Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

poniedziałek, 9 maja 2016

Moje serce należy do ciebie - Alessio Puleo pod patronatem medialnym LŚC

Moje serce należy do ciebie
Alessio Puleo
  Data wydania: 11.05.2016
  Liczba stron: 384
Ocena: 5/6
Patronat medialny:
LITERACKI ŚWIAT CYRYSI

~~ * ~~

 Życie to bezcenny dar, który nie zawsze potrafimy należycie docenić, błędnie zakładając, że nieszczęścia zdarzają się wyłącznie innym...
  Pewnego dnia w klasie 18-letniego Alexa pojawia się nowa uczennica, Ylenia. Dziewczyna od razu wpada mu w oko, lecz cały czas próbuje trzymać go na dystans. Jednak powoli, stopniowo rodzi się między nimi piękne uczucie. Niestety wkrótce okazuje się, że Ylena cierpi na ciężką i nieuleczalną wadę serca. Uratować może ją jedynie przeszczep, lecz czas działa na jej niekorzyść. W dniu egzaminu maturalnego Alex odbiera telefon ze szpitala z informacją, że Ylenia jest umierająca. Czy to już nieuchronny koniec?

  Alessio Puleo – ur. w 1981 roku włoski pisarz. Od 2001 roku służył w policji, co było dla niego jednym z najważniejszych doświadczeń życiowych. Potem poświęcił się aktorskiej pasji i zyskał sławę dzięki występom w inscenizacjach dramatów Szekspira. Jego pierwsza powieść, oparta na przeżyciach w służbach mundurowych, „La mamma dei carabinieri” (2007), zebrała liczne pochwały krytyków i czytelników.

  Książka okazała się dla mnie niemałym zaskoczeniem. Spodziewałam się przedramatyzowanego i przesadnie patetycznego dzieła, a tymczasem autor postanowił nie grać na emocjach czytelnika. Wręcz przeciwnie. Pod przykrywką pozornie błahej fabuły w subtelny sposób przemyca głębsze treści, które dają wiele do myślenia.

  Poznajemy losy dwójki głównych bohaterów – miłej i uroczej Ylenii oraz niesfornego Alexa. Oboje mają skrajnie różne charaktery, mimo to nawiązuje się między nimi nić sympatii, która z czasem pogłębia się i rodzi prawdziwe uczucie. Niestety los postanowił zadrwić z ich szczęścia. Nastolatka przypadkiem dowiaduje się, że kres jej życia jest bliski… Puleo zwraca uwagę na niezwykle aktualne zagadnienia, nad którymi powinnyśmy częściej zastanawiać się. Z niezwykłą prostotą uświadamia nam, jak kruche jest ludzkie istnienie. O tym, że chorują głównie ludzie starsi powszechnie wiadomo, ale coraz częściej choroby dotykają ludzi młodych, a nawet dzieci. Czasami schorzenie jest na tyle poważne, iż jedyną szansą na uratowanie życia jest przeszczep. W takiej dramatycznej sytuacji znalazła się Ylena. Czasu coraz mniej, a dawcy brak...

  Trochę żałuję, że autor nie pokusił się o bardziej pełniejszy obraz choroby, z którą zmaga się młodziutka bohaterka. Mało wiemy o jej wadzie serca i wynikających z tego ograniczeniach i zagrożeniach. Wprawdzie jesteśmy świadkami kilku niepokojących ataków, mimo to spodziewałam się bardziej rozbudowanego wątku medycznego. Ale widocznie taki był zamysł pisarza, żeby skoncentrować się na innych aspektach takich jak przyjaźń, troska, miłość, zdrada, wybaczanie, seksualność, zaś to, co najbardziej istotne zostawić na później, aby uzyskać jeszcze mocniejszy efekt.

  Postacie zarówno pierwszo jak i drugoplanowe są wyraziście nakreślone. Śledząc ich perypetie, miałam wrażenie, jakby byli to moi znajomi. Szczególnie polubiłam Alexa. Z jednej strony jawi się jako zwariowany błazen, któremu często przydarzają się niefortunne wpadki. Z drugiej jednak strony, pokazał, że ma wrażliwą duszę i jest zdolny do wielkich czynów. Także Ylena zyskała moją sympatię. To taka kulturalna, dobrze ułożona, spokojna dziewczyna z dobrego domu. Chociaż jak każdy z nas ma swoje słabości i swoje lęki, dzięki czemu wydaje się bardziej wiarygodna.

  Całość napisana jest lekkim, przystępnym językiem, bez zbędnych ozdobników i przekoloryzowania. Alessio z wielką pasją i szczerością snuje swoją historię tak plastycznie, tak sugestywnie, jakby dane wydarzenia pochodziły z jego własnych wspomnień. Natomiast wartka akcja nie pozwala czytelnikowi ani przez chwilę się nudzić. Poznajemy typowe licealne życie i typowe troski i problemy nastolatek, którzy wymigują się od odpowiedzi w szkole i wymyślają niestworzone historie na temat spóźnień i nieprzygotowań do lekcji, a wieczorami wymykają się z domu, by poszaleć z przyjaciółmi. Wspomnę jeszcze o samym zakończeniu. Przygotujcie chusteczki, bo nie będziecie mogli powstrzymać łez.

   Przejdźmy jednak do najważniejszej problematyki powieści: transplantacja narządów. Temat ten jest niezwykle delikatny, ale warto o tym mówić, wszak chodzi o ludzkie życie. Historia Ylenii pozwala spojrzeć na problem przeszczepu organów nie tylko z punktu widzenia dawcy, ale również biorcy. Jednocześnie jest swoistym apelem nawołującym do wyrażenia świadomej deklaracji o oddaniu swoich narządów i tkanek po śmierci. Dzięki temu wszyscy chorzy, których życie zawisło na włosku mają szansę na ocalenie, na ponowne narodziny. Dlatego nie bądźmy obojętni wobec tej jakże delikatnej materii.

Podsumowując:
  Piękna, przejmująca i realistyczna powieść o odwadze i romantycznej miłości zdolnej do największych poświęceń. Skłania do gorzkiej refleksji nad kruchością naszego istnienia, ulotnością każdej chwili i zmusza do zatrzymania się w tym szalonym pędzie codzienności. Jednocześnie pokazuje, że wszystko w naszym życiu posiada swoją przyczynę i głębszy sens, nawet, jeśli nie zawsze jesteśmy w stanie go dostrzec. Polecam. Ta książka poruszy Twoje serce i zmieni Twoje podejście do wielu spraw.

Bella, importante e realistica storia che parla di coraggio e di un amore romantico capace di più grandi sacrifici.Ci spinge a riflettere amaramente sulla fragilità della nostra esistenza sulla transitorietà di ogni momento e ci costringe a fermarci nel vortice della quotidianità. Nel frattempo ci dimostra che tutto nella nostra vita ha un suo perché è un senso profondo, anche se non sempre siamo in grado di vederlo. Questo libro è in grado di toccarti il cuore e di farti cambiare il tuo approccio verso tante cose.

25 komentarzy:

  1. Właśnie czekam na swój egzemplarz:) Narobiłaś mi jeszcze większego apetytu na ten tytuł!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wczoraj zaczęłam czytać tę książkę i już prawie skończyłam. Całkiem przyjemnie się ją czyta :).

    OdpowiedzUsuń
  3. Chętnie, chętnie! :)

    Buziaczki! ♥
    Zapraszam do nas :)
    rodzinne-czytanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekam na przesyłkę o od razu będę zabierać się za czytanie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo mnie nią zainteresowałaś, będę chciała się z nią zapoznać, dlatego nie czytałam dokładnie wpisu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wiem czy mi się spodoba, ale pewnie przeczytam. Przeszczep serca to ciekawy temat.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam na nią ochotę jak najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zastanawiałam się nad tą lekturą. Teraz, po Twojej recenzji, czuję się przekonana:)

    OdpowiedzUsuń
  9. To może byc trudna książka. Ale na pewno też ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  10. Brzmi bardzo, ale to bardzo ciekawie. Zaintrygowała mnie i sama z chęcią bym się z nią zapoznała :) Faktycznie szkoda, że autor nie rozwinął wątku choroby bohaterki.

    OdpowiedzUsuń
  11. Książka porusza bardzo trudny temat i jakże ważny. Chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Myślę, że lektura tejże pozycji może być ciekawym doświadczeniem. Lubię czytać książki o problematyce w którą wcześniej się nie zagłębiałam, więc ta pasuje idealnie.
    Pozdrawiam serdecznie- strefawyobrazni.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Wprawdzie jestem dużo starsza od bohaterki, ale mam chęć poznać jej historię.

    OdpowiedzUsuń
  14. Tak się właśnie cały czas zastanawiam nad tą książką.... Też przypuszczałam, że to będzie "przedramatyzowana" powieść, ale jeśli tak nie jest to możliwe, że się na nią skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  15. Kolejny raz gratuluję patronatu! Książka jak zwykle zapowiada się bardzo ciekawie! ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Gratuluję kolejnego patronatu! <3 Nie mogę się doczekać lektury tej powieści, bo czuję, że sobie popłaczę. <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja również gratuluję patronatu :) Sama książka niewątpliwie idealnie trafia w mój czytelniczy gust, więc mam nadzieję, że będzie mi dane ją kiedyś przeczytać. Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Czekam na swój egzemplarz. Miałam wielką ochotę ją przeczytać, teraz to już nie mogę się doczekać :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. GRATULUJE patronatu!!!! :) a ksiazke pewnie bym przeczytala :3

    OdpowiedzUsuń
  20. Przekonuje mnie do lektury poruszenie tego ważnego tematu, transplantacji narządów.

    OdpowiedzUsuń
  21. Może kiedyś przeczytam, na razie mam inne lektury :)

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...