałam ostatnio niezbyt pochlebną recenzję tej książki i jakoś nie mam na nią ochoty. Obecnie wolę czytać inne gatunki niż fantastykę. :)
OdpowiedzUsuńrzeczywiście dość fajna fabuła...kusi;))
OdpowiedzUsuńOoo tym razem wyjątkowo nie moja lektura, niestety.
OdpowiedzUsuńCiekawie brzmi aczkolwiek jak na razie z działu "fantastyka" mam co czytać, więc na chwilę obecna powyższą pozycję odpuszczę.
OdpowiedzUsuńNie no, teraz to się czuję naprawdę... zmieszana. Od początku chciałam po tę książkę sięgnąć. Kiedyś zobaczyłam ją u naszych amerykańskich odpowiednikach na blogach, później na YouTube, a gdy się dowiedziałam, że będzie w Polsce - obiecałam sobie, że ją kupię. A później te recenzje. Lejąca się krytyka i przeciętność. I mimo, że nadal chciałam ją kupić, podchodziłam do niej z dystansem, bo czułam, że po tym jak wszyscy uważają ją za przeciętną i ja w pewien sposób się rozczaruję. I nagle ląduje tutaj u ciebie, a ty zapalasz we mnie tak wielki entuzjazm...
OdpowiedzUsuńI nie mam pojęcia co sądzić. Muszę koniecznie kupić w końcu tą pozycję i przekonać się na własnej skórze, jakie emocje we mnie wzbudzi...
Pozdrawiam!
Sherry