Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

poniedziałek, 25 lipca 2016

''Zanim zgasną gwiazdy'' Martyna Senator - pod patronatem medialnym LŚC




Zanim zgasną gwiazdy
Martyna Senator
Wydawca: Videograf
Data premiery: 17.05.2016
Ocena: 5/6
Patronat medialny:
LITERACKI ŚWIAT CYRYSI

~~ * ~~


 Życie bywa pełne niespodzianek. Czasami granica między rzeczywistością a iluzją zaciera się i nic nie jest jednoznaczne, czarne albo białe…

 Pewnego dnia dwudziestoletni Wojtek spotyka w pociągu małą dziewczynkę, która wręcza mu klepsydrę z niejasną informacją:

,,Przez chwilę wpatrywała się w złocisty piasek spoczywający w dolnej bańce, po czym odwróciła klepsydrę i postawiła ją na półce.


— Masz mało czasu — oznajmiła. — Musisz ją uratować, zanim piasek przestanie się sypać. W przeciwnym razie ona umrze.’’

 Chwilę później chłopak z zaskoczeniem odkrywa, że to tylko sen, a on sam znajduje się w szpitalu. Ale co gorsza, nie pamięta kim jest ani jak się tam znalazł. Z pomocą przyjaciół próbuje odzyskać swoją tożsamość, lecz bezskutecznie. Jakby tego było mało, wokół niego zaczynają dziać się coraz dziwniejsze rzeczy. Niespodziewanie poznaje Milenę, dziewczynę, której grozi śmiertelne niebezpieczeństwo. Postanawia jej pomóc, czym naraża się na gniew oprawców. Kim tak naprawdę jest Wojtek i dlaczego ktoś chce zabić Milenę?

 Martyna Senator - ukończyła informatykę i ekonometrię na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie. Na co dzień jest jednym z wielu trybików w międzynarodowej korporacji. Pisze niezależnie od pory dnia i nocy; ceni sobie konstruktywną krytykę. Zadebiutowała powieścią ''Kiedy wolność mówi szeptem'', następnie ukazał się ,,Ósmy kolor tęczy’’.

 ,,Zanim zgasną światła’’ to trzecia powieść w dorobku autorki, a zaraz pierwsza z gatunku fantasy. Przyznam, że jestem zaskoczona nowym obliczem Martyny, aczkolwiek podoba mi się w tym wydaniu.

 Fabuła jest dość mocno zagmatwana, zmusza czytelnika do myślenia i skłania do prób samodzielnego rozwiązania zagadki. A tu nie ma tak łatwo. Dodatkowym utrudnieniem jest brak chronologicznego porządku. Dopiero pod koniec wszystko łączy się w zgrabną całość, a poszczególne kawałki układanki stopniowo wskakują na swoje miejsce.

 Nie spodziewałam się, że Wojtek kryje w sobie tak niezwykłe tajemnice związane ze swoim pochodzeniem. Na początku jawi się jako normalny student z amnezją powypadkową, ale w miarę rozwoju akcji i odkrywania poszczególnych sekretów wszelkie prawa logiki przestają mieć jakiekolwiek zastosowania.

 Nie chce zdradzać zbyt wiele szczegółów, gdyż jedno nieopatrzne słowo może zepsuć Wam całą radość z odrywania poszczególnych wydarzeń. Jedynie napiszę, że dzieje się naprawdę dużo. Są pościgi, strzelaniny, nieuchronne konfrontacje z wrogiem i… zaskakujący finał. Na nudę z pewnością nikt nie powinien narzekać.

 Warto wspomnieć o ciekawie nakreślonych postaciach. Są wyraziści i łatwo zapadają w pamięć. Szczególnie polubiłam Wojtka za to, że nie wahał się postawić wszystkiego na jedną kartę i zawalczyć o to, czego pragnie. Również Milena wzbudziła moją sympatię, ale także i współczucie. Od wielu lat boryka się samotnością i poczuciem odrzucenia. Jej mama zmarła, gdy była bardzo mała, z kolei relacje z ojcem nie należą do najłatwiejszych. Toteż kiedy w jej życiu pojawia się Wojtek, ma wrażenie, że szczęście zapukało do jej drzwi.

 Wątek miłosny jest niebanalny i poruszający. Początkowo podąża swoim naturalnym rytmem. Ot, dwoje ludzi spotyka się przypadkiem w okolicznościach zagrażających ich życiu i nawiązuje się między nimi pewna więź. Lecz po pewnym czasie okazuje się, że ich ścieżki zetknęły się już wcześniej. Ze ściśniętym sercem obserwowałam ich kiełkującą miłość. Niby taka zwykła, pospolita, a jednak pod płaszczykiem zwyczajności kryje się drugie dno, które odkrywamy dopiero w kulminacyjnym momencie.

 Styl pisania autorki jest dużym plusem jej powieści. Posługuje się prostym językiem, stroniąc od drobiazgowych opisów i zbędnych dialogów. Acz żeby nie było tak idealnie, czuję maleńki niedosyt. Może zaważył fakt, że rozwiązanie historii nie przebiegło po mojej myśli. Doceniam nietuzinkowy pomysł, chociaż wolałabym bardziej optymistyczny wariant. Nie zmienia to jednak faktu, że całość prezentuje się znakomicie. Czytelnik znajdzie tu rzeczy dziwne, ciekawe, poruszające, a także odkryje pewne przesłanie.

Podsumowując: 

  Niezwykła powieść o odkrywaniu siebie, poszukiwaniu szczęścia, przewrotności losu i bezgranicznemu poświęceniu dla drugiej osoby. W przejmujący sposób uświadamia, że nie każda wielka miłość kończy happy endem. Mimo to warto przebić się przez mur cierpienia i pośród łez szukać iskierek radości. Bo wszystko co nas w życiu spotyka ma swój ukryty sens. Przygotuj się na niezapomnianą lekturę.

~~ * ~~

29 komentarzy:

  1. Aż spojrzałam na moją klepsydrę! Jestem zaintrygowana fabułą.

    OdpowiedzUsuń
  2. Najbardziej interesuje mnie środkowa powieść autorki, aczkolwiek ta też zapowiada się bardzo ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  3. sarajewianka
    Okładka bajeczna! Z recenzji jednak wynika, że treść jest zaskakującym "rogiem obfitości".

    OdpowiedzUsuń
  4. Taka zagmatwana fabuła może być dla mnie ciekawym wyzwaniem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hm, zapowiada się całkiem interesująca fabuła:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Lektura jest świetna! Bardzo przypadła mi do gustu :)
    Wkradł Ci się malutki chyba błąd- "Również Malwina wzbudziła moją sympatię, ale także i współczucie."- chyba powinno być Milena? :)

    Pozdrawiam,
    Klaudia z www.zksiazkadolozka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za zwrócenie uwagi :) Już poprawiłam.
      Również pozdrawiam!

      Usuń
  7. Jestem wielce zaciekawiona

    OdpowiedzUsuń
  8. Fabuła trochę kojarzy mi się z powieścią "Dryga szansa" Miszczuk, ale zdaje się, że dzieło Martyny Senator jest bardziej dopracowane i możliwe, że to skłoni mnie do lektury :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zaciekawiłaś mnie tą recenzja. Lubię powieści, w których nie wszystko jest jasne od samego początku.

    OdpowiedzUsuń
  10. Może być ciekawie, zwłaszcza że trzeba się wysilić, aby rozwiązać zagadkę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Twoje recenzje zawsze potrafią mnie skutecznie skusić ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja również mam w planach ją czytnąć :) Zobaczymy co z tego wyniknie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kochana, Twoja recenzja jest po prostu śliczna, naprawdę :) Z wielką chęcią przeczytałabym tę książkę! Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  14. O autorce słyszałam już dawno, jednakże nie sięgnęłam jeszcze po jej twórczość.
    Coraz częściej trafiam na recenzję, w których dowiaduję się, że książki Martyny Senator są naprawdę wartościowe.
    Lubię książki, które są prosto napisane. Miło zaskoczył mnie fakt, iż wątek miłosny nie jest banalny, ponieważ ostatnio ciągle trafiam na jeden i ten sam wątek w książkach.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Końcowy akapit przekonał mnie ostatecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo podobała mi się powieść 'Ósmy kolor tęczy' więc sięgnę i po kolejną książkę tej autorki. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Powinnaby mi ta fabuła przypaść do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Przepiękna okładka! No i te zagadki intrygują!

    OdpowiedzUsuń
  19. Zupełnie powieść nie dla mnie, nie interesują mnie pościgi ani strzelaniny.

    OdpowiedzUsuń
  20. Cieszy mnie, że bohaterowie są dobrze wykreowani. Przeczytam z chęcią. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  21. Pewnie prędko nie sięgnę, ale może kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Chyba muszę w końcu poznać tę autorkę. Tym bardziej, że fabuła nie wygląda na banalną i prostą. Skuszę się, a co :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Po książki z elementami fantasy sięgam rzadko, ale może na ten tytuł dam się skusić :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Chętnie przeczytam, propozycja naprawdę interesująca!

    OdpowiedzUsuń
  25. Recenzja dokładna, z detalami, zwróceniem uwagi na istotne zalety książki. Odpowiednio zarysowana treść, by zainteresowała czytelnika.Brawo!

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...