Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

środa, 30 listopada 2016

"Odroczone nadzieje" – Aneta Krasińska [PATRONAT]




 Odroczone nadzieje
Aneta Krasińska
Wydawnictwo: Videograf SA
Data wydania: 22 listopada 2016
Liczba stron: 208
Ocena: 5/6
Patronat medialny:
LITERACKI ŚWIAT CYRYSI

~~ * ~~

  Aldona ma poczucie przegranej. Odrzucona przed laty przez rodzinę, zawiedziona przez mężczyznę, którego pokochała, postanawia skupić się na pracy. Kariera zawodowa pozwala jej zagłuszyć samotność i osiągnąć niezależność materialną. Kiedy dawny związek ponownie ożywa, Aldona z optymizmem patrzy w przyszłość. Względną stabilizację zakłócają problemy zdrowotne rodziców. Targana emocjami kobieta stawia na szali swoje życie zawodowe, potrzeby i uczucia, by sprostać karkołomnemu zadaniu, jakim jest opieka nad chorą na alzheimera matką. W zderzeniu z tą straszną chorobą musi przewartościować dotychczasowy sposób myślenia. Nieoczekiwane komplikacje zdrowotne matki uruchamiają lawinę skrajnych emocji i uświadamia jej pustkę, w jakiej się znalazła. Kobieta zaczyna prowadzić blog, który staje się dla niej rodzajem psychoterapii i rozrachunkiem z przeszłością. Na szczęście dla niej za drzwiami już czeka przyszłość...

  Aneta Krasińska jest absolwentką filologii polskiej na Uniwersytecie Łódzkim. Lubi obserwować ludzi i przestrzeń, w której funkcjonują. Jest miłośniczką dobrej literatury kobiecej, napisała kilkanaście artykułów naukowych. W 2014 roku zadebiutowała powieścią „Finezja uczuć”. Następnie została wydana powieść ,,Szukając szczęścia’’, a obecnie nakładem wydawnictwa Videograf ukazały się ''Odroczone nadzieje".

  Fabuła sama w sobie nie jest może szczególnie odkrywcza, jednak jej prawdziwą siłą jest realizm ukazujący rzeczywistość taką, jaka jest naprawdę – bez zbędnego koloryzowania czy dramatyzowania. Poznajemy Aldonę, która w wieku 48 lat zaczyna prowadzić swój prywatny pamiętnik w sieci. W ten sposób dokonuje swoistego rozrachunku z przeszłością. Tylko czy ta forma autoterapii pomoże jej uporać się z dręczącymi ją wspomnieniami i pozwoli z nadzieją spojrzeć w przyszłość?

  Dostałam w swoje ręce niezwykle życiową historię o odrzuceniu i bólu jaki temu towarzyszy, o zdradzie, odpowiedzialności, wyrzeczeniu i ciężkiej chorobie, a także o trudnych relacjach rodzinnych, damsko-męskich czy siostrzano-braterskich. Pomaga nabrać dystansu do pewnych spraw, wyciągania z nich odpowiednich wniosków i uczenia się na cudzych błędach. Jednocześnie prowokuje do wielu przemyśleń nad ułomnością natury ludzkiej i nad sensem poświęcenia własnego szczęścia dla dobra innych. To wszystko czyni tę lekturę wyjątkową, wartościową i autentyczną.

  Choroba często uderza znienacka, skrada się cichaczem wywracając życie chorego i jego bliskich do góry nogami. W takiej sytuacji znalazła się nasza bohaterka. Autorka stworzyła poruszający obraz osoby cierpiącej na Alzheimera. Otwarcie pokazuje, jakie spustoszenie niesie ze sobą w organizmie człowieka wspomniana schorzenie. Problemy z pamięcią, z samodzielnym przyjmowaniem posiłków, trudności z rozpoznawaniem bliskich, kłopoty z samodzielnym funkcjonowaniem, zaburzenia innych funkcji poznawczych, np. orientacji lub mowy – to główne objawy, które stanowią duże obciążenie nie tylko dla samego chorego, lecz także dla jego opiekuna. Byłam pełna podziwu dla Aldony, że znalazła w sobie siłę, aby walczyć o zdrowie matki, która nigdy nie darzyła jej ciepłymi uczuciami. Zrezygnowała dla niej zarówno z życia prywatnego i zawodowego. Czy warto było? Tego musicie dowiedzieć się sami.

  Dzięki zapiskom blogowym i licznym retrospekcjom możemy lepiej poznać dzieciństwo i młodość Aldony, jej pierwsze porywy serca, zawody i rozczarowania, tęsknoty i nadzieje. Muszę przyznać, że bardzo poruszyły mnie jej losy. Kobieta nie miała w nikim oparcia. Sama musiała dbać o własne interesy i liczyć tylko na siebie. Trochę żałuję, że autorka nie pokusiła się o szersze ukazanie osobliwych relacji pomiędzy Aldoną i jej matką, gdyż nie potrafiłam zrozumieć, dlaczego między kobietami panowały tak wrogie stosunki. Pomijając jednak ten aspekt, cała reszta posiada swoistą głębię.

  Największym plusem tej książki jest wiarygodna kreacja główniej bohaterki. Jak każdy  z nas posiada wady i zalety, ulega słabościom i namiętnościom. Nie sposób jej nie lubić i nie kibicować jej w ciągłej walce o lepsze jutro. Natomiast drugoplanowe postacie mogłyby być bardziej wyeksponowane, gdyż ich obecność ograniczono do minimum. Można było również dodać kilka scen lub rozwinąć niektóre aspekty fabuły. Choć z drugiej strony niejednokrotnie piękno tkwi w prostocie. To po prostu kwestia gustu i indywidualnych oczekiwań.

  Oczywiście nie brakuje także subtelnie nakreślonego wątku sercowego. Aldona jak każdy człowiek pragnie kochać i być kochaną. Dlatego kiedy na jej drodze staje Grzegorz – świat nabiera całkiem nowych barw. Niestety nie wszystko idzie tak jak powinno…

,,Zaufanie jest nieodłącznym towarzyszem miłości i dopóki mocno trzymają się za ręce, ich związek jest nierozerwalny, bezpieczny wobec wszystkich przeciwności losu, bez względu na czas i miejsce. Bezgraniczne zaufanie zakrawa na głupotę, ale jego brak niszczy każdą relację. Czy można wypośrodkować? Mnie się to nie udało…’’

  Wspomniany cytat daje nam do zrozumienia, że nie da się zbudować solidnego związku na kruchych fundamentach. Potrzeba wzajemnej szczerości, komunikacji i otwartości na siebie oraz należytego podejścia do relacji z ukochaną osobą, czyli nie bać się mówić o swoich ważnych celach, potrzebach i pragnieniach. Tylko dzięki temu istnieje szansa na wspólne szczęście.

  Pisarka posługuje się prostym, plastycznym językiem, który skutecznie oddziałuje na wyobraźnię. Umiejętnie buduje dialogi, tworzy stosowny nastrój i ciekawie prowadzi akcję. Całość czyta się praktycznie jednym tchem, nie sposób przerwać w którymkolwiek momencie. Chwile radości i smutku przeplatają się ze sobą w niezwykle wyważony sposób - bez manipulacji, bez grania na emocjach czytelnika. Uważam to za spory atut.

Podsumowując:
  Aneta Krasińska stworzyła niebanalną i do bólu prawdziwą powieść, która porusza serce i skłania do głębszych przemyśleń. Z niezwykłym wyczuciem i delikatnością pokazuje, że życie na ogół pisze zaskakujące scenariusze i łamie nasze wyobrażenia o pięknej przyszłości. Niekiedy wymaga poświęceń, rezygnacji z siebie, z własnych planów i marzeń. Czasami jednak trzeba się poddać, odpuścić - żeby móc iść dalej. Jeśli macie dosyć słodkich jak lukier historyjek, sięgnijcie po tę książkę!

19 komentarzy:

  1. Na razie nie mam na tę publikację wielkiej ochoty, ale może kiedyś się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  2. W obecnych czasach blog może być pamiętnikiem, więc to aktualna forma autoterapii. Co do książki jak spotkam, to sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam jeszcze nic o tej pozycji, ale jak widzę, jest co czytać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że to zaszczyt patronować tak pięknej książce! Gratuluję!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Widać, że przez lekturę przemyka wiele wartości, co sprawia, że jest ona bardziej autentyczna. Przeczytam z chęcią. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam poprzednią książkę autorki i tę na pewno również przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kobieta, która rzuca się w wir pracy, brzmi fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przypuszczam, że trafi w me gusta:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Taka realna kreacja głównej bohaterki bardzo mnie intryguje. Nie mam jeszcze dość cukierkowych historii, lecz tę przeczytam z miłą chęcią!

    OdpowiedzUsuń
  10. Zaufam Twojej recenzji i rozejrzę się za tą powieścią :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Może kiedyś przeczytam, ale teraz mam inne lektury.

    OdpowiedzUsuń
  12. Miałam w rodzinie osobę chorą na Alzheimera, straszna choroba. Mogłabym sięgnąć i przeczytać tę historię.

    OdpowiedzUsuń
  13. Na razie mam dosyć dramatów, czytam na razie lekkie lektury ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jeszcze nie czytałam :( ale zapisałąm na liście :)


    OdpowiedzUsuń
  15. To pewnie wartościowa pozycja, ale ja teraz potrzebuję czegoś lżejszego tematycznie.

    OdpowiedzUsuń
  16. Serdecznie gratuluję patronatu :)
    Książka mogłaby mi się spodobać.

    OdpowiedzUsuń
  17. Pięknie napisałaś o tej książce, zgadzam się z Twoją opinią. Autorka bardzo realnie kreśli niełatwą codzienność, bez zbędnego dramatyzmu - to dobra książka, warta uwagi! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Oj tak, życie faktycznie potrafi nas niejednokrotnie zaskoczyć. :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja chyba mam póki co dosyć takich cukierkowych historii, więc powyższa może być akurat dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...