Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

piątek, 17 października 2014

Efekt domina


Ostatnia spowiedź III
Nina Reichter


DATA PREMIERY: 23.10.2014r.
Wydawca: Novae Res
Gatunek: Young Adult, teen
Seria: Ostatnia spowiedź #3 (finał)
liczba stron: 376
Ocena: 6!/6







      Niebawem swoją premierę będzie miał trzeci tom bestsellerowego cyklu ''Ostatnia spowiedź'' Niny Reichter opowiadający romantyczną historię o miłości w szponach show-biznesu. Dwie poprzednie części (tom I oraz tom II) wspominam bardzo pozytywnie, dlatego też z ogromną przyjemnością zabrałam się za niniejszą lekturę. Czy jestem usatysfakcjonowana? Nawet nie zdajecie sobie sprawy, czego tu doświadczyłam. Ale najpierw może kilka słów o fabule.

Bradin i Ally zakochani w sobie do szaleństwa wreszcie się zaręczyli. Niestety show-biznes nie lubi spokoju i stabilizacji. Ten świat to teatr, w którym trzeba ciągle grać. Kiedy więc przypadkiem Violet La Roch odkrywa przed mediami prawdę o swoim dawnym związku z Bradinem, wszystko zaczyna się sypać. Przez to wyznanie kontrakt zespołu Bitter Grace wisi na włosku. Wytwórnia wpada jednak na genialny ich zdaniem plan, który niczym pierwsza kostka domina wprawiona w ruch, powoduje lawinę nieszczęść, nieporozumień, nieprzyjemności, problemów i kłopotów. Czy miłość Ally i Bradina przetrwa najgorszą burzę? A może szczęście nie jest im pisane?

Nina Reichter, z wykształcenia prawniczka, urodziła się w Polsce. Razem z mężem mieszka za granicą. Prywatnie jest fanką kuchni fusion, wielbicielką kotów rasy Devon Rex i – jak mówi o sobie – ''team playerem''. Jestem wielką miłośniczką twórczości tej pisarki, a po przeczytaniu ostatniego tomu trylogii jeszcze bardziej zwiększyła się moja sympatia.

Skończyłam czytać ''Ostatnia spowiedź III'' i emocje, które we mnie buzują są niedopisania. Książka zdecydowanie odstaje od swoich poprzedniczek pod względem akcji i emocji. Pochłonęła mnie całkowicie, zmiażdżyła, przeżuła i wypluła w rzeczywistość, która już chyba nigdy nie będzie taka sama. Według mnie to najlepsza część z całej serii. Od samego początku zostajemy rzuceni w wir wydarzeń, które zmieniają się niczym w kalejdoskopie. Nie chcę zbyt wiele spoilerować, niemniej czekają Was nie lada miażdżące niespodzianki, typu: podstępne knowania, haniebny spisek, zazdrość, zdrada, ból, rozczarowanie, rozstania, powroty, prośby o drugą szansę i jeszcze coś... nieoczekiwanego. Podczas czytania cały czas serce biło mi jak oszalałe, a oddychanie nagle stało się dla mnie za trudne. Momentami płakałam tak mocno, jakby ze łzami miał wypłynąć cały ból narosły przez ten czas udręki. Każdą scenę przeżywałam bardzo osobiście. Pisarka powołała do życia bardzo ludzkich, wiarygodnych bohaterów, z całym bagażem ich zalet i wad, bez żadnego upiększania. Dzięki czemu byli niemal namacalni na wyciągnięcie ręki. Wspólnie z nimi dźwigałam wszystkie cierpienia i tragedie jakie na nich spadły. A całe fatum zaczęło się od jednaj osoby, prawdziwego diabła wcielonego, który uruchomił całą machinę niedomówień i matactwa.

Pokochałam całą swoją duszą i całą swoją mocą Bradina i Toma oraz poczułam wielką sympatię i zrozumienie dla Ally. Muszę w tym miejscu zaznaczyć, że nie będziemy mieli do czynienia z klasycznym, banalnym motywem trójkąta miłosnego. Pani Nina wyrysowała braterskie poświęcenie, kosztem rezygnacji z własnego szczęścia. Przyznam szczerze, że ja nie miałam pojęcia, kogo wybrać. Obaj chłopcy byli tacy niespokojni, gwałtowni, impulsywni, emocjonalni i wrażliwi. Ale chyba więcej magicznej chemii nawiązałam z Tomem. Największą metamorfozę w tym tomie przeszła jednak Ally. Stała się bardziej dojrzała, zrównoważona, stanowcza, nieustępliwa i perfekcyjna. Oczywiście miewała też gorsze chwile, momenty zwątpienia, bezradności i załamania.

Nie znam słów, które mogłyby oddać całą miłość i uwielbienie, jakim darzę tę książkę. Wszystko mi się tu podoba: język niezwykle subtelny, pełen wyrafinowanych słów, metafor i sentencji, emocjonująca atmosfera, dynamiczna, zwarta i nieprzewidywalna akcja oraz galeria wielobarwnych, obrazowych postaci, z których każdy odgrywa istotną rolę w tym nietuzinkowym spektaklu. Natomiast zakończenie to taka tęcza, która pokazuje, że nawet po najgorszej burzy, zawsze kiedyś wyjdzie słońce odmieniające nas los.

To nie tylko opowieść o miłości, ale przede wszystkim piękna, przejmująca historia o utracie naiwności, wewnętrznym dojrzewaniu i godzeniu się z losem. Zazdroszczę Wam, że ta lektura jeszcze przed Wami. Mnie jest żal się z nią rozstawać. Skradła i złamała moje serce, a potem skleiła je na nowo. Jednak warto było. Dlatego, kto nie zna jeszcze poprzednich części, niech jak najszybciej nadrabia zaległości. Gwarantuję, że nie pożałujecie.

Poczuj, jak kocha ten, którego kochają tysiące…


***
Wydawnictwo Novae Res

56 komentarzy:

  1. Łał:) taka wysoka ocena i to z !:) Koniecznie muszę wszystkie książki przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  2. I i II tom czytała moja siostra i była wręcz zauroczona tymi powieściami. Będę musiała chyba nadrobić. Tym bardziej, że tak wysoko je oceniasz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro twoja siostra była zauroczona poprzednimi tomami, to trzeci wprawi ją w ... osłupienie. Koniecznie niech przeczyta.

      Usuń
  3. Muszę posłuchać Twojej rady cyrysiu i zapoznać się z wcześniejszymi częściami, skoro warto.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze nie miałam okazji poznać tej serii, ale na pewno kiedyś to uczynię :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba nie mam innego wyjścia i muszę przeczytać tę serię.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dawno nic takiego nie czytałam, a skoro tak wysoko ją oceniasz to może się skuszę :)

    Obserwuję

    OdpowiedzUsuń
  7. Brzmi dobrze, tak barwnie i żywo, ale mimo to - totalnie nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Rany, jak ja czekam na III tom! Twoja recenzja spowodowała, że zrobiłam się taka głodna Ostatniej Spowiedzi, że chyba teraz nic nie tknę! Agh! ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedyś miałam ochotę sięgnąć po tą serię, ale teraz już mnie do niej nie ciągnie. Cały ten szał w okół young adult jakoś tak mnie nie dotyczy, ja sobie zaszyłam się w dziale z książkami fantasy i nie mam ochoty zmieniać specjalizacji. Ale z drugiej strony ciekawość też mnie czasem dopada i wtedy sięgam po powieści, których nigdy nie planowałam czytać. Może jednak kiedyś skuszę się na Ostatnią spowiedź?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja chłonę jak gąbka wszelkie książki z gatunku young adult i tym podobne i ciągle nie mam dość. A powyższa trylogia jest po prostu niezwykła. Polecam!

      Usuń
  10. Słyszałam o tej serii i jestem jej ciekawa. Może się skuszę i przeczytam :)

    http://pasion-libros.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. O jeju! jeju! jeju!
    Już nie mogę się doczekać premiery!!!
    Zazdroszczę, że już mogłaś przeczytać :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytałam pierwszy tom i na tym zakończyłam swoją przygodę z tą serią. Cieszę się jednak, że Ty jesteś zachwycona.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie mogę się doczekać, aż sama się za nią zabiorę, po Twojej recenzji aż chciałabym ją chwycić z miejsca w ręce i zacząć czytać! :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Ależ Ci zazdroszczę! Kocham tą serię i nie mogę się doczekać kiedy będę mogła poznać jej finał :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. O kurczaki! Gdy zobaczyłam Twoją ocenę 6 z !, to pomyślałam, że muszę to przeczytać. Jednak nie znam dwóch pierwszych tomów i gatunek nie do końca moja bajka, ale kto wie...

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie przeczytałam całej recenzji, bo boję się, że trafię na coś, co naprowadzi mnie na jakiekolwiek wskazówki, ale muszę Ci powiedzieć, że nigdy jeszcze nie zazdrościłam Ci tak mocno żadnej książki! :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Starałam się nie robić spoilerów, więc myślę, że ich raczej tu nie znajdziesz. Niemniej książkę gorąco polecam- istna lawina emocji.

      Usuń
  17. Nawet nie słyszałam o tej serii. Chyba warto to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Mnie pierwsza i druga część, niezbyt zachęciły by sięgnąć po trzeci tom, ale może właśnie on, by zmienił moje postrzeganie na związek Ally i Brandina?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moim przypadku pierwszy tom mi się podobał, drugi tak średnio, ale trzeci wprowadził w literackie osłupienie. Polecam gorąco.

      Usuń
  19. Zazdroszczę możliwości poznania zakończenia tej pięknej historii! :)

    OdpowiedzUsuń
  20. A ja nie słyszałam o tej serii... po twójej recenzji czuję się jednak zobligowana natychmiast to nadrobicć :)

    OdpowiedzUsuń
  21. I i II tom mnie nie zachwyciły, ale z drugiej strony ciekawi mnie, jak ta historia się zakończy... Hmm... Jeszcze tak wysoko oceniasz ostatni tom Ostatniej Spowiedzi. Może wrócę do nich raz jeszcze i za drugim podejściem się do nich przekonam?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem niemal pewna, że będziesz mega zaskoczona zakończeniem tej trylogii. Ja jeszcze nie potrafię się otrząsnąć.

      Usuń
  22. Za mną już dawno dwa pierwsze tomy. Pamiętam wszystkie emocje, ktore mi wtedy towarzyszyly. To bylo niesamowite doświadczenie i chciałabym jak najprędzej przeczytać ostatnią czesc. mam nadzieje, że się nie zawiode, ale z tego co piszesz wnioskuje, ze nie mam się czego obawiać. CHolernie zazdroszczę Ci, ze miałaś możliwość jej przeczytania. No, ale cóż, nie każdy ma takie szczęście :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poprzednie dwa tomy nawet w połowie nie są tak emocjonalne i zaskakujące, jak powyższy. Mam nadzieję, że niebawem i ty się o tym przekonasz.

      Usuń
  23. Cóż za emocje! Naprawdę ta seria przypadła Ci do gustu, można to odczuć:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Czytałam tylko pierwszy tom, bo otrzymałam go dzięki współpracy z przedstawicielem autorki. Twój post przypomniał mi, że mam duże zaległości, które muszę nadrobić, bo książka była genialna i wciągająca!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie sięgaj po drugi, a potem po powyższy tom, bo cała seria jest genialna i wciągająca!

      Usuń
  25. Ja mam na półce 1 część nieprzeczytaną (naprawdę mam dość duże zaległości ;))

    OdpowiedzUsuń
  26. Ta seria wciąż przede mną. Ciągle nie mam jednak na nią czasu :(

    OdpowiedzUsuń
  27. To musi być wyjątkowa książka, skoro wzbudziła w Tobie takie emocje:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Czytałam pierwszą część "Ostatniej spowiedźi" i jak dotąd nie udało mi się jeszcze sięgnąć po kontynuację. Może kiedyś to nadrobię.

    OdpowiedzUsuń
  29. Zainteresowała mnie bardzo ta seria :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie słyszałam o tej serii nic a nic, dlaczego?! Zarówno twoja tak wysoka ocena, jak i recenzja po prostu krzyczą, żebym i ja po nią sięgnęła! :)

    OdpowiedzUsuń
  31. W takim układzie bardzo się cieszę, że ta seria dopiero przede mną. Zapowiada się bardzo ciekawie. :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Kocham tę serię! Marzę o III części odkąd moje serce rozpadło sie na tysiac drobniutkich kawałeczków, gdy przeczytałam w II tomie "ciąg dalszy nastąpi"...
    Ehh... mi tu serce coraz mocniej bije z każdym kolejnym dniem zbliżajacym do premiery, a Ty piszesz recenzję po której mój puls wariuje. Chyba nie obejdzie się tym razem bez kardiologia... Chcesz mnie wykończyć? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj chyba jednak nie obejdzie się bez kardiologa, bo jak przeczytasz trzeci tom, to twoje serce już nigdy nie będzie biło jednostajnym rytmem.

      Usuń
    2. I w tym rzecz. Ale jednak najbardziej obawiam się, że gdy już będę po III tomie, to nie będzie tego odliczania, tych niepewności związanych z premierą kolejnego tomu. Martwi mnie to, że to już koniec. Definitywny koniec "Ostatniej spowiedzi"...

      Usuń
  33. Odkąd przeczytałam część pierwszą i zaraz po niej drugą, cały czas myślę o następnym tomie. Bez wątpienia to moja ulubiona seria, a jeśli premiera finałowej części przesunie się o choćby tydzień to chyba się załamię ;/
    recenzje-starlight.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co wiem, wydawnictwo nie przewiduje już zmiany daty premiery, więc bez obaw. Niedługo już książka wyjdzie na rynek, a wtedy koniecznie bierz się za jej czytanie.

      Usuń
  34. Jakaż ja jestem nie na czasie! Poluję na tą książkę od momentu, kiedy wyszła pierwsza czy druga część i jeszcze do niej nie dotarłam. Wstyd i hańba, bo tyle osób mi ją polecało :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Nie słyszałam wcześniej o tej serii, ale sądząc z Twoje reakcji chyba warto:)

    OdpowiedzUsuń
  36. Ale Ci zazdroszczę! Szczęściara z Ciebie, nie ma co ;d

    OdpowiedzUsuń
  37. Zazdroszczę, szkoda, że tym razem się nie "zbiegłyśmy" :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Czytałam tylko pierwszy tom, który był... dobry moim zdaniem, lecz nie rewelacyjny, tak jak uważali inni. I strasznie się zawiodłam na tym, że książka nie wzbudziła we mnie takich emocji jak w innych. I w sumie od skończenia pierwszego tomu, jakoś nie mam specjalnej ochoty by sięgnąć po kolejne. Mimo wszystko. :) Może kiedyś się przełamię i w końcu uruchomię ebooka drugiej części, którzy gdzieś się zawieruszył na moim tablecie. :)
    Pozdrawiam!
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że się zawiodłaś na pierwszym tomie. Mnie akurat się on bardzo podobał. Jedynie drugi tom pozostawił spory niedosyt, ale za to powyższy tom usatysfakcjonował mnie aż na wyrost:)
      W każdym razie mam nadzieję, że skusisz się jeszcze na dokończenie tej trylogii.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  39. Ale ci zazdroszczę, że mogłaś juz ją poznać. Ja się już nie mogę doczekać!

    OdpowiedzUsuń
  40. Przyznaję się, że jestem mocno uprzedzona do tej serii, jak i do gatunku, który ona reprezentuje. To absolutnie nie moja bajka.

    OdpowiedzUsuń
  41. Widzę, że będę musiała poznać tą historię od początku!

    OdpowiedzUsuń
  42. Emocje i wrażenie nie do opisania, powiadasz? ;) wierzę na słowo, a ostatnie zdanie jest chyba skierowane do mnie. Nadrabiam zaległości, a z Targów (jak w końcu pojadę) wrócę z tomem trzecim ;)

    OdpowiedzUsuń
  43. Jeju, aż miałam ciarki jak czytałam recenzję. Czym prędzej muszę brać się za pierwsze dwa tomy i polować na ten ;)

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...