Pałacyk za mostem
Halina Kowalczuk
Wydawnictwo: Lucky
Data premiery: 10 maja
Ocena: 5+/6
Patronat medialny:
LITERACKI ŚWIAT CYRYSI
~~ * ~~
,,Prawdziwe życie to nie tylko chwile szczęścia, ale też kłopoty i troski dnia codziennego.’’
Czterdziestoletnia Elżbieta Wysocka mieszka w Łodzi, gdzie pracuje jako kardiolog, internista. Kilka miesięcy temu straciła męża w wypadku samochodowym i od tamtej pory cały jej świat legł w gruzach. Jednak pewnego dnia do jej gabinetu przychodzi nieznajomy, który składa nieoczekiwaną propozycję zmiany miejsca pracy. Mimo początkowych obaw kobieta decyduje się zostawić swoje dotychczasowe życie i zamieszkać w Ruczaju, pięknej, spokojnej miejscowości na Podhalu. Tutejsi mieszkańcy przyjmują bardzo ciepło nową panią doktor. Sielankę psuje jedynie Tomasz Malinowski - przystojny weterynarz, z którym zmuszona jest zamieszkać pod jednym dachem w wyremontowanym pałacyku. Powietrze między nimi aż trzeszczy od napięcia i jakieś nieuzasadnionej wrogości. Czy Ela odnajdzie się w nowej rzeczywistości? Jak ułożą jej się stosunki z nowym współlokatorem?
Halina Kowalczuk – urodzona w ubiegłym stuleciu pomyliła drogi swojego życia, kierując się i kończąc Uniwersytet Szczeciński o kierunku ekonomii, zamiast filologii polskiej. Jednak zdążyła to naprawić, wydając wraz z Wydawnictwem „Lucky” swoją debiutancką książkę „Chata pod jemiołą”. Autorka pracuje zawodowo, wychowuje dwójkę dzieci, prowadzi dom i... pisze. W swoim dorobku literackim posiada między innymi: ,,Dwie Anny'', ,,Leśny dworek’’ oraz ,,Dwórkę królowej’’.
,,Pałacyk za mostem’’ już od pierwszych stron całkowicie pochłonął moją uwagę, po prostu wsiąkłam, na amen. Poznajemy młodą wdowę, która postanawia uciec od bolesnych wspomnień związanych z tragiczną śmiercią męża. Szybko nadarza się ku temu okazja i podejmuje zatrudnienie w niewielkiej podgórskiej miejscowości. Fabuła nie jest może nadzwyczajna, ale za to pełna uroku, ciepła, humoru i niepokojącego dreszczyku.
Pisarka znakomicie nakreśliła obraz małego miasteczka, gdzie wszyscy się znają i wszystko o sobie wiedzą. Nadrzędną rolę odrywa tu wójt, który skupia w swoich rękach całą władzę i to on decyduje, co gdzie i kiedy będzie robione. Również swoje trzy grosze wtrąca proboszcz, strażnik moralności. Nie brak też miejscowej szeptuchy, która rzuca uroki, umie rozmawiać ze zwierzętami, duchami i zaklinać pogodę. A pod sklepem spożywczym można znaleźć, zawsze czujnych, zawsze dobrze poinformowanych trzech mężczyzn z butelkami piwa w ręku, czyli ,,Miejscową elitę’’. Przy tak barwnej plejadzie bohaterów nuda z pewnością nikomu nie grozi.
Oczywiście nie można pominąć najważniejszych osób, czyli Elżbietę i Tomasza – stworzonych z dużą dbałością i z dużą wiarygodnością psychologiczną. Łączy ich nie tylko podobna profesja, ale również tragiczne przeżycia. Milanowski wiele lat temu stracił bliskich w wypadku samochodowym. Mimo to wciąż żyje przeszłością, nie potrafi wyrwać się ze szpon żałoby i tęsknoty. Mogłoby się wydawać, że w takiej sytuacji między nim a Elą nawiąże się nić porozumienia i wzajemnej sympatii. Tymczasem oboje zachowują się jak małe dzieci, które robią sobie ciągle na złość. Skąd bierze się to dziwne zachowanie? Tego musicie dowiedzieć się sami.
Wątek miłosny jest po prostu świetny. Niewymuszony, bez zbędnych ckliwości i wielkich słów. Rozwija się w myśl zasady: "kto się czubi ten się lubi". Uśmiech nie schodził mi z twarzy, kiedy śledziłam interakcje tych dwojga. To było wprost komiczne. Ela panicznie boi się koni, z kolei Tomasz cierpi na arachnofobię. Co z tego wyniknie? Domyślcie się sami. A jakby tego było mało - dodatkowe zamieszanie wprowadza Eliza, miejscowa piękność, która zagięła parol na atrakcyjnego weterynarza i nie zamierza nikomu go oddawać. Bądźcie zatem gotowi na ostre docinki i nieoczekiwane konfrontacje.
Jako ciekawostkę dodam, że w tle opowieści przewija się dawna legenda o kobiecie zamienionej w wilka. Ilekroć ktoś komuś wyrządza krzywdę lub ma taki zamiar, a ofiara to osoba o czystym sercu, pojawia się wilczyca o zielonych oczach, która pomaga ofierze. Jest jeszcze jedna bardzo piękna i intrygująca historia o tragicznej miłości Stanisława i Elwiry. On pochodzący z rodziny szlacheckiej, ostatni potomek Zygmunta Starego. Ona biedna guwernantka. Między nimi narodziło się uczucie, które nie wygasło nawet po ich śmierci. Jestem oczarowana, zachwycona i przejęta. Nie da się tego opisać słowami… Trzeba przeczytać i przeżyć to samemu.
Trafiłam na kawał dobrej powieści obyczajowej zabarwionej subtelną nutą metafizyki. Nic tu nie razi, nie przeszkadza. Wszystko ma sens, jest ułożone i logiczne. Całości dopełnia prosty, acz sugestywny język. Z łatwością mogłam sobie wyobrazić wykreowany przez autorkę świat jak i poszczególne postacie. Nie można też narzekać na tempo akcji, bowiem cały czas coś się dzieje. Często jest zabawnie, czasem poważnie i wzruszająco, a niekiedy nawet niebezpiecznie. Myślę, że każdy powinien być zadowolony.
Podsumowując:
Ciepła, optymistyczna powieść, którą czyta się z uśmiechem i wzruszeniem. Błyskotliwie pokazuje, że mimo wszelkich przeciwności losu trzeba iść dalej i szukać lepszego jutra. Bo życie takie już jest, czasem coś nam odbiera, ale również coś daje w zamian. Serdecznie polecam. Naprawdę warto.
ojejciu gratuluje patronatu!!!!! Szczesciara wydaje sie to byc narpawde dobra ksiazka az ma mochote ja przeczyatc naprawdę bede jej wyszukwiac :D
OdpowiedzUsuńDziękuję za nadesłane gratulacje :)
UsuńI gorąco polecam ,,Pałacyk za mostem''. Według mnie to świetna powieść obyczajowa.
Gratuluję patronatu :) O książce wcześniej nie słyszałam i nie czytałam. Nie do końca moje klimaty ale mojej mamie chyba by się spodobała :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za nadesłane gratulacje.
UsuńSzkoda, że książka nie w twoich klimatach, ale mamie koniecznie ją podaruj. Na pewno będzie zachwycona.
Jak ogłoszę bankructwo, to z twojej winy :) Gratuluję patronatu... :) czuję, że to będzie powieść obyczajowa przy której poczuję sto różnych emocji:)
OdpowiedzUsuńCo złego to nie ja :)
UsuńDziękuję za nadesłane gratulacje:)
I oczywiście serdecznie polecam ,,Pałacyk za mostem''.
"Kto się czubi ten się lubi", lubię taki motyw w powieściach:)
OdpowiedzUsuńJa także :)
UsuńOstre docinki i czubienie - lubię, gdy iskrzy między bohaterami. A poza tym ten pałacyk i wójt trzęsący... ;)
OdpowiedzUsuńJa także lubię, kiedy iskrzy między bohaterami, dlatego ,,Pałacyk za mostem'' tak bardzo przypadł mi do gustu.
UsuńJeszcze raz gratuluję patronatu. Czuję, że książka by mi się spodobała. Jestem ciekawa, czy pani doktor będzie z weterynarzem.
OdpowiedzUsuńDziękuję za nadesłane gratulacje.
UsuńTeż czuję, że książka przypadnie Tobie do gustu :) Polecam!
Gratuluję!
OdpowiedzUsuńTo kolejna książka, która przez Ciebie uszczupli mój portfel! ;)
Dziękuję za nadesłane gratulacje.
UsuńZdradzę, że warto uszczuplić swój portfel byle tylko mieć ,,Pałacyk za mostem'' ;)
Książka wydaje się byc naprawdę ciekawa. Muszę koniecznie po nią sięgnąć kiedy tylko znajdę troche czasu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie~Nataliaaa
happy1forever.blogspot.com
Moim zdaniem jest to powieść bardzo intrygująca i pełna emocji. Ja w każdym razie spędziłam przy niej miło czas. Polecam
UsuńRównież pozdrawiam i dziękuję za zaproszenie. Nie omieszkam skorzystać :)
ooo jak coś o okolicach Łodzi to chcę czytnąć:D
OdpowiedzUsuńJa też lubię czytać o Łodzi i okolicach, bo to moje strony :)
UsuńChętnie przeczytam. Lubię takie historie :)
OdpowiedzUsuńSuper. Na pewno się nie rozczarujesz.
UsuńGratuluje patronatu :) Chętnie przeczytam :) Zapisuje na moją listę chciejek :3
OdpowiedzUsuńDziękuję za nadesłane gratulacje.
UsuńBardzo się cieszę, że książka wzbudziła Twoje zainteresowanie. Na pewno się nie zawiedziesz.
Mogłabym przeczytać tę ciepłą opowieść o miłości.
OdpowiedzUsuńPrzeczytaj. Naprawdę warto!
UsuńGratuluję patronatu :) a książka mnie zainteresowała.
OdpowiedzUsuńDziękuję za nadesłane gratulacje.
UsuńCieszę się ogromnie, że książka wzbudziła Twoje zainteresowanie. To naprawdę świetna powieść, warta uwagi.
Gratuluję patronatu :) Może się skuszę ;)
OdpowiedzUsuń