Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

poniedziałek, 2 maja 2016

Większy kawałek nieba - Krystyna Mirek (Na przekór losu podążać chce)


Większy kawałek nieba
Krystyna Mirek
Wydawnictwo: Znak
Data premiery: 27 kwietnia 2016
Liczba stron: 436
Moja ocena: 6/6

~~ * ~~

W życiu warto dostrzegać nawet najmniejsze promyki szczęścia.

  Trzydziestokilkuletni Wiktor Janicki jest zamożnym właścicielem restauracji na krakowskim rynku. Po śmierci żony samotnie wychowuje nastoletniego już syna Oliwiera, który jest dla niego całym światem. Jednak rodzina i obecna partnerka subtelnie sugerują, aby w końcu pomyślał o małżeństwie. Igę, prostą, zwyczajną dziewczynę również los boleśnie doświadczył. Zna smak biedy i ubóstwa, gdyż od dziecka zmaga się z problemami rodzinnymi i finansowymi. Ale mimo to nigdy nie traci pogody ducha. Pewnego dnia drogi Igi i Wiktora krzyżują się i nawiązuje się między nimi nić porozumienia i uczucia.
"Czasem przecież pomiędzy zupełnie obcymi osobami nawiązuje się nic porozumienia, duchowego pokrewieństwa i choć spotykają się pierwszy raz w życiu, od razu doskonale się rozumieją. Wtedy właśnie może pojawić się miłość albo przyjaźń aż po grób."
   Co z tego dalej wyniknie? Czy tak odmienne osoby, z zupełnie różnych kręgów społecznych mają szansę być razem?

  Krystyna Mirek nazywana jest literackim „źródłem” pozytywnych emocji. Pisze, by podnosić na duchu, dawać wytchnienie i nadzieję. Osobiście bardzo sobie cenię twórczość autorki. Według mnie to jedna z lepszych współczesnych polskich pisarek powieści obyczajowych. Wszystko, co wychodzi spod jej pióra prezentuje zawsze najwyższy poziom. Nie musimy zastanawiać się nad zasadnością danej sceny. Dokładnie tak samo jest w przypadku najnowszej książki - "Większy kawałek nieba", która od samego początku aż do końca zachwyca dokładnym rozplanowaniem i dopracowaniem nawet najmniejszych detali. 

  O fabule nie będę się zbytnio rozpisywać, bo nie chcę Wam psuć tej wyjątkowej radości z odkrywania poszczególnych wydarzeń. Na pewno nie jest to kolejny banalny romans jakich wiele. Chodzi tu o coś zupełnie innego - coś, co daje do myślenia, otwiera oczy i skłania do refleksji nad sinusoidą życia ludzkiego.

  Na kartach powieści przewija się cała plejada różnorodnych postaci: wyrazistych i rzetelnie nakreślonych. Każdy z nich jest na swój sposób wyjątkowy i ma nam wiele do zaoferowania. Prym wiedzie oczywiście Wiktor oraz Iga. Wiele ich różni, ale coś jednak łączy – oboje ukrywają się pod maską pozorów, udawanej roli, którą sobie stworzyli we własnej podświadomości. Na zewnątrz udają silnych, niezależnych, a w skrytości ducha marzą o miłości, pięknych uczuciach, stabilizacji i szczęściu. Nie mniej ważnym bohaterem jest Oliwier – nastoletni syn Wiktora. Chłopak jest w trudnym okresie dojrzewania. Czuje się samotny, niezrozumiany przez otoczenie, toteż buntuje się, jest opryskliwy, niemiły, angażuje się w podejrzane interesy. Ale tak naprawdę, jego zachowanie jest niczym innym, jak wołaniem o uwagę, o obecność i bliskość najbliższych. Tylko czy ktoś usłyszy jego niemy krzyk? Nie sposób nie wspomnieć o pani Marysi – szefowej kuchni w restauracji i pani Wandzi, która pracuje jako gospodyni domowa w domu Janickich. Obie kobiety wprost emanują ciepłem, dobrocią i życzliwością, można się przy nich ogrzać i poczuć lepszym człowiekiem. Jest jeszcze Natalia, życiowa partnerka przystojnego wdowca. Od trzech lat cierpliwie czeka, by Wiktor w końcu podjął decyzje w sprawie ich wspólnej przyszłości. Lecz nie wszystko idzie nie tak jak powinno… 

  Autorka jest wnikliwą obserwatorką rzeczywistości. Z niezwykłym wyczuciem pokazuje, że prawdziwe życie to nie ckliwy film z Hollywood, w którym wszystko idzie jak z płatka. Czasem trzeba stawić czoła trudom i nawarstwiającym się problemom oraz podejmować niełatwe i ryzykowne decyzje. Jednocześnie pozwala zrozumieć, że za każdą porażką kryje się cenna lekcja i kolejna możliwość naprawienia własnych błędów. 

  W książce nie zbrakło także frapującego wątku miłosnego. Zarówno Wiktor jak i Iga próbują zdusić w zarodku rodzące się  uczucie i wzajemne zauroczenie. Niestety nie jest łatwo odnaleźć się w plątaninie własnych emocji.

"Miłość to lotny wirus. Jest wszędzie. Nie można się przed nim tak naprawdę uchronić. Trzeba by chyba przestać oddychać. Choć zawsze warto przynajmniej próbować.’’

  Patrząc na interakcję pary głównych bohaterów doszłam do pięknych, znaczących wniosków. Nie wszystko, co w życiu ważne da przeliczyć się na pieniądze. Są rzeczy bezcenne, najważniejsze, których kupić nie można, między innymi: radość w oczach ukochanej osoby, poczucie bezpieczeństwa lub świadomość, że jest się akceptowanym przez tę drugą osobę. 

  Urzeka mnie styl pisania pani Mirek, taki klimatyczny, barwny i niezwykle lekki. Każde słowo, każde zdanie chłonie się niemal bezwiednie. Również akcja płynie wartko, i obfituje w liczne zwroty. W ogólnym rozrachunku nie ma się do czego przyczepić. Co prawda niektóre wątki nie zostały zamknięte, acz w przygotowaniu jest już kolejny tom zatytułowany ‘’Wszystkie kolory nieba!’’, w którym zapewne znajdziemy odpowiedź na nurtujące nas zagadnienia.

Podsumowując:
 Nie polecam, a wręcz zmuszam do sięgnięcia po „Większy kawałek nieba”. To urokliwa, krzepiąca powieść o samotności wśród ludzi, potrzebie kochania i bycia kochanym, a także o poszukiwaniu szczęścia i nowej życiowej drogi. Chwyta za serce, podnosi na duchu i napawa nadzieją na lepsze jutro. TAKIE książki aż che się czytać!
  
 › zajrzyj do środka...
 

34 komentarze:

  1. Widzę, że ta książka wybitnie Ci się spodobała;) kryminały zaczynają mi się już przejadac, z chęcią bym sobie taką historią urozmaicila czytanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też się kryminały dawno przejadły, dlatego teraz zachwycam się obyczajówkami ;) I oczywiście polecam powyższą pozycję. Na pewno się nie zawiedziesz.

      Usuń
  2. Ja na swój egzemplarz jeszcze czekam. A po Twojej recenzji widzę, że na pewno kolejny raz nie zawiodę się na książce pani Mirek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno nie będziesz rozczarowana. Moim zdaniem to jedna z lepszych powieści w dorobku pisarki.

      Usuń
  3. Właśnie skończyłam pisać recenzję, ale ze mną jest coś nie tak w ostatnim czasie, bo strasznie się czepiam powieści obyczajowych. W tej denerwował mnie i Wiktor, i jego matka, i Natalia... Najbardziej przypadł mi do gustu Oliwier i pani Marysia. Ogólnie doceniam całokształt, bo powieść obiektywnie rzecz biorąc jest dobra i dopracowana, ale u mnie nie trafiła na dobry moment.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, oj tam :) To dobrze, że bohaterowie wzbudzają emocje ;)
      Czekam niecierpliwie na Twoją recenzję.

      Usuń
  4. Zdecydowanie jest to "must have" na mojej obecnej liście książek,które mam zamiar przeczytać w najbliższym czasie :) Książka bowiem idealnie trafia w mój gust i naprawdę nie mogę doczekać się jej lektury :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę :) Życzę owocnych poszukiwań i wielu wrażeń podczas czytania.

      Usuń
  5. Właśnie czekam na tę książkę. Czuję, że mnie nie zawiedzie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam wszystkie wcześniejsze książki tej pisarki. Nieco rozczarowałaś mnie wiadomością, że to nie samodzielna powieść, bo na taką właśnie liczyłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też trochę zaskoczył mnie fakt, że to część serii, gdyż przyznam iż wolę pojedyncze powieści. Mimo to warto, naprawdę warto.

      Usuń
  7. Jestem zainteresowana tą powieścią odkąd dowiedziałam się, że autorka pisze pokrzepiająco, ale nie cukierkowo. Początkowo obawiałam się, że w zakończeniu wszystkie problemy bohaterów zostaną rozwiązane od tak, ale wiem już, że nic takiego nie ma miejsca, dlatego chętnie poznam tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda - słodyczy tu nie uświadczysz, poznasz jedynie smak prawdziwego życia, które usłane jest zarówno radością jak i smutkiem. Polecam!

      Usuń
  8. Nie mogę się doczekać, aż zacznę czytać tę książkę. Uwielbiam prozę Krystyny Mirek!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj w klubie fanów twórczości Krystyny Mirek :)

      Usuń
  9. Zapowiada się fantastycznie, a te motyle bardzo przyciągają moją uwagę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wiedziałam, że pani Krystyna Mirek nazywana jest literackim „źródłem” pozytywnych emocji :) A ze teraz takowe są mi potrzebne, to rozejrzę się za powieścią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie sięgnij po ,,Większy kawałek nieba''. Pozytywne emocje gwarantowane.

      Usuń
  11. Po takiej recenzji biorę w ciemno :) Nie spodziewałam się, że to będzie taka dobra książka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się z tego powodu cieszę. Na pewno się nie rozczarujesz.

      Usuń
  12. Oh, jak ja chcę przeczytać tę książkę ! Żałuje że ominęło mnie spotkanie autorskie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie trać nadziei, może jeszcze kiedyś uda Ci się spotkać z autorką. A tymczasem poluj na ,,Większy kawałek nieba'', bo naprawdę warto.

      Usuń
  13. Muszę po nią sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Strasznie mnie ciekawi ta książka, zwłaszcza, że zbiera same pozytywne recenzje. Muszę w końcu na nią zapolować;)

    www.ksiazkoholiczka94.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mam nadzieję, że uda Ci się zdobyć i przeczytać tę wspaniałą powieść. Trzymam w kciuki.

      Usuń
  15. Skoro wręcz zmuszasz do sięgnięcia po tę książkę, to będę grzeczną dziewczynką i uczynię to, kiedy tylko nadejdzie okazja. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Takie historie są w moim guście, wpisuję na listę do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Na pewno skorzystam z polecenia i przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
  18. I ta rekomendacja Janusza L. Wiśniewskiego to dla mnie najlepszy argument, aby po książkę sięgnąć. A swoją drogą okładka przepiękna!

    OdpowiedzUsuń
  19. Czytałam jedną powieść tej autorki, nie zachwyciła mnie...może ta będzie inna

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...