"Bądź osobą dającą wsparcie. Świat ma już wielu krytyków." - Dave Willis ❤

wtorek, 17 października 2017

Wywiad z Ewą Kiniorską

Księgozbiór Kasiny
Pani ulubiony bohater literacki, z którym mogłaby Pani się nie rozstawać?

Lubię wielu literackich bohaterów. Ci o których czytam na pewno byliby ciekawymi towarzyszami i miło się z nimi spotkać podczas czytania ich opowieści, ale to tylko goście. Wrażenie że są zawsze obok, mam wobec moich własnych postaci. Szczególnie dwie moje bohaterki (Płomień czyli moja najstarsza postać i tajemnicza dziewczynka Avrisha) zawsze są gdzieś obok. Zupełnie jakby mnie pilnowały.

Jak wygląda Pani miejsce pracy? Czy to uporządkowane biurko czy raczej wszechobecny chaos i galimatias?

Moje miejsce pracy to kreatywny bałagan. Wokół zawsze mam masę karteczek, na których zapisuje pomysły, stosy długopisów i ołówków oraz innych rzeczy, które w danej chwili są mi do czegoś podobne. Raz na jakiś czas musze posprzątać, ale potem bałagan szybko w tajemniczy sposób powraca.

Ewa Izimvu
Jak rozpoczęła się Pani przygoda z pisarstwem?


Na początku wymyślałam historie. I robiłam to właściwie od zawsze, odkąd tylko pamiętam snułam opowieści. Pamiętam że w przedszkolu wymyślałam na szybko jakąś „straszną” opowieść grozy opowiadaną niedowierzającej przedszkolance i koleżance. Potem zafascynowana telewizją i serialami tworzyłam dla nich alternatywne historie i zakończenia. Jako nastolatka zaczęłam pisać, ale nie udało mi się skończyć żadnej opowieści. Nie poddawałam się i nadal od czasu do czasu coś pisałam. Na jakiś czas przerzuciłam się na rysowanie komiksów, bo prościej dla mnie było coś narysować niż opisać, a mniej więcej 11 lata temu na poważnie zaczęłam coś pisać. Moja pierwsza powieść (której ukończenie zajęło mi 9 lat) wysłałam do wydawnictwa i otrzymałam odpowiedź że ją wydarzą. Z równych względów jednak nie mogłam wydać jej i zamiast tego pojawił się „Zamek Griffithów”, a moja pierwsza powieść w dalszym ciągu czeka na publikacje. Jak widać opowieści były zawsze ważną częścią mojego życia, choć pisanie nigdy nie przychodziło mi łatwo.

Jakie cechy charakteru według Pani pomagają pisarzowi ?

Upór, wiele go potrzeba by skończyć opowieść nad którą się pracuje. Podobnie jak cierpliwości. Przydaje się systematyczność, bo czasem pisze się kiedy nie ma się na to ochoty, ale na przykład termin oddania tekstu nieubłaganie się zbliża. Sama wena często nie wystarcza. Ważna jest wyobraźnia, ale najważniejsza jest pewność siebie. To bardzo ważna cecha, bo zanim w końcu znajdujemy wydawnictwo, które chce wydać naszą opowieść, wiele razy pisarzowi nie udaje się zainteresować innych swoim tekstem. Zamiast w siebie można też oczywiście wierzyć w swoją opowieść lub postacie. Chodzi o to żeby się nie poddawać i nie zrażać odmowami.

Lidia Kaczmarek
Mam córkę, która od lat ma zakręcone, mroczne sny. Nie raz mówię, że powinna je spisać. Pani skąd czerpie inspiracje?


Szczerze mówiąc nie mam pojęcia. Pomysły i postacie po prostu się pojawiają. Ja tylko sumiennie wszystko zapisuje. Właściwie moja rola sprowadza się do zgrabnego i logicznego łączenia obrazów i wątków, które przychodzą mi do głowy kiedy coś czytam, lub oglądam, albo po prostu gdzieś idę. Czasem wplatam swoje sny w tworzone opowieści.

Jak często to co jest w książce może stanowić odzwierciedlenie Pani życia bądź ogólnie rzeczywistości?


Moje życie jest raczej monotonne, choć zdarzają mi się niezwykle wypadki. Możliwe że to dlatego uwielbiam fantasy, które pozornie nie mam z rzeczywistością zbyt wiele wspólnego. Oczywiście dobra opowieść musi być prawdopodobna. Nie w warstwie zdarzeń, ale raczej zachowania postaci, ich uczuć. Bardzo lubię niezwykłe miejsca i zdarzenia i dlatego o nich pisze. Nie są może najważniejsze ale dla mnie stanowią znaczącą część historii. Jeśli uda mi się opowiedzieć coś co poruszy odbiorcę, czy to budząc emocje czy nakłaniając do pomyślenia o czymś, znaczy że dobrze wykonałam swoje zadnie i udało mi się coś dobrze opowiedzieć.

Karolina Magdalena
Ile treści Pani książek pochodzi z Pani wyobraźni, a ile z Pani życia i doświadczenia czy też życia bliskich bądź z historii zasłyszanych, zapożyczonych?


Bazą zawsze u mnie jest wyobraźnia. Na początku tworze akcje, ale im dłużej pracuje nad tekstem tym w nim więcej sprawdzanych, w różnych źródłach, detali i opisów. Zawsze słucham i zapisuje to co wydają mi się ciekawe, ale są to zazwyczaj pomysły niż całe historie, które ktoś mi opowiada. Wole przetwarzać rzeczywistość niż ją odtwarzać.

Mając taką możliwość, z jakim pisarzem chciałaby Pani znaleźć się na bezludnej wyspie i czy, a może jaką książkę wspólnie byście stworzyli?


Lubię pisać swoje własne opowieści, a do tego robić wszystko po swojemu, więc z drugim pisarzem raczej toczyłam bym niekończące się wojny. Ale miło było by spotkać na bezludnej wyspie: Jane Austen, Agathe Christie, Charlesa Dickensa, Karola Bunscha czy Joanne Chmielewską. Miałabym do nich wiele pytań, ale oczywiście takie spotkanie byłoby trudne, bo wszyscy już nie żyją.

martucha180
Czym jest dla Pani SŁOWO?

Bardzo trudnym tworzywem. Czasem długo szukam takiego, które najlepiej by pasowało w ważnym zdaniu opowieści. Zgadzam się na tyranie słowa tylko dlatego że tylko dzięki nim mogę stworzyć opowieści, które jest dla mnie ważne.

Akcję osadziła Pani w zamku. Które polskie zamki wywarły na Pani wyrażenie i dlaczego?

Uwielbiam polskie zamki. Byłam w zamkach w Czorsztynie i Książu i oba bardzo mi się spodobał. Widziałam zamek w Malborku, Lublinie, ruiny ceglanych budowli w Toruniu. Byłam też w średniowiecznym obronnym miasteczku w Toskanii. Bardzo chce obejrzeć zamek Krzyżtopór, którego ruiny stoją koło miejscowości Ujazd. Co w nich lubię? Uwielbiam stare miejsca z ruinami, gdzie wiele się działo i z którymi związane jest wiele historii. W takich miejscach moja wyobraźnia rusza z kopyta.

Ania Wanna
Czy Pani będąc dzieckiem chciała zamieszkać w zamku i być księżniczką?


Zamki uwielbiam, ale nigdy nie chciałam być księżniczką. W dzieciństwie snułam wiele opowieści i marzeń, ale nie przypominam sobie by były o mnie jako księżniczce. Zawsze pociągały mnie przygody i dalekie podróże. Księżniczka raczej nie miewa przygód, tylko musi spełniać masę obowiązków i zawsze musi myśleć przede wszystkim o innych, zamiast o swoich marzeniach. Taki los nie wydaje mi się godny pozazdroszczenia. Jestem wolnym duchem.

Czy zdarza się Pani oceniać książki, ludzi i filmy "po okładce"?

Bardzo często kupuje książki, bo spodobała mi się okładka. Za to raczej nie oceniam ani ludzi, ani książek tak do razu, choć czasem czuje że coś mnie do nich przyciąga lub odpycha. Za to dopasowanie treści książki do jej okładki jest moim zdaniem bardzo ważna. Irytuje mnie kiedy nie dostaje w czasie czytania tego co mi obiecuje okładka. I z ludźmi mam trochę podobnie.

Kinga Grabowska
Mając możliwość cofnięcia się w czasie na jeden dzień, do jakiego zamku przeniosłaby się Pani i jak go spędziła?


Trudny wybór, kuszą mnie i zjawiskowo piękne zamki w Bawarii i zamki nad Loarą. Piękny jest również zamek w Mosznej. Najbardziej jednak chciałabym spenetrować na własną rękę zamek w Edynburgu, bo to przydało by się mi to do serii o magii w Szkocji, którą pisze. A wybrałabym taki dzień kiedy zamek byłby pusty i mogłabym robić na co tylko przyszłaby mi ochota.

Co sprawiło, że zdecydowała się Pani napisać tę książkę, co Panią zainspirowało do tego?

Mam w głowie masę opowieści. Ta opowieść powstała w czasie kiedy zalała mnie fala pomysłów na opowieści o młodych, upartych i ambitnych kobietach żyjących w epoce wiktoriańskiej. Założyłam że na przekór wszystkiemu i mimo że stawiałam przed bohaterkami różne przeszkody one się nie poddają i zawsze jakoś dają sobie radę. Baza tej konkretnej opowieści miała być typowa powieść gotycka, o tajemniczym domu i dziewczynie zamieszanej w podejrzane i mroczne rodzinne sekrety, którą oczywiście przerobiłam po swojemu. Scenerie zainspirował stary komediowy film, o zamku pełnym duchów o wiele mówiącym tytule „Zjawy” (angielski oryginalny tytuł to „High Spirits”) i pewna scena z niego, która mocno zakorzeniła mi się w mojej podświadomości, czekając na odpowiednią chwilę by się ujawnić.

Małgosia Xxookds
Gdyby mogła Pani spełnić swoje największe marzenie w zamian za wymazanie z pamięci najpiękniejszego wspomnienia, czy zdecydowałaby się Pani na taki krok? Jeżeli tak proszę zdradzić marzenie, które jest dla Pani tak ważne.


Tak, zdecydowałam bym się na to bez namysłu. Moje największe marzenie to poczuć się szczęśliwą. Tak naprawdę, w pełni i do końca. Dlatego też pisze i szukam swojego miejsca na ziemi. Dla mnie szczęście to szukanie wiedzy i równowagi, wewnętrznego spokoju. Mimo moich starań, ciągle mi coś umyka i stąd moje marzenie.

Jaki tytuł przeczytanej przez Panią książki najlepiej opisuje Pani życie?


Nie przeczytałam jeszcze takiej książki . Może byłby to wielki znak zapytania na całą okładkę?

Ewelinęa Eweluśka
Jak wpływają na Panią recenzje te pozytywne jak i negatywne?


Oczywiście każdy woli jak go chwalą, ale bardziej pomocne bywają krytyczne uwagi. Zazwyczaj czytając czyjaś opinie o mojej książce staram się wyłączyć emocje i na zimo przeanalizować uwagi i kwestie na które ktoś zwrócił uwagę podczas zagłębiania się w moją historię. Jeśli chodzi o krytykujące osoby, to abyśmy ich chcieli posłuchać musimy im ufać. Wiedzieć że ich opinie są szczere i naprawdę te osoby chcą nam pomoc. Na nielogiczne i wredne uwagi krytyczne reaguje zazwyczaj złośliwością. Co ciekawe, sama na własnej skórze, przekonałam się że najgorsze co można spotkać pisarza to brak recenzji i uwag. Bo to znaczy że tekst nie wywołuje żadnych reakcji w czytelnikach, a to zawsze jest zły znak.

Czy podjęłaby Pani wyzwanie (gdyby takowe napłynęło) aby napisała Pani powieść np. erotyczną albo thriller?

Tak, czemu nie. Choć nie wiem czy potrafiłabym napisać thriller. Ale kiedyś na pewno spróbuje. Powieść erotyczną mam w planach.

red_sonia
W chwili kiedy doprowadzi Pani swoje historie do końca czy całą sagę chciałaby Pani zobaczyć na wielkim ekranie? A może jako serial? Bierze Pani pod uwagę możliwość zekranizowania swojej powieści?


Tak! Tak i jeszcze raz tak. Byłabym wniebowzięta gdyby moje historie doczekały się ekranizacji. Może być to zarówno film jak i serial. Sama mam w planach tworzenie krótkich animacji z moimi bohaterami. Sama sztuka filmowa bardzo mnie pociąga.

mariola163
Czy jest jakiś temat, którego nigdy nie poruszyłaby Pani w swoich książkach? Jeśli tak to jaki to temat i dlaczego jest Pani względem niego "na kategoryczne nie".


Przemocy seksualnej, gwałtów i usprawiedliwiania psychopatycznie zachowujących się postaci. Rozumiem że niektórzy ludzie są chorzy, lub mają zaburzony system wartości i wydaje im się że agresja i przemoc jest normalnym sposobem reakcji, ale dla mnie taktowanie tego jako coś dopuszczalnego, zwykłego i „codziennego” czy akceptowalne jest nie do pomyślenia. Budzi to moją złość, z która jeszcze nie wiem co zrobię, może coś kiedyś jednak napisze by napiętnować takie zachowanie. Ale na pewno nie prędko bym to zrobiła.

Jeżeli miałby Pani poślubić bohatera jednej z Pani ulubionych książek, kto by to był i dlaczego?

Jestem wolnym duchem i przewrotną kobieta, więc moje pobudki do zamążpójścia były by troszkę nietypowe. Wyszłabym za podróżnika, który zabierałby mnie w dalekie podróże, zajmującego się wszystkim nudnymi detali, albo uroczego drania by zajść mu za skórę. Nazwiska ewentualnych ofiar nie wymieniam, przez grzeczność i litość.

IdęCośWszamać
Jaki jest Pani ulubiony deser?


Czekolada. Uwielbiam kakao i potrawy z nim w prawie każdej postaci. Lubię sprawdzać do czego jeszcze da się dodać kakao by wyszło coś przepysznego.

Jakie tematy podejmowane w Pani książkach poruszają Panią najbardziej?


Uwielbiam tajemnice i przygody. Motywy, które powtarzają się w moich opowieściach to: szukanie siebie, pokonywanie przeszkód i realizowanie swoich marzeń. Lubię jak w moich historiach się coś dzieję, rutyna mnie strasznie przygnębia. Stawiam też na odważne, uparte, czasem zwariowane bohaterki, które czegoś chcą od życia i nie dają się przekonać że lepiej siedzieć cicho, „nic” nie robiąc. Nad ciekawymi postaciami męskimi zazwyczaj muszę troszkę bardziej popracować. Lubię kiedy postacie w pozytywny sposób na siebie oddziaływają. Mogą się kłócić, czy sobie przeszkadzać, czy ze sobą rywalizować, byle coś dobrego z tego wynikło. 

Małgorzata R
Czy dużo zamków Pani zwiedziła aby napisać powieść?


Kilka ich było, ale niestety żaden w Kornwalii, Wali czy Szkocji. Ten który opisuje w książce nigdzie nie istnieje. Zamek rodu Griffithów, bez uprzedzenia, nagle pojawił się w mojej wyobraźni.

Gdyby Pani miała możliwość napisać książkę z innym autorem, to kto to by był i dlaczego?

Joanna Chmielewska w jednej ze swoich książek napisała że miała pomysł na historie sf, której nie napisała, bo nagabywani przez nią naukowcy nie mogli jej pomóc wymyślić „małego z dnem”. Bardzo chętnie pracowałbym przy tej historii i gnębiła naukowców z panią Joanna. Zrobiłabym to, bo uwielbiam książki pani Joanny i sf.

Ewelina Łukawska
Gdyby znalazła Pani wehikuł czasu i mogła cofnąć się do pewnego momentu swojego życia zrobiłaby to Pani?


Tak, ale… Nie wykorzystałabym wehikułu by się cofać w czasie, moja przeszłość była i minęła… raczej od razu sprawdziła bym jakie będą okoliczności mojej śmierci. Strasznie mnie co ciekawi. A znając datę swojej śmierci wiedziała bym jak wiele mam czasu by spełnić swoje wszystkie marzenia. No i skończyć pisać wszystkie historie.

Czego boi się Pani najbardziej?

Że nie uda mi się zrealizować moich planów. Że nie będę, z jakiś powodów, mogła tego co chcę zrobić.

Gosia
Czy chciałaby Pani zobaczyć ekranizację swojej powieści? A może ma Pani nawet już wytypowany zamek w którym rozgrywałaby się akcja lub aktorów, których chętnie by Pani widziała w głównych rolach?


Tak szczegółowo jeszcze nie myślałam o tym. I raczej byłabym za animacją niż za filmem z prawdziwym aktorami. W przypadku filmu z żywymi ludźmi na pewno dałabym szanse młodym lub nieznanym aktorom. Zamek Griffithów powoli obrasta w konkrety w mojej głowie, więc raczej musiałby być stworzony komputerowo.

Gdyby mogła się Pani zaprzyjaźnić z wybranym bohaterem literackim kogo by Pani wybrała?


Rumo z powieść Waltera Moers’a. Ponieważ to waleczny Wolpering, który ma masę przygód w pełnej zagrożeń Camonii, a takie rozrywki bardzo mnie pociągają.

Lidia F.
Z czym Pani kojarzy się jesień i czego nie może w niej zabraknąć?


Z liśćmi, i długimi spacerami w deszczu. Nie może mi zabraknąć ciepłego koca i gorącego rozgrzewającego napoju.

Bez jakiego przedmiotu nie wyobraża sobie Pani codzienności?

Jednego takiego przedmioty nie mam. Niestety mam większe potrzeby. Do funkcjonowania potrzebuje książek, w dużych ilościach. Papieru, w sporych ilościach, naostrzonego ołówka i piszącego długopisu. Czekolady i moich kosmetyków. Ziół i naturalnych suplementów diety. I komputera, bo moich bazgrołów nawet ja nie potrafię czasem rozczytać i muszę wszystko co odręcznie napisze szybko przepisać. A cała reszta to dla mnie w sumie nieistotne detale.

Wercia
Świat w przyszłości, jak go sobie Pani wyobraża? Czy zostanie zdominowany przez roboty, elektronikę itd?


Wolałabym by świat przyszłości był bardziej przyjazny, z dużymi obszarami zieleni gdzie nie ma ludzi, ale możliwe że czeka nas i kolejne pokolenia życie w zanieczyszczonym świecie pełnym szkodliwych dla żywych istot substancji. Mam nadzieje że nauka i technologie będą pomagać a nie unieszczęśliwiać ludzi, ale nigdy nic nie wiadomo. Co do dominacji przez roboty, to maszyny czy różne urządzenia bardzo ułatwiają nam wszystkim życie i większość ludzi bardzo na nich polega, ale da się bez nich funkcjonować i myślę że zawsze będą ludzie którzy wybiorą życie bez nich. Styl życia ciągle jeszcze zależy do nas samych i mam nadzieje że tak pozostanie.

Fantastyczna kraina w której chciałaby się Pani znaleźć, co by tam było i kogo by Pani spotkała?

Nie mam ulubionej fantastycznej krainy. Chyba najbliższa byłaby mi Camonia. I oczywiście wtedy spotkałabym zgromadzone tam potwory. Najbardziej marzą mi się podróże kosmiczne. Chętnie zwiedziłabym Księżyc, albo jakąkolwiek inną planetę. Nie jestem wybredna. Na Ziemi chętnie wybrałabym się pod powierzchnie morza by spenetrować jakiś Rów, na przykład Mariański, albo do ogromnej wielkiej jaskini. Pociągają mnie miejsce gdzie jeszcze nikogo nie było. Nie mam pojęcia kogo mogłabym tam spotkać, jestem otwarta na niespodzianki.

Nie potrafię wybierać. Wszystkie pytania zmusiły mnie do zastanowienie. Były ciekawe i inspirujące. Chętnie wszystkim pytającym podarowałabym moją książkę, bo jestem ciekawa jak byłby ich opinia o niej, ale ponieważ to niemożliwe dokonałam losowania i wybrana przez „los” została: Ania Wanna.



W imieniu swoim oraz wszystkich Czytelników mojego bloga dziękuję Pani Ewie Kiniorskiej za niezwykle interesujący wywiad.

 Laureatce - serdecznie gratuluję i pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie,

Cyrysia

12 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawy wywiad.:)
    kocieczytanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawe wszystkie odpowiedzi, ale ja dziękuję szczególnie za te na moje pytania:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam czytelników Cyrysi! To było ciekawe doświadczenie:).Pytania naprawde mi się spodobały. Osobom, które są ciekawe bohaterki "Zamku griffithów" moge zaproponować mały fragment "Kronik Anabelli", w którym bohaterka opisuje co się jej przytrafiło po zdarzeniach opisanych w "Zamku" https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=1892357987749505&id=1673614492957190
    Pozdrawiama wszystkich serdecznie :).
    Ewa Kiniorska

    OdpowiedzUsuń
  4. Wywiad naprawdę mi się podoba -porusza wiele tematów i pokazuje osobę z różnych perspektyw. Zapraszam do czytania recenzji (tak między wywiadami)
    Kot z http://zaczytanejeze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię twoje wywiady. Gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspaniały wywiad. Forma jego przeprowadzania znakomicie się sprawdza.

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...