Szukaj mnie wśród lawendy. Zuzanna. Tom I.
Agnieszka Lingas-Łoniewska
seria:"Zuzanna".
Wydawnictwo: Novae Res
data premiery: 25 październik 2014
Liczba stron: 232
Ocena: 5/6
Bolesną przeszłość ciężko wymazać z pamięci, kiedy stare płomienie odżywają, a stare rany zostają rozdrapane. Ale czasami warto wyjść jej naprzeciw, bo każdy zasługuje na drugą szansę, na wybaczenie błędu i przyjęcie przeprosin. W takiej sytuacji zalazła się główna bohaterka ''Szukaj mnie wśród lawendy. Zuzanna. Tom I'', najnowszej powieści Agnieszki Lingas-Łoniewskiej.
Trzydziestoletnia Zuzanna Skotnicka jest dyrektorem sprzedaży w dużym koncernie farmaceutycznym. Bezgranicznie oddana pracy, nie ma życia prywatnego. Pewnego dnia siostra bliźniaczka, Zosia namawia ją na wspólny wyjazd do Chorwacji, gdzie mieszka Gabriela, najmłodsza z sióstr. Niespodziewanie jak grom z jasnego nieba pojawia się Robert, pierwsza miłość Zuzy, który przed laty ją porzucił i zostawił. Gorzkie wspomnienia napływają niczym fale na wzburzonym morzu. Tymczasem okazuje się, że mężczyzna cały czas za nią tęsknił i szukał.
''- Szukałem cię i znalazłem. Wśród lawendy – Robert patrzył na nią z góry. Był poważny i zdenerwowany''.
Czy panna Skotnicka wybaczy Robertowi i ponownie mu zaufa? A może nie ma sensu wchodzić dwa razy do tej samej rzeki?
''Szukaj mnie wśród lawendy'' otwiera tzw. ''chorwacką'' trylogię, w której kolejno poznamy zawiłe losy sióstr Skotnickich. Na pierwszy ogień idzie Zuzanna- ambitna, zdolna, pracowita, czujna i zachowawcza dziewczyna, dla której liczy się tylko korporacyjne życie. Wszystkich mężczyzn traktuje jak kumpli, a ewentualne zaloty dusi w zarodku. Ciągle sama. I bardzo samotna. A to wszystko przez Roberta, który niegdyś dotkliwie ją zranił i zniszczył umiejętność nawiązywania normalnych związków. Przypadek jednak sprawia, że po wielu latach spotykają się ponownie. Znów odżywają słodko-gorzkie wspomnienia. Co z tego wyniknie? Jak potoczą się relacje tych dwojga? Autorka boleśnie uświadamia, jak jedna nieprzemyślana decyzja, podyktowana gniewem i zawodem łatwo może zniszczyć to, na czym nam najbardziej zależy. A potem jeszcze trudniej to wszystko odbudować.
''…czasami miłość nie wystarcza, trzeba jeszcze zrozumienia, dojrzałości, swego rodzaju twardości, wyrozumiałości i wybaczenia''.
Agnieszka Lingas-Łoniewska posiada niezwykle lekkie pióro oraz doskonały zmysł obserwacji i interpretacji otaczającej rzeczywistości. Jak mało kto potrafi ciepło i barwnie namalować słowami otaczający ją świat, emocje oraz ludzi, których sama kreuje. Oczyma wyobraźni przeniosłam się w gorące chorwackie klimaty podziwiając malowniczy Półwysep Pelješac, Górę św. Eliasza, panoramę Adriatyku upstrzonego małymi wysepkami, poznałam okazały Dubrownik oraz pochyliłam się nad legendarną Fontanną Onufria. Niesamowite doznania. Niemal czułam suche śródziemnomorskie powietrze i uderzający zapach lawendy, który pachniał wolnością, radością i miłością. Aż chciałoby się na żywo poznać tak magiczne miejsce.
Bardzo polubiłam Zuzę i jej siostry. Początkowo jawiła mi się jako oziębły, wymagający korposzczur, ale pobyt w Chorwacji diametralnie ocieplił jej wizerunek. Tak naprawdę to miła, serdeczna dziewczyna z romantyczną duszą. Jedynie przeżyty zawód miłosny przeszkadzał jej w zażyłych relacjach z innymi ludźmi. Nie tylko nasza bohaterka ma swoje demony. Także Zofia ukrywa pewną tajemnicę szalonej miłości, zaś Gabrysia nie chce nikomu zdradzić, co było powodem jej rozstania z przystojnym mężem Ivo. Każdej z postaci zarówno pierwszo jak i drugoplanowym autorka poświęciła odpowiednią ilość czasu i uwagi. Ciekawym zabiegiem są wplecione gdzieniegdzie retrospekcje potraktowane na równi z bieżącą fabułą, dzięki czemu miałam okazje dowiedzieć się, co poróżniło Zuzę i Roberta. Jednak w ogólnym rozrachunku czuje lekki niedosyt. Brakowało mi zuchwałych chłopców, szemranych porachunków, sensacyjnej akcji, dużej dawki odważnych erotycznych scen i dramatycznej walki o własne szczęście. Pomimo tego nie żałuję ani chwili spędzonej przy tej lekturze i Was również do niej gorąco namawiam.
Reasumując. To niezwykła, wciągająca powieść. Pokazuje, jak czerpać radość z każdej drobnej chwili, jak ją pielęgnować i przypominać sobie o niej, kiedy tylko znajdziemy ku temu sposobność, a także przypomina, jak ważne jest zaufanie, szczerość, dawanie drugiej szansy, walka o siebie i swoich bliskich.
Już dziś przygotuj się na niezwykłą, pełną uczuć wycieczkę do Chorwacji, gdzie lawenda kwitnie oszałamiając zapachem, a szczyty gór odbijają się w krystalicznej lazurowej wodzie. To w tym miejscu narodziła się przepiękna historia o wielkiej miłości, wybaczeniu i dawaniu drugiej szansy. Gdy się w nią wczytasz- nie będziesz chciał przestać. Gorąco polecam!
***
DATY PREMIER Szukaj mnie wśród lawendy:
Chorwacja? Z chcią się tam wybiorę. Jako, że wycieczka się na razie nie szykuje, zdowolę się tą książką ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że Tobie się podobała ta książka, mi nie przypadła, aż tak do gustu, ale każdy woli czytać coś innego :)
OdpowiedzUsuńKsiążka mi się podobała, aczkolwiek w moim mniemaniu jest zbyt ''ugrzeczniona''. Wolę autorkę jednak w bardziej ostrzejszym wydaniu, gdzie dramat goni dramat, a sensacja sensację.
UsuńStrasznie Ci zazdroszczę, że lekturę masz już przeczytaną. Ja na razie na nią poluję :)
OdpowiedzUsuńMam ochotę na tą nową serię p. Lingas- Łoniewskiej:)
OdpowiedzUsuńAle mnie kuszą książki tej autorki, jednak w dalszym ciągu nie ma ich w bibliotece :(
OdpowiedzUsuńNabrałam apetytu :)
OdpowiedzUsuńJeszcze sporo tytułów autorki przede mną. Najpierw skupię się na tych tytułach, które już posiadam, chociaż nie mówię, że nie zapoznam się i z tym cyklem tym bardziej, że fabuła mnie zainteresowała.
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie ją przeczytam :) Chciałabym w końcu poznać twórczość autorki
OdpowiedzUsuńTe wszystkie lawendowe okładki są przepiękne:) Cała seria zresztą jest dla mnie obowiązkowa, lubię takie klimatyczne obyczajówki. A atmosfera słonecznej Chorwacji tylko dodatkowo kusi:)
OdpowiedzUsuńRównież jestem pod wielkim urokiem okładek tej serii. Są bardzo klimatyczne i nastrojowe.
UsuńBardzo ciekawie się zapowiada i jeszcze Chorwacja. Wszystko wygląda bardzo obiecująco :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nic tej autorki nie czytałam. Może kiedyś znajdę czas...
OdpowiedzUsuńMam w planach tę książkę, bardzo chętnie ją przeczytam, chociaż nie wiem, cy to przez fabułę, czy bardziej przez okładkę, która jest boska :)
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com/
I fabuła i okładka idealnie się ze sobą uzupełniają :)
UsuńWidzę, że teraz zapanowała moda na lawendę :)
OdpowiedzUsuńO tym samym pomyślałam :)
UsuńO tej książce słyszałam już co najmniej raz. Nie pozostaje mi nic innego jak samej się przekonać o jej wartości.
OdpowiedzUsuńJakoś nie mogę się przekonać do tego wydawnictwa...zraziło mnie do siebie.
OdpowiedzUsuńSzkoda, ponieważ w swojej ofercie mają wiele ciekawych książek, ale nic na siłę :)
UsuńLawenda raczej kojarzy mi się z Prowansją i Francją. Ale do Chorwacji z Zuzanną i panią Agnieszką chętnie się wybiorę. Bardzo polubiłam styl pisania tej autorki i jej "zamordyzm".
OdpowiedzUsuńMnie też lawenda do tej pory kojarzyła się głównie z Prowansją, ale po lekturze powyższej książki ''zobaczyłam'' ją również w Chorwacji:)
UsuńW każdym razie ''Szukaj mnie...'' serdecznie polecam.
Lubię takie piękne, lawendowe okładki, a skoro i wnętrze zachwyca, to muszę ten tytuł znaleźć.
OdpowiedzUsuńOkładka przepiękna i bardzo kusi... tym bardziej, ze wypadałoby poznać wreszcie twórczość p.Agnieszki :)
OdpowiedzUsuńBardzo chcę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńAleż mam wielką ochotę na tę książkę. Muszę ją mieć koniecznie!
OdpowiedzUsuńCzekam na nią z niecierpliwością, mam nadzieję, że będę również zadowolona z lektury :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się naprawdę świetnie :)
OdpowiedzUsuńNiestety, ale tym razem jestem zmuszona odpuścić, gdyż tematycznie mi nie podchodzi.
OdpowiedzUsuńNa tę książkę już od dłuższego czasu mam chrapkę. Tylko niestety teraz meczę się z lekturami. Ale jak tylko uporam się z nimi, a moja polonistka nieco odpuści, to chętnie się zagłębie w książkę Agnieszki Lingas-Łoniewskiej.
OdpowiedzUsuńSama nie wiem, powiem Ci że pierwszą książką pani Agnieszki jaką przeczytałam byłam zachwycona to "Szósty", niestety ale "W szpilkach od..." już nie, bardzo się nią zniechęciłam do dalszej twórczości - może kiedyś, bo ta lektura wygląda na lekką i przyjemną - więc może kiedys się na nią skuszę.
OdpowiedzUsuń''Szósty'' również mnie zachwycił. Natomiast 'W szpilkach od...'' uważam za najsłabszą książkę autorki. Reszta jest zdecydowanie lepsza, dlatego nie zniechęcaj się, tylko śmiało sięgaj po inne dzieła Łoniewskiej.
UsuńMam całe mnóstwo książek tej pisarki w planach i nie będę dodawać póki co kolejnych.
OdpowiedzUsuńMoże być ciekawa, chociaż nie lubię tematu wracania do siebie po latach.
OdpowiedzUsuńŚwietna książka i recenzja :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna recenzja
OdpowiedzUsuńFabuła książki wydaje się idealna na zimowy wieczór przy herbatce więc chętnie sięgnę po tą lekturę aby móc przenieś się do ciepłej Chorwacji i poznać losy bohaterki :)
Pozdrawiam i zapraszam do mnie INNA
http://happy1forever.blogspot.com/
Z prozą Łoniewskiej jeszcze się nie spotkałem, ale za to z niecierpliwością wyczekiwałem premiery tej książki :) Fajnie, że przypadła Ci do gustu :3
OdpowiedzUsuńZ pewnością przeczytam gdyż lubię książki tej autorki :)
OdpowiedzUsuńJuż mi się podoba, że i autorka polska i że to początek serii :)
OdpowiedzUsuńnaczytane.blog.pl
Pożyjemy, zobaczymy :D
OdpowiedzUsuńMoże dam szansę tej serii!
Ale ja Ci zazdroszczę tych przedpremierowych kąsków ;) Z wielką chęcią przeczytam całą serię i nie mogę się doczekać kiedy ukaże się całość.
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę, uwielbiam twórczość pani Agnieszki :)
OdpowiedzUsuńMoją opinię znasz, jest taka sama, jak Twoja :) Książkę polecam wszystkim, moja mama też ją czytała i bardzo jej się podobała :)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że nie mogę się przekonać do tej autorki, choć wszyscy ją bardzo wychwalają. Niemniej jednak, jeśli miałabym okazję sięgnięcia po jej książki, to chyba bym skorzystała. Bo tą powieść przedstawiłaś w taki sposób, tak malowniczy i dający do myślenia, że naprawdę, sama jestem ciekawa jak bym na nią zareagowała. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Taka zupełnie inna od dotychczasowych książek autorki, też mi brakował tych wymienionych przez ciebie elementów, ale mimo wszystko czytało się super ;)
OdpowiedzUsuńTa książka jest zupełnie inna od pozostałych publikacji autorki, a jednam ma w sobie to samo, urocze ciepło. A do tego jest ubrana w fenomenalną okładkę ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam!
często napotykam na tę książkę i powoli zaczynam się zastanawiać nad jej kupnem, piękna okładka z pewnością zachęca ;)
OdpowiedzUsuńSeria zapowiada się obiecująco. :) Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się natrafić na tom I, a później na pozostałe, gdy zostaną wydane.
OdpowiedzUsuńOkładka bardzo mi się podoba, mam nadzieję że kiedyś przeczytam "Szukaj mnie wśród lawendy" :)
OdpowiedzUsuń