Bez słów
Mia Sheridan
Wydawnictwo: Otwarte
Ocena: 6+/6
,,Czasami tyle wystarczy – jedna osoba pragnąca wysłuchać głosu twojego serca. Głosu, którego nikt inny nie chciał ani nie próbował słuchać.’’
Pewnego dnia do Main – niewielkiego, malowniczego miasteczka położonego nad jeziorem przybywa Bree Prescott. Dziewczyna ma nadzieję, że znajdzie tu upragniony spokój i wewnętrzną harmonię. Wkrótce na jej drodze staje Archer Hale – miejscowy outsider, który w wyniku tragicznego wypadku stracił nie tylko wszystkich swoich bliskich, ale także zdolność mówienia. Po przełamaniu początkowej nieufności nawiązuje się między nimi nić sympatii. Tylko czy kiełkujące w ciszy uczucie ma szansę przetrwać?
Mia Sheridan — autorka wielu bestsellerów „New York Timesa”, „USA Today” i „Wall Street Journal”, takich jak Archer’s Voice, Becoming Calder i Finding Eden. Uwielbia snuć opowieści o prawdziwej miłości i o ludziach, którzy są sobie przeznaczeni. Mieszka z mężem w Cincinnati w stanie Ohio.
Naprawdę nie wiem, co mam napisać. Kłębi się we mnie tyle emocji. Tyle myśli. To niewątpliwie jedna z najpiękniejszych i najbardziej przejmujących powieści o miłości, jakie w życiu czytałam. Opowiada o cierpieniu, wyobcowaniu, nietolerancji, jak również o budzącej się powoli nadziei, zaufaniu, uzdrawiającej mocy miłości i przeznaczeniu, które zawsze chodzi swoimi ścieżkami.
Poznajmy dwoje młodych ludzi, których los boleśnie doświadczył i sami nie są w stanie zaradzić nawarstwiającym się problemom. Bree co noc nawiedzają koszmarne wspomnienia, które nie pozwalają jej normalnie funkcjonować. Natomiast niemy Archer obarczony brzemieniem niewyobrażalnej tragedii z dzieciństwa, stroni od społeczeństwa, znosząc cierpliwie swój wewnętrzny ból, nieufność, smutek i samotność.
,,Myślałem o tym, ile nas dzieli, mnie i Bree… i jacy przy tym jesteśmy podobni. Ona dźwigała poczucie winy spowodowane przekonaniem, że nie walczyła wtedy, kiedy należało. Ja zaś nosiłem bliznę, która przypominała mi, co się dzieje, gdy człowiek walczy.''
Autorka z niesamowitą precyzją nakreśla nam losy swoich bohaterów i po mistrzowsku buduje ich psychologiczną głębię. Z każdą kolejną stroną dowiadujemy się o nich coraz więcej, poznajemy ich rozterki, wątpliwości, obawy i nadzieje. Z łatwością zżywamy się z nimi i wspieramy zarówno w chwilach dobrych, jak i złych. Szczególnie pieczołowicie dopracowano postać Archera. Wzruszenie ściskało mi gardło śledząc jego niedolę. Osierocony w wieku siedmiu lat, wychowywany przez wuja schizofrenika, odrzucony przez lokalne społeczeństwo. Nikt nawet nie podejrzewa, że ten dziwny, milczący pustelnik ma w sobie olbrzymie pokłady dobroci, łagodności i ciepła. Na szczęście spotka na swojej drodze wyjątkową dziewczynę, która wyciąga do niego pomocną dłoń i dostrzega w nim coś, czego nikt wcześniej nie chciał widzieć.
Najbardziej mnie ujął subtelnie poprowadzony wątek miłosny. Proces ten przypomina oswajanie dzikiego zwierzęcia. Prawie całe swoje dotychczasowe życie Archer pozbawiony był życzliwości, bliskości i uwagi. Dlatego przyjaźń z Bree pod wieloma względami jest dla niego przytłaczająca. Jednak z biegiem czasu ich więź staje się coraz silniejsza i bardziej intensywna. Dzięki niej odkrywa świat na nowo, stopniowo pokonuje własne lęki i przełamuje otaczające go bariery. Także Bree pod troskliwą opieką swojego mojego milczącego chłopca odzyskuje spokój i poczucie bezpieczeństwa. Mogłoby się wydawać, że nic nie zburzy tej sielanki. Niestety, los bywa przewrotny i okrutny. Nasi bohaterowie już wkrótce przekonają się o tym na własnej skórze.
To niezwykła książka. Niesie w sobie silne wołanie o tolerancję i akceptowanie inności. Bardzo trudno jest żyć bez narządu mowy. Nie móc wydawać z siebie żadnych dźwięków - ani śmiać się, ani krzyczeć, ani płakać. Lecz jeszcze trudniejsze jest borykanie się z odrzuceniem społeczeństwa, którzy traktują odmienność fizyczną, jako coś gorszego. Nie widzą człowieka, tylko dziwadło. A przecież każdy zasługuje na to, by godnie żyć – ma prawo wychodzić z domu, przebywać wśród ludzi, poznawać świat. Dlatego tak ważne jest, abyśmy nie bali się osób niepełnosprawnych, gdyż są to tak samo wartościowi, jak zdrowe, silne jednostki.
Cudowna powieść, napisana prostym i pięknym językiem. Autorka misternie konstruuje fabułę, nie pozwalając sobie na jakąkolwiek nielogiczność. Z kolei opisy są tak autentyczne, że przed oczami jak klatki filmu przewijają się różne sceny. Nie brak też wątków erotycznych, acz przedstawione są w sposób niezwykle subtelny, pobrzmiewający nutą lirycznej zmysłowości. Generalnie dużo się dzieje. Tak jak w życiu łzy szczęścia mieszają się ze łzami smutku. Nikt nie powinien być rozczarowany.
Podsumowując:
Fajna okładka. Nie za często to piszę u Ciebie ale dzisiaj muszę napisać, że chętnie sięgnę po tę książkę:)Mamy odmienne gusty czytelnicze i dlatego lubię tu zaglądać. Czasami znajdę coś co mnie zaciekawi:)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że ,,Bez słów'' wzbudziło Twoje zainteresowanie. Mam nadzieję, że książka zachwyci Cię równie mocno jak mnie.
Usuńaaaa! muszę ją przeczytać :) Zerknęłam tylko na początek Twojego wpisu aby nie robić sobie spojlera i już wiem, że to jest książka w moim guście :) Dzięki za polecenie!
OdpowiedzUsuńCieszę się niezmiernie :)
UsuńJest u mnie na półce i nie mogę się doczekać lektury :D!!
OdpowiedzUsuńCzytaj, czytaj, a ja czekam na Twoją recenzję :)
UsuńOkładka jest zniewalająca! :) Gratulacje kolejnego wpisu na okładce! :)
OdpowiedzUsuńMnie również okładka bardzo się podoba :)
UsuńDziękuję za nadesłane gratulacje.
Historia miłości, w której jedna osoba nie mówi to coś, co z chęcią przeczytam. Twoja ocena też ma tu znaczenie;)
OdpowiedzUsuńNie mogłam ocenić inaczej. Po prostu ta książka zawładnęła mną całkowicie. Polecam!
UsuńWspaniała książka i naprawdę niezwykła historia :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą w 100 procentach.
UsuńPo takiej ocenie nie mogłabym przejść obok niej obojętnie ;) Na pewno sięgnę :)
OdpowiedzUsuńDoskonała decyzja. Na pewno nie pożałujesz!
UsuńMimo wszystko, nie jestem do niej przekonana. Nie będę się za nią jakoś usilnie rozglądać.
OdpowiedzUsuńOj, nie wiesz, co tracisz :)
UsuńHmm jak 6+, to lektura wręcz obowiązkowa!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie!
UsuńJeżeli to jedna z najpiękniejszych książek jakie przeczytałaś (a mam wrażenie, że przeczytałaś większość wydanych książek!) to muszę ją przeczytać :) Zainteresowała mnie fabuła i to bardzo
OdpowiedzUsuńTakie jest moje subiektywne odczucie i zdania nie zmienię :) A Tobie oczywiście z całego serca polecam ,,Bez słów''.
UsuńJestem w trakcie poszukiwań dobrej opowieści o miłości, więc może zwrócę uwagę na tę książkę. Przyznam jednak, że ciut odstrasza mnie to nagromadzenie nieszczęść dotykających głównego bohatera. Utrata bliskich, niezdolność werbalnego porozumiewania się, wujek cierpiący na schizofrenię. Strasznie przytłaczające to wszystko.
OdpowiedzUsuńBez obaw. Nieszczęścia, jakie dotknęły głównego bohatera są jedynie wzmianką. Autorka skupiła się bardziej na relacjach uczuciowych między bohaterami i płynących z nich korzyści.
UsuńW takim razie jest duża szansa, że zabiorę się za tę książkę :)
UsuńBardzo mnie to cieszy :)
UsuńSkoro jest motyw tolerancji i akceptowania inności oraz uczucia, które pomaga- to wydaje mi się warta uwagi.:)
OdpowiedzUsuń,,Bez słów'' zdecydowanie jest warta uwagi. To wyjątkowa w każdym calu powieść. Polecam!
UsuńCudowna recenzja :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTwoja rekomendacja w zupełności mi wystarczy. Uwielbiam takie książki :)
OdpowiedzUsuńCieszę się niezmiernie. Na pewno będziesz zadowolona z tej lektury.
UsuńKoniecznie, koniecznie muszę zdobyć własny egzemplarz :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie, koniecznie :)
UsuńSuper recenzja i na pewno przeczytam tą książkę. ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki. :**
Dziękuję za komplement :) Cieszę się, że książka wzbudziła Twoje zainteresowanie. Jest świetna, więc nie pożałujesz.
UsuńBuziaki!!!
Bardzo ciekawa recenzja :) sama mam bardzo ochotę na tę książkę :) mam nadzieje że szybko ją przeczytam, bo jestem ogromnie ciekawa jak na mnie wpłynie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Jest mi niezmiernie miło, że moja recenzja wzbudziła Twoje zainteresowanie. Mam nadzieję, że już niebawem przeczytasz ,,Bez słów'' i będziesz zachwycona tak, jak ja.
UsuńRównież pozdrawiam!
Ja oszalałam na punkcie tej książki, bo każda kolejna recenzja jest po prostu bardziej zniewalająca! <3 Nie mogę się doczekać czytania!
OdpowiedzUsuńJa też oszalałam na punkcie tej książki i gorąco ją polecam wszystkim bez wyjątku.
UsuńWydaje się, że zapowiada ciekawe. Z drugiej jednak strony troszkę boję rozczarowania. Coś mnie ostatnio nie po drodze ze współczesnością, a bliżej klasykom.. Jednak ten tytuł będę miała na uwadze:)
OdpowiedzUsuńCiężko mi cokolwiek doradzić, bo wiem, że nasz gusta czytelnicze nieco się rozmijają. Ale mimo wszystko śmiem twierdzić, że ,,Bez słów'' przypadnie Ci do gustu.
UsuńDawno nie czytałam dobrej książki traktującej o miłości, więc sądzę, że zapoznam się z tą w najbliższym czasie. Przekonałaś mnie do niej ;)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że przekonałam Cię do tej książki. Wierzę, że przypadnie Ci do gustu.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńUlegam Twoim zachwytom i rozejrzę się za książką. :)
OdpowiedzUsuńDoskonała decyzja ;)
UsuńPewnie na targach w Warszawie ją sobie kupię, też chcę się zakochać w tej historii! :)
OdpowiedzUsuńPoczułam się wielce zaintrygowana:)
OdpowiedzUsuńZrobilas to! Zostalam.zlapana w plapke pod tytulem ja to chce!!
OdpowiedzUsuńO, widzę tu ciekawą lekturę;)
OdpowiedzUsuńMuszę ją mieć :-)
OdpowiedzUsuń