Grażyna Wróbel
1. Jak Pani myśli. Dlaczego w większości przypadków Polak z Polakiem za granicą żyje jak "pies z kotem"? Czy to zazdrość? A może żądza pieniądza? Temat pracy za granicą nie jest mi obcy i doskonale wiem jak to bywa między polakami poza granicami Polski. Czy rodacy nie potrafią się trzymać razem?
Myślę, że jest dokładnie tak jak Pani napisała, zazdrość, żądza pieniądza, do tego przerost ambicji. Oczywiście nie będę uogólniać, bo wierzę w dobrych ludzi, ale z moich obserwacji wynika, że Polacy to bardzo zawistny naród, nie potrafimy cieszyć się szczęściem innych, czasami nie potrafimy cieszyć się szczęściem naszych bliskich. Jesteśmy źli i zazdrośni, kiedy innym powodzi się lepiej. Uważam, że to przykre, ponieważ wokół jest tyle piękna i dobra, którym powinniśmy się cieszyć. Polacy za granicą powinni się wspierać, pomagać sobie w trudnych chwilach, być dla siebie podporą na obczyźnie. Jednak bardzo często bywa tak, że największą ostrożność należy zachować względem naszych rodaków.
2. Tytuł Pani książki nosi tytuł "Nasze kiedyś", a czy Pani zdarzyło się takie własne "nasze kiedyś"?
Oczywiście. Jestem mężatką. Myślę, że takie „Nasze kiedyś” przytrafia się każdemu człowiekowi na odpowiednim etapie życia, tylko, że nie zawsze jest ono trwałe.
Grażyna
1. Czy lubi Pani ryzyko, czy ma Pani marzenie aby zrobić coś w życiu nieprzewidywalnego, tak aby znajomym "opadły szczęki". Co by to było?
Tak, może nie marzę, ale czasami myślę o czymś naprawdę ekstremalnym, podziwiam ludzi podejmujących się różnych wyczynowych zadań typu: skok na bungee, rajdy samochodowe, wspinaczka górska, ale jeśli mam być szczera, to nie jestem pewna czy zdecydowałabym się na którąś z wyżej wymienionych rzeczy. Wcześniej, gdy byłam młodsza, podejmowałam decyzję bardziej impulsywnie, natomiast teraz, gdy jestem mamą zawsze w pierwszej kolejności myślę o moim dziecku, o tym, że jestem potrzebna... cała i zdrowa. ;)
2. Czy kiedykolwiek miała Pani chęć wyjść z domu i iść i iść tak przed siebie, i nie myśleć o niczym?.
Tak, czasami mam taką chęć. I chyba właśnie takiej wycieczki bym się podjęła gdybym nie miała domowych obowiązków. Wyszłam bym z domu, z namiotem, plecakiem z zapasem wody, jakimś suchym prowiantem i oczywiście kartą kredytową J Obrałabym jakiś cel, osiągnęła go, po czym wyznaczyłabym nowy i tak na okrągło. Po prostu bym szła. Myślę, że byłoby to bardzo ciekawe doświadczenie.
Monika Hetz
1. "Nasze kiedyś to przepiękna opowieść o miłości, która połączyła dwoje zupełnie sobie obcych ludzi. Czytając książkę wyczuwa się niezwykłą wrażliwość autorki, powieść jest pełna emocji. W związku z tym chciałabym zapytać, skąd czerpiesz inspiracje do tworzenia postaci głównych bohaterów powieści, ich uczuć, emocji, życiorysów. Inspirujesz się otaczającą rzeczywistością czy też wyłącznie własną wyobraźnią?
Kieruję się przede wszystkim wyobraźnią i własnym światopoglądem, który wykorzystuję do kreowania, co niektórych bohaterów, ale… Podglądam ludzi J Tak, czasami podpatruję jak ludzie zachowują się w różnych sytuacjach, a potem w jakiś sposób się do tego odnoszę, zastanawiam się, po czym przenoszę własne spostrzeżenia na papier.
1. Jak Pani myśli. Dlaczego w większości przypadków Polak z Polakiem za granicą żyje jak "pies z kotem"? Czy to zazdrość? A może żądza pieniądza? Temat pracy za granicą nie jest mi obcy i doskonale wiem jak to bywa między polakami poza granicami Polski. Czy rodacy nie potrafią się trzymać razem?
Myślę, że jest dokładnie tak jak Pani napisała, zazdrość, żądza pieniądza, do tego przerost ambicji. Oczywiście nie będę uogólniać, bo wierzę w dobrych ludzi, ale z moich obserwacji wynika, że Polacy to bardzo zawistny naród, nie potrafimy cieszyć się szczęściem innych, czasami nie potrafimy cieszyć się szczęściem naszych bliskich. Jesteśmy źli i zazdrośni, kiedy innym powodzi się lepiej. Uważam, że to przykre, ponieważ wokół jest tyle piękna i dobra, którym powinniśmy się cieszyć. Polacy za granicą powinni się wspierać, pomagać sobie w trudnych chwilach, być dla siebie podporą na obczyźnie. Jednak bardzo często bywa tak, że największą ostrożność należy zachować względem naszych rodaków.
2. Tytuł Pani książki nosi tytuł "Nasze kiedyś", a czy Pani zdarzyło się takie własne "nasze kiedyś"?
Oczywiście. Jestem mężatką. Myślę, że takie „Nasze kiedyś” przytrafia się każdemu człowiekowi na odpowiednim etapie życia, tylko, że nie zawsze jest ono trwałe.
Grażyna
1. Czy lubi Pani ryzyko, czy ma Pani marzenie aby zrobić coś w życiu nieprzewidywalnego, tak aby znajomym "opadły szczęki". Co by to było?
Tak, może nie marzę, ale czasami myślę o czymś naprawdę ekstremalnym, podziwiam ludzi podejmujących się różnych wyczynowych zadań typu: skok na bungee, rajdy samochodowe, wspinaczka górska, ale jeśli mam być szczera, to nie jestem pewna czy zdecydowałabym się na którąś z wyżej wymienionych rzeczy. Wcześniej, gdy byłam młodsza, podejmowałam decyzję bardziej impulsywnie, natomiast teraz, gdy jestem mamą zawsze w pierwszej kolejności myślę o moim dziecku, o tym, że jestem potrzebna... cała i zdrowa. ;)
2. Czy kiedykolwiek miała Pani chęć wyjść z domu i iść i iść tak przed siebie, i nie myśleć o niczym?.
Tak, czasami mam taką chęć. I chyba właśnie takiej wycieczki bym się podjęła gdybym nie miała domowych obowiązków. Wyszłam bym z domu, z namiotem, plecakiem z zapasem wody, jakimś suchym prowiantem i oczywiście kartą kredytową J Obrałabym jakiś cel, osiągnęła go, po czym wyznaczyłabym nowy i tak na okrągło. Po prostu bym szła. Myślę, że byłoby to bardzo ciekawe doświadczenie.
Monika Hetz
1. "Nasze kiedyś to przepiękna opowieść o miłości, która połączyła dwoje zupełnie sobie obcych ludzi. Czytając książkę wyczuwa się niezwykłą wrażliwość autorki, powieść jest pełna emocji. W związku z tym chciałabym zapytać, skąd czerpiesz inspiracje do tworzenia postaci głównych bohaterów powieści, ich uczuć, emocji, życiorysów. Inspirujesz się otaczającą rzeczywistością czy też wyłącznie własną wyobraźnią?
Kieruję się przede wszystkim wyobraźnią i własnym światopoglądem, który wykorzystuję do kreowania, co niektórych bohaterów, ale… Podglądam ludzi J Tak, czasami podpatruję jak ludzie zachowują się w różnych sytuacjach, a potem w jakiś sposób się do tego odnoszę, zastanawiam się, po czym przenoszę własne spostrzeżenia na papier.
2. Główne bohaterki powieści Julia i Sammy, chcąc odpocząć od otaczającej ich rzeczywistości i codziennych problemów wybierają się na urlop na piękną i słoneczną Majorkę. Jeśli miałabyś możliwość wyjazdu na wakacje w dowolnie wybrane przez siebie miejsce, to gdzie byś pojechała? Masz do dyspozycji wszystkie miejsca, znajdujące się na kuli ziemskiej i możesz wybrać tylko jedno.
Jeśli miałabym pojechać na wakacje, to na pewno byłoby to miejsce bardzo ciepłe, słoneczne z pięknym pachnącym morzem bądź oceanem. Myślę, że zdecydowałabym się na Chorwację. Przyznam, że ciężko jest wybrać tylko jedno miejsce, kiedy nigdy nie przekroczyło się granic Polski ;)
Odbiegając od temat wakacji: bardzo ciekawi mnie życie w Afryce, chciałabym zobaczyć to miejsce „od wewnątrz” a nie z ekranu. Poznać ludzi, kulturę, język, zobaczyć ten świat swoimi oczami…
Sonka
1. Jakie są ulubione Pani miejsca i jak one wpływają na Pani twórczość?
Uwielbiam pisać na świeżym powietrzu, najlepiej na wsi, gdzieś, gdzie jest w miarę cicho, szumią sobie drzewka albo świergolą ptaszki. Czasami mi się marzy, że wstaję rano, parzę sobie kawę lub herbatę i zasiadam do komputera, najlepiej na tarasie, by od razu przywitać wschodzące słońce. Rzeczywistość jednak wygląda następująco: piszę w domu, nad uchem śpiewa mi moje kochane dziecko, lub tańczy krzycząc „mamo! popatrz, popatrz”, huczy bajka w telewizorze, w kuchni bulgocze obiad, mąż wydaje swoje dźwięki itd. ;) Chyba nie muszę mówić, że właśnie za to kocham moje życie? ;)
2. Czy można domowym sposobem "uszyć" sobie szczęście?
Oczywiście. Ale to w dużej mierze zależy od tego, czego człowiek oczekuje od życia. Można być całkiem dobrym krawcem, wystarczy zaopatrzyć się w realną igłę i mocne nici. Nie można oczekiwać od życia jakiegoś wyimaginowanego szczęścia, czegoś nierealnego. Wszyscy powinniśmy umiejętnie patrzeć, na to, co nas otacza. Szukajmy radości w zapachu domowego obiadu, w uśmiechach naszych bliskim, w promieniach budzącego się słońca, w cieple otulającej nas pościeli, w oczach pełnych miłości. Tak, szukajmy szczęścia w oczach, nie koniecznie w czyichś, wystarczy spojrzeć w lustro. Oczy nie kłamią… Żeby być szczęśliwym trzeba przede wszystkim chcieć…
Megami R.
1. Gdyby miała Pani stać się bohaterką książki, Pani losy odpowiadałyby rzeczywistości, czy może poprowadziłaby Pani własny wątek zupełnie inaczej?
Pewnie byłaby to mieszanka wybuchowa. Dałabym wiele z siebie jednocześnie wplatając w swoje życie wymyślone wątki.
2. Która książka była motorem do napisania przez Panią powieści? Na rynku wydawniczym nie brakuje poruszających historii, dlaczego więc ta Panią ujęła? W literaturze szuka Pani głównie wzruszeń, czy jeszcze innych doznań?
Niestety nie pamiętam tytułu tej książki, ale w ostatnim czasie najczęściej sięgam po lektury Pana Sparksa, Evansa i Pani Michalak. Przypuszczam zatem, że była to książka któregoś z tych autorów. Jest wiele książek, które mnie swoją treścią urzekły. W literaturze szukam przede wszystkim… dobra.
Patrycja Fornal
1. Wyczytałam, że mieszka Pani niedaleko Bydgoszczy. Czy istnieje inne miasto, niekoniecznie polskie w którym chciałaby Pani żyć? :)
Przyznam, że nigdy się nad tym nie zastanawiałam, ale ostatnio marzy mi się mały domek wśród zieleni, gdzieś… na spokojnej wsi.
2. Czy zanim Pani postanowiła napisać powieść, wiedziała Pani jak się potoczą losy bohaterów od początku do końca?? czy jednak w trakcie pisania bohaterowie zbuntowali się i wybrali własną drogę?:)
Nie, wiedziałam tylko, że historia moich bohaterów nie znajdzie rozwiązania w „Nasze kiedyś”. Czasami okazuje się, że pierwsza myśl nie koniecznie jest najlepsza. ;)
3. Do której bohaterki Pani książki " Nasze Kiedyś" jest Pani najbardziej podobna pod względem cech osobowości, charakteru, wyborów życiowych?:) była by to bardziej Julia, czy Sammy? :)
Zdecydowanie Julia, aczkolwiek chyba każdej z bohaterek przekazałam trochę siebie. Julia ma po mnie wrażliwość i altruizm. Jest również podobnie uparta i bywa wredna, zupełnie jak ja. W zasadzie uważam, że Julia jest też takim człowiekiem jakim ja chcę być. Dobra, szczera, zorganizowana, skromna, ale i pewna siebie, wesoła i przede wszystkim… szczęśliwa.
Za to Samancie przekazałam głupkowate poczucie humoru, które czasami mnie dopada i niewyparzony język.
izabela81
1. Julia i jej przyjaciółka Sammy wyjeżdżają na Majorkę, tam się zakochują, ale czas wracać i żadna z nich nie chce zamieszkać na wyspie. A czy Pani rzuciłaby swoje dotychczasowe życie i poszła w ciemno za miłością, gdziekolwiek by to nie było?
Moje teraźniejsze życie kreci się przede wszystkim wokół mojego dziecka, rodziny. Wierzę w powiedzenie, że „nigdy nie należy mówić nigdy”, bo przecież nie wiemy, co nas w życiu spotka, ale akurat w tym przypadku jestem całkowicie przekonana, że nigdy nie poświęciłabym mojego teraźniejszego życia, dla innej miłości, za którą musiałabym podążać. Chcę przez to powiedzieć, że moje dziecko jest moją największą miłością i to one jest dla mnie najważniejsze. Nie wyobrażam sobie, że mogłabym je tak po prostu zostawić. Gdybym nie była mężatką, tylko mamą z dzieckiem i poznałabym mężczyznę, zakładam, że zakochujemy się w sobie bez pamięci. W takim przypadku może podążyłabym za tą miłością, ale tylko mając pewność, że On w równym stopniu podąża za mną, za nami.
2. W "Nasze kiedyś" porusza Pani temat toksycznego związku czy gwałtu. To tematy, o których ciężko mówić. A jak było w Pani przypadku, czy te elementy i wątki były dla Pani najtrudniejsze w przelaniu na karty książki?
Bardzo trudne było przede wszystkim wczucie się w rolę. Wylałam wiele łez pisząc o dramatycznej sytuacji Julii, z którą bardzo się utożsamiłam. Tak, myślę, że najtrudniej piszę się właśnie o sprawach, z którymi człowiek się nie godzi.
józefina
1. Czy w książce "Nasze kiedyś" to Pani przeżycia, miłość, emocje ?
I tak i nie ;) To znaczy, fabuła powieści jest wymyślona, ale przelałam na papier wiele swoich uczuć.
Ewelina Wiśniewska
Witam i pozdrawiam z Torunia :)
Ma Pani bardzo ciekawe nazwisko, które od razu przykuło moją uwagę.
Dlatego moje pierwsze pytanie brzmi:
1. Czy Pani nazwisko "Jagiełło" ma coś wspólnego z królewską krwią, czy może jest ono tylko zapowiedzią tego, że kiedyś stanie się Pani królową słowa pisanego?
Haha, dziękuję za pozdrowienia i za to pytanie. Musiałam zasięgnąć historii, aby na nie odpowiedzieć. Szczerze przyznam, że nie mam pojęcia, ponieważ nie zagłębiałam się w królewskie drzewo genealogiczne, ale przypuszczam, że pewnie jest jakieś prawdopodobieństwo, że w moich żyłach płynie choć odrobina błękitnej krwi. Od dziecka mieszkam w Koronowie, gdzie niedaleko samego miasta na polach między Buszkowem a Łąskiem odbyła się Bitwa pod Koronowem, do której sam Władysław Jagiełło posłał oddziały zbrojne. Król pewnie krążył po tych rejonach, więc kto wie ;) Moi dziadkowie również byli Koronowiakami, a z kolei pradziadek Michał Jagiełło pochodził z Lwowa, od mojego ojca wiem, że mamy tam jakąś rodzinę. Władysław Jagiełło był najwyższym księciem Litwy i królem Polski, za czasów jego panowania Wielkie Księstwo Litewskie obejmowało część Polski, Ukrainy, Rosji, Białoruś i Litwę. Myślę, że kropla Jagielońskiej krwi przetrwała aż do dziś.
A czy będę królową słowa pisanego? Nie wiem, to się pewnie okaże z czasem. Ale… szczerze? Wystarczy mi świadomość, że odwalam kawał dobrej roboty. Nie potrzebna mi chwała i korona ;)
Pozdrawiam z Koronowa ;)
PS. W herbie mojego miasta mamy koronę ;) Ot, taka ciekawostka :D
2. Która postać z książki "Nasze Kiedyś" jest najbliższa Pani sercu i dlaczego właśnie ta?
Julka. Julka to takie moje dziecię. Ona jest, że tak powiem, zbudowana ze mnie, ma mój charakter, światopogląd, moją radość i wrażliwość. Nie raz zastanawiam się, co to będzie, kiedy zakończę już historię Julki i Hektora i dochodzę do wniosku, że będzie mi bardzo… smutno.
martucha180
1. Co jeszcze ważnego (oprócz napisania książki) zrobiła Pani w swoim życiu pod wpływem impulsu?
Raczej rzadko teraz działam impulsywnie… dorosłam ;) Kiedyś z dnia na dzień rzuciłam pracę, której nie lubiłam… Gdy byłam młodsza zazwyczaj robiłam, to na, co miałam akurat ochotę. Teraz raczej muszę się z czymś przespać zanim podejmę decyzję, no fakt, z książką było inaczej, ale akurat w tej sytuacji nie było żadnego ryzyka ;)
2. Nogi mocno na ziemi czy głowa w chmurach, realistka czy marzycielka? – która opcja u Pani dominuje i jak się ona przejawia?
Żadna opcja u mnie nie dominuję ;) Jestem realistką, marzycielką, bujam w obłokach i mocno stąpam po ziemi. Jestem też optymistka i pesymistką, to wszystko zależy od tego w jakiej znajduję się sytuacji. Gdy siedzę w domu lub gdzieś na świeżym powietrzu i mam ochotę pobujać w obłokach, pomarzyć… po prostu to robię. Gdy sytuacja wymaga ode mnie stanowczości, siły i mocnego kroku, to po prostu idę. Kiedy wiem, że coś jest możliwe do osiągnięcia to optymizm mnie nie opuszcza i odwrotnie, gdy mam świadomość, że nie dam rady, że to nie mój czas, że to nie dla mnie… rezygnuję, odpuszczam. W końcu nie można mieć wszystkiego.
marta1311
1. Ma Pani jakąś pasję, hobby i czy mogłaby nam pani coś o nich opowiedzieć?
Kocham książki, kocham je czytać, a teraz też pisać. Książki są dla mnie jak podróż w nieznane… Taka ucieczka od rzeczywistości, oderwanie się od zwykłych codziennych spraw. Nie bez powodu mówi się, że ten kto czyta żyje podwójnie. Czasami myślę, że „podwójnie” to nieodpowiednie słowo. Ja bym powiedziała „Tyle żyć, ile przeczytanych książek” ;)
Następnie siłownia. Trenuję trzy razy w tygodniu, co prawda jestem na początku tej drogi, więc za wiele nie mogę powiedzieć, ale to całkiem przyjemne doświadczenie. Można się sprawdzić, wyznaczyć sobie jakiś cel itd.
2. Najzabawniejsza historia z Pani życia to...?
Och, proszę Pani, ileż było zabawnych historii w moim życiu… Jednak gdybym miała wybrać jedną, to byłby to moment, w którym swoim głupkowatym poczuciem humoru rozśmieszam moją mamę do łez. Nie pamiętam już teraz, co dokładnie w takich chwilach robiłam i mówiłam, ale pamiętam, że zazwyczaj moja mam po prostu płakała ze śmiechu i pluła kawą, którą akurat miała w ustach. Byłoby miło jeszcze raz zobaczyć jej uśmiech…
Angel Oscuro
1. Czy był ktoś w Pani życiu, kogo Pani zostawiła dla dobra swego, kogoś z kim Pani wówczas była, a jednocześnie obiecała mu, że nadejdzie kiedyś Wasze kiedyś?
Był ktoś kogo zostawiłam dla dobra swego, ale nigdy nie złożyłam temu komuś żadnej obietnicy. Do obietnic raczej podchodzę ostrożnie, ponieważ nie chciałabym się z nich nie wywiązać.
2. Pani przyjaciółka tkwi w toksycznym związku i boi się odejść, bo dzieci, bo pieniądze, bo on się zmieni. Co Pani robi?
Rozmawiam, wysłuchuję, tłumaczę i przedstawiam swój punkt widzenia, ale do niczego na siłę nie zmuszam. Oczywiście ofiaruję jej swoją pomoc, mogę przyjąć ją pod swój dach, zapewnić warunki itd., Ale tak naprawdę kluczowe jest tutaj „bo on się zmieni”. Kobieta przede wszystkim powinna chcieć odejść od faceta, z którym żyje w toksycznym związku. Powinna sama dojść do takich wniosków, że On się jednak nie zmieni i że musi uciekać, dla dobra swego i dzieci. Dopóki tego nie pojmie i nie zrozumie, nie masz szans aby wyleczyła się z takiego związku, nawet jak od niego odejdzie i jednocześnie wciąż będzie żyła nadzieją, że on się zmieni, to po jakimś czasie i tak do niego wróci. Ja jako przyjaciółka, zapewniam ją, że zawsze może na mnie liczyć, że śmiało może się do mnie zgłosić, mówię jej szczerze, że nie zgadzam się z jej wyborem, daje też poczucie bezpiecznego miejsca w moim domu. Natomiast, kiedy sytuacja jest już tak tragiczna, że moja przyjaciółka zaczyna unikać, mnie, świata, innych ludzi. Ewidentnie widać na jej ciele ślady przemocy, to ostrzegam ją, że jeżeli nie zakończy tego związku, to zgłoszę w odpowiednie miejsce, to jak ją traktuje jej facet. Gdy zachodzi taka potrzeba, zgłaszam. Policja, Ośrodek Pomocy Społecznej… nigdy nie byłam w takiej sytuacji, ale myślę, że w taki czy też podobny sposób bym postąpiła. Pytanie jest bardzo ogólne, nie mogę precyzyjnie na nie odpowiedzieć nie znając szczegółów takiego związku.
Edyta Chmura
1. Przyznaje Pani, że jeszcze kilka lat temu nie była zainteresowana ani czytaniem, ani pisaniem. A czy teraz wyobraża sobie Pani dzień bez książki?
Czasami miewam taki dzień bez książki, ponieważ wiadomo, każdy ma jakieś obowiązki, które nas pochłaniają mniej lub bardziej. A ja nie lubię czytać, gdy jestem bardzo zmęczona. Za to nie wyobrażam sobie, że nie czytam w ogóle. Teraz wydaje mi się to nieprawdopodobne…
2. Droga pisarza do sukcesu niekoniecznie usłana jest różami. Czasami brakuje drogowskazów, pojawia się zwątpienie i łzy, ale i są na pewno chwile radości. Kiedy Pani skakała ze szczęścia - gdy przyszedł mail potwierdzający chęć wydania książki, gdy otrzymała Pani wydrukowane egzemplarze czy gdy pojawiła się pierwsza pozytywna recenzja? A może jeszcze Pani wyczekuje takie radosnego momentu?
Skakałam w tych wszystkich momentach, które Pani wymieniła. Skakałam też ze szczęścia, kiedy po kilku godzinach pracy nad książką, zamykałam komputer i usatysfakcjonowana mówiłam sobie „Świetnie, wyprodukowałam dziś trzydzieści zajebistych stronek :D To był udany dzień”
Ania Mania
1. Która para książkowa jest Pani ulubioną i wciąż chce Pani trzymać za nią kciuki oraz z chęcią poszłaby Pani w jej ślady?
Kocham piękne historie, historie pełne dobra i miłości. Jest wiele takich par, za które trzymam kciuki.
Raul i Sonia z „Mistrza” K. Michalak, Patch i Nora z sagi „Szeptem” B. Fitzpatrick, Lucy i Daniel z sagi „Upadli” L.Kate . Pary w książkach Pana Sparksa: Noah i Allie - Pamiętnik, Luke i Sophia – Najdłuższa podróż, Logan i Beth – Szczęściarz… mogłabym tak wymienić w nieskończoność, problem w tym, że już nie pamiętam wszystkich imion i nazwisk :D
2. Musi wybrać się Pani w daleką podróż, takie 'Tam i z powrotem', którą książkę Pani ze sobą zabierze wiedząc, że nie może być ona Pani własną?
I naprawdę mam do wyboru tylko jedną? Cholera, to ci dopiero dylemat. Nie czytałam jeszcze Hobbita, może więc na takie „tam i z powrotem” byłby w sam raz ;)
Aneta Pachurka
1. Co czuje pisarz, gdy odnosi sukcesy? Gdy jego książki zbierają pozytywne opinie, gdy wszyscy zachwycają się pomysłem, polecają książki innym? Jakie emocje towarzyszyły Pani, gdy Pani książki się podobają?
Czyste szczęście, tak po prostu, euforia w pełniej krasie. Endorfinowa bomba ;) W takich chwilach czuję się doceniona i wiem, że było warto.
2. Czy myślała Pani o ekranizacji Pani książki? Które Pani dzieło powinno być przeniesione na duży ekran jako pierwsze? Kto powinien zagrać główne role?
Jasne, że myślałam, jestem też kino-maniakiem, byłoby świetnie obejrzeć film oparty na książce, którą się napisało. Jak na razie jestem autorka jednego dzieła, więc nie mam żadnego wyboru… „Nasze kiedyś”. Nie miałabym specjalnych życzeń, co do aktorów, ważne by odpowiadali opisowi zawartemu w książce.
Gosia Pawlaczyk
1. Kocham czytać bajki. Obawiam się, że nigdy nie wyrosnę z tego. Zawsze dziadek mi czytał, potem czytałam sama i teraz nie wyobrażam sobie, żebym moim dzieciom nie czytała. Moje dzieci i ja kochamy bajki braci Grimm. Czy lubi Pani czytać bajki? Jakie by nam Pani poleciła?
Lubię. Czytałam czasami bajki gdy byłam młodsza, ale robiłam to rzadko. Teraz czytam mojemu dziecku bajki braci Grimm, Andersena. Klasyki. Czerwony Kapturek, Jaś i Małgosia, Brzydkie Kaczątko, Calineczka i wiele innych. I takie właśnie bajki bym Wam poleciła.
2. Czym jest dla Pani przyjaźń? Z którym bohaterem Pani książek najbardziej chciałaby Pani się zaprzyjaźnić i dlaczego akurat z tym? Czym takim wyróżniałby się ten przyjaciel?
Przyjaźń to więź. Odpowiedzialna, oparta na szczerości i wyrozumiałości. Przyjaciel powinien być otwarty, powinien w razie potrzeby służyć nam swoim ramieniem lub zasadzić nam porządnego kopa. Zawsze szczerze odnosić się do naszych decyzji, zachowań i przewinień. Z pokorą i zrozumieniem przyjmować nasze odmienne zdanie. Przyjaciele powinni nawzajem szanować swoje wybory i być względem siebie tolerancyjni. W przyjaźni nie chodzi o to aby mówić sobie o wszystkim, zawsze przytakiwać nawet, kiedy z czymś się nie godzimy. W przyjaźni chodzi o to aby dawać poczucie zrozumienia, bliskości i wsparcia, gdy zachodzi taka potrzeba. Przyjaciel ma się przede wszystkim czuć dobrze w naszym towarzystwie, nie powinien odczuwać presji i dążyć do wyidealizowania siebie, aby udowodnić nam swoją wartość.
Z Julką na pewno bym się zaprzyjaźniła, myślę, że z Samantą również. Zresztą Hektor też byłby dobrym przyjacielem.
Ania Wolniak
1. Często zdarza mi się, że kupuję książkę dzięki rekomendacji znanej osobistości: aktorki, dziennikarki czy innej pisarki. Przyznam, że jeszcze nigdy nie zawiodłam się i dzięki temu nasza domowa biblioteczka rozrasta się w błyskawicznym tempie. Czyje rekomendacje na stronie tytułowej Pani książek byłyby dla Pani satysfakcjonujące?
Przyznam szczerze, że nigdy nie myślałam o tym, aby jakiś inny autor pisał rekomendacje dotyczącą mojej książki, ale jeśli już miałbym wybierać to na pewno rekomendacja Pani Michalak byłaby bardzo satysfakcjonująca.
2. Gdyby żyła Pani w ubiegłym stuleciu, to którą ze znanych osób chciałaby Pani być i dlaczego?
Nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Myślę jednak, że nie chciałabym być żadną ze znanych osób. Dobrze mi w sobie ;)
Bogdan N
1. Uwielbiam czytać, ale gdy porównuję siebie z moją żoną, to wychodzi na to, że moja żona czyta i więcej, i szybciej ;) Co Pani na to, aby wprowadzono w Polsce Dzień Kobiet Czytających?
Panie Bogdanie, to byłby przepiękny dzień, myślę, że każda kobieta się ze mną zgodzi. Oczywiście w ramach takiego święta, dzień wolny od pracy, aby nadrobić zaległości w czytaniu ;) Byłoby naprawdę wspaniale.
2. Uwielbiam piec, oczywiście głównie dla Mojej Żony :) Ostatnio specjalizuję się w ciastkach owsianych z różnymi dodatkami, np. rodzynki, orzechy, suszona żurawina. Wspólnie z Żoną kochamy serniki. A jakimi ciastkami/ciasteczkami Pani najchętniej się delektuje? Sama Pani piecze?
Przyznam, że ostatnimi czasy, niestety, nie piekę w ogóle, co oczywiście nie oznacza, że nie potrafię ;) Mam za to bardzo miłe wspomnienia związane z moja mamą i wspólnie pieczonymi ciastami. Ja również mam słabość do serników. Ciastka owsiane z bakaliami po prostu ubóstwiam. Oprócz tego szarlotka i karpatka spod maminej ręki.
Szczęśliwa Mama
1. Często dowiaduję się, że ulubionym zwierzęciem domowym dla Pisarzy jest kot. "Podobno mruczenie kotów może sprawić, że zrosną się nawet pogruchotane na miazgę kości albo czyjaś dusza ozdrowieje. Jednak kiedy tak się stanie, koty odchodzą, nie oglądając się nawet za siebie. Miłość kota pozbawiona jest nieśmiałości. Nie stawia warunków, ale też nie składa obietnic"- ja również kocham koty i uważam, że to właśnie koty wybierają swoich właścicieli. Co Pani o tym sądzi? Czy również posiada Pani kota?
Nie, w tej chwili nie posiadam żadnego zwierzaka, ale pamiętam, że gdy byłam mała miałam kota, niestety, chodziliśmy zupełnie innymi ścieżkami. Co prawda kochałam go, jak wszystkie inne zwierzęta, którymi w dzieciństwie miałam okazje się opiekować, ale gdybym miała wybierać, to raczej zdecydowałabym się na psa. Dodam, że mnie z kolei wydaje się, że koty są bardzo nieprzewidywalne i zazdrosne.
2. Bieganie, sport... Dla niektórych to jak wyprawa w kosmos. Jeszcze do niedawna sama należałam do osób, które poczynania sportowe/fizyczne podziwiały jedynie przed ekranem telewizora, ale odkąd sama zaczęłam biegać, to bardziej wierzyć w siebie i po takim wysiłku łatwiej mi potem podejmować kolejne życiowe wyzwania, Do biegania motywują mnie słowa Marca Buhla: "Biegacz to nie ten, kto szybko biega. To ten, który nie ustaje w walce". Kocham bieganie :) A jak sport jest Pani ulubionym? Który dodaje Pani siły i chęci do działania? Czyżby fitness?
Trening (fitness) siłowy. Lubię ćwiczyć z ciężarkami. Wzmacniam ciało, buduję mięśnie. Oczywiście nie robię tego od zawsze, treningi wciąż są dla mnie wyzwaniem, jestem zaledwie na początku tej podróży. Podziwiam też ludzi trenujących kalistenikę i opartych na kalistenice ćwiczeniach w Street Workaut. To właśnie ten sport jest dla mnie jak wyprawa w kosmos. Oprócz tego, co wyżej: rower, amatorsko grywam w siatkę, czasami biegam. Podziwiam Panią za wytrwałość w bieganiu i życzę sukcesów ;)
Izabela Raszka
1. Chciałabym zapytać o to jaka byłą mała Natalia? Czy jakiś nawyk pozostała z dzieciństwa Pani do dziś?
Mała Natalia była raczej spontaniczna, miała głowę pełną szalonych pomysłów, które realizowała spychając na bok rozsądek. Głośna, roześmiana i rozbiegana. Mama mówiła na mnie powsinoga, bo wszędzie było mnie pełno. Czy coś mi zostało do dziś? Hm, pamiętam, że od dziecko byłam altruistką, już za młodych lat bardzo współczułam ludziom w niedoli i mam tak do dziś.
2. Załóżmy, że mogłaby Pani na jeden dzień przenieść się do świata przedstawionego w dowolnej powieści. Jaką by Pani wybrała i dlaczego? A może żadną?
Hm, zazwyczaj, kiedy sięgam po jakąś książkę, to czytając wyobrażam sobie siebie w danej historii. Myślę, że nie miałabym problemu z wcieleniem się w jakąkolwiek rolę, chyba, że byłaby to rola znacznie odbiegająca od moich wartości. Mam tu namyśli powieści, w których główny bohater jest mordercą lub jakimś innym złoczyńcą.
Wiktoria Guziewicz
1. Czy jest Pani osobą szczęśliwą i spełnioną? Mam na myśli szczęście pochodzące od wewnątrz.
Tak, jestem szczęśliwa. Cieszę się życiem, drobnostkami, krótkimi chwilami, które dają mi poczucie szczęścia. Najwięcej radości daje mi moje dziecko, odkąd jestem mamą moje życie stało się... niezwykłe. Tak, niezwykłe, to dobre słowo.
2. Czy jest w Pani życiu osoba, której może Pani powiedzieć wszystko, której Pani bezgranicznie ufa, która zawsze pomoże Pani w potrzebie?
Nie mam przyjaciółki, jeśli o to Pani pyta, ale jest w moim życiu kilka osób, na które mogę liczyć, i którym mogę zaufać.
Ewelina Poc
1. Pisanie na pewno wciąga i uzależnia. Spróbowało się raz i chce się jeszcze, więcej. Jakie są więc Pani dalsze plany pisarskie? Czy myślała Pani o pisaniu książek dla dzieci i młodzieży? Czy pozostanie Pani w kręgu powieści dla dorosłych?
To prawda, pisanie wciąga. W swojej pisarskiej podróży chciałabym się rozwijać, myślę o jakiejś książce dla młodzieży. Chciałabym również pisać obyczajówki i może jakiś thriller.
2. "– Jeanno, kobiety potrafią kochać o wiele mądrzej niż my! One nie kochają mężczyzny dla jego wyglądu. Nawet jeśli on się im bardzo podoba. – Joaquin westchnął błogo. – Kobiety kochają cię przez wzgląd na twój charakter. Twoją siłę. Twoją mądrość. Albo dlatego, że potrafisz zaopiekować się dzieckiem. Bo jesteś dobrym człowiekiem, masz honor i godność. One kochają cię inaczej niż mężczyzna kobietę. Nie z powodu kształtnych łydek ani nie dlatego, że w swoim garniturze budzisz zazdrość u jej koleżanek z pracy. Owszem, istnieją też takie kobiety, ale są tylko jak zły przykład dla innych" (Nina George "Lawendowy pokój"). Co sądzi Pani o tym cytacie? Czy uważa Pani, że kobiety i mężczyźni inaczej kochają? Co dla kobiet jest ważne w miłości, w wyborze Tego Jedynego?
Lawendowy pokój ツ Oczywiście czytałam, jak widać po powyższym cytacie jest to bardzo dobra książka. Wartościowa i pouczająca. Nie można nie zgodzić z przesłaniem autorki, jest ona jak najbardziej trafne. Prawdziwe piękno mężczyzny odzwierciedla się poprzez jego wnętrze. Dobry, uczciwy, silny, szlachetny i mądry mężczyzna zawsze będzie dla swojej wybranki piękny. Przy takim mężczyźnie kobieta czuje się spełniona, szczęśliwa i bezpieczna. Myślę, że mężczyźni kochają podobnie, również oczekują by ich wybranka była przede wszystkim dobra, skromna, oddana i wierna. Piękno wynika z wnętrza człowieka. Oczywiście wszyscy mamy jakiś gust, typ urody, który przyciąga nasz wzrok, ale nie będziemy w stanie pokochać kogoś kto swoim zachowaniem będzie nas całkowicie odpychał, choćby był nie wiadomo jak przystojny.
~~ * ~~
W imieniu swoim i czytelników mojego bloga dziękuję Natalii Jagiełło-Dąbrowskiej za niezwykłe interesujący wywiad.
W imieniu swoim i czytelników mojego bloga dziękuję Natalii Jagiełło-Dąbrowskiej za niezwykłe interesujący wywiad.
Nagrodę w postaci książki ''Nasze kiedyś'' otrzymuje:
Sonka oraz Angel Oscuro
Gratuluję i pozdrawiam,
Cyrysia
Gratuluję i pozdrawiam,
Cyrysia
Świetny wywiad ;)
OdpowiedzUsuńCo do Polaków za granicą, to się chyba nigdy nie zmieni...
Dziękuję za świetny wywiad u za nagrodę również :) gratuluję Sonce :)
OdpowiedzUsuńGratuluję nam wywiadu, a dziewczynom nagród.
OdpowiedzUsuńSuper wywiad, gratuluję :)
OdpowiedzUsuńTo moja pierwsza styczność z tą autorką :)
OdpowiedzUsuńhttp://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/
Fantastyczny wywiad! Bardzo ciekawe pytania i jeszcze ciekawsze odpowiedzi. Inspirująca lektura.
OdpowiedzUsuńWspaniały, interesujący wywiad. Gratuluję!
OdpowiedzUsuńbardzo fajna osoba z pisarki:)
OdpowiedzUsuńTrochę rażą Polak czy Polska z małej litery w pierwszym pytaniu...
OdpowiedzUsuńRozbroiło mnie pytanie o nazwisko, a przede wszystkim odpowiedź. :D
Widocznie Grażynka pisała w pośpiechu i nie zwróciła uwagi na rażące błędy. Już poprawiłam ;)
UsuńCiekawy wywiad
OdpowiedzUsuńJak zwykle wyszło super, gratuluję nagrodzonym. Swoją drogą muszę nadrobić te wywiady u Ciebie , bo nie wszystkie czytałam.
OdpowiedzUsuń