Bądź przy mnie zawsze
Agata Przybyłek Wydawnictwo - Czwarta Strona
Data wydania - 11 października 2017
Ilość stron - 445
Agata Przybyłek Wydawnictwo - Czwarta Strona
Data wydania - 11 października 2017
Ilość stron - 445
Moja ocena: 9/10
Patronat medialny:
Pełna wzruszeń historia o miłości, wyborach i o tym, że czasem, żeby mówić o sobie „my”, nie wystarczy tylko się kochać.
Laura, świeżo upieczona absolwentka psychologii, poznaje chłopaka ze wsi. Alek prowadzi odziedziczone po rodzicach gospodarstwo rolne. Choć pochodzą z dwóch różnych światów, wzajemna sympatia bardzo szybko przeradza się w głębsze uczucie. Ona, zdolna i ambitna, ma przed sobą wyjazd na zagraniczny doktorat. On, prostolinijny i wielkoduszny, nie zamierza zostawić spuścizny po nieżyjących rodzicach. Czy łączące ich uczucie będzie w stanie przetrwać rozłąkę?
Róża, urocza starsza pani, po latach emigracji powraca do ojczyzny. Z braku innej możliwości zatrzymuje się w domu u nieznajomej rodziny. Chociaż Róża nie znajduje porozumienia z właścicielką, jej wielką sympatię zyskuje nastoletni syn kobiety. Rodząca się między nimi nić porozumienia sprawia, że staruszka postanawia pierwszy raz w życiu opowiedzieć komuś swoją historię. Jest to opowieść o stracie, bólu i cierpieniu, ale także o ponadczasowej miłości przezwyciężającej nawet śmierć.
Jak splotą się te dwie historie? Czy to, co zdarzyło się kiedyś, może w jakikolwiek sposób wpłynąć na gnającą do przodu przyszłość? [opis wydawcy]
Agata Przybyłek - studentka psychologii na Uniwersytecie Gdańskim, autorka powieści kobiecych, blogerka i recenzentka (prowadzi bloga „Informator Czytelniczy”), swego czasu dziennikarka portalu rodzicielskiego. Przygodę z literaturą zaczęła od opowiadań, z których kilka zostało nagrodzonych w różnych konkursach literackich i ukazało się drukiem, potem pisała wiersze, a następnie powieści. To tym oddała serce. Na napisanie pierwszej książki zdecydowała się po zawodzie miłosnym, a tworzenie fabuły potraktowała jako autoterapię. Tak powstała jej debiutancka, humorystyczna powieść ,,Nie zmienił się tylko blond'' wydana w 2015 r. Oprócz tej serii ma na koncie również komediowy cykl małżeński oraz poruszającą, świetnie przyjętą przez czytelniczki powieść ''Bez Ciebie'' oraz ''Jeszcze raz''.
Znam całą twórczość autorki i bardzo ją sobie cenię. Moim zdaniem znakomicie odnajduje się zarówno w komediowej konwencji, jak i w poważnej tematyce. Dlatego też z wielką niecierpliwością zabrałam się do lektury ,,Bądź przy mnie zawsze”, licząc na sporą dawkę niezapomnianych wrażeń. I muszę przyznać, że nie zawiodłam się ani trochę. Dostałam iście magiczną opowieść, która dotknęła najczulszych strun mojej duszy – wzruszyła, oczarowała i skłoniła do kilku ważnych refleksji. A co najważniejsze, zostawiła po sobie wyraźny ślad w moim umyśle. Aż brak mi słów na wyrażenie tego, co czuję.
Poznajmy Laurę, świeżo upieczoną absolwentkę psychologii, która ma jasno ustalone priorytety. Na pierwszym miejscu nauka, a dopiero potem kontakty towarzyskie. Jednak przypadkowe spotkanie z Alkiem – sympatycznym chłopakiem ze wsi, sprawia, że dziewczyna zaczyna zupełnie inaczej postrzegać pewne sprawy. Równolegle śledzimy perypetie Róży – czarującej staruszki, która po wielu latach spędzonych za granicą, wraca do swoich rodzinnych korzeni, do miejsca, z którym wiążą się najpiękniejsze, a zarazem najboleśniejsze wspomnienia. Już wkrótce każda z nich przekona się, że wszystko dzieje się po coś, wszystko ma swój cel.
Piękna, po prostu piękna powieść. Pełna ciepła, pogody ducha, wzruszeń, łagodności i romantycznej aury. Według mnie znacznie lepsza od swoich poprzedniczek (może z wyjątkiem ,,Bez ciebie''). Autorka pod przykrywką zwyczajnej historii, serwuje nam wyjątkowy portret przyjaźni, miłości, przeżywaniu straty, poświęcenia i wielkiej tęsknoty, która nigdy się nie kończy, nie przemija. W właściwą sobie przenikliwością pokazuje, jak wszyscy jednakowo jesteśmy bezradni wobec własnego losu i przeznaczenia. Zarazem pozwala zrozumieć, co tak naprawdę w życiu jest ważne. Mówiąc krótko: kawał dobrej, a przede wszystkim wartościowej prozy.
Duży ukłon w stronę pisarki za stworzenie tak barwnej plejady bohaterów, począwszy od skromnej, wrażliwej Laury, poprzez szczerego i otwartego Alka, po dystyngowaną panią Różę i Konrada – wyjątkowego czternastolatka o artystycznej duszy. Znakomicie nakreślono ich portrety psychologiczne i cudownie ukazano ich wzajemne relacje. Ma się wrażenie, jakby istnieli naprawdę. Polubiłam wszystkich bez wyjątku. Stali mi się tak bliscy niczym przyjaciele, toteż przeżywałam ich rozterki, radości i smutki, jak swoje własne. Przyznam szczerze, że najbardziej kibicowałam Konradowi. Ten niepozornie wyglądający nastolatek jest najlepszym dowodem na to, że mimo wielu doznanych krzywd zawsze warto próbować walczyć o marzenia, robić swoje i być sobą.
Nie sposób nie docenić wspaniałego wątku miłosnego, który choć wiedzie prym, to jednak nie przytłacza swoją formą i nie przysłania głównej fabuły. Przeciwnie. Jest on ukazany nienachalnie, acz sugestywnie i bardzo przekonująco. Laura została kiedyś dotkliwie zraniona, dlatego woli dusić się w samotności, koncentrując całą swoją uwagę na samorozwoju niż ponownie komuś zaufać. Natomiast Alek nie ma żadnych wygórowanych aspiracji. Po śmierci rodziców skupia się tylko i wyłącznie na swoim gospodarstwie rolnym. Przypadek, a może przeznaczenie prowadzi ich ku sobie. Jednak żeby związek był udany i trwały wymaga wiele pracy i poświęceń. Teraz pozostaje pytanie, czy oboje są na to gotowi? Jednocześnie obserwujemy uczuciowe zawirowania młodej żydówki, która musi zmagać się nie tylko z wojenną zawieruchą, ale też z trudnymi decyzjami i z niewyobrażalnym cierpieniem. Okazuje się, że dwie odmienne rzeczywistości mają wspólny mianownik. Nic więcej nie zdradzę, żeby nikomu nie zepsuć przyjemności z odkrywania poszczególnych faktów.
Osobny akapit poświęcę na ujmujący wątek historyczny. Niejedna łza zakręciła mi się w oku. Być może dlatego, że tak mocno uwierzyłam w tę historię. Nie bez znaczenia jest fakt, iż autorka czerpała inspirację z prawdziwych wydarzeń z okresu drugiej wojny światowej, które rozgrywały się na terenie powiatu żuromińskiego. Wojna to naprawdę straszne okrucieństwo. W jednej chwili wiele osób traci wszystko, co ma: dom, najbliższych znajomych, rodzinę, spokojną stabilizację i szansę na normalność. Takie trudne sytuacje uczą pokory i szacunku wobec współczesności, a zarazem pozwalają docenić małe przyjemności, które przynosi codzienność.
Agata Przybyłek ma swój wypracowany styl pisania, jak i język. Pisze bardzo lekko i plastycznie, prowadzi akcję z dużą swobodą i jak mało kto potrafi wczuć się w świat ludzkich problemów i dylematów. Narracja toczy się kilkutorowo z perspektywy Laury, Alka, Róży, Mindzi i Konrada, dzięki czemu jesteśmy jeszcze bliżej opisywanych wydarzeń i postaci. W tym wszystkim czuję jedynie maleńki niedosyt z powodu jakby pisanego naprędce, zakończenia. Można było go odrobinę bardziej rozwinąć, wyjaśniając pewne kwestie np. pokazać moment konfrontacji córki i matki. Pomijając jednak ten aspekt, cała reszta jest bez zarzutu i już nie mogę się doczekać kolejnego tomu zatytułowanego ,,W promieniach szczęścia''.
Podsumowując:
,,Bądź przy mnie zawsze'' to otulająca jak ciepły koc i bardzo klimatyczna opowieść przyjaźni, o miłości i jej różnych odcieniach, a także o szczęściu zaklętym w najprostszych słowach, czynach i malutkich gestach. Zachwyca, rozczula i mądrze uświadamia, że kariera i pieniądze nie są najważniejsze. ,,Liczy się tylko obecność tej drugiej osoby. Przenikająca bez reszty i wydobywająca z ciebie to, co najlepsze.'' Gorąco polecam!
Książkę mam już od dawna upatrzoną!
OdpowiedzUsuńFabularnie zapowiada się naprawdę ciekawie.
OdpowiedzUsuńZawsze chętnie sięgam po książki Pani Agaty. Świetny patronat.:)
OdpowiedzUsuńMojej mamie na pewno się spodoba, a może i ja się skuszę :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że wątek miłosny nie przytłacza.
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze twórczości tej autorki może kiedyś poznam. Gratuluję patronatu.
OdpowiedzUsuńBardzo chce przeczytać. :)
OdpowiedzUsuńNie miałam przyjemności czytać powieści tej autorki ale po takiej recenzji z chęcią sobie upoluje te książkę
OdpowiedzUsuńIntrygująca opowieść :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co los przyniesie tym różnych wiekowo bohaterkom :)
OdpowiedzUsuńTaki "ciepły koc" wskazany na jesień.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie jestem na tak :)
OdpowiedzUsuńZaczarowała mnie ta powieść, świetna historia :)
OdpowiedzUsuńMam wielką chęć na tę książkę. Szczególnie przekonuje mnie ten wątek historyczny. :)
OdpowiedzUsuńWidzę wysoką ocenę, również spodobała mi się ta powieść. Bardzo chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńLucyna W-l
Lubię wątki historyczne w powieściach, recenzja jest bardzo zachęcająca więc ksiażka wpada na moją czytelniczą liste
OdpowiedzUsuńZdecydowanie chcę przeczytać i zapoznać się z twórczością autorki.
OdpowiedzUsuń