Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

czwartek, 5 października 2017

"Sex God" M.S. Force [PATRONAT MEDIALNY]

Sex God
M. S Force
Wydawnictwo: AMBER
Data wydania: 2017
Ilość stron: 256
Ocena: 7/10
Patronat medialny:
   Lauren i Garrett przyjaźnią się od dzieciństwa. I choć nigdy nie chcieli się do  tego przyznać, już dawno ich przyjaźń zmieniła się w coś więcej. Ale ich drogi się rozeszły. Aż do teraz, gdy połączyła ich jedna noc... i okazała się kompletną porażką! 

   Lauren nigdy nie była zbyt pewna siebie, jeśli chodzi o seks, w czym utwierdzał ją jej były mąż. Garrett zawsze był zbyt pewny siebie, w czym utwierdzały go niezliczone przelotne przygody i kobiety, wśród których słynie jako bóg seksu.

   Czy razem mają szansę udowodnić sobie swoją wartość i spełnić swoje skrywane pragnienia? To pokaże układ, który zawierają. Czy stanie się początkiem wspólnej przyszłości? Czy przeszłość nie przestanie ich ścigać?

  M.S. FORCE to pseudonim Marie Force, autorki bestsellerów sprzedanych w ponad 5 000 000 egzemplarzy, zarezerwowany dla jej powieści erotycznych. Wszystkie tomy serii ''Quantum'' to bestsellery „New York Timesa”. Powieść ''Sex Machine'' też weszła na amerykańskie listy.

  Swego czasu, kiedy był wielki boom na literaturę erotyczną, czytałam niemal wszystko, co wpadło mi w ręce z tego gatunku. Aż w końcu poczułam przesyt i musiałam zrobić sobie małą przerwę. Jednak gdy w moje ręce trafił ,,Sex God'', nie mogłam oprzeć się ciekawości, by zajrzeć do jego wnętrza. Czy warto było? Z całą pewnością tak. Liczyłam na lekki, niezobowiązujący romans okraszony sporą nutą pikanterii i ogromną dawką zmysłowego przyciągania i moje oczekiwania zostały spełnione i to z nawiązką.

  Sama fabuła wprawdzie nie poraża żadną oryginalnością, ale wciąga jak ruchome piaski, angażując całą uwagę. Poznajemy Lauren i Garretta - dwójkę przyjaciół, którzy od szóstej klasy podstawówki są dla siebie wsparciem i kołem ratunkowym w trudnych sytuacjach. Oboje nie mieli łatwego życia. Lauren wychowana w patologicznej rodzinie, spadła z deszczu pod rynnę wychodząc za mąż za damskiego boksera. Na szczęście ten etap ma już za sobą. Z kolei Garrett, po nagłej śmierci swojego ojca, zmuszony został porzucić swoje marzenia o karierze, aby zająć się rodzinną firmą i utrzymać rodzinę. Pewnego wieczoru pod wpływem impulsu lądują w łóżku, ale niestety wszystko kończy się jedną, wielką klapą. Każde z nich obwinia siebie za zaistniałą porażkę. Mężczyzna wpada jednak na pomysł, aby się zrehabilitować w oczach Lauren i proponuje jej niecodzienny układ, po którym nic już nie będzie takie samo…

,,Teraz, gdy wszystko w końcu się ułożyło w mojej firmie i rodzinie, nie powinienem mieć żadnych przeszkód w realizacji swoich planów. Ale gdy usłyszałem, że Lauren postrzega siebie jako problem w sprawach łóżkowych, zaczęło zżerać mnie poczucie winy, które nie pozwala mi wyjechać z miasta, zanim nie obalę jej błędnego rozumowania.''

  Ekscytująca lektura. Z napięciem obserwowałam perypetie bohaterów, przeżywając ich huśtawkę nastrojów, rozmaite rozterki i wątpliwości. Mogłoby się wydawać, że dwoje ludzi, którzy odbierają świat podobnie, nadają na tych samych falach, jednym słowem – są dla siebie stworzeni – połączy fantastyczny seks. A jednak coś idzie nie tak, jak trzeba. W efekcie ich dotychczas czysto koleżeńska relacja zostaje poddana wielkiej próbie.

,, Uwielbiamy się. Jesteśmy napaleni na siebie od lat. Nasze zbliżenie powinno być czymś poza wszelką skalą, a tymczasem ledwo osiągnęło minimalny poziom, przywracając mi wspomnienia całego tego gówna z czasów, gdy byłam z Wayne’em, który mówił mi, że jestem beznadziejna w łóżku.''

  Nie trudno się domyślić, że sceny łóżkowe przeważają nad innymi wątkami. Dlatego jeśli szukacie jakiejś złożonej historii – to nie tędy droga. Jednak nie obawiajcie się typowego soft porno. Przedstawiona intymność fizyczna nie ogranicza się do mechanicznej kopulacji, lecz jest kluczem do pogłębienia bliskości. Autorka serwuje nam pełnokrwisty erotyk, który nie tylko pobudza pierwotne instynkty, ale jednocześnie prowokuje do refleksji na temat własnych słabości, granic oraz wyjątkowej podatności na zranienie. Na przykładzie Lauren i Garretta wyraźnie ilustruje kruchość ludzkiej psychiki, ale też i jej siłę. Okazuje się, że brak przyjemności cielesnej może mocno zachwiać naszą pewnością siebie i przyczynić do spadku poczucia własnej wartości, w oparciu o przekonanie, że jesteśmy gorsi od innych i nie zasługujemy na szczęście. Dlatego tak ważna jest satysfakcja ze współżycia, gdyż stanowi ona bardzo ważny fundament udanego związku.

  Bez wątpienia największą zaletą książki są barwnie zarysowane sylwetki kluczowych postaci. Ona: atrakcyjna, sympatyczna i zawsze gotowa nieba przychylić każdemu, kto zwraca się do niej o pomoc. On: przystojny, ambitny i opiekuńczy. Przedkłada swoje dobro nad dobro innych. Od dawna mają się ku sobie, chociaż nie chcą się do tego przed sobą przyznać.

,,Czuję się przy niej zupełnie sobą. Oboje znamy tych samych ludzi. Jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi od szóstej klasy. Przez wszystko przeszliśmy razem. Nie zdawałem sobie z tego sprawy, ale ona w pewnym momencie stała się częścią mnie.''

  Nieoczekiwanie w ich życiu pojawiają się pewne perturbacje. Lauren staje oko w oko z niebezpiecznym agresorem z jej przeszłości, zaś Garrett otrzymuje intratną propozycję zawodową, która niestety wiąże się z daleką przeprowadzką. Czy stawią czoło swoim lękom i uporają się ze swoimi problemami? Pisarka sprawnie nakreśliła portret psychologiczny swoich bohaterów, kładąc nacisk na ich myśli, przeżycia, pragnienia i ukazując, jaki wpływ mają podejmowane przez nich działania i decyzje. Dzięki temu o wiele łatwiej się do nich przywiązać i bardziej wczuć się w ich położenie.

  Całość napisana jest lekkim, błyskotliwym językiem, okraszonym nutką sarkazmu. Narracja prowadzona jest naprzemiennie z punktu widzenia Lauren i Garretta: każde z nich opisuje własne przeżycia, opinie i uczucia, co daje pełniejszy obraz całej historii. Akcja toczy się wartko i jednostajnie, nie ma nudnych, nic nie wnoszących dłużyzn. Generalnie nie mam się do czego przyczepić. Choć nie jest to literatura wysokich lotów i nie zawiera w sobie niczego specjalne odkrywczego, to jednak warto zwrócić na nią uwagę i dać jej szansę, bo między wierszami wspomina o tym, co w życiu jest najważniejsze, czyli miłość, przyjaźń, zaangażowanie oraz intymność. To już samo w sobie jest dużym plusem.

  Podsumowując: ,,Sex God'' to piękna, romantyczna podróż zmierzająca do miejsca przeznaczenia. Przygotujcie się zatem na sporą dawkę ironicznego poczucia humoru, głębokich wzruszeń i zmysłowych doznań, które zapamiętacie na długo. Polecam!

14 komentarzy:

  1. Facet na okładce boski (gdzie tacy chodzą, no gdzie?? :D) i mimo, że nie bardzo się szufladkuję w tematyce książek, to jednak ta pomimo Twojej świetnej recenzji, mnie nie pociąga ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Po takie książki nie siegam zbyt często. Myślę jednak, że na tę się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Raz na jakiś czas czytam taką książkę. Chętnie się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Raczej polecę siostrze. Może jej się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
  5. Raczej polecę siostrze. Może jej się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
  6. Może skuszę się w przyszłości :)
    Ksiazkowa-przystan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też mam czasem ochotę na taki lekki romans z nutką pikanterii, więc jak mnie znowu najdzie ochota na książkę w tych klimatach to rozejrzę się za tym tytułem :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jesli czegoś nie widać na pierwszy rzut oka, staram się dostrzec to pomiędzy wierszami, więc myślę że ta książka mogłaby mi się spodobać :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię takie powieści, więc nie odmówię :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mnie właśnie takie powieści nie przekonują.

    OdpowiedzUsuń
  11. Gratuluję kolejnego patronatu :) Co do samej książki to raczej sobie odpuszczę, bo to nie do końca moje klimaty, choć muszę przyznać, że Twoja recenzja bardzo zachęca :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Gratuluję patronatu :)
    Kiedy zobaczyłam tę książkę w zapowiedziach, pomyślałam sobie, że to kolejny erotyk, który odstawię na później. Kilka recenzji jednak przekonało mnie, że treść całkowicie mi pasuje i chcę ją przeczytać już :) I teraz kolejna pozytywna recenzja, która zrobiła mi jeszcze większą ochotę na tę książkę, więc będę na nią polować jak najszybciej.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Gdzie ja bym taką okładkę do domu przemyciła :P

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...