Pensjonat pod Meduzą
Halina Kowalczuk
Wydawnictwo: Lucky
Data premiery: 20 czerwca
Ocena: 8/10
Patronat medialny:
LITERACKI ŚWIAT CYRYSI
Podobno nieszczęścia chodzą parami. Na własnej skórze
doświadcza tego Gabrysia, która jednego dnia traci pracę na rzecz młodszej
dziewczyny i dowiaduje się, że mąż ją zdradzał i właśnie odszedł do innej.
Także młodszej.
Najbliżsi nie zawodzą, ale największe wsparcie kobieta otrzymuje od Hortensji – niezbyt lubianej ciotki mieszkającej nad morzem, do której jedzie wraz z matką. Tam spotyka także Olka – kolegę z młodzieńczych lat, który planuje otworzyć pensjonat. Przed Gabryśką otwierają się nowe możliwości nie tylko zawodowe, ale czy odważy się skorzystać z nadarzających się okazji?
Najbliżsi nie zawodzą, ale największe wsparcie kobieta otrzymuje od Hortensji – niezbyt lubianej ciotki mieszkającej nad morzem, do której jedzie wraz z matką. Tam spotyka także Olka – kolegę z młodzieńczych lat, który planuje otworzyć pensjonat. Przed Gabryśką otwierają się nowe możliwości nie tylko zawodowe, ale czy odważy się skorzystać z nadarzających się okazji?
Halina Kowalczuk –
urodzona w ubiegłym stuleciu pomyliła drogi swojego życia, kierując się i
kończąc Uniwersytet Szczeciński o kierunku ekonomii, zamiast filologii
polskiej. Jednak zdążyła to naprawić, wydając wraz z Wydawnictwem „Lucky” swoją
debiutancką książkę „Chata pod jemiołą”. Autorka wychowuje dwójkę
dzieci, prowadzi dom i... pisze. W swoim dorobku literackim posiada między
innymi: ,,Dwie Anny'', ,,Leśny dworek’’, ,,Dwórkę królowej’’ oraz ,,Pałacyk za
mostem''.
Książki autorki generalnie
mogę brać w ciemno, bo wiem, że się nie zawiodę. Każda z nich ma w sobie coś
wyjątkowego i nurtującego. Urzeka ciepłem, subtelnym dowcipem i życiową
mądrością. Nie inaczej jest tym razem. ''Pensjonat pod Meduzą'' już od pierwszych
stron uwięził moją uwagę, zachwycając swym realizmem magicznym i piękną, a
zarazem niepokojąco-fascynującą historią. Nie spodziewałam się aż tylu emocji i
tylu niesamowitych zaskoczeń. Coś wspaniałego!
Pomysł wybrany na fabułę może
nie jest zbytnio odkrywczy, ale forma jego przestawienia przeszła moje
najśmielsze oczekiwania. Poznajemy czterdziestokilkuletnią Gabrysię, która
właśnie dowiaduje się, że dwadzieścia lat jej nienagannej pracy przegrywa w
starciu z młodością, podobnie jak jej małżeństwo. Znudzony rutyną mąż odchodzi
do szczupłej, tlenionej blondynki zwanej ,,policyjną klaczą''. Zrozpaczona
kobieta za namową swojej matki i dzieci, decyduje się wyjechać do domu ciotki Hortensji, położnego bezpośrednio przy wydmach, aby w ciszy
i spokoju wszystko sobie przemyśleć. Nie wie jednak, że już wkrótce
los szykuje dla niej kolejne niespodzianki…
Cudowna proza. Niby nie ma w
niej nic oryginalnego, a jednak nie mogłam oderwać się od czytania. Mój apetyt
wzrastał wraz z każdą kolejną sceną. Przeżywałam perypetie bohaterki jak swoje
własne. Szczerze jej współczułam z powodu utraty etatu; kipiałam ze złości,
widząc, jak jej niewierny małżonek sobie z nią bezczelnie pogrywa i z nutą podniecenia
wyczekiwałam nadchodzących zmian, które niosły za sobą
nie tylko nowe wyzwania, ale przede wszystkim nadzieję na lepsze jutro. Autorka
w mądry sposób uświadamia nam, że nie warto rozpaczać nad chwilami które
odeszły i nigdy nie wrócą. Trzeba czerpać radość z tego,
co tu i teraz, doceniać, co się ma, zamiast niepotrzebnie tracić czas na dawne
cierpienia i na obawy o przyszłość.
,,-Za dużo w tobie
wątpliwości. To one utrudniają ci życie, zacznij normalnie żyć. Wierzyć w
siebie i w to, co los ci wyznaczył. Bóg wie, co jest dla nas dobre. Czasami
tego nie rozumiemy, ale on wie…''
Najmocniejszym punktem tej
powieści są fenomenalnie wykreowane postacie. Prym wiedzie oczywiście Gabrysia.
Na pierwszy rzut oka cicha, spokojna i pokorna, jednak kiedy trzeba umie pokazać
pazur i postawić na swoim. Równie ciekawą osobowością jest Olek – znajomy Gabi
z czasów dzieciństwa. Mężczyzna jest profesorem na Uniwersytecie Gdańskim na
Wydziale Rybołówstwa, lecz jego największą pasją jest łowienie ryb. Niech Was
jednak nie zwiedzie ten wizerunek, albowiem pod maską elokwentnego dżentelmena
kryje się mroczny pierwiastek, który uaktywnia się w kluczowych momentach. Nie
mniej ciekawą personą jest ciotka Hortensja. Surowa, stanowcza
i apodyktyczna. Taki Ojciec Chrzestny w spódnicy. Acz niekiedy zdarza jej się
pokazać zupełnie inne, cieplejsze oblicze.
Z kolei jej przyjaciółka Balbina stanowi całkowite przeciwieństwo
Hortensji. Życzliwie usposobiona do innych, pełna życiowej mądrości i bardzo,
bardzo tajemnicza. Nie sposób nie wspomnieć też o tzw. czarnych charakterach,
czyli mężu Gabrysi oraz pewnej wyniosłej i aroganckiej damie. Oboje swoim zachowaniem
skutecznie podnoszą ciśnienie czytelnikowi.
W książce znajdziemy także
wątek romantyczny, powoli rozwijające się uczucie, relację opartą na wzajemnej sympatii, akceptacji i bliskości
intymnej. Ale jest coś jeszcze… Pojawia się element thrillera zabarwionego
nutką dramatu oraz niezwykła ingerencja sił nadprzyrodzonych. Wszystko to razem tworzy niepowtarzalny klimat przyprawiający o dreszcze i zachwycający siłą wyrazu. Jestem
oczarowana i przejęta. Moja wyobraźnia dosłownie szaleje.
Całość napisana jest żywym
językiem, pozbawionym sztuczności tanich efektów. Uwagę
przykuwają też błyskotliwe dialogi okraszone szczyptą cynicznego humoru, zaś
plastyczne, sugestywne opisy znakomicie ożywiają daną scenę. Plusem jest
również tempo akcji. Płynie wartko i nie brakuje nieoczekiwanych
momentów. Nie tylko będziemy świadkami otwarcia tytułowego pensjonatu, ale
także przekonamy się, jak zgubne są skutki narastającej fali nienawiści,
zazdrości i szaleństwa. Przygotujcie się na nie lada atrakcje. Wspomnę jeszcze o solidnym wydaniu książki.
Lekko usztywniona okładka nieporównywalnie podnosi walory estetyczne
oraz wytrzymałość użytkową. Ogólnie rzecz biorąc, pełna satysfakcja.
Podsumowując:
''Pensjonat pod
Meduzą'' to urocza, optymistyczna powieść o podnoszeniu się po porażkach,
walce dobra ze złem i nowych początkach. Inspiruje i nakłania do tego,
by wziąć sprawy w swoje ręce, stawiać sobie nowe cele i
sukcesywnie je osiągać. Bo życie mamy jedno, więc warto je spędzić po
swojemu. Toteż… ,,Nie bój się kochać, bierz od losu, co daje, i ciesz się
tym.'' POLECAM!
Zapowiada się interesująco, do rozważenia na wakacyjne zaczytanie. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Znam tylko "Dwie Anny", chętnie poznam kolejne książki autorki 😊
OdpowiedzUsuńFajnie, że ta proza tak wciąga. Może się skuszę bo fabuła jest ciekawa.
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja zachęca mnie do przeczytania tej książki ;)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze nic tej autorki, ale ta zapowiada się ciekawie. Z chęcią się na nią skuszę.
OdpowiedzUsuńCzuję się zaproszona do pensjonatu :)
OdpowiedzUsuńWspaniała recenzja. Nie znam twórczości tej autorki, ale bardzo chętnie przeczytam tę książkę. Zapisuję sobie tytuł na później.
OdpowiedzUsuńZachęcająca recenzja. Książka w sam raz na wakacje!
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tej lektury :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię książki w takim klimacie. Niby o zwykłym życiu, a jednak odpowiednio napisane, czyta się nie mogąc oderwać od stron:) Z chęcią zapoznam się z twórczością autorki:) Gratulacje patronatu:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam prozę Pani Kowalczuk. Może puścisz ją w obieg jako book tour? Pozdrawiam. Cecylia
OdpowiedzUsuńNa chwilę obecną nie mam w planach Book Tour z tą książką, gdyż najpierw chciałabym zakończyć trwające Book Tour'y, które niestety ciągną się nieskończoność, gdyż co niektórzy uczestnicy trzymają daną książkę prawie 2 miesiące, przez co robią się różnego rodzaju utrudnienia.
UsuńPałacyk za mostem czytałam :-) Pensjonat pod Meduzą zapowiada się super.
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale mam ochotę na taką optymistyczną lekturę :)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili dlaczego nie? :)
OdpowiedzUsuńChcę bardzo przeczytać, więc mam nadzieję, że książka ta niedługo trafi w moje ręce ;)
OdpowiedzUsuńWydaje się idealna dla mnie :)
OdpowiedzUsuńZnowu uswiadomilam sobie jak niewielu autorow ksiazek znam. Musze to koniecznie nadrobic!
OdpowiedzUsuńChyba się skuszę, bardzo zachęcająca recenzja! :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią sięgnę po tę książkę.
OdpowiedzUsuńNie znam tej autorki i może dzięki tej powieści to zmienię:)
OdpowiedzUsuńBrzmi fajnie, ale to chyba nie dla mnie.
OdpowiedzUsuń