"Bądź osobą dającą wsparcie. Świat ma już wielu krytyków." - Dave Willis ❤

wtorek, 4 lipca 2017

''Droga nad rzeką'' Jayne Ann Krentz [PATRONAT MEDIALNY]

Droga nad rzeką
JAYNE ANN KRENTZ
Tytuł oryginału: River Road
Ilość stron: 320
Data premiery: 4 lipca
Ocena: 7/10
Patronat medialny:
LITERACKI ŚWIAT CYRYSI
 

 On chronił ją, kiedy mieli kilkanaście lat. Teraz ona już go nie potrzebuje. Do chwili, gdy przeszłość wdziera się w jej życie…

 Lucy była pewna, że więcej nie wróci do Summer River. Z tym kalifornijskim miasteczkiem wiąże się wspomnienie pewnej fatalnej nocy, gdy miała siedemnaście lat. Nie chce myśleć, jak by się dla niej skończyła, gdyby nie Mason...

 Teraz przyjeżdża sprzedać dom zmarłej tragicznie ciotki. Ma nadzieję załatwić sprawę szybko i wrócić do miasta, do pracy w agencji detektywistycznej, gdzie jako genealog tropi rodzinne więzi i odkrywa rodzinne sekrety. Lecz spotyka Masona, jeszcze bardziej przystojnego, niż zapamiętała. A w domu ciotki dokonuje przerażającego odkrycia…

 Mason, właściciel firmy ochroniarskiej, jest fachowcem w swojej dziedzinie. Lecz czy zdoła ochronić Lucy, gdy na jaw wyjdą mroczne tajemnice Summer River?

 Jayne Ann Krentz to gwiazda literatury kobiecej, autorka międzynarodowych bestsellerów wydanych w 35 milionach egzemplarzy i tłumaczonych na 33 języki. Tworzy emocjonujące, zmysłowe powieści obyczajowe i wypełnia je napięciem thrillera psychologicznego. Pod pseudonimem AMANDA QUICK pisze romanse historyczne.

 Bardzo lubię twórczość autorki, gdyż niezwykle zręcznie żongluje gatunkami. Idealnie wyważa proporcje biorąc co najlepsze z powieści obyczajowej, mieszając ją z elementami romansu, sensacji czy thrillera psychologicznego. Całość podszyta jest niewymuszonym, inteligentnym humorem z tajemniczym, niepokojącym klimatem, w którym napięcie wzrasta z minuty na minutę. Dlatego też, kiedy nadarzyła się okazja przeczytania ,,Droga nad rzeką'' – nie wahałam się ani przez moment. I po raz kolejny się nie zawiodłam. Rewelacyjna powieść! Wciąga jak ruchome piaski bez szans na uwolnienie.

 Fabuła od pierwszych stron niesamowicie pobudza wyobraźnię. Poznajemy Lucy – młodą detektyw w dziedzinie genealogii. (Poszukuje zaginionych spadkobierców) Pewnego dnia kobieta dowiaduje się, że w tragicznych okolicznościach zmarła jej ciotka, zostawiając po sobie dom i papiery wartościowe. Chcąc nie chcąc, po 13 latach nieobecności Lucy wraca do maleńkiego miasteczka Summer River, aby jak najszybciej uregulować wszelkie kwestie spadkowe. Lecz na miejscu okazuje się, że sytuacja jest o wiele bardziej złożona, niżby się mogło wydawać. Wkrótce jej życie znajdzie się w wielkim niebezpieczeństwie. Czy wyjdzie cało z opresji?

,,A zatem przeszłość wróciła, by nękać jednego z mieszkańców Summer River. Jak zawsze w przypadku nierozwiązanych spraw. Nigdy nie znikały na zawsze, rzucały cień na żywych, póki prawda nie wyszła na jaw.''

 Świetna, ekscytująca powieść, obok której nie można przejść obojętnie. Dodam, że jest to drugie wydanie w zmienionej szacie graficznej. (Pierwsze wydanie ukazało się w 2014 roku.) Cieszy mnie to wznowienie, gdyż obecna okładka zdecydowanie przykuwa uwagę i zachęca do lektury. Treść książki również jest satysfakcjonująca. Nie tylko dostarcza masę wrażeń, ale także zmusza do myślenia i wytężenia szarych komórek. Bez wątpienia na nudę nie można narzekać.

 Główny wątek fabularny oscyluje wokół trzech spraw: nieszczęśliwego wypadku samochodowego, w którym zginęła ciotka Lucy, szokującego znaleziska w kominku nieżyjącej krewnej oraz gorącego konfliktu spowodowanego przez odziedziczone udziały w Colfax Inc. W miarę rozwoju wydarzeń pojawiają się nieznane dotąd, wstrząsające fakty, które wiążą się bezpośrednio z przeszłością. A im bliżej odkrycia prawdy, tym atmosfera robi się znacznie bardziej złowieszcza. Pazerność, żądza władzy, zawiść i zazdrość, to wszystko daje początek reakcji łańcuchowej, która ostatecznie prowadzi do eskalacji konfliktu, niosącego ze sobą coraz większa liczbę ofiar. Autorka umiejętnie zwodzi czytelnika, podsuwając mu fałszywe tropy i sugestie. Przyznam, że do samego końca nie potrafiłam odgadnąć, kto jest sprawcą całego zamieszania, co oceniam na duży plus.

 Nie mniej ważną rolę odgrywa tutaj dobrze nakreślony wątek miłosny, który ładnie równoważy się z pozostałymi wydarzeniami. Przed trzynastu laty pewien miejscowy anioł stróż ocalił Lucy przed okrutnym psychopatą. Cenne wspomnienie z młodości niespodziewanie ponownie pojawia się w życiu dziewczyny. Odżywają dawne fascynacje i budzą się głęboko skrywane uczucia. Niestety, każde z nich dźwiga bagaż własnych przykrych doświadczeń. Czy mimo to będą potrafili zaangażować się w związek? Jayne Ann Krentz stroni od przesadnej ckliwości i taniej dramaturgii. Wprost przeciwnie. Wszystko tu biegnie swoim naturalnym rytmem, acz jednocześnie owocuje dreszczem niepewności i niecodziennymi przygodami.

 Na uznanie zasługuję również dobra kreacja bohaterów, zarówno pierwszo jak i drugo-planowych. Tworzą mocno zróżnicowaną grupę, nie tylko pod względem wyglądu, ale przede wszystkim stylu bycia i sposobu zachowania. Prym wiedzie oczywiście nad wyraz bystra, uparta i niezależna Lucy. Kiedy trzeba umie postawić na swoim, ale potrafi też pójść na kompromis. Równie ciekawą postacią jest Mason – były policjant, obecnie właściciel firmy konsultingowej zajmującej się rozwiązywaniem starych, niewyjaśnionych spraw. To wyjątkowy mężczyzna ukształtowany przez staroświeckie wartości, takie jak honor, odwaga i determinacja. Zawsze można na nim polegać, nigdy nie uchyla się od odpowiedzialności. Niestety, zmaga się z poczuciem winy, które wiąże się z pewną nieprzyjemną sytuacją. Jaką? Tego musicie dowiedzieć się sami. Generalnie każda z osób wnosi coś istotnego do opowiadanej historii, czyniąc ją bardziej emocjonującą.

 Styl autorki także pozostaje bez zarzutu. Wprawnym piórem prowadzi żywą, wolną od patosu narrację, z wyczuciem buduje błyskotliwe dialogi, zgrabnie tworzy niesamowicie plastyczne opisy i płynnie prowadzi akcję okraszoną dość nietypowymi i nagłymi zwrotami, romantycznymi scenami i żartobliwymi ujęciami. Ogólnie rzecz biorąc, nie mam się do czego przyczepić. Liczyłam na przyjemną porcję elektryzującej literatury i takową dostałam. Z pewnością chętnie sięgnę jeszcze po inne książki pisarki, a Wam z całego serca mogę polecić niniejszy tytuł.

 Reasumując: ''Droga nad rzeką'' to wyjątkowo udane połączenie romansu z pełnym napięcia thrillerem. Tajemnicze zbrodnie, zazdrość, zemsta, sekrety, szaleństwo i miłość – emocjonująca dawka wrażeń gwarantowana! Daj się ponieść, a na pewno nie pożałujesz!

21 komentarzy:

  1. Okładka rzeczywiście o wiele lepsza, niż poprzednia :) Co do samej książki, to z chęcią przeczytałabym ją :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Teraz czuje się przekonana do tej lektury! Z chęcią bym przeczytała :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Połączenie romansu z thrillerem, brzmi ciekawie :). Gratuluje patronatu!

    OdpowiedzUsuń
  4. Romans i thriller - zapowiada się bardzo ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Na takie powieści mam ochotę latem;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię takie książki, chętnie bym ją przeczytała 😊

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapowiada się naprawdę świetne :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapowiada się świetnie. Doskonała lektura na lato.

    OdpowiedzUsuń
  9. Podoba mi się, ciekawa jestem co tam w domu ciotki bohaterka znalazła. Zapisuję sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo jestem ciekawa tej książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mi jakoś bardziej spodobała się okładka z pierwszego wydania

    OdpowiedzUsuń
  12. Gratuluje patronatu ;) romans z jednej strony a thriller z drugiej. A ja gdzieś pośrodku... i co tu zrobić? Nic tylko dać autorce szanse
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Już w poprzednim poście o tej książce mnie na nią namówiłaś, ale teraz jestem w stu procentach pewna, że to coś dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Czytałam kiedyś jakąś ksiązkę tej autorki, ale mi nie podeszła. Może z tą było by inaczej.

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...